StoryEditor
Rynek i trendy
15.09.2021 00:00

Ubywa sklepów różnych formatów. Drogerie mają się dobrze [NielsenIQ]

W okresie od czerwca 2020 do czerwca 2021 liczba sklepów spożywczych i kosmetyczno-chemicznych w Polsce spadła o 1,8 tys. i szacowana jest na 98 tys. Drogerii ubyło stosunkowo niewiele. Jest ich mniej jedynie o 237 punktów. Natomiast małych sklepów spożywczych jest mniej aż o 1595 – wynika z badania NielsenIQ.

W ciągu roku zaobserwowano 3 proc. spadek liczebności placówek drogeryjnych. Wynika on z przewagi zamknięć placówek niesieciowych nad otwarciami sklepów należących do sieci.

Mimo że pandemia osłabiła sprzedaże w tym formacie na rzecz dyskontów to porównując pierwsze półrocze 2021 widzimy odbicie sprzedaży w drogeriach. To najważniejszy kanał dla sprzedaży produktów kosmetyczno-chemicznych, odpowiedzialny za 40 proc. wartości sprzedaży – wyjaśnia Konrad Wacławik, head of retailer services Poland. 

Generalnie liczba sklepów spożywczych i kosmetyczno-chemicznych w Polsce wciąż maleje, ale tempo spadku od ponad roku utrzymuje się na poziomie -2 proc., czyli niższym niż w latach ubiegłych 

Trend spadkowy widoczny jest od ponad dekady. Mają na to wpływ zamknięcia przede wszystkim małych sklepów spożywczych (do 40 mkw.) i kiosków oraz - od kilku lat - niesieciowych sklepów drogeryjnych. To ważne, aby spadków nie uzasadniać tylko głośnymi wydarzeniami jak zakaz handlu w niedzielę, czy pandemią, ale widzieć w tych zmianach także szerszy kontekst – dodaje Konrad Wacławik, head of retailer services Poland.

Główną przyczyną zmian w liczebności placówek w Polsce na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat jest konsolidacja handlu. Duże i mocne sieci handlowe obecne są we wszystkich formatach sklepów, a ich placówki obecne w każdym zakątku kraju. Na rynku jest kilka marek sieci detalicznych o sile marki, która plasuje je wśród najsilniejszych europejskich marek detalistów – wynika z badania NielsenIQ Shopper Trends. Wśród wszystkich graczy panuje duża konkurencja. Dodatkowo dochodzi także regionalizacja czy dostosowanie sieci do wielkości populacji. To wszystko tworzy barwny i wielowymiarowy krajobraz handlowy, w którym kupujący coraz łatwiej mogą wybierać pomiędzy różnymi placówkami. 

Jak wskazuje raport NielsenIQ Shopper Trends 2021, polscy klienci nie są lojalni wobec jednej marki. Korzystają średnio z 4 sieci w miesiącu, porównując asortyment, poziom cen, jakość obsługi i decydując wciąż na nowo, gdzie dokonają zakupów. Jest to wynik plasujący nas w top 3 krajów europejskich pod względem liczby sieci, z których korzystamy (Shopper Trends 2021). 

Na mapie Europy Polska jest rynkiem o bardzo ciekawej strukturze i dynamice. Przed pandemią często mówiliśmy, że zakupy to sport narodowy Polaków, ze względu na dużą częstotliwość robienia zakupów, wysoką liczbę odwiedzanych sieci oraz jedną z najwyższych liczb placówek handlowych przypadających na mieszkańca. Pandemia osłabiła nasze treningi zakupowe, ale nie wywróciła wszystkiego do góry nogami. Sprawiła, że sieci jeszcze mocniej konkurują asortymentem, cenami i technologicznymi udogodnieniami w walce o względy kupującego. Dla konsumenta to dobra sytuacja, a jednocześnie bardzo trudna dla detalistów, szczególnie tych niezrzeszonych w sieciach i franczyzach – podkreśla Konrad Wacławik.

Źródło: Nielsen
 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
25.11.2024 16:23
Siła słów: Kampania #KosmetykiSpołecznegoWpływu zmienia narrację o zdrowiu psychicznym
Kosmetyki Społecznego Wpływu – takie jak hydrolat łagodzący raniące przekonania czy serum wzmacniające empatię – stanowią metaforyczną próbę zmiany sposobu myślenia, ukierunkowaną na eliminację krzywdzących stereotypów i szerzenie postaw opartych na życzliwości.Fundacja Wielogłosu

Fundacja Wielogłosu uruchomiła kampanię społeczną #KosmetykiSpołecznegoWpływu w ramach projektu „Piękni i empatyczni”. Celem inicjatywy jest zwrócenie uwagi na moc języka w kształtowaniu postaw wobec zdrowia psychicznego. Działania obejmują m.in. kontakt z 200 polskimi parlamentarzystami oraz symboliczne produkty mające pomóc w przełamywaniu stereotypów.

Słowa mają moc – mogą wspierać, ale też ranić. Fundacja Wielogłosu wskazuje, że negatywne określenia, takie jak „wariat” czy „psychol”, prowadzą do stygmatyzacji osób z doświadczeniem kryzysów psychicznych, co potęguje ich izolację i wykluczenie społeczne. Tymczasem inkluzywny język, np. „osoby z doświadczeniem kryzysu psychicznego”, otwiera przestrzeń na zrozumienie i akceptację. Jak podkreśla prezeska Fundacji, Martyna Jarząb, słowa używane w debacie publicznej mają szczególne znaczenie w kształtowaniu społecznych norm i mogą realnie wpłynąć na obniżenie poziomu stygmatyzacji.

image
Fundacja Wielogłosu
Kampania #KosmetykiSpołecznegoWpływu wprowadza na rynek symboliczne produkty, takie jak hydrolat na raniące przekonania czy serum aktywujące empatię. Każdy z tych produktów to metafora działań zmierzających do obalania szkodliwych stereotypów. Ich celem jest przypominanie, że słowa mają znaczenie i wpływają na nasze postrzeganie innych. Kosmetyki te, dostępne bezpłatnie na stronie internetowej kampanii, podkreślają, że empatia i życzliwość są bezcenne.

W ramach kampanii Fundacja kontaktuje się z 200 parlamentarzystami, zachęcając ich do refleksji nad językiem używanym w debacie publicznej. Akcja ma na celu przypomnienie, że odpowiedzialny język osób publicznych może stać się impulsem do pozytywnych zmian społecznych. Fundacja zachęca również obywateli do wysyłania listów do wybranych polityków w swoich okręgach wyborczych, by wspólnie działać na rzecz zmiany narracji dotyczącej zdrowia psychicznego.

Badania Fundacji Wielogłosu z 2024 roku pokazują, że aż 75% Polaków używa stygmatyzujących określeń w odniesieniu do osób z doświadczeniem kryzysów psychicznych, mimo że równie wielu zdaje sobie sprawę z ich negatywnego wpływu. Kampania ma szansę wpłynąć na zmianę tych postaw. Dzięki współpracy z parlamentarzystami i zaangażowaniu społecznemu możliwe jest obniżenie poziomu stygmatyzacji i budowanie wspólnoty opartej na wzajemnym wsparciu. Fundacja Wielogłosu udowadnia, że siła słów tkwi nie tylko w komunikacji, ale też w tworzeniu lepszej rzeczywistości.

Czytaj także: Fundacja Serce Miasta szuka marek kosmetycznych-sponsorów na obchody Dnia Kobiet 2025 w kryzysie bezdomności

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
25.11.2024 15:52
Czarny Piątek w Polsce – okazja na promocje czy ryzyko dla portfela?
(fot. Shutterstock)Shutterstock

Czarny Piątek, przypadający na ostatni piątek listopada, zyskał popularność w Polsce jako czas zakupowych okazji. Jak wynika z najnowszego Barometru Providenta, Polacy chętnie korzystają z promocji, choć nie wszyscy są przekonani co do rzeczywistych oszczędności.

Według badania Barometru Providenta, aż 46,4 proc. ankietowanych uważa Czarny Piątek za świetną okazję do zakupu świątecznych prezentów w korzystnych cenach. Jednak jedynie 30 proc. respondentów twierdzi, że obniżki w tym dniu są rzeczywiście znaczące na tle reszty roku. Najlepiej przeceny oceniają młodsze pokolenia – w grupie wiekowej 18–24 lata aż 36,3 proc. badanych uważa listopadowe promocje za bardziej atrakcyjne niż inne w ciągu roku.

Karolina Łuczak, rzeczniczka Provident Polska, zauważa, że aż 36 proc. badanych ogranicza się do kupna wcześniej wybranych produktów, co pozwala uniknąć impulsywnych wydatków. Dyscyplinę tę szczególnie widać wśród osób poniżej 35. roku życia – aż 47 proc. tej grupy deklaruje, że kupuje tylko zaplanowane rzeczy. Takie podejście pomaga utrzymać wydatki pod kontrolą, choć nie zawsze chroni przed przekroczeniem budżetu – 22,1 proc. respondentów przyznaje, że zdarza im się wydać więcej, niż zakładali.

Czarny Piątek nie zawsze przynosi zadowolenie z zakupów. Co piąty ankietowany przyznaje, że czasami żałuje dokonanych w tym dniu transakcji, a 5 proc. deklaruje, że odczuwa to regularnie. Z kolei aż 41,8 proc. badanych nigdy nie zwróciło zakupionych produktów, choć 11,5 proc. twierdzi, że zdarza im się to często lub zawsze.

Eksperci podkreślają, że podejście do listopadowych promocji powinno być przemyślane. – „Lista zakupów i ustalony budżet to podstawa, aby nie ulec chwilowym emocjom” – podkreśla Karolina Łuczak. Mimo tego 11,5 proc. respondentów przyznaje, że regularnie przekracza wyznaczone kwoty. Odpowiedzialne podejście do zakupów pozwala jednak nie tylko zaoszczędzić, ale także uniknąć problemów z późniejszym zwrotem niechcianych produktów.

Czytaj także: Traackr: influencerzy beauty z małymi i średnimi grupami odbiorców osiągają najwyższe wskaźniki zaangażowania

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
25. listopad 2024 19:16