StoryEditor
Rynek i trendy
06.09.2024 00:38

Pinterest prezentuje trendy na jesień 2024. Japońskie inspiracje i wielki powrót grzywki

Miodowe loki, lisie, rude włosy, makijaż baddie i paznokcie z kokardką - to tylko niektóre z jesiennych trendów beauty z Pinteresta / żródło: Pinterest

Mocny makijaż, świetliste i świeże stylizacje, misterne wzory na paznokciach, włosy rude jak futro lisa oraz inspiracje Japonią – najważniejsze trendy tej jesieni to połączenie odwagi i nowoczesności z nutką ekstrawagancji. Pinterest opublikował raport o trendach na jesień 2024 obejmujący kategorie takie jak wystroje wnętrz, sposoby spędzania wolnego czasu, jedzenie, modę i urodę.

Choć pierwotnie Pinterest służył przede wszystkim do dzielenia się zdjęciami aranżacji wnętrz, już dawno przestał kojarzyć się tylko z tą dziedziną. Dziś inspirujące zdjęcia publikowane i udostępniane na tej platformie mogą dotyczyć każdej tematyki, w tym także branży beauty.

Czytaj też: Od niebieskich paznokci po szalone upięcia na głowie. Pinterest też umie w beauty 

Choć Pinterest to medium społecznościowe oparte na zdjęciach, znacznie różni się od choćby Instagrama – treści tworzone przez użytkowniczki i użytkowników nie przypominają bloga, tylko są grupowane w tzw. „tablice” (boards), tworząc odpowiedniki tablic korkowych, do których za pomocą pinezek lub szpilek można przypinać materiały, które chce się wyeksponować.

Dzięki zaawansowanym narzędziom do wyszukiwania oraz analizy treści, Pinterest okazał się użytecznym narzędziem dla firm oraz osób chcących śledzić popularność konkretnych trendów. Także sama platforma regularnie opracowuje raporty pokazujące, które z nich okazały się szczególnie inspirujące. Niedawno ukazał się raport podsumowujący trendy, które będą obowiązywać jesienią 2024 roku.

– Najnowsze trendy w urodzie tej jesieni to połączenie odważnej i nowoczesnej stylistyki. Od mocno zdobionych paznokci, przez misterne zdobienia inspirowane Japonią, po lisiorude włosy i powrót grzywki, użytkowniczki Pinteresta wypróbowują szeroką gamę przyciągających wzrost stylizacji. Makijaż more-is-more w końcu wraca do łask, a w modzie jest rozświetlone i świeże spojrzenie – czytamy we wstępie do raportu.

Grzywki w kolorze lisiego futra

Prawdziwym hitem nadchodzącej jesieni okazują się kolory włosów... inspirowane rudością lisiego futra. Raport kategorię poświęconą koloryzacji wprost nazywa „lisimi fryzurami”, a hasło „lisi kolor włosów” w statystykach wyszukiwań wzrosło aż o 1530 proc.! Czasem fryzury opatrzone tym tagiem są po prostu promiennie rude, ale zdarzają się też takie, które starają się odtworzyć układ lisiego futra – łącząc intensywny rudy z pasemkami czarnymi i blond czy wykorzystując ombre.

 

Jeszcze bardziej imponujące okazały się dalsze wyniki: „miodowobrązowe loki” odnotowały wzrost o 7770 proc., „miodowobrązowe niewiązane warkoczyki” – wzrost o 3845 proc., a „wiśniowy blond” – wzrost o 6300 proc. Duże zainteresowanie budziły też wiśniowoczerwone włosy o głębokim odcieniu (wzrost o 920 proc.) oraz czerwień koloru wiśniowej coli (wzrost o 520 proc.).

Fakt, że dominującymi kolorami okazały się odcienie rudego, czerwonego i miodu oraz wielka popularność nowego określenia „lisiego koloru włosów” sugeruje, że to piękne dzikie zwierzę może stać się inspiracją na dłużej. 

Oczywiście włosy to nie tylko kolor, ale także cięcie – i tutaj trendy są jasne. Jesienią 2024 roku będziemy obserwować wielki powrót grzywek. 

„Japońskie grzywki na bok” odnotowały wzrost o 1645 proc., a „długie cięcie pixie z grzywką” – wzrost o 1630 proc. „Subtelna grzywka” może pochwalić się 1090 procentowym wzrostem. Choć trendy co do fryzur są jasne: grzywki, grzywki i jeszcze raz grzywki – to pozostawiają wciąż pewną szansę na różnorodność. „Zaczesanie do tyłu z grzywką” zanotowało wzrost o 345 proc., „mini grzywka” – wzrost o 185 proc., a „grzywki na bok jak w 2000 roku” – wzrost o 150 proc. 

 

Zainteresowanie grzywkami to ważna informacja dla branży kosmetycznej, ponieważ ten typ fryzury wymaga specyficznej stylizacji.

– Grzywka odmładza i nadaje wyglądowi świeżości, a odpowiednio dobrana może skorygować drobne dysproporcje twarzy i podkreślić urodę. Decydując się na grzywkę należy wziąć pod uwagę typ włosów. Panie, których włosy mają tendencję do puszenia czy kręcenia się będą musiały poświęcić znacznie więcej czasu na ułożenie grzywki oraz zainwestować w kosmetyki utrwalające i wygładzające. Dobrym rozwiązaniem w przypadku trudnych do ułożenia włosów są zatem doczepiane grzywki, wykonane z naturalnych włosów, nad którymi zdecydowanie łatwiej zapanować – wyjaśniał stylista fryzur Piotr Sierpiński na naszych łamach.

W przypadku prostych włosów istotny może okazać się suchy szampon, ponieważ naturalnie występujące na skórze sebum może obciążać włosy, a grzywka bezpośrednio dotyka twarzy. W efekcie grzywka może przetłuszczać się szybciej niż reszta fryzury, a to efekt, którego należy się wystrzegać. Suchy szampon pomoże odświeżyć samą grzywkę bez konieczności ponownego mycia i stylizacji włosów. Przydatne mogą okazać się też lakiery do włosów utrwalające oraz zwiększające objętość, szampony przeznaczone do mycia grzywki, odżywki, olejki i balsamy.

Specjalnej pielęgnacji wymagają także włosy farbowane na rudy kolor  – ważny jest wybór kosmetyków, które pozwolą zachować blask, intensywność barwy oraz zdrowy wygląd. Z kolei naturalnie rude włosy są delikatne i podatne na uszkodzenia.

Te dwa elementy jesiennych fryzur, wymagające specjalnej troski, to dla firm kosmetycznych pole do popisu na stworzenie dedykowanej dla nich linii produktów pielęgnacyjnych lub po prostu kampanii marketingowej prezentującej już istniejące kosmetyki.

Paznokcie z kokardką lub w stylu korynckim

Ważnym elementem jesiennej stylizacji będą paznokcie. Raport Pinteresta wskazuje, że aż o 2220 proc. wzrosło zainteresowanie hasłem „wzory paznokci z kokardką”. To trend, który może przyjmować różne formy. 

Uroczy i kobiecy, sprawdzi się na różne okazje nieformalne oraz półformalne; nie współgra tylko z bardzo oficjalnym dress code’em. Kokardkę można namalować samodzielnie na jednym lub kilku paznokciach, można też wykorzystać naklejki na paznokcie lub ułożyć wzorek z cyrkonii bądź brokatu. Pozostałe paznokcie mogą pozostać gładkie lub bogato zdobione. Nie ma także ograniczeń w wersji kolorystycznej: od delikatnej kokardki na paznokciach nude, przez pastele po krzykliwe i kontrastowe barwy. Dla osób stawiających na odrobinę ekstrawagancji dostępne są trójwymiarowe kokardki do zatopienia w lakierze, które nadadzą stylizacji komiksowy efekt.

 

Niemal równie popularny okazał się trend „paznokcie greckiej bogini”, który odnotował wzrost o 1975 proc. To popularny także na TikToku trend, który czerpie inspiracje z popkulturowego wyobrażenia Olimpu: drapowania przypominające togi, odcienie złota, marmuru i brązu, starożytna ornamentyka, nawiązania do greckiej sztuki i architektury. Do trendu pasują też lazur lub turkus, odzwierciedlające czyste wody mórz oblewających Grecję z trzech stron. Do popularyzacji trendu mogła przyczynić się olimpijka Keely Hodgkinson, która w czasie tegorocznych Igrzysk Olimpijskich – których korzenie leżą przecież w starożytnej Grecji! – wywalczyla dla Wielkiej Brytanii złoty medal w biegu na 800 metrów. Zdradziła, że jej manicure nawiązywał do Nike, bogini zwycięstwa (i został stworzony na zamówienie sponsora, firmy Nike).

„Krótkie, odjechane paznokcie” mogą pochwalić się wzrostem o 1540 proc., a „paznokcie inspirowane Japonią” – wzrostem o 600 proc.

Makijaż świeży i rozświetlający... lub jak u złej dziewczynki

W przypadku make-upu jesienią królować będą dwa sprzeczne trendy, co pozostawia większą możliwość dopasowania modnej stylistyki do własnych potrzeb.

Większość trendów wskazuje na makijaże jasne, świeże i rozświetlające. Ponownie sięgamy po inspiracje Japonią, czyli makijaż Igari (wzrost o 460 proc.) – polegający na podkreśleniu różem kości policzkowych. Makijaż Igari pozwala na uzyskanie naturalnego i świeżego wyglądu, a jego nazwa pochodzi od imienia makijażystki, Igari Shinobu. Oczy i brwi w makijażu Igari malowane są delikatnie, a kluczowy jest brak kryjącego podkładu. Dla osób chcących zastosować ten trend u siebie, ważne będzie zadbanie o cerę – ten japoński make-up najlepiej będzie wyglądać jako zwieńczenie wieloetapowej pielęgnacji skóry.

„Rozświetlający i świeży makijaż” odnotował wzrost o 185 proc., „błyszczący makijaż ust” – wzrost o 175 proc., z kolei „usta malowane korektorem” – wzrost o 92 proc.

Na przeciwległym biegunie mamy „delikatny makijaż baddie” (największy wzrost w tej kategorii, o 700 proc.), „makijaż w chłodnych odcieniach” (wzrost o 360 proc.) oraz „delikatny makijaż kociego oka” (wzrost o 105 proc.).

Kim jest „baddie”? To zła dziewczynka, kobieta pełniąca rolę czarnego charakteru w popkulturze, zarazem niegodziwa i przyciągająca uwagę. Słowo to może też oznaczać dziewczynę, która zawsze stawia na swoim oraz – co ważne – zawsze wygląda fenomenalnie. W polskojęzycznym internecie zdarza się tłumaczenie „baddie” jako „diablicy z Instagrama”. Bez wątpienia jest to kobieta o mocnym charakterze – i właśnie tę moc ma odzwierciedlać jej makijaż. Ma być seksowny oraz z pazurem. Jego podstawą są mocne kontury twarzy, mocno podkreślone oczy oraz matowe, np. beżowo-szare usta.

Jeśli do kogoś nie przemawiają makijaż złej dziewczynki, włosy rude jak futro lisa i rozświetlona twarz, zawsze pozostaje jesienna inspiracja uniwersalna, czyli Japonia. Czerpanie z trendów i kultury Krajem Kwitnącej Wiśni widoczne są we wszystkich kategoriach, które pojawiły się w raporcie Pinteresta: „japońska sztuka vintage” odnotowała wzrost o 270 proc., „japońska sypialnia z łóżkiem typu futon” – wzrost o 245 proc., „japoński ogród zen” – wzrost o 120 proc., „dekonstrukcja sushi w misce” – wzrost o 370 proc., „japońskie książki” – wzrost o 100 proc., „japońskie wzory szydełkowe na torby” – wzrost o 380 proc. czy „japońskie długie spódnice”, w przypadku których wzrost wyniósł o 85 proc.

Dla brandów może być to sygnał, by szukać współpracy w Japonii lub zainspirować się składnikami obecnymi w kosmetykach dostępnych na tamtym rynku. Rynek kosmetyczny w Japonii jest trzecim największym po świecie, po Stanach Zjednoczonych i Japonii. Statista szacuje, że w 2024 roku przychody w branży kosmetycznej w Japonii osiągną wartość 7,49 miliarda dolarów. Na rynku dominują lokalne marki, dla których podstawą są tradycyjne składniki oraz rytuały pielęgnacji skóry.

Czytaj też: Japonia – gigant beauty, który się obudził

 – W tym sezonie ludzie wyłamują się z typowych, swobodnych, jesiennych klimatów i stawiają na ekscytację. Od eksperymentowania z wyjątkową modą i zabawnymi wspólnymi aktywnościami po poszukiwanie inspiracji w japońskiej kulturze i społeczeństwie, zapowiada się na dynamiczną i pełną życia porę roku – podsumowują autorzy raportu.

Anna Tess Gołębiowska

 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
20.12.2024 09:38
Blix: Blisko 46 proc. Polaków kupi prezenty pod choinkę hybrydowo — aż 61 proc. kupi pod choinkę kosmetyki.
Shutterstock

W tym roku Polacy zmieniają swoje zwyczaje zakupowe na święta. Chociaż wciąż dominują zakupy hybrydowe, ich popularność maleje. Rośnie natomiast znaczenie tradycyjnych zakupów stacjonarnych, a jednocześnie Polacy coraz częściej wybierają praktyczne i wartościowe prezenty.

Według badania Grupy BLIX, najwięcej Polaków (45,8 proc.) planuje zakupy świąteczne zarówno online, jak i w sklepach stacjonarnych. Jednak metoda ta straciła 12 punktów procentowych w stosunku do ubiegłego roku, podczas gdy zakupy w fizycznych placówkach zyskały na popularności, osiągając poziom 31,3 proc. (wzrost o 13,9 p.p. rdr.). Zakupy wyłącznie przez internet wybiera 17,8 proc. Polaków, co oznacza spadek o 3,2 p.p. w relacji rocznej. Eksperci zauważają, że wzrost znaczenia tradycyjnych zakupów może wynikać z potrzeby obejrzenia produktów przed zakupem oraz ograniczonego zaufania do terminowości dostaw w okresie świątecznym.

Kto, ile i za ile?

Najczęściej Polacy kupują prezenty dla 4–5 osób – tak deklaruje 28,2 proc. respondentów, co niemal dokładnie odpowiada wynikom z zeszłego roku (28,4 proc.). Największy odsetek ankietowanych planuje wydać na pojedynczy upominek 51–100 zł (40,5 proc.), co również jest zbliżone do wyników sprzed roku (42,9 proc.). Zmiana zauważalna jest w przedziale 201–300 zł, który zyskał 2,9 p.p. i wynosi obecnie 10,2 proc. Wysokość wydatków odzwierciedla chęć łączenia jakości z rozsądnymi cenami.

Wśród najczęściej wybieranych prezentów dominują kosmetyki (61,6 proc.), choć ich popularność spadła o 7,9 p.p. rdr. Na kolejnych miejscach znajdują się zabawki (56,1 proc.) i słodycze (44,7 proc.). Zyskały natomiast kategorie takie jak odzież (wzrost o 2,9 p.p.) oraz elektronika (wzrost o 3,9 p.p.). Eksperci wskazują, że zmiany w preferencjach zakupowych wynikają z rosnących cen książek i większej dostępności treści cyfrowych, podczas gdy elektronika staje się coraz bardziej przystępna cenowo. Decyzje konsumentów odzwierciedlają rosnącą świadomość w planowaniu budżetu oraz dążenie do zrównoważonych i praktycznych wyborów.

Czytaj także: Ekspert podatkowy radzi: ostrożnie ze świątecznymi prezentami!

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Apteki
19.12.2024 11:44
Drogerie DM chcą sprzedawać OTC online, ale najpierw... w Czechach
Szefowie DM wyjaśniają, że apteka internetowa jest odpowiedzią na spodziewane zmiany na niemieckim rynku opieki zdrowotnej.    fot. DM mat. prasowe

Niemiecka sieć drogerii, która w Polsce rozwija się dopiero drugi rok, przygotowuje się do uruchomienia apteki internetowej z lekami bez recepty. Na początek OTC będą dostarczane klientom z Niemiec za pośrednictwem apteki internetowej DM w Czechach.

Sprzedaż wysyłkową leków bez recepty DM chce rozpocząć już w przyszłym roku za pośrednictwem własnej apteki internetowej. Zdaniem sieci sprzedaż wysyłkowa OTC to najszybciej rosnący sektor rynku. 

Kiedy start apteki z OTC?

Dokładna data startu projektu nie została przez DM potwierdzona. Szefowie DM wyjaśniają, że apteka internetowa jest odpowiedzią na spodziewane zmiany na niemieckim rynku opieki zdrowotnej. Czekając na nowe regulacje prawne tego sektora w Niemczech (spodziewane w nadchodzącym roku), firma spełniła tymczasem wymogi prawne, pozwalające na uruchomienie internetowej apteki w Czechach, gdzie DM również prowadzi swoje drogerie.

DM prowadzi obecnie rozmowy z producentami i dostawcami OTC, a także z firmami start-up’owymi, które pomogą “wnieść nowe pomysły i bodźce na rynek ochrony zdrowia.

Niemcy opóźnione cyfrowo, nadganiają inne kraje

Warto przypomnieć, że Niemcy pozostają na tle krajów europejskich w tyle, jeśli chodzi o cyfryzację w ochronie zdrowia. Przedsięwzięcie podobne do polskiego Internetowego Konta Pacjenta (działającego u nas od 2018 roku) Niemcy zaczęli wdrażać dopiero w połowie Niemcy bieżącego roku, a start systemu przewidziany jest na styczeń 2025.

Jak przyznał federalny minister zdrowia Karl Lauterbach, Niemcy czekały za długo z tymi zmianami. Dlatego przyszły rok będzie czasem rewolucyjnych zmian w niemieckim systemie opieki zdrowotnej, gdy zostaną uruchomione takie usługi jak wystawianie e-recept czy cyfrowa dokumentacja pacjenta. 

Jedna apteka mniej każdego dnia

Z danych statystycznych wynika, że każdego dnia w Niemczech zamykana jest co najmniej jedna apteka. W ciągu ostatniej dekady liczba aptek stacjonarnych spadła z ponad 20 tys. do niecałych 17,3 tys. Spada też gwałtownie liczba lekarzy pierwszego kontaktu. Szacuje się, że w ciągu najbliższej dekady ponad połowa (60 proc.) wszystkich lekarzy pierwszego kontaktu przejdzie na emeryturę – wskazują managerowie drogerii DM, tłumacząc wprowadzanie OTC do oferty sieci.

image
Zdaniem DM kwestie zdrowia to “megatrend”, który wywrze duże zmiany w strukturze rynku
fot. DM mat. prasowe

Rynek OTC i suplementów przechodzi do internetu - to megatrend

Jak podaje federalne Stowarzyszenie Przemysłu Farmaceutycznego, łączna sprzedaż leków dostępnych bez recepty i suplementów diety w 2023 roku wyniosła 11,2 mld. Z tego prawie jedna czwarta (2,54 mld euro) zostało sprzedane przez internet, a apteki stacjonarne coraz bardziej tracą udziały rynkowe w OTC na rzecz aptek internetowych.

Apteki wysyłkowe, mające najwyższą sprzedaż w Niemczech, to Doc Morris i Shop Apotheke (firmy z siedzibami w Holandii).

Już pod koniec 2023 roku szefowie DM podkreślali, że kwestie zdrowia to “megatrend”, który prędzej czy później wywrze duże zmiany w strukturze rynku.

Czytaj też: Sieć DM otworzy tuż przed Świętami 50. drogerię w Polsce

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. grudzień 2024 06:17