Podczas pandemii koronawirusa trendy, takie jak samodzielne gotowanie, wzmożone dbanie o higienę, wybuch e-commerce okazały się wspólne dla wielu rynków. Są wskazówką, jak, wraz z odmrażaniem gospodarki, kategorie FMCG mogą odnaleźć się w nowej rzeczywistości.
Nielsen przeanalizował dane sprzedażowe poszczególnych kategorii FMCG z ostatnich 10 tygodni (T9. - 19., czyli od 24.02 do 10.05) i nałożył je na określone przez siebie 6 etapów zachowań konsumentów:
1) proaktywne zainteresowanie zdrowiem
2) reaktywne zakupy produktów sanitarnych
3) zakupy spożywcze na zapas
4) przygotowanie do kwarantanny
5) życie z ograniczeniami
6) nowa normalność.
Analiza pokazuje, że produkty FMCG w okresie pandemii pod względem sprzedaży dzielą się na trzy grupy. Pierwszą stanowią produkty, na które występowało zwiększone zapotrzebowanie utrzymujące się nadal na podwyższonym poziomie: żele antybakteryjne, środki czystości, suplementy diety. W drugiej znalazły się artykuły suche o dłuższym terminie przydatności, kupowane na zapas: makaron, ryż, konserwy, papier toaletowy, na które zapotrzebowanie z czasem zmniejsza się i stabilizuje. Trzecia grupa obejmuje produkty, z zakupu których konsumenci często rezygnowali w trakcie pandemii: kosmetyki, czy kategorie impulsowe, ale wraz z przechodzeniem do etapu nowej normalności, znowu zaczynają je kupować.
- Polscy konsumenci od kilku lat stawiają zdrowie na pierwszym miejscu wśród swoich obaw, co potwierdza badanie Nielsena Consumer Confidence Index. Zatem można powiedzieć, że jako społeczeństwo żyjemy w permanentnej fazie proaktywnego zainteresowania zdrowiem, a pandemia i związane z nią zakupy na zapas produktów sanitarnych i artykułów spożywczych na zapas wzmocniły ten trend jeszcze bardziej. Po masowym uzupełnianiu spiżarni przeszliśmy do życia w kwarantannie, co wpłynęło przede wszystkim ograniczenie zakupów produktów impulsowych czy kosmetycznych. Kolejne luzowanie obostrzeń sprawia, że obecnie funkcjonujemy w okresie przejściowym 5 i pół przechodząc stopniowo od ograniczeń do nowej normalności - mówi Katarzyna Reizer, konsultant w Nielsen Connect.
Kolejne etapy pandemii i związane z nimi zakupowe zakręty, wierzchołki, podjazdy i spadki były dla kategorii FMCG jak przymusowy przejazd kolejką górską.
- Oznaczało to wzrosty dla takich kategorii jak: produkty zdrowotne (m.in. suplementy diety, leki przeciwbólowe) +39%, suche artykuły spożywcze +16%, mrożonki +15%, papierosy +13%, jedzenie dla zwierząt oraz środki czystości po +12%, alkohole +11%, nabiał +10%, świeża żywność +9%, produkty do pielęgnacji i higieny (m.in. mydło, papier toaletowy, żele antybakteryjne) +4%. Inni odnotowali spadki: kosmetyki i perfumy - 41%, produkty przemysłowe (m.in odzież, artykuły sportowe, akcesoria dla domu) -10%, produkty dla dzieci -7%, słodycze i przekąski -3%, jedzenie dla dzieci oraz napoje bezalkoholowe po -2%. Finalnie na końcu tej szalonej przejażdżki jedni dostali zadyszki, inni pełni nowych wrażeń mają się całkiem dobrze i jadą dalej - dodaje ekspertka.
Pandemia kreatorem trendów
Kolejne etapy pandemii wpłynęły na tryb życia i zachowania zakupowe konsumentów. To z kolei przełożyło się na zmienne zainteresowanie produktami FMCG i przyczyniło do wytworzenia nowych trendów lub wzmocniło już istniejące. Wśród najważniejszych trendów znalazło się samodzielne gotowanie, wzmożone dbanie o higienę oraz skokowy wzrost e-commerce w rynku FMCG.
Sprzedaż mąki podwoiła się m.in. w Wielkiej Brytanii, Włoszech oraz Polsce, a drożdże osiągnęły w Europie i Stanach Zjednoczonych wzrosty kilkunastokrotne. Zamknięte kawiarnie i przymusowa kwarantanna sprawiły, że konsumenci z Australii, Singapuru czy Holandii poszukiwali alternatywnych metod parzenia kawy i częściej sięgali po warianty ziarniste. W większości krajów zachodnich podczas fazy 5. życia w ograniczeniu wzrosła sprzedaży alkoholu. W Hiszpanii kategoria piwa od końca marca notuje wzrosty bliskie 50 proc. w każdym tygodniu w porównaniu do wyników z 2019 roku, podobnie jak wódka w Grecji. W przypadku Polaków zakupy kategorii alkoholowych pozostały na podobnym poziomie.
Spójnym dla wszystkich krajów był również trend zwiększonej sprzedaży artykułów sanitarnych: żeli antybakteryjnych, mydła, papieru toaletowego. Tymczasem przed dużym wyzwaniem na całym świecie stanęły kategorie kosmetyczne. Jednak w Korei, Włoszech, tak jak w Polsce, bardzo szybko farby do włosów stały się mocno rosnącą kategorię, podobnie jak szampony i odżywki do włosów w Irlandii. Z kolei m.in. w Kanadzie spadła sprzedaż kosmetyków do golenia, co jednak stwarza szanse na sprzedaż produktów do pielęgnacji brody.
Pandemia okazała się katalizatorem dla kanału e-commerce. Na całym świecie zaobserwowano jego skokowy rozwój w kontekście sprzedaży żywności. W Polsce ten rynek zwiększył się około trzykrotnie, a podobne wyniki zanotował również we Włoszech czy Francji, która jest w tym aspekcie jednym z najbardziej rozwiniętych krajów. Wyjątkowa sytuacja w jakiej znaleźli się konsumenci przełamała główne bariery wejścia w zakupy online. Jedynym ograniczeniem dla rozwoju rynku e-commerce pozostał on sam i jego przygotowanie na tak gwałtowny przyrost zainteresowania. Z tym wyzwaniem zmierzyły się wszystkie kraje, nawet Korea Południowa posiadająca najwyższy udział sprzedaży żywności przez Internet.
To finał czy nowy początek?
Podczas pandemii firmy z branży handlu i dystrybucji skupiały się przede wszystkim na zapewnieniu dostępności produktów na półkach sklepowych i utrzymaniu ciągłości w łańcuchu dostaw. Na etapie zakupów na zapas wielu sprzedawców detalicznych wprowadziło ograniczenia w zakupie ilości wybranych produktów i ograniczyło promocje. Detaliści zmniejszali również swój asortyment, aby zapewnić więcej miejsca dla kluczowych kategorii. W tych nadzwyczajnych czasach firmy najczęściej skupiały się na codziennej działalności, nie wybiegając w przyszłość. Teraz pora zastanowić się nad tym, jak doświadczenia z czasu pandemii wykorzystać do odnalezienia się w nowej rzeczywistości.
- Pandemia przeobraziła branżę handlu i dystrybucji, jednak na tle innych branż, nie było to najbardziej dotkliwe doświadczenie. Produkty, które odnotowały nadzwyczajne, ale krótkoterminowe szczyty sprzedaż, najczęściej zrealizowały już swoje cele sprzedażowe i teraz nadejdzie dla nich czas na redefinicję poziomu zapotrzebowania oraz zatrzymanie spirali promocyjnej często nakręcanej od lat. Kategorie, których sprzedaż zmniejszyła się w trakcie kryzysu, będą musiały zintensyfikować swoje działania i prawdopodobnie wzrośnie na nie poziom promocji, aby mogły odzyskać straty ilościowe powstałe w pierwszej połowie roku. Można spodziewać się również zwiększonej aktywności komunikacyjnej ukierunkowanej na całe kategorie, a nie poszczególne produkty, aby ożywić zainteresowanie konsumentów w tym obszarze - ocenia Konrad Wacławik, manager w Nielsen Connect.
Dla wszystkich bezcenną inspiracją jest analiza trendów wytworzonych w czasie pandemii, bo nowe nawyki konsumentów: samodzielne gotowanie, wzmożone dbanie o higienę oraz zainteresowanie ecommerce mają szansę zostać z nami na dłużej.
- Widać to na podstawie danych sprzedażowych Nielsena z ostatnich tygodni. W tygodniu 19. (4-10.05) po raz kolejny wzrosła wartość sprzedaży całego koszyka zarówno w sklepach stacjonarnych, jak i online, a największe zyski zanotowali producenci kategorii impulsowych i artykułów do pieczenia i gotowania. Zainteresowaniem cieszyły się też wybrane kosmetyki: farby do włosów i makijaż do oczu, a to pozwala spojrzeć w przyszłość z większym optymizmem - przepowiada ekspert.