Odpowiedzialnością za swoją decyzję członkowie zarządu obarczają akcjonariuszy Interchem SA, którzy „nie odpowiedzieli pozytywnie na starania zarządu”. Chodzi o środki finansowe na opanowanie kryzysu i przeprowadzenie GK Interchem przez proces upadłości likwidacyjnej, a w szczególności wynagrodzenia dla pracowników, zobowiązania publiczno-prawne, koszty operacyjne, pokrycie kosztów badania sprawozdania finansowego, wymaganego przepisami ustawy o rachunkowości. „Na ostatnim Nadzwyczajnym Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy Interchem SA, 31 stycznia 2013 r., całkowicie zostały pominięte punkty porządku obrad poświęcone bieżącej sytuacji w spółkach, koniecznego dofinansowania, czy planom działań na najbliższe miesiące” – czytamy w oświadczeniu wymienionych wyżej członków zarządu Interchem SA.
Tymczasem sytuacja w spółkach GK Interchem jest dramatyczna. Jak dowiedzieliśmy się od przedstawicieli związków zawodowych, pracownicy Drogerii Aster (najprawdopodobniej wszystkie sklepy będą zamknięte) i Rawix Omega (wszyscy pracownicy zostali zwolnieni) nie otrzymali wynagrodzeń. W przypadku tych spółek oraz Interchem SA przygotowywane są wnioski do Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, który miałby przejąć zobowiązania za pracodawcę. Może to jednak nastąpić dopiero po ogłoszeniu decyzji o upadłości spółek przez sąd.
W spółkach Intechem SA trwają kontrole Państwowej Inspekcji Pracy. Związki zawodowe zastanawiają się nad złożeniem wniosku do prokuratury o działalności zarządu na szkodę spółek. Ich przedstawiciele zauważają, że zarząd nie zrezygnował z pełnienia swoich funkcji w Centrum Dystrybucji Interchem, które jeszcze w miarę normalnie funkcjonuje.
W spółkach GK Interchem zatrudnionych było w sumie ponad 600 osób.
Zarząd spółek Grupy Kapitałowej Interchem podał się do dymisji
W dniach 1-3 sierpnia br. w Warszawie odbędą się koncerty amerykańskiej gwiazdy Taylor Swift, co przyciągnie tysiące fanów z całego świata. Eksperci przewidują, że stołeczni przedsiębiorcy mogą liczyć na znaczące zyski, głównie w sektorze hotelarskim i gastronomicznym — ale nie tylko.
Warszawa przygotowuje się na przyjęcie fanów Taylor Swift, którzy przybędą nie tylko z całej Polski, ale także z zagranicy. Wpływ koncertów na lokalną gospodarkę może być ogromny. Jak wskazują eksperci, wydarzenia tego typu generują znaczący napływ turystów, co bezpośrednio przekłada się na wzrost dochodów w sektorach takich jak hotelarstwo, gastronomia oraz różnego rodzaju usługi. Brytyjskie media informowały, że osiem londyńskich koncertów Taylor Swift przyniosło brytyjskiej gospodarce około 1 miliarda funtów. To pokazuje potencjalne zyski, jakie mogą osiągnąć polscy przedsiębiorcy w trakcie warszawskich występów gwiazdy.
Marek Traczyk z Warszawskiej Izby Gospodarczej podkreśla w rozmowie z Pulsem Biznesu, że turyści przyjeżdżający na tego typu wydarzenia wydają średnio około 1000 euro na osobę. Szacuje się, że około 25 proc. publiczności będą stanowić przyjezdni spoza Warszawy i Polski, a łączna liczba uczestników może sięgnąć 60 tysięcy osób. Oznacza to, że przez trzy dni koncertów turyści mogą wydać w stolicy około 45 milionów euro, czyli około 190 milionów złotych. Taki napływ gotówki może znacząco wpłynąć na rozwój lokalnych przedsiębiorstw, szczególnie tych związanych z turystyką i rozrywką.
Wszystko wskazuje jednak na to, że nie tylko hotelarze i właściciele małej i dużej gastronomii zarobią na wizycie Taylor Swift: w internecie jest mnóstwo ofert i zapytań o makijaże okolicznościowe na koncerty piosenkarki, która swoją ostatnią trasę koncertową utrzymuje w bardzo konkretnej stylistyce. Można się w związku z tym spodziewać, że zarobią także drogerie, w których goście i gościnie koncertowe będą poszukiwać produktów do stworzenia wyjątkowych makijaży na wydarzenie.
- powiedziała Wiadomościom Kosmetycznym Kasia Kramnik, makijażystka i stylistka fryzur.
Można również przypuszczać, że z półek drogeryjnych będą znikać produkty sygnowane przez Taylor Swift — co w polskich warunkach oznacza głównie zapachy: piosenkarka ma ich 5 w swoim portfolio.
Wpływy z koncertów rozkładają się równomiernie na różne sektory gospodarki. Poza wydatkami na noclegi i jedzenie, turyści chętnie odwiedzają kawiarnie, muzea, dyskoteki oraz centra handlowe, co dodatkowo napędza lokalną gospodarkę. Zakupy stanowią około 20 proc. całkowitych wydatków turystów, co oznacza, że sklepy również odczują znaczący wzrost dochodów. Eksperci zwracają uwagę, że zjawisko to ma nawet swoje określenie - “Swiftonomics”, co odzwierciedla ogromny wpływ koncertów Taylor Swift na gospodarki miast, w których występuje.
Czytaj także: Fenomen Barbie z perspektywy czasu: Jak film przełożył się na sukcesy licencji w branży kosmetycznej?
Dr n. med. Piotr Przybylski z Implant Medical podkreśla, że wyniki te są niepokojące, ponieważ społeczeństwo powinno mieć większą świadomość na temat produktów, których używa na co dzień. Przybylski zauważa również, że wokół kolorowych pasków narosło wiele mitów, co prowadzi do dezinformacji.
Autorzy raportu zwracają uwagę na genezę kolorowych pasków. Okazuje się, że te oznaczenia są w rzeczywistości tzw. eye marks, czyli znaczniki drukarskie, które wskazują maszynie miejsce do zgrzewania tubki. Kolor paska jest zależny od rodzaju tubki, temperatury używanej do zgrzewu oraz materiału produkcji, a nie od składu produktu czy jego właściwości. Dr Przybylski wyjaśnia, że producenci nie mają prawnego obowiązku informowania konsumentów o znaczeniu tych pasków, co prowadzi do szerzenia nieprawdziwych teorii na ich temat.
Edukacja w kwestii oznaczeń na tubkach past do zębów jest kluczowa. Dr Przybylski sugeruje, że stomatolodzy powinni informować swoich pacjentów o prawdziwym znaczeniu kolorowych pasków podczas rutynowych wizyt. Edukacja ta jest ważna, ponieważ nieprawdziwe informacje mogą wprowadzać pacjentów w błąd co do właściwości pasty, co z kolei może wpływać na ich zdrowie jamy ustnej. Ekspert podkreśla, że przy wyborze pasty do zębów najważniejsze jest skupienie się na składzie produktu oraz jego dopasowaniu do indywidualnych potrzeb pacjenta, a nie na kolorowych oznaczeniach na tubkach.
Czytaj także: Globalny rynek produktów do higieny jamy ustnej przechodzi „skinifikację”