StoryEditor
Rynek i trendy
07.10.2024 15:35

UCE Research: Poparcie dla przywrócenia handlu we wszystkie niedziele rośnie

(fot. Shutterstock) / Shutterstock

Z najnowszego badania UCE Research i Grupy Offerista wynika, że 2,6 proc. dorosłych Polaków opowiada się za przywróceniem handlu we wszystkie niedziele, podczas gdy 38,9 proc. jest temu przeciwnych, a 8,5 proc. pozostaje niezdecydowanych. Wyniki wskazują na wzrost poparcia dla tego rozwiązania w porównaniu z wcześniejszymi badaniami, co może mieć wpływ na dalsze decyzje rządzących.

Na początku lutego bieżącego roku, 46 proc. ankietowanych opowiadało się za otwarciem sklepów stacjonarnych w każdą niedzielę, co stanowiło większe poparcie w porównaniu do obecnych 2,6 proc.. Przeciwników handlu w niedziele było wówczas 44 proc., natomiast niezdecydowanych – 10 proc.. W ciągu ostatnich ośmiu miesięcy zmieniła się również struktura zwolenników tej idei – z początku były to osoby w wieku 30-40 lat, z wyższym lub średnim wykształceniem, głównie z większych miast. Obecnie dominują młodsi Polacy, słabiej wykształceni oraz pochodzący z mniejszych ośrodków miejskich.

 Robert Biegaj, współautor badania z Grupy Offerista, zauważa, że temat zakazu handlu w niedziele wciąż budzi emocje wśród Polaków, mimo że funkcjonuje już od ponad sześciu lat. Aktualne badanie pokazuje, że ponad połowa dorosłych Polaków chce zmian w tej kwestii, co mogło zostać spotęgowane przez obietnice wyborcze obecnej koalicji rządzącej, zapowiadającej likwidację zakazu. Biegaj podkreśla, że wzrost poparcia dla przywrócenia handlu we wszystkie niedziele może być efektem tych politycznych deklaracji.

Wyniki badania wskazują także na różnice demograficzne wśród zwolenników i przeciwników przywrócenia handlu w niedziele. Większość popierających to osoby w wieku 25-34 lat, z niższym wykształceniem, zarabiające miesięcznie od 7000 do 8999 zł netto, zamieszkujące miasta średniej wielkości. Z kolei przeciwnicy to przeważnie kobiety w wieku 65-74 lat, nieujawniające wysokości dochodów, zamieszkujące wsie i mniejsze miejscowości.

Eksperci z UCE Research podkreślają, że wzrost poparcia dla handlu we wszystkie niedziele nie maleje i prawdopodobnie utrzyma się na tym poziomie, dopóki rząd nie podejmie ostatecznej decyzji w tej sprawie. Robert Biegaj zauważa, że wiele osób niezdecydowanych nie zmieni swojego stanowiska, zwłaszcza jeśli na co dzień nie muszą dokonywać większych zakupów. Jednocześnie dodaje, że różnice w opiniach wynikają nie tylko z preferencji zakupowych, ale również z wpływu religii i tradycji na mieszkańców mniejszych miejscowości i wsi.

Ankietę przeprowadzono w dniach 27-30 września 2024 roku, wykorzystując metodę CAWI (Computer Assisted Web Interview). Badanie zostało zrealizowane przez UCE RESEARCH oraz Grupę Offerista na grupie 1021 dorosłych Polaków w wieku od 18 do 80 lat.

Czytaj także: Mintel: Branża kosmetyczna zmierza w kierunku przełomowych inicjatyw na rzecz zrównoważonego rozwoju [Beauty Trends 2025]

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
26.12.2024 11:00
Młodzi konsumenci rezygnują z kosmetyków na rzecz... wody mineralnej. Kiedy ten trend dotrze do Polski?
Woda mineralna zamiast toniku czy kremu? Do tej tezy przychylają się młodzi Chińczycy.Greg Rosenke

Woda mineralna zamiast drogich kosmetyków? W Chinach to coraz bardziej popularny trend. Młodzi ludzie, szukając oszczędności i skutecznych rozwiązań, wybierają tanią alternatywę dla tradycyjnych produktów do pielęgnacji skóry. Czy to chwilowa moda, czy początek rewolucji w branży beauty?

W ostatnich miesiącach woda mineralna marki Wahaha zdobyła niespotykaną popularność w Chinach. Na platformach społecznościowych, takich jak TikTok czy Weibo, hashtagi #WahahaMianmo i #WahahaChunjingshui cieszą się milionami odsłon. Użytkownicy udostępniają poradniki, jak tworzyć maseczki na twarz, wykorzystując bawełniane płatki nasączone wodą Wahaha. To rozwiązanie, które podbiło serca wielu, głównie dzięki cenie – butelka kosztuje jedynie 2 juany (około 0,26 euro).

Popularność wody Wahaha wynika nie tylko z jej rzekomych korzyści dla skóry, ale także z potrzeby oszczędzania. W obliczu spowolnienia gospodarczego w Chinach, wielu młodych ludzi, takich jak 20-letni student Sun Zhongwei, wybiera tańsze alternatywy w każdej dziedzinie życia. “Jeśli można osiągnąć świetne efekty przy minimalnych kosztach, każdy jest gotowy spróbować” – mówi Sun w rozmowie z magazynem Sixth Tone.

Ekonomiczne realia sprawiają, że młodzi Chińczycy coraz częściej mieszkają z rodzicami i korzystają z tanich rozwiązań, takich jak domowe posiłki czy posiłki w stołówkach dla seniorów. Podobne podejście dotyczy pielęgnacji – w obliczu obaw o składniki chemiczne w kosmetykach wielu konsumentów sięga po naturalne i przystępne cenowo alternatywy, jak woda Wahaha.

Dobre nawodnienie organizmu jest fundamentem zdrowia i pięknego wyglądu skóry. Woda odgrywa kluczową rolę w utrzymaniu elastyczności, jędrności oraz odpowiedniego poziomu nawilżenia skóry od wewnątrz. Jednak stosowanie wody bezpośrednio na skórę, zamiast jej regularnego picia, budzi wątpliwości naukowe. Eksperci podkreślają, że zewnętrzne aplikowanie wody, nawet mineralnej, nie zastępuje jej wewnętrznego działania, które wpływa na kondycję skóry na poziomie komórkowym. Chociaż nawilżenie skóry z zewnątrz może chwilowo poprawić jej wygląd, to długotrwałe efekty zapewnia odpowiednie nawodnienie organizmu poprzez picie wody.

Czytaj także: Underconsumption: trend, który stawia veto konsumpcjonizmowi, ale wzbudza pytania dermatologów

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
24.12.2024 11:00
Gen Z nie wierzy w luksus. Czy dupe culture szkodzi drogim markom?
Olga Kriger

Zetki stworzyły kulturę wokół szukania tańszych zamienników drogich produktów. Wbrew pozorom oba sektory mogą na tym zjawisku zyskać.

W ostatnich latach ceny kosmetyków kolorowych i ich relacja do jakości stały się przedmiotem gorącej debaty wśród profesjonalistów i pasjonatów makijażu. Obok przewidywalnych narzekań na rosnące ceny produktów i coraz mniejsze pojemności opakowań pojawił się dodatkowy wątek: tańszych zamienników dla produktów wysokopółkowych, czyli dupes. Argumentacja fanów tańszych produktów-naśladowców napotyka opór zwolenników poglądu, że wysoka cena daje większą szansę na równie wysoką jakość. Kto ma rację? Czy w ogóle można tutaj o niej mówić?

Rodzaje zamienników w świecie makijażu

Zjawisko naśladownictwa wysokopółkowych pierwowzorów ma swoje rozmaite warianty, zazębiające się także z odpowiedzią na trendy w formułach kosmetyków i efektach ich użycia (wykończeniach). Najstarszym, pamiętającym czasy sprzed mediów społecznościowych wariantem jest przypadkowo odkryty tani produkt, łudząco podobny do obecnego w ofercie droższej marki. Odpowiednik nie będzie miał celowych podobieństw drogiego kosmetyku np. w brandingu ani promocji, ale wystarczy jeden post influencerski z informacją o zamienniku, aby zniknął on z drogeryjnych półek w mgnieniu oka. Wiele polskich influencerek, np. Joanna Ferdynus-Gołuszko (Maxineczka), Agnieszka Janoszka (DiM) czy Adrianna Grotkowska, przedstawia swoim widzkom polskie kosmetyki, które niczym nie ustępują słynnym i drogim produktom.

 

 

Drugim rodzajem zamiennika, bardzo powszechnym od 2016-2018 roku, jest wprowadzanie przez marki konkretnych nowych produktów wzorowanych na viralowych droższych propozycjach. Najprostszy do odtworzenia jest oczywiście branding (szata graficzna, opakowanie, nazwa), ale jeśli chodzi o samą formułę i jakość, jednym markom udawało się to lepiej, innym gorzej. Mnóstwo przykładów takiego wzorca możemy zaobserwować wśród polskich marek, np. Eveline, Wibo, Stars from the Stars, drogeryjne marki własne (Lovely, Sensique, Kobo). Sięgają one po inspiracje m.in. do Lancome, Charlotte Tilbury, Tarte, Too Faced i innych. Przed pandemią takie “nowości-nie nowości” budziły kontrowersje wśród samych konsumentek, głównie w kwestii granicy między inspiracją a plagiatem.

image
Od góry: Makeup Forever 12 Flash Color Case, paleta do twarzy i ciała Wibo Loud & Proud, Made by Mitchell Colour Case. Koncept produktu i forma opakowania są niemal bliźniacze, ale formuły każdej z nich różnią się znacząco, podobnie jak segmenty cenowe (od 49,90zł do 435zł).
Katarzyna Kramnik

Popularność zamienników rozrosła się na tyle, że niektóre marki uczyniły z nich swoją główną przewagę rynkową, czym naraziło się na krytykę ze strony producentów oryginalnych produktów. Flagowym przykładem takiej firmy jest E.L.F., dawniej znany z niezłej jakości kosmetyków nawet za 1 dolara, a obecnie gigant branży, który swoją pozycję osiągnął dzięki zamiennikom viralowych drogich kosmetyków, np. Milk Makeup, Dior czy Charlotte Tilbury. W świecie makijażowym zawrzało, kiedy ta ostatnia otwarcie skrytykowała markę za wypuszczenie kosmetyku łudząco podobnego do jej Hollywood Flawless Filter. W ostatnich miesiącach na ustach mainstreamowych mediów znalazła się australijska firma MCoBeauty, już dwa razy pozwana przez innych producentów za naruszenie własności intelektualnej. Shelley Sullivan, założycielka MCoBeauty, otwarcie potwierdza: podstawową jej modelu biznesowegojest tworzenie zamienników łudząco podobnych do oryginałów. Wobec szacowanych 250 mln dolarów zysku za rok 2024 nic nie wskazuje, aby wizyty w sądzie realnie szkodziły reputacji i rozwojowi marki.

image
Katarzyna Kramnik

Nowe podejście przychodzi od młodych konsumentów

Według Jennifer Baker, kierowniczka ds. growth marketingu w agencji twórców internetowych Grin, “Rozwój dupe culture mówi nam o zmianie pokoleniowej w konsumpcji towarów i mediów. Starsze pokolenia mogły szukać kopii po kryjomu, jednak pokolenie Z nie tylko upowszechniło kupowanie podróbek czy produktów niemarkowych, ale też uczyniło #dupe jednym z najczęściej wyszukiwanych słów w mediach społecznościowych”. Słowa Baker potwierdzają również statystyki – o ile ok. ⅓ osób używających makijażu korzysta z zamienników, to w grupie zetek i millennialsów proporcja ta sięga prawie 50 proc. (GCI, 2023 Makeup Consumer Report Circana). Te dwie grupy od lat oglądają video i zdjęcia prezentujące tańsze produkty łudząco podobne do luksusowych oryginałów i chętnie wybierają wariant bardziej przyjazny dla portfela.

Szansa dla luksusowych pierwowzorów

Czy dupe culture oznacza ciężkie czasy dla marek wysokopółkowych? Zdecydowanie nie, o ile potrafią one wykorzystać wzmożone zainteresowanie swoimi produktami. Konsumenci dzięki treściom o odpowiednikach poznają obie marki, oryginalnego twórcę i naśladowcę, przez co postrzegają je jako jednakowo modne i warte uwagi. W dodatku zestawienie z bardziej dostępnym produktem podkreśla elitarność jego drogiego pierwowzoru, co dla istotnej grupy konsumentów będzie mocniejszym argumentem za zakupem niż niska cena. Można bez ryzyka stwierdzić, że trend na zamienniki ma o wiele mniejszy wpływ na wyniki sprzedażowe segmentu makijażu luksusowego, niż się to wydaje na pierwszy rzut oka.

Specjaliści od marketingu sugerują wręcz, aby marki wysokopółkowe wykorzystały dupe culture jako element swoich kampanii promocyjnych. Często wymienianym przykładem jest producent kosmetyków do włosów Olaplex, który zachęcił użytkowników TikToka do szukania i postowania o odpowiednikach ich kosmetyków. Jednocześnie firma komunikowała o wyjątkowości formuł i działania produktów, co miało silne podstawy w rzeczywistości – Olaplex faktycznie wprowadził istotne innowacje najpierw do salonów fryzjerskich, a następnie do domowego użytku.

@olaplex #OLAPLEX just can’t be duped. 160 patents say so. ?? Let us know in the comments, did you get duped? Share this with someone looking for the real #hairrepair hero! #undupable #oladupe ♬ original sound - Olaplex

Gdzie te nowości?

Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że w pogoni za viralami i mikrotrendami coraz więcej producentów będzie polegało na bezpiecznym naśladownictwie niż prawdziwie konkurencyjnej innowacji, sprawiającej, że rynek makijażowy pozostaje ekscytującym sektorem branży beauty. Z drugiej strony krótkie cykle trendów wymagają od marek – zarówno tych bardziej przystępnych cenowo, jak i wysokopółkowych – trzymania ręki na pulsie, dogłębnego poznawania swojej klienteli i aktualizowania oferty dla jej potrzeb. Jednego możemy być pewni: nie powieje nudą!

Katarzyna Kramnik
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
26. grudzień 2024 17:44