StoryEditor
Rynek i trendy
06.06.2022 00:00

Polacy w czołówce krajów, w których odczuwa się najwyższe wzrosty cen kosmetyków

Rosnące koszty życia są odczuwalne dla konsumentów na całym świecie – wynika z najnowszych danych YouGov. Polska jest na czele rankingu, a blisko połowa naszych rodaków odczuła wzrost cen produktów kosmetycznych.

W niedawnej ankiecie przeprowadzonej przez YouGov, na 18 rynkach, zapytano konsumentów, w których sektorach zauważyli znaczny wzrost cen produktów. Dane wskazują, że większość konsumentów na świecie (74 proc.) zauważa, że w ciągu ostatnich sześciu miesięcy ceny żywności wyraźnie wzrosły. Prawie połowa konsumentów odnotowała wzrost cen artykułów gospodarstwa domowego (47 proc.), Ponad 30 proc. badanych osób odczuło wzrost cen odzieży, nieco mniej, 29 proc. obserwuje wzrost wydatków na kosmetyki.

Gdzie ceny kosmetyków wzrosły najbardziej?

Meksyk (48 proc.), Polska (46 proc.) i Indie (45 proc.) to właśnie te kraje odnotowują najwyższy odsetek konsumentów, którzy twierdzą, że zauważyli wzrost cen produktów do higieny osobistej.

Między innymi w Stanach Zjednoczonych odnotowano nieco mniejszy odsetek takich klientów, ale nadal stanowią oni około jednej trzeciej badanych (32 proc.). Poza Polską to Hiszpania (35 proc.) jest jedynym krajem europejskim, który wyprzedził światowy ranking. W Wielkiej Brytanii 23 proc. badanych odnotowuje nieco mniejszy wzrost cen kosmetyków. Najmniejsze wzrosty odczuwają w Szwecji (13 proc.) i w Danii (10 proc.) 

Mimo takich prognoz kosmetyczni giganci jeszcze nie odczuwają efektów rosnących kosztów. Szef L’Oréal powiedział ostatnio, że inflacja nie miała wpływu na zakupy kosmetyków. Tymczasem Coty odnotowało 19 proc. wzrost sprzedaży w III kwartale w porównaniu z poprzednim rokiem. Również sieć Douglas odnotowała silny wzrost sprzedaży i zysków w drugim kwartale 2022.

Przeczytaj również: Nicolas Heronimus, L'Oréal: Nie widzimy wpływu inflacji na konsumpcję kosmetyków

W jakich sektorach zauważyłeś znaczny wzrost cen produktów w ciągu ostatnich sześciu miesięcy?

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
13.03.2025 13:37
Nail slugging podbija internet — jak wykorzystać ten trend w sprzedaży?
envato elements

Hitem tik-toka w pielęgnacji paznokci jest obecnie tak zwany nail slugging — domowy zabieg, który pozwala szybko zregenerować paznokcie i skórki wokół nich. Pielęgnacja ta wymaga tylko trzech łatwo dostępnych produktów i dosłownie dwóch minut czasu, nic więc dziwnego, że szybko zyskuje popularność. To dobry moment, żeby udostępnić klientkom drogerii proste do skompletowania zestawy do tego rytuału.

Nail slugging polega na trzech krokach, które wykonuje się na paznokciach pozbawionych lakieru czy hybrydy. Stosowany regularnie, jak zapewniają internautki, doskonale nawilża i odżywia zarówno płytkę paznokcia, jak i skórki. Użytkowniczki potwierdzają to, chętnie zamieszczając zdjęcia przed i po pielęgnacji. Jak zatem wygląda ten nowy i coraz bardziej popularny rytuał?

Krok pierwszy: oczyszczanie 

Na początek wykonujemy delikatny peeling dłoni, szczególnie wokół paznokci. Warto zaoferować klientkom wybór peelingów do rąk i łagodnych peelingów do ciała o świeżych zapachach, które zwiększą przyjemność z zabiegu.

Krok drugi: nawilżanie 

Na całe dłonie nakładamy krem nawilżający lub serum do rąk i paznokci. Następnie w paznokcie i skórki wmasowujemy odpowiedni olejek. W sprzedaży szczególnie sprawdzą się olejki przeznaczone konkretnie do pielęgnacji paznokci, na przykład z cenionym przez panie olejem rycynowym. Internautki polecają sobie także naturalne oleje, na przykład z migdałów. Nawilżające kremy i serum do dłoni to także obowiązkowa oferta w tej sekcji, a ich zapachy mogą korespondować z odpowiednimi produktami z sekcji “peeling”.

Krok trzeci: slugging 

Zabieg kończymy nakładając wazelinę lub krem z wysokością jej zawartością. Ma to na celu zabezpieczenie przed szybkim zmyciem wcześniej nałożonych produktów i umożliwienie ich wchłonięcia się. Sprawdzi się tutaj wybór kremów z parafiną na drugim miejscu w składzie, a także po prostu opakowania wazeliny do rąk. Produkty emolientowe mogą również być dobrym uzupełnieniem oferty.

Jak przekuć nail slugging w drogeryjny sukces sprzedażowy?

Być może producenci kosmetyków zareagują wkrótce na ten trend, wypuszczając na rynek gotowe sety do nail sluggingu. Zanim to się stanie, warto wykorzystać popularność wspomnianego rytuału pielęgnacyjnego tworząc odpowiedni regał “Nail slugging” — na przykład przy produktach do manicure lub pielęgnacji dłoni. Podział na sekcje opatrzone nazwami poszczególnych kroków zabiegu ułatwi klientkom wybór kosmetyków, a także zapozna z ideą te osoby, które dotąd o nim nie słyszały. Z punktu widzenia klientek będzie to o wiele łatwiejsze i przyjemniejsze, niż szukanie produktów do tego zabiegu w różnych sekcjach sklepu.

Nail slugging wpisuje się w obecną modę na naturalny wygląd i naturalną pielęgnację. Umieszczenie na półce produktów ekologicznych i bio będzie więc korespondowało z trendami i zachęci do zakupów wielbicielki natural beauty. Uzupełnieniem propozycji zakupowych mogą być odżywki do paznokci nadające naturalny wygląd lub tworzące efekt french manicure.

Reagowanie na bieżące hity urodowe dostosowaniem oferty może znacząco zwiększyć sprzedaż, a także lojalność klientek wobec sklepu. Wiedząc, że drogeria jest na bieżąco z nowościami w pielęgnacji, mogą mieć większe zaufanie i chętniej robić zakupy.

Olga ‘Luca‘ Machuta-Rakowska

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
13.03.2025 03:33
Kaczmarski Group: Rosnące zadłużenie e-sklepów nie odstrasza kupujących
Athree3 via Pixabay

Według danych Krajowego Rejestru Długów, obecnie niemal 5 tysięcy sklepów internetowych w Polsce zmaga się z problemami finansowymi. Łączna kwota ich zaległości wynosi już prawie 154 miliony złotych. Co istotne, zadłużenie sektora e-commerce rośnie w szybkim tempie – w ciągu roku wzrosło o 25 proc., a w ciągu dwóch lat niemal o połowę. Mimo to wielu klientów nadal decyduje się na zakupy w takich sklepach, nawet jeśli wymaga to dokonania przedpłaty lub wpłacenia zaliczki.

Badanie „Jak kupują Polacy” przeprowadzone przez Kaczmarski Group ujawnia pewną niekonsekwencję w postawach konsumentów. Aż 95 proc. ankietowanych uważa, że zadłużenie sprzedawcy powinno wzbudzać ostrożność, z czego 53 proc. zdecydowanie podziela tę opinię. Jednak finalnie blisko 47 proc. klientów skłonnych jest dokonać zakupu u dłużnika, jeśli spełnione zostaną określone warunki. Najczęściej wskazywanym zabezpieczeniem jest gwarancja transakcji ze strony pośrednika, np. Allegro, co przekonuje 23 proc. kupujących. 17 proc. deklaruje gotowość do zakupu, jeśli wartość towaru jest niska, a 11,5 proc. jest skłonnych dokonać transakcji, jeśli zaległości finansowe sklepu są niewielkie.

Na decyzję o zakupach w zadłużonych e-sklepach wpływają również opinie innych użytkowników oraz rekomendacje bliskich. Pozytywne recenzje w Internecie przekonują 11 proc. klientów, natomiast 8 proc. zaufałoby opiniom rodziny lub znajomych. Istnieją także inne czynniki sprzyjające zakupom u firm z problemami finansowymi – 7,5 proc. konsumentów zdecydowałoby się na taki krok, jeśli sklep oferowałby unikalne, trudno dostępne produkty, a 6,5 proc. skusiłaby wyjątkowo atrakcyjna cena.

Eksperci ostrzegają jednak przed ryzykiem związanym z zakupami u zadłużonych sprzedawców. Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej, zwraca uwagę, że wzrastające zadłużenie e-commerce stanowi wyraźny sygnał ostrzegawczy zarówno dla klientów, jak i przedsiębiorców. Istnieje ryzyko, że zamówienie nie zostanie zrealizowane, dostawa będzie opóźniona lub pojawią się trudności z reklamacją. W obliczu rosnącego zadłużenia sektora e-commerce konsumenci powinni zachować szczególną ostrożność, zwłaszcza przy płatnościach z góry.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
13. marzec 2025 22:20