StoryEditor
Wywiady
03.03.2015 00:00

Dominika Figurska: Jesteśmy stworzeni do przeżywania i czynienia piękna

Już od dziecka ciągnęło ją na scenę. Dominika Figurska swoje marzenia zrealizowała w 2001 roku, gdy ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Krakowie. W tym samym roku dołączyła do zespołu Teatru Polskiego we Wrocławiu, z którym jest związana do dziś. Choć zagrała w wielu spektaklach, filmach i serialach, to najtrudniejszą, ale i najbardziej kształcącą rolą, z jaką przyszło się jej zmierzyć, jest rola mamy pięciorga fantastycznych dzieci.

Mikołaj Gogol napisał: „Talent ze wszystkiego potrafi uczynić rzecz piękną”. Podpisałabyś się pod tymi słowami i pokusiłabyś o swoją definicję piękna?
Ja bym zacytowała jeszcze jednego mistrza, Fiodora Dostojewskiego. W „Biesach” jeden z bohaterów mówi, że człowiek „przetrwa bez nauki, bez chleba, i jedynie bez piękna się nie obejdzie, gdyż bez piękna nie warto będzie żyć na świecie!". Zastanawiałam się nad tym i wydaje mi się, że to zdanie świetnie oddaje istotę naszego człowieczeństwa: jesteśmy stworzeni do piękna, do przeżywania piękna i do czynienia piękna.

Aktorstwo, to była miłość od pierwszej wypowiedzianej kwestii?
(śmiech) Nie pamiętam, czy od pierwszej wypowiedzianej kwestii, ale faktycznie już od małego lubiłam występować. Ostatnio rozmawiałam nawet na ten temat z moją mamą, która kiedyś przejawiała wielkie talenty aktorskie. Zastanawiałam się, czy oby nie przelała swoich marzeń na mnie, ale mama twierdzi, że nie, ponieważ nigdy do niczego mnie nie zmuszała. Natomiast mnie ciągnęło na scenę. Każde miejsce było dla mnie odpowiednie, żeby wystąpić przed ludźmi, np. na postoju taksówek, gdzie zawsze ustawiała się długa kolejka. Byłam wtedy w swoim żywiole, angażowałam ludzi, reżyserowałam, a przede wszystkim wcielałam się w jakąś rolę. I tak mi zostało do dziś.

Twoje dzieci również przejawiają takie zdolności?
O tak. Zdolności aktorskie przejawiają wszystkie moje dzieci. Chętnie uczestniczą w różnych występach, np. w szkole, i muszę przyznać, że świetnie sobie radzą. Natomiast w ogóle nie proszą nas o radę, czy o jakiekolwiek wskazówki. Mają swoją własną wizję. Grają intuicyjnie, ale robią to bardzo dobrze. Nasza najstarsza córka cały czas, z wielką powagą, nam powtarza, że chce być aktorką, oczywiście w Hollywood (śmiech).
Matyldzia to świetna aktorka, ale także pani reżyser. Ostatnio napisała sama scenariusz – adaptację mitu. Najlepsze jest to, że próbujemy z Michałem (Michał Chorosiński – przyp. red.) odwieść wszystkie nasze dzieci od pomysłu zostania aktorami. Na razie wygląda to tak, że nasz syn gra w Teatrze Polskim we Wrocławiu, w spektaklu Jana Klaty. Ma trudną rolę umierającego powstańca i w dodatku musi recytować tekst Micińskiego, ale nieskromnie powiem, że radzi sobie znakomicie. Na razie mówi, że nie chce być aktorem, tylko piłkarzem, więc zobaczymy, co pokaże przyszłość.
Krystian Lupa powiedział mi kiedyś, że w odróżnieniu od kolegów zza oceanu, gdzie nawet starzy aktorzy są młodzi i muszą ciągle walczyć na rynku, polscy aktorzy mają komfort pracy w teatrach zespołowych. Z Teatrem Polskim we Wrocławiu jesteś związana od 14 lat. Faktycznie zespół daje to poczucie bezpieczeństwa?
Z jednej strony to poczucie bezpieczeństwa może trochę rozleniwiać aktora. Natomiast jestem pierwszym pokoleniem, które musiało przejść przez casting w teatrze, żeby dostać rolę. Obecnie aktorzy wiedzą, że muszą dbać o swój wygląd i o swoją kondycję fizyczną, pracować nad głosem, etc. Reżyserzy są bardzo wymagający i uważają, że aktor powinien potrafić zrobić wszystko. Pamiętam, jak śp. Jerzy Jarocki tak nas motywował, że niemożliwe stawało się możliwe. Bardzo się staraliśmy, żeby sprostać wszystkim wymaganiom reżysera, z różnym skutkiem. Sama przypłaciłam pewne akrobacje złamaniem ręki, ale czego nie robi się dla sztuki? Z drugiej strony praca w zespole pozwala na głębsze potraktowanie roli. Znamy się jak w rodzinie, dlatego łatwiej jest nam się przed sobą otworzyć na scenie i stworzyć głębszy spektakl.

Z mężem lepiej pracuje Ci się przed kamerą, czy na deskach scenicznych?
Zdecydowanie lepiej pracuje nam się w teatrze. Mamy większy komfort gry niż przed kamerą, szczególnie, że nie mamy wspólnych scen, wchodzimy na scenę po sobie.
 
Jakie barwy ma kobiecość przy pięciorgu dzieci?
Na pewno szarości w cieniach pod oczami. Mimo to wydaje mi się, że kobieta może osiągnąć pełnię kobiecości w chwili, gdy staje się matką kilkorga dzieci. Śmieję się, że prawdziwe macierzyństwo odkryłam przy trzecim dziecku. Z każdym następnym macierzyństwo jest pełniejsze. Zmienia się sposób patrzenia na świat. Przy dzieciach doświadczamy tak gigantycznej miłości, że nawet gdy od kilku lat jestem notorycznie niewyspana i zmęczona, to wiem, że było warto.
Jak udaje Wam się pogodzić życie zawodowe z prywatnym?
Uważam, że nie można być zaangażowanym rodzicem i odnosić sukcesów na polu zawodowym. Zawsze coś jest kosztem czegoś, zwłaszcza u kobiety każdy wybór jest jednoczesną stratą. Mam świadomość tego, że kilka ról mnie ominęło, ale jest to mój wybór i jestem szczęśliwa, że właśnie tak potoczyło się moje życie. Gdybym najpierw postawiła tylko i wyłącznie na rozwój zawodowy, nie miałabym możliwości cieszenia się pięciokrotnym macierzyństwem.

Czy macierzyństwo pomogło Ci wcielać się w role, np. w „Utworze o matce i ojczyźnie”?
Tak. Zarówno w tę, jak i wiele innych. Czasami robię sobie wyrzuty, że ze względu na ogrom zajęć domowych, za mało czasu poświęcam na przygotowania do roli. Natomiast okazuje się, że to doświadczenie życiowe pozwala mi grać instynktownie, np. rolę mamy. Nie muszę niczego udawać. Myślę, że aktor tylko wtedy będzie dobrym aktorem, gdy będzie jak najwięcej czerpał z życia.
Jaki jest Wasz ulubiony sposób na spędzanie wolnego czasu?
Jeżeli jesteśmy wszyscy razem, to lubimy wyjeżdżać. Uwielbiam chwile, gdy cały czas ze sobą rozmawiamy podczas długiego spaceru nad morzem. Natomiast będąc w domu, staramy się wygospodarować trochę czasu na gry planszowe – to świetna zabawa, zwłaszcza dla moich ambitnych dzieci.
Jak Ty się relaksujesz, gdy masz dla siebie chwilę?
Kocham naturę, więc najlepiej relaksuję się na spacerze. Uwielbiam chodzić do lasu i wzrokiem ogarniać drzewa, przyrodę. A kiedy mam dłuższą chwilę, to odwiedzam kosmetyczkę. Kocham też masaże twarzy i ciała. Po takich zabiegach jestem tak odprężona, że trudno mi potem podnieść się z fotela (śmiech).
Masz dużo kosmetyków?
Lata doświadczenia nauczyły mnie, żeby nie mieć za dużo. Był czas, że kupowałam dosłownie wszystko, co zobaczyłam w reklamie. Często później odkrywałam, że mam dużo nieotwartych rzeczy, których termin ważności upłynął. Dlatego teraz mam swoje ulubione, sprawdzone produkty – kremy, balsam, żel, bez których nie potrafię się obejść. Sporo mam tylko kosmetyków kolorowych.

Na co dzień lubisz się malować?
Raczej nie. Zależy mi, żeby poza pracą moja skóra odpoczęła, oddychała. Natomiast gdy wychodzę z domu, staram się nakładać krem BB z filtrem, żeby mieć delikatny makijaż.
Jakie są Twoje plany na najbliższą przyszłość?
Wracam do teatru, gram spektakle w Warszawie i szykuje mi się praca na planie. Nie zdradzę nic więcej.
 
Czego mogę Ci życzyć?
Cierpliwości i snu.

NIE MOGĘ OBEJŚĆ SIĘ BEZ

Tusz do rzęs: Helena Rubinstein.
Fluid: BB Shiseido
Kremy: najlepiej serum z wit. C
Mleczko do ciała:  White Musk The Body Shop
Perfumy: Angel, CK Obsession

 

 

 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Wywiady
01.04.2025 12:46
Iwona Towalska, Unilever: Wellness i zrównoważony rozwój odgrywają coraz większą rolę w rozwoju produktów kosmetycznych
Iwona Towalska, Head of Customer Strategy Planning & Net Revenue Management Personal Care w UnileverUnilever mat.pras.

Jakie trendy konsumenckie i technologie będą kształtować polski rynek kosmetyczny w nadchodzących miesiącach? Które kanały sprzedaży są obecnie najskuteczniejsze? O tym rozmawiamy z Iwoną Towalską, Head of Customer Strategy Planning & Net Revenue Management Personal Care w Unilever.

Czy da się wskazać główne trendy konsumenckie, które będą kształtować rynek kosmetyczny i personal care w Polsce w 2025 roku?

Rynek kosmetyczny i Personal Care w Polsce będzie napędzany przez rosnące oczekiwania konsumentów w zakresie edukacji, zrównoważonego rozwoju i troski o dobre samopoczucie. Formuły kosmetyczne stworzone w oparciu o zaawansowane technologie i składniki, których skuteczność poparta jest naukowo, odegrają istotną rolę w tworzeniu personalizowanych produktów, dostosowanych do indywidualnych potrzeb klientów. 

Kolejnym aspektem jest, z roku na rok coraz ważniejsza, kwestia zrównoważonego rozwoju, w tym rozwiązania przyjazne dla środowiska, czy biodegradowalne opakowania, które szczególnie zyskują na znaczeniu. Dodatkowo dbałość o wellness i dobre samopoczucie wciąż będą istotnymi czynnikami wpływającymi na rozwój produktów kosmetycznych.

Które innowacje technologiczne będą miały największy wpływ na branżę kosmetyczną w Polsce w 2025 roku?

Sztuczna inteligencja i rozszerzona rzeczywistość będą znacząco kształtować przyszłość branży kosmetycznej, umożliwiając tworzenie spersonalizowanych produktów oraz doświadczeń zakupowych dopasowanych do unikalnych preferencji klientów. 

W Unilever wykorzystujemy zaawansowane urządzenia mobilne – dzięki analizie w czasie rzeczywistym, klienci otrzymują spersonalizowane porady dotyczące pielęgnacji skóry i włosów, wraz z rekomendacją najlepszych kosmetyków. Poznanie potrzeb konsumentów pozwala nam nieustannie dopracowywać formuły, tym samym utrwalając trend personalizacji.

Czytaj też: Unilever rewolucjonizuje tworzenie wizualizacji produktów dzięki technologii AI

Jakie kanały sprzedaży sprawdzają się najlepiej na polskim rynku kosmetycznym?

Jednym z najbardziej efektywnych kanałów sprzedaży na polskim rynku kosmetycznym pozostają drogerie. Oferują szeroki wybór produktów, adresując wachlarz potrzeb konsumentów i najnowsze trendy rynkowe. Coraz większą popularność zyskują również sklepy internetowe, w tym platformy e-commerce marek kosmetycznych, które umożliwiają klientom zakupy z dowolnego miejsca. 

Niezwykle popularnym formatem sprzedaży pozostaje również dyskont, który przyciąga klientów atrakcyjnymi cenami, szeroką ofertą marek własnych oraz znanymi i lubianymi produktami markowymi.

Jak wyglądają plany Unilever Polska, dotyczące rozwoju kategorii Personal Care w 2025 roku?

Unilever Polska konsekwentnie rozwija segment Personal Care, koncentrując się na inwestycjach w innowacyjne rozwiązania i technologie. Odpowiadamy w ten sposób na zmieniające się trendy oraz jeszcze lepiej poznajemy naszego konsumenta. 

W tym roku planujemy wzmocnić pozycję naszych flagowych marek, takich jak Dove, Rexona i AXE. Pracujemy też nad jeszcze lepszym dopasowaniem naszych działań do różnorodnych kanałów sprzedaży, by rozwijać kategorię w sposób spójny i odpowiadający realiom rynku.

Jakie znaczenie mają różne formaty produktów w kształtowaniu udziału poszczególnych kanałów sprzedaży na polskim rynku?

Zróżnicowane formaty produktów mają istotny wpływ na to, jak kształtuje się udział poszczególnych kanałów sprzedaży na polskim rynku kosmetycznym. W dyskontach atrakcyjne ceny i oferta marek własnych są kluczowymi czynnikami przyciągającymi klientów, którzy szukają oszczędności i prostych, codziennych produktów.

Z drugiej strony, drogerie oferują szeroki wybór specjalistycznych kosmetyków, profesjonalne doradztwo i możliwość zapoznania się z nowościami rynkowymi, co przyciąga konsumentów poszukujących bardziej zaawansowanych rozwiązań pielęgnacyjnych. W kanałach online natomiast obserwuję rosnącą popularność produktów ekologicznych.

A jakie trendy w formatach produktów będą miały największy wpływ na sprzedaż w poszczególnych kanałach?

W bieżącym roku trendy w formatach produktów będą się koncentrować na multifunkcyjności i uproszczeniu rutyn pielęgnacyjnych. Konsumenci coraz chętniej sięgają po rozwiązania wielozadaniowe, które oferują więcej niż jedną korzyść. Przykładem mogą być żele pod prysznic, które nie tylko skutecznie oczyszczają, ale także nawilżają i pielęgnują skórę niczym balsam, czy antyperspiranty zapewniające ochronę, ale również pielęgnację dzięki aktywnym składnikom. 

Dużym zainteresowaniem cieszą się również produkty takie jak serum do twarzy i dekoltu czy kosmetyki łączące funkcje ochrony przeciwsłonecznej i intensywnego nawilżenia.

Wiele mówi się o korzyściach, płynących z korzystania z kanałów online w sprzedaży kosmetyków. Mogłaby Pani wskazać te najważniejsze?

Takich korzyści jest wiele – przede wszystkim korzystanie z kanałów online daje możliwość dotarcia do szerokiej grupy odbiorców, a wykorzystanie nowoczesnych technologii pozwala na personalizację ścieżki zakupowej, co znacząco wpływa na zadowolenie klientów. Ponadto sprzedaż online sprzyja efektywniejszemu zarządzaniu stanami magazynowymi oraz szybkiemu reagowaniu na zmieniające się trendy rynkowe.

Cytaj też: Zmiany w strukturze Unilever: nowe kierownictwo działu Personal Care

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Wywiady
28.03.2025 10:53
Renata Błażejewska-Polak, Forever Living Products: Sprzedaż bezpośrednia jest efektywna nawet w zdigitalizowanym świecie
Renata Błażejewska-Polak, Forever Living Products.mat.prasowe

Model sprzedaży bezpośredniej ma nadal sens, ponieważ konsumenci chętniej poszukują personalizowanych doświadczeń zakupowych. Uważam też, że sprzedaż bezpośrednia pozostaje konkurencyjna i efektywna, nawet w zglobalizowanym i zdigitalizowanym świecie – mówi Renata Błażejewska-Polak, sapphire manager w Forever Living Products.

Czy Pani zdaniem sprzedaż bezpośrednia jest obecnie trudniejsza, niż pięć, dziesięć dwadzieścia lat temu? 

Z branżą sprzedaży bezpośredniej związana jestem od 30 lat, a co za tym idzie jestem, też poddawana ciągłym w niej zmianom. W odniesieniu do dziedziny kosmetycznej mamy teraz nowe kanały dotarcia do potencjalnych klientów, które 20 lat temu nie były możliwe. Wcześniej kluczowym elementem sukcesu były osobiste relacje i bezpośredni kontakt z klientem. Model sprzedaży bezpośredniej ma oczywiście nadal sens, ponieważ konsumenci chętniej poszukują personalizowanych doświadczeń zakupowych oraz produktów dopasowanych do ich indywidualnych potrzeb. Gdyby spojrzeć na to, jak w ostatnich 5,10 czy 20 latach rozminęła się konkurencja, należy dopasować się do zmieniających się trendów rynkowych. 

Nie oznacza to, że modele sprzed 20 lat zupełnie odeszły do lamusa. W branży kosmetyków sprzedaż bezpośrednia nadal często odbywa się poprzez organizację pokazów, konsultacji, ale doszła nam teraz także sprzedaż online za pośrednictwem platform społecznościowych. 

Można więc powiedzieć, że choć wyzwania stały się bardziej złożone, to samo w sobie niekoniecznie musi być "trudniejsze", lecz po prostu inne.

Czy obecna sytuacja wymusza rozbudowywanie innych kanałów sprzedaży. Które z nich sprawdzają się najlepiej?

Obecna sytuacja rynkowa w jakimś sensie wymusza rozbudowę innych kanałów sprzedaży, gdyż klienci częściej korzystają z internetu, a to sprawia, że możemy łatwiej dotrzeć z nasza ofertą do potencjalnego odbiorcy. Uważam jednak, że osobisty kontakt z klientem buduje zaufanie i lojalność, co jest nieocenione w długofalowej współpracy. 

Jednak poleganie tylko na sprzedaży bezpośredniej w dzisiejszym świecie cyfrowym może być niewystarczające. Klienci oczekują różnorodnych możliwości zakupu, dlatego hybrydowe podejście, łączące sprzedaż bezpośrednią z innymi formami dystrybucji, sprawdzi się lepiej.

Jakie widzi Pani zalety modelu sprzedaży bezpośredniej w dotarciu do klienta w obecnych czasach?

Zaletą sprzedaży bezpośredniej w dobie cyfryzacji i anonimowości internetowej jest, budowanie autentycznych relacji z klientami. Uważam również, że niezwykle cenny jest natychmiastowy feedback, dzięki czemu możemy błyskawicznie dopasować naszą ofertę do klienta. 

Na jakie jeszcze zalety modelu sprzedaży bezpośredniej można wskazać teraz, w epoce dominacji social mediów, internetu i generalnie oparcia wielu procesów biznesowych na technologiach?

Praca w sprzedaży bezpośredniej ma ogrom korzyści i zalet. To doskonała opcja zarówno dla osób, które chcą łączyć ten rodzaj pracy z etatem, traktując sprzedaż bezpośrednią jako dodatkowe źródło dochodu, ale również dla osób, które pragną postawić wszystko na jedną kartę, aby spełnić się jako niezależny przedsiębiorca w tej branży. Większość firm oferuje kompleksowe szkolenia i wsparcie, co umożliwia osobom nowym w branży zdobywanie umiejętności sprzedażowych i wiedzy produktowej. 

Jestem liderką, praktykiem z wieloletnim doświadczeniem i mentorką dla wielu ludzi startujących w tej branży, ale od pięciu lat jestem również właścicielką salonu beauty i chcę tu podkreślić jedną  z najważniejszych zalet pracy w sprzedaży bezpośredniej, jaką jest niska inwestycja początkowa i brak kosztów stałych. Reasumując, uważam, że sprzedaż bezpośrednia pozostaje konkurencyjna i efektywna, nawet w zglobalizowanym i zdigitalizowanym świecie.

Czytaj też: Tomasz Muras, PSSB: Wierzę, że u podstaw sprzedaży bezpośredniej leży relacja sprzedawcy z klientem

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
03. kwiecień 2025 01:28