StoryEditor

Phygital: Trochę w sieci, trochę w realu. Przyszłość handlu to kontent generowany przez konsumentów

W miarę jak konsumenci stopniowo wracają do sklepów fizycznych, pytanie brzmi: w jaki sposób sprzedawcy detaliczni mogą tworzyć kompleksowe doświadczenia zakupowe, które użytkownicy uznają za wygodne i bezpieczne? Omówiły to zagadnienie podczas webinara Cosmoprof ekspertki z firmy Mintel.

Technologia cyfrowa łączy się ze światem piękna od dekad, ale jej wpływ na doświadczenie zakupów kosmetycznych nigdy nie był bardziej widoczny. O trendzie phygital (połączenie słów „physical” oraz „digital” czyli kombinacji doświadczenia fizycznego i cyfrowego) mówiły podczas webinara We Cosmoprof Lauren Goodsitt, Senior Global Beauty Analyst w Mintel i Alexis DeSalva , Senior Retail and eCommerce Analyst w Mintel.

Jak zaznaczyły uczestniczki webinaru, nie ma jednego uniwersalnego podejścia, ale priorytety są niezwykle podobne. Marki muszą spotykać się z konsumentami kosmetyków tam, gdzie ci chcą robić zakupy, poza tym tworzyć rozwiązania i produkty cyfrowe, aby ich klienci mogli pozostać w kontakcie, nawet jeśli nie mogą fizycznie zaangażować się w to doświadczenie. A co najważniejsze, zapewnić im wyjątkowe i niezapomniane wrażenia.

W swojej prezentacji ekspertki z firmy Mintel pokazały, w jaki sposób konsumenci myślą o nowych doświadczeniach zakupowych i w jaki sposób poszczególne marki i detaliści tworzą nowe rozwiązania, aby zaangażować nowego i bardziej zaznajomionego z technologią konsumenta.

- To, w jaki sposób konsumenci odkrywają i nabywają produkty zmieniło się na stałe wraz z technologiczną rewolucją. Silny rozwój strategii e-commerce pozwoli markom wygrać za pomocą podejścia omnichannel, które przesuwa granice i angażuje wszystkie zmysły – podkreśliła  Lauren Goodsitt.

Przesunięcie w zakupach

Jak poinformowała ekspertka, nowe trendy w zachowaniach konsumentów są dobrze widoczne. Obecnie 38 proc. amerykańskich konsumentów kosmetyków czuje się bardziej komfortowo robiąc zakupy w sieci  niż w przeszłości. Połowa hiszpańskich konsumentów z kolei chce podzielić się swoimi danymi biometrycznymi, np. DNA, typem skóry z markami urodowymi. 74 proc. hinduskich konsumentów chciałoby widzieć więcej relacji wideo na żywo (live streaming) marek kosmetycznych w mediach społecznościowych np. na Instagramie albo Tik Toku.

- Konsumenci nie tylko lepiej czują się na zakupach w internecie, ale i chętniej dzielą się informacjami o o sobie z markami  - zauważyła Alexis DeSalva. – Mimo to nadal preferują sklepy fizyczne, gdzie produkty można zobaczyć, dotknąć ich, poczuć i doświadczyć osobiście przed zakupem. Media społecznościowe mogą pomóc w budowaniu bardziej wygodnego doświadczenia zakupowego online za pomocą Instagrama czy Tik Toka, gdzie konsumenci chętnie zaglądają by lepiej poznać produkty.

Marki starają się o różnorodne i  innowacyjnie podejście do tego doświadczenia, aby zyskać zaangażowanie klientów a dostęp do marki był łatwy i szybki. Od łatwego nawigowania po stronie do szybkich odpowiedzi na pytania i zapewnienie konsumentowi całkowitej kontroli nad zakupem. Jako przykład takiego działanie marek ekspertka podała chat boty Sephory oraz aplikację goPuff xCoty.

- Zwiększona liczba zakupów w internecie nie oznacza, że konsumenci nie mają związanych z tych wątpliwości i momentów zawahania. Największą barierą dla zakupów online jest kupno bez możliwości obejrzenia produktu – podkreśliła DeSalva.

Zmienia się podejście do tego, jak rozwiązać ten problem. Konsumenci nie chcą się czuć sfrustrowani podczas zakupów, nie chcą tracić pieniędzy i być rozczarowani zakupem czy dokonywać zwrotu. Dlatego zapewnienie jakości produktu i usługi dostarczenia go pozwoli zapobiec takim sytuacjom. Błyskawiczny kontakt i dostęp do marki online pozwoli zmniejszyć tę różnicę pomiędzy doświadczeniem zakupowym w sklepie fizycznym a cyfrowym. Konsument musi mieć jasny obraz produktu, który planuje zakupić - tłumaczyła ekspertka.

Nowe strategie kanałowe będą bardziej angażować konsumenta i spełniać jego oczekiwania dotyczące łatwego, natychmiastowego dostępu, pełnej kontroli doświadczenia zakupowego konsumenta czy rozwiązania problemów związanych z e-commerce.

Ta ewolucja oczekiwań konsumentów sprawia, że nowe eksperymentalne możliwości przejmują kontrolę, takie jak live streaming shopping, wykorzystywanie rzeczywistości mieszanej, cyfrowe zakupy w realnym sklepie, wciągające doświadczenia zakupowe, teksturowane ekrany dotykowe i inne urządzenia dotykowe, reklama audio, cyfrowe bezdotykowe testery, bezdotykowe aplikacje. Jednak według panelistek, przyszłością handlu będzie np. kontent generowany przez użytkownika.

Joanna Rokicka
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Comarch: Polskie przedsiębiorstwa nadal mają problemy z cyfryzacją
Cyfryzacja to nieuchronna przyszłość biznesu — ale także ewidentnie problem dla przedsiębiorców.Kaboompics

Cyfryzacja w polskich firmach stoi przed wieloma wyzwaniami, choć przedsiębiorcy coraz lepiej rozumieją jej znaczenie i chcą inwestować w nowe technologie, w tym sztuczną inteligencję. Najnowszy raport PMR Market Experts i Comarch ujawnia szczegóły dotyczące stopnia zaawansowania cyfryzacji w Polsce.

Raport „Made in Poland. Jak przebiega cyfrowa transformacja w średnich i dużych polskich przedsiębiorstwach” przygotowany przez PMR Market Experts na zlecenie Comarch przedstawia szczegółową analizę stanu cyfryzacji w polskich firmach. Wyniki badania pokazują, że aż 38 proc. przedsiębiorstw wciąż korzysta z papierowych dokumentów, a 58 proc. ręcznie wprowadza dane produkcyjne. Wyzwania te hamują rozwój technologiczny i utrudniają efektywne zarządzanie procesami w firmach.

Jednym z kluczowych aspektów raportu jest wskazanie zainteresowania inwestycjami w sztuczną inteligencję – 75 proc. firm odczuwa presję jej wdrażania, jednak tylko 49 proc. wie, jak efektywnie wykorzystać AI w swoich procesach. W dodatku 44 proc. badanych przedsiębiorstw przyznaje, że nie podjęło jeszcze konkretnych kroków związanych z dostosowaniem się do wymogów Krajowego Systemu e-Faktur, co stanowi duże wyzwanie na przyszłość.

Mimo trudności, polskie firmy doceniają lokalnych dostawców technologii – 73 proc. organizacji uważa, że krajowi producenci IT posiadają lepszą wiedzę o lokalnym prawie i potrafią tworzyć oprogramowanie zgodne z przepisami. Badanie uwidacznia także rosnącą świadomość korzyści płynących z digitalizacji: 68 proc. respondentów wskazuje na konieczność cyfryzacji obiegu dokumentów, a 67 proc. na automatyzację procesów, co może przyczynić się do poprawy wydajności o 55 proc..

Czytaj także: Dlaczego Comarch nie poradził sobie z wszystko.pl? Czy z Allegro nie da się konkurować? [ANALIZA]

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Nailpro: Tylko 28 proc. firm testuje kosmetyki mikrobiologicznie na każdym etapie produkcji
Badania mikrobiologiczne to forma zabezpieczania konsumenta końcowego przed niebezpiecznymi bakteriami i innymi drobnoustrojami.Shutterstock

Zanieczyszczenie mikrobiologiczne stanowi jedno z głównych zagrożeń dla bezpieczeństwa kosmetyków, co przez lata było powodem wielu wycofań produktów z rynku. Mimo że liczba wycofań w Stanach Zjednoczonych w ostatnich latach drastycznie spadła, problem nadal wymaga szczególnej uwagi na etapie rozwoju produktów kosmetycznych.

Zanieczyszczenie mikrobiologiczne w kosmetykach było przez wiele lat jedną z najczęstszych przyczyn wycofywania produktów z rynku. Jak zauważa Nailpro, problem ten szczególnie zyskał na znaczeniu wraz z wprowadzeniem “alternatywnych” konserwantów, które miały na celu poprawę składu kosmetyków. Warto jednak podkreślić, że ostatnio liczba wycofań kosmetyków w USA znacząco spadła. To pozytywny trend, który może wskazywać na coraz skuteczniejsze metody kontroli jakości w przemyśle kosmetycznym.

W kontekście częstotliwości testowania kosmetyków pod kątem zanieczyszczeń mikrobiologicznych, Nailpro zadało pytanie branży, jak często takie testy są przeprowadzane. Wyniki ankiety pokazały, że 45 proc. producentów testuje swoje produkty dopiero na etapie końcowym. Tylko 28 proc. firm testuje kosmetyki na każdym etapie produkcji, co mogłoby minimalizować ryzyko zanieczyszczeń. Natomiast 27 proc. firm przeprowadza testy jedynie w określonych momentach rozwoju produktu, co sugeruje, że wciąż istnieje przestrzeń na poprawę kontroli jakości w tej dziedzinie.

Według Microbe Investigations Switzerland, niektóre z najgroźniejszych bakterii, które mogą zanieczyścić kosmetyki, to między innymi Staphylococcus aureus, Pseudomonas aeruginosa oraz Escherichia coli. Staphylococcus aureus może prowadzić do poważnych chorób skórnych, takich jak zapalenie skóry, czy nawet do zespołu wstrząsu toksycznego. Pseudomonas aeruginosa, często występująca w preparatach na bazie wody, stanowi zagrożenie szczególnie dla osób o osłabionej odporności. Natomiast Escherichia coli może wywoływać zakażenia układu pokarmowego, co jest szczególnie niebezpieczne w przypadku kosmetyków przeznaczonych do stosowania w okolicach ust.

Oprócz bakterii, zagrożenie stanowią również drożdże i pleśnie. Candida albicans jest drożdżakiem, który może powodować infekcje skórne i inne problemy zdrowotne. Z kolei pleśń, taka jak Aspergillus niger, może prowadzić do problemów z oddychaniem i infekcji skórnych. Niebezpieczne są także pleśnie z gatunku Penicillium, które mogą wywoływać reakcje alergiczne oraz przyczyniać się do szybszego psucia się kosmetyków, co wpływa na ich trwałość i bezpieczeństwo użytkowania.

Czytaj także: Unilever i Accenture rozszerzają partnerstwo strategiczne, by stosować generatywną AI w celu zwiększenia produktywności

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
21. listopad 2024 23:21