StoryEditor
Rynek i trendy
04.02.2016 00:00

Naszym celem jest uratowanie spółki

Zimmerman Filipiak Restrukturyzacja S.A. przejmuje zarządzanie spółką Dayli. Drogerie zostaną otwarte za kilka dni. Ruszą sklepy tylko w najbardziej dochodowych lokalizacjach. Postępowanie sanacyjne, jakim została objęta spółka, daje szansę wierzycielom, że odzyskają przynajmniej część należności. Na pieniądze poczekają jednak przynajmniej rok.

Mateusz Medyński, przewodniczący Rady Nadzorczej Zimmerman i doradca restrukturyzacyjny, dla „Wiadomości Kosmetycznych” o dalszych losach Dayli.

Jakie uprawnienia jako zarządca Dayli dostała firma Zimmerman Filipiak Restrukturyzacja, którą Pan reprezentuje?

Przejęliśmy zarząd nad całością majątku. Współpracujemy z właścicielem i prezesem spółki, ale od 1 lutego 2016 r. to my nią faktycznie kierujemy. Wszystkie pełnomocnictwa zarządu spółki wygasły. Nie może on nic realnie obiecać kontrahentom czy wierzycielom. Dopóki będzie trwało postępowanie sanacyjne, dotychczasowy zarząd nie ma wpływu na funkcjonowanie spółki, bowiem te uprawnienia przysługują zarządcy.

Dopóki będzie trwało postępowanie sanacyjne, dotychczasowy zarząd nie ma wpływu na funkcjonowanie spółki. Nie może on nic realnie obiecać kontrahentom czy wierzycielom.

Jaki jest cel postępowania sanacyjnego, którym zostało objęte Dayli?

Jako zarządca spółki musimy dokonać restrukturyzacji, czyli przywrócić firmie zdolność do normalnego działania na rynku. Równocześnie musimy przygotować propozycje układowe, czyli sposób zaspokojenia roszczeń wierzycieli spółki oraz plan restrukturyzacji czyli sposób na poprawę funkcjonowania spółki. Wszystko, co będziemy robić, będzie miało na celu poprawę wydajności Dayli.

Kiedy zostaną otwarte sklepy?

Zakładamy, że nie dłużej niż za parę dni. Chcielibyśmy otworzyć je jak najszybciej, na tym opiera się sens działania Dayli. Sklepy są najważniejszym i najbardziej wartościowym składnikiem majątku spółki. Muszą wygenerować obrót, żeby spółka mogła spłacić wierzycieli.

Dlaczego więc zostały zamknięte? I to pod koniec grudnia, w okresie żniw dla handlu.

Głównym powodem przestoju jest to, że w wyniku działalności komorników i niektórych wierzycieli następowały zajęcia placówek. W momencie otwarcia postępowania sanacyjnego wszystkie postępowania egzekucyjne, które toczyły się w stosunku do spółki, zostały zawieszone z mocy prawa. Chwilę nam teraz zajmie zanim odzyskamy kontrolę nad całością majątku, ale nie boimy się już, że działalność spółki będzie przerywana dalszymi działaniami komorników. Będzie można sklepy otworzyć i prowadzić w nich działalność.

Czy drogerie są na tyle zatowarowane, żeby mogły ruszyć?

Część tak.

Czy zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami zarządu Dayli na rynku pozostanie tylko około 100 drogerii?

Wszystko będzie podlegało weryfikacji, gdy będziemy mieli pełnię wiedzy na temat stanu finansowego spółki. Na razie propozycja restrukturyzacyjna jest taka, żeby się ograniczyć do około 100 sklepów w najbardziej dochodowych lokalizacjach. Nie chodzi o prestiż, a o rachunek ekonomiczny.

Cześć pracowników sklepów już odeszła, niektórzy, zatrudnieni na zasadzie outsourcingu przez agencję Work Service zostali zwolnieni, pozostali martwią się co dalej z nimi będzie.

Faktycznie, około połowa pracowników była zatrudniona przez zewnętrzną firmę Work Service, która przystąpiła już do zwolnień. W tych sklepach, które pozostaną na rynku pracownicy będą teraz zatrudniani już przez samą spółkę Dayli. W placówkach, które zostaną wytypowane do otwarcia nie ma planu redukcji zatrudnienia. Tam pracownicy są niezbędni, jak będzie brakowało personelu, spółka będzie zatrudniać dodatkowe osoby. Wcześniej jednak musimy mieć odblokowane konto spółki i pełnię wiedzy, ile sklepów uda się nam otworzyć, ponieważ nie tylko dostawcy stracili cierpliwość, ale i wynajmujący lokale, co w obecnej sytuacji jest w pełni zrozumiałe. Spółka jednak nadal ma możliwość prowadzenia działalności i lokalizacje będą nam do tego niezbędne. Rozpoczynamy negocjacje z właścicielami lokali, żeby utrzymać lokalizacje, na których nam zależy.

Czy dostawcy i właściciele lokali dostaną pieniądze za zaległe faktury?

Procedura postępowania sanacyjnego jest mocno uregulowana. Zaległych pieniędzy nie możemy zapłacić inaczej niż poprzez układ, co zajmie trochę czasu. Mamy na to 12 miesięcy. Natomiast nowe faktury muszą być opłacane przez spółkę na bieżąco, Dayli musi być w stanie regulować wszystkie zobowiązania wobec pracowników, ZUS-u, dostawców towarów, właścicieli lokali itd. Inaczej nie przejdzie przez postępowanie restrukturyzacyjne, zostanie ono umorzone. Zarządca za to ręczy głową. Sąd będzie nas z tego rozliczał.

W ciągu 12 miesięcy musimy stanąć na nogi, płacić bieżące zobowiązania i zaproponować układ, który będzie możliwy do wykonania przez spółkę i akceptowalny dla wierzycieli.

Wspomniał Pan o 12 miesiącach, czy to jest czas na uregulowanie zaległości, czy rozpoznanie sytuacji w spółce?

W ciągu 12 miesięcy musimy stanąć na nogi, płacić bieżące zobowiązania i zaproponować układ, który będzie możliwy do wykonania przez spółkę i akceptowalny dla wierzycieli. Ten czas jest nam potrzebny na dokładne zapoznanie się ze stanem spółki, bo nie możemy obiecywać czegoś, czego nie będziemy w stanie zrealizować. Po 12 miesiącach wszyscy wierzyciele przystąpią do głosowania nad przygotowanymi przez nas propozycjami spłat zaległości. Mogą się na nie zgodzić lub nie.

Co z pracownikami, wobec których Dali ma ewentualnie zaległe zobowiązania?

Pracownicy są wyłączeni z układu sanacyjnego, z nimi będziemy regulować sprawy niezależnie od postępowania. W ramach Dayli nadal działa firma, która zajmuje się rozliczeniami z pracownikami, więc mamy odpowiednie służby. Generalnie jednak wszystkie informacje dotyczące spółki, również od osób i firm wobec których ma zaległości, powinny być kierowane do nas.

Zadłużenie Dayli to ponad 60 mln zł.

Jakie jest zadłużenie Dayli?

Według zgłoszenia i dokumentacji przedstawionej przez spółkę, jest to ponad 60 mln zł. Ale wśród tych zobowiązań są także długi w stosunku do spółek powiązanych, które nie będą się liczyć, bo spółka sama sobie nie będzie ich spłacać. Największym wierzycielem jest bank ING, ale posiada zabezpieczenie na majątku – zapasie towarów. Wiemy jednak, że najwartościowszym składnikiem majątku spółki nie są zapasy, tylko funkcjonujące przedsiębiorstwo, więc bank na szczęście wspiera spółkę w wysiłkach restrukturyzacyjnych i rozumie trudną sytuację, w której się znalazła.

 Przedsiębiorstwo i model biznesowy są solidne. Wydaje nam się, że utrzymanie sklepów w tych 100 lokalizacjach daje szansę na uratowanie spółki.

Jakie są Pana zdaniem, osoby doświadczonej w realizacji procesów restrukturyzacyjnych, realne szanse na postawienie Dayli na nogi?

Wydaje nam się, że utrzymanie sklepów w tych 100 lokalizacjach daje szansę na uratowanie spółki. Na podstawie wiedzy, którą dysponujemy dzisiaj – opieramy się na tym, co otrzymaliśmy od zarządu, czyli zakładamy, że prognozy mogą być bardziej optymistyczne niż rzeczywistość – uważamy, że przedsiębiorstwo i model biznesowy są solidne. To jest podstawa, która pozwala założyć, że jak się należycie zatowaruje te sklepy, to będą one przynosiły określone dochody. Wydaje nam się, że sytuacja jest do opanowania, choć jak wiadomo spółka od jakiegoś czasu jest niewypłacalna. Wszczęlibyśmy postępowanie sanacyjne wcześniej, gdyby nie to, że ustawa weszła w życie 1 stycznia. Spółka złożyła wniosek do sądu w pierwszym dopuszczalnym dniu roboczym obowiązywania nowych przepisów. To jest prawdopodobnie pierwsze postępowanie sanacyjne w kraju.

Jeżeli nie będziemy widzieli szansy na uratowanie spółki lub nie uda nam się przywrócić jej do pilnej wypłacalności nie będziemy mieli innej możliwości, jak tylko umorzyć postępowanie. Przepisy nie pozwalają zarządcom przedłużać działań ze szkodą dla wierzycieli, nie ma możliwości wieloletniego ciągnięcia postępowań, został przysłowiowy wóz albo przewóz.

Czy jest to rozwiązanie korzystne dla wierzycieli?

W tym wypadku jak najbardziej, bo spółka nie ma majątku, który by pozwolił na prowadzenie postępowania upadłościowego, tak żeby wierzyciele dostali jakiekolwiek znaczące kwoty. Jedyna wartość tej spółki jest w tym, że posiada sklepy, które mogą generować zysk. Więc jedyną szansą dla wierzycieli, którzy nie mają rzeczowego zabezpieczenia, czyli dla większości, jest to, że pozwolą Dayli działać pod czujnym okiem rady wierzycieli i sędziego komisarza. Trzeba podkreślić, że wierzyciele mają teraz więcej do powiedzenia w toku postępowania. Zarządca nie jest odpowiednikiem syndyka, który de facto mógł robić co chciał. Zarządca musi cały czas spowiadać się ze swoich działań radzie wierzycieli i sędziemu komisarzowi. Jeśli wierzycielom nie spodoba się to co robi, mogą go wymienić. Jesteśmy rozliczani pod kątem skuteczności postępowania. I naszym celem jest uratowanie spółki. Jeżeli nie będziemy widzieli szansy na uratowanie spółki lub nie uda nam się przywrócić jej do pilnej wypłacalności nie będziemy mieli innej możliwości jak tylko umorzyć postępowanie. Przepisy nie pozwalają zarządcom przedłużać działań ze szkodą dla wierzycieli, nie ma możliwości wieloletniego ciągnięcia postępowań, został przysłowiowy wóz albo przewóz.

Kiedy powinna się ukonstytuować rada wierzycieli?

Decyduje o tym sędzia komisarz. Może powołać radę samodzielnie albo na wniosek dłużnika, co najmniej 3 wierzycieli lub wierzycieli mających łącznie 20% ogółu sumy wierzytelności. Ponadto każdy wierzyciel lub wierzyciele dysponujący wierzytelnością kwotową 20 proc. lub więcej ogółu kwoty wierzytelności może wskazać jednego członka rady wierzycieli.

Licząc od 1 lutego mamy teraz miesiąc, aby rozejrzeć się w spółce, sprawdzić jej funkcjonowanie, zrobić spis majątku, sprawdzić ile jest w stanie zarobić i zaproponować ostateczny plan restrukturyzacyjny, czyli powiedzieć, co się da zrobić, żeby mogła stanąć na nogi w ciągu 12 miesięcy. Ze wszystkimi wierzycielami spotkamy się za rok, podczas głosowania nad planem spłaty zadłużenia. Kontakt z wierzycielami odbywać się będzie poprzez obwieszczenia i ogłoszenia w monitorze sądowym i gospodarczym. Komunikowane będzie wszystko to, co powinno według ustawy. My, jako zarządca również jesteśmy do dyspozycji wierzycieli, bo jesteśmy powołani przede wszystkim do tego, żeby zabezpieczyć ich interesy. Zachęcamy do dosyłania bezpośrednio do nas dokumentacji związanej ze współpracą z Dayli.


Rozmawiała Katarzyna Bochner

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
03.07.2024 09:46
Forum Branży Kosmetycznej 2024: Beauty konsument przyszłości. Dołącz do tych, którzy o biznesie wiedzą więcej
Forum Branży Kosmetycznej 2024: Beauty konsument przyszłości. Dołącz do tych, którzy o biznesie wiedzą więcejwiadomoscikosmetyczne.pl
Pokolenie JA, generacja Alfa. Beauty konsumenci przyszłości – to hasło Forum Branży Kosmetycznej 2024. Biznesowa konferencja połączona z przestrzenią wystawienniczą i prezentacjami innowacji w zakresie produktów i technologii odbędzie się już 24 października w Warszawie. Dołącz do nas, by być na bieżąco z trendami beauty i robić biznes.

Rynek kosmetyczny jest wyjątkowo odporny na kryzysy, niezwykle innowacyjny i szybko odpowiada na konsumenckie trendy. Zarazem, jak każda branża, mierzy się z szeregiem wyzwań, w związku ze wzrostem kosztów działalności i ograniczaniem wydatków przez konsumentów, a także szybko zmieniającym się prawem w obrębie kosmetycznych regulacji.

Jeszcze większym wyzwaniem wydaje się być nadążenie za zmieniającym się światem – technologiami rozwijającymi się w niespotykanym dotąd tempie i młodymi konsumentami, których nie da się zamknąć w żadnych znajomych z dotychczasowych doświadczeń ramach.

Czytaj także: WiseEuropa i Kosmetyczni [RAPORT]: Polskie firmy kosmetyczne są ponadprzeciętnie rentowne i odporne na kryzysy

O tym jak może wyglądać przyszłość rynku kosmetycznego będziemy dyskutować podczas Forum Branży Kosmetycznej 2024, które odbędzie się już 24 października w Warszawie, w hotelu Arche Krakowska. Przewodnie hasło tegorocznej konferencji brzmi: „Pokolenie JA, generacja Alfa. Beauty konsumenci przyszłości” i zawiera w sobie motywy kluczowych debat, do których redakcja „Wiadomości Kosmetycznych” zaprosiła znakomitych ekspertów.

Forum Branży Kosmetycznej 2024 otworzy Andrew McDougall, Director Beauty & Personal Care Research, Mintel Group, który wprowadzi nas w trendy kształtujące rynek kosmetyczny. Mintel bada je od lat i zbiera w swoim raporcie Beauty and Personal Beauty Trends. Uczestnicy naszej konferencji będą jednym z pierwszych, którzy dowiedzą się, na co powinna przygotować się branża kosmetyczna w kolejnych latach. Czy da się z wielu mikro zjawisk wskazać te, które będą dominowały i faktyczne można je nazwać dominującymi trendami? Przekonamy się już w październiku.

Czytaj także: Samantha Dover, Mintel: AI to nadal niewyeksplorowana studnia potencjału dla branży beauty

Z pewnością przyszłość branży beauty będzie wiązała się z bardzo szybkim rozwojem nowych technologii. Narzędzia sztucznej inteligencji są wykorzystywane od lat, w produkcji, logistyce, w zbieraniu i analizie danych, w marketingu. Ale nigdy AI nie wkraczała w nasze życie w takim tempie i w takim zakresie jak obecnie. Giganci technologiczni dążą do tego, by dzięki wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości już nie tylko tworzyć treści, komunikować się, czy zbierać podstawowe dane. Chodzi o to, by nauczyć się czytać emocje, intencje konsumentów, analizować nieuświadomione reakcje. Korzystanie w tym celu np. z urządzeń z wbudowanymi sensorami może dać potężną przewagę konkurencyjną. Jednak tak jak wszystko, co wiąże się z głębokim wchodzeniem w osobistą przestrzeń konsumentów, wiąże się z ryzykiem. AI wróg, czy przyjaciel? O tym będą dyskutować m.in. Monika Kolaszyńska, prezes zarządu, Super-Pharm Poland; Joanna Orzechowska, East Europe Marketing Manager & Category Lead, Poland, Baltics & Ukraine, Unilever oraz Adam Nitecki, General Manager E-commerce, L’Oréal Polska i Kraje Bałtyckie. To będzie spojrzenie na technologię z perspektywy firm, które wykorzystują już AI w szerokim zakresie, ale mają pełną świadomość, że nie można pozostawić tych procesów poza kontrolą.

Czytaj także: Do czego Unilever, właściciel marki Dove, wykorzystuje sztuczną inteligencję?

Liderzy L’Oréal: W ciągu kilku lat AI stanie się tak powszechne jak powietrze, którym oddychamy

image
Oficjalna grafika Forum Branży Kosmetycznej 2024
wiadomoscikosmetyczne.pl

Pokolenie Alfa – dzieci urodzone po 2010 r., wychowane w środowisku technologii i cyfrowych treści. Czy dzięki temu bardziej otwarte na świat, czy może bardziej samotne? O określonych postawach czy stale poszukujące? Hedoniści czy minimaliści? Stawiający siebie w centrum, czy wrażliwi na innych? Dziś to nastolatkowie, jeszcze korzystający z zasobów rodziców, za chwilę sami staną się głównymi konsumentami. To oni są w centrum zainteresowania marek, które uczą się z nimi komunikować mając na uwadze, że szybko się nudzą, nie wybaczają fałszu i błyskawicznie są w stanie zweryfikować każdą informację. Jak mierzą się z tym firmy z obszaru beauty – o tym porozmawiamy m.in. z Katarzyną Mauduit, Marketing Director Poland & CEE, Douglas oraz z Anną Rucińską, Head of Burda Beauty Center & Communities (wizaz.pl)

Badawcza firma NielsenIQ sprowadzi nas do tego, co u podstaw i decyduje o słupkach sprzedaży. Siła marki czy siła ceny? Barbara Nesterowicz, Client Business Partner, NielsenIQ  z pewnością odniesie się do najnowszych danych, które pokazują, że choć Polacy są bardzo wrażliwi na ceny, to też inne czynniki – po trudnym okresie inflacyjnym – zaczynają mieć wpływ na to jakie produkty wkładają do swoich koszyków.

Czytaj także: NIQ: Marki własne spowalniają, brandy premium w górę. Wracamy do konsumenckiej normalności?

Nie zabraknie także tematów środowiskowych – sektor kosmetyczny jest poddany ogromnej presji zmian w obszarze surowców kosmetycznych, wprowadzania biodegradowalnych opakowań, dostosowania całej swojej działalności do wymogów gospodarki obiegu zamkniętego. Wielu twierdzi, że europejskie, wyśrubowane normy ekologiczne są nie do spełnienia, a chęć sprostania nim spowoduje, że część przedsiębiorstw przestanie istnieć, bo nie wytrzymają presji kosztowej, a te, które przetrwają i tak przegrają w konkurencji z firmami z Azji, których normy europejskie w zakresie ekologii nie obowiązują.

Czytaj także: Cosmetics Europe zawiedzione zapisami w tekście rozporządzenia PPWR przyjętym przez Parlament Europejski. Polskie firmy: jest wiele pytań i niewiadomych

Forum Branży Kosmetycznej to nie tylko wykłady i dyskusje, ale przede wszystkim przestrzeń do bezpośrednich spotkań, wymiany informacji, doświadczeń i robienia biznesu. Nasi Partnerzy i Wystawcy zadbali, aby w przestrzeni wystawienniczej nie zabrakło innowacji, zarówno w obszarze produktów, jak i usług i technologii. Co roku w tej części tętni życie i przez cały dzień toczą się rozmowy. Na stoiskach wystawców można produkty wypróbować, otrzymać katalogi, próbki, umówić się na spotkania i negocjować już na miejscu. Uczestnikami Forum Branży Kosmetycznej są wyłącznie profesjonaliści – menedżerowie odpowiedzialni za różne obszary funkcjonowania firm z sektora produkcji, dystrybucji i handlu, poszukujący dla swoich przedsiębiorstw wiedzy, nowości asortymentowych, innowacji usprawniajacych funkcjonowanie firm. To wyjątkowa okazja, by spotkać się w tak biznesowym gronie.

image
Fotorelacja Forum Branży Kosmetycznej 2023
wiadomoscikosmetyczne.pl

Zwieńczeniem Forum Branży Kosmetycznej będzie rozdanie nagród w konsumenckim rankingu Drogeria Roku wyróżniającym miejsca, w których Polacy lubią kupować kosmetyki i cenią je za wyjątkową ofertę, interesujące promocje i najlepszą obsługę. Ogłoszenie zwycięzców w rankingu Drogeria Roku poprzedzi prezentacja drugiej edycji badania „Kanały dystrybucji kosmetyków w Polsce”, które dla Wiadomości Kosmetycznych realizuje firma badawcza Mobile Institute specjalizująca się w śledzeniu trendów konsumenckich i wielokanałowym monitoringu satysfakcji oraz dostarczającej narzędzia dialogu marek z konsumentami. Raport z badania zaprezentuje  Katarzyna Czuchaj-Łagód, współzałożycielka i dyrektorka zarządzająca Mobile Institute.

Czytaj także: Drogeria Roku 2023. Tak wybrali konsumenci

Kupujący kosmetyki skaczą między sklepami a internetem. Nie są wierni jednej sieci drogeryjnej [Badanie Mobile Institute]

 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
02.07.2024 09:07
Strategy&: W przyszłym półroczu konsumenci planują wydawać więcej na produkty kosmetyczne, szczególnie luksusowe
Otwarcie pierwszego butiku marki Guerlain w Polsce, w warszawskiej galerii Westfield Mokotówwiadmoscikosmetyczne.pl
Według raportu Strategy& aż 52 proc. polskich konsumentów w ciągu najbliższych 6 miesięcy przewiduje zwiększone wydatki w kategorii „zdrowie i uroda”. To większy wzrost niż ten przewidywany na świecie oraz w Europie Środkowo-Wschodniej.

Zespół Strategy& (Grupa PwC) przeanalizował zachowania konsumenckie Polek i Polaków. Wnioski z badania zostały przedstawione w raporcie „Optymizm tylko tam, gdzie niska cena. Postawy i zachowania zakupowe polskich konsumentów”. Analizie podlegały m.in. trendy konsumpcyjne, czyli to, jakich wydatków spodziewają się osoby biorące udział w badaniu w ciągu najbliższych 6 miesięcy.

– W Polsce więcej konsumentów spodziewa się wyższych wydatków niż w regionie CEE (Central and Eastern Europe; Europy Środkowo-Wschodniej) i reszcie świata w każdej kategorii. Wynik ten jest wypadkową dwóch elementów: strachu przed wysoką inflacją, ale też rosnących płac, które napędzają ogólny wskaźnik konsumpcji w gospodarce. Polskie społeczeństwo jest pełne optymizmu i nastawione na dalszy intensywny rozwój, co daje impuls do wzrostu wszelkich pozytywnych czynników makroekonomicznych – zauważają autorzy raportu. Dodają, że wysoki wzrost jest widoczny zarówno w przypadku produktów pierwszej potrzeby, jak i dóbr luksusowych.

Produkty kosmetyczne nie zostały w badaniu wyodrębnione jako oddzielna kategoria; prognoza dotycząca wielkości wydatków w kategorii zdrowie i uroda pokazuje, że aż 52 proc. osób przewiduje zwiększenie nakładów finansowych, u 38 proc. wydatki pozostaną bez zmian, a u 10 proc. – zmniejszą się.

W przypadku produktów luksusowych lub designerskich – w to wliczają się produkty kosmetyczne – wzrost wydatków zakłada 41 proc. konsumentek i konsumentów, wydatki na tym samym poziomie – 42 proc., a mniej zamierza w nie inwestować – 17 proc. respondentów.

image
Raport Strategy& "Optymizm tylko tam, gdzie niska cena. Postawy i zachowania zakupowe polskich konsumentów 2024". Wydatki na dobra konsumpcyjne.
Strategy&, Grupa PwC

W obu przypadkach wzrost w Polsce (41 proc.) jest wyższy niż w rejonie Europy Środkowo-Wschodniej (27 proc.) i na świecie (32 proc.), choć w przypadku dóbr luksusowych różnica jest zauważalnie większa, co oznacza, że Polska może okazać się atrakcyjnym rynkiem dla firm oferujących produkty premium. 

Czytaj także: 

Marki luksusowe ruszają na podbój Warszawy. Siła nabywcza mieszkańców stolicy rośnie

Pierwszy w Europie pop-up Armani Power of Beauty został otwarty w Warszawie

Marka Guerlain otworzyła swój pierwszy butik w Polsce

Dane do raportu zostały zebrane w styczniu i lutym 2024 r. PwC przeprowadziło ankietę wśród 20 662 konsumentów w 31  krajach i terytoriach:  Australia, Brazylia, Kanada, Chiny, Czechy (Republika Czeska), Egipt, Francja, Niemcy, Hongkong, Węgry, Indie,Indonezja, Irlandia, Malezja, Meksyk, Holandia, Filipiny, Polska, Katar, Rumunia, Arabia Saudyjska, Singapur, Słowacja, Afryka Południowa, Korea Południowa, Hiszpania, Tajlandia, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Ukraina, Stany Zjednoczone i Wietnam.

Z regionu Europy Środkowo-Wschodniej zebrane zostały odpowiedzi z 6 krajów: Czechy, Węgry, Polska, Rumunia, Słowacja i Ukraina od łącznie 1681 respondentów. 

Z Polski udział wzięło 370 osób. Respondenci mieli co najmniej 18 lat i byli pytani o szereg tematów związanych z trendami konsumenckimi, w tym zachowaniami zakupowymi, pojawiającymi się technologiami i mediami społecznościowymi.

 

 

 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
03. lipiec 2024 14:21