StoryEditor
Rynek i trendy
14.05.2013 00:00

Myslimy nie tylko o drogeriach

Dom i Piękno – to projekt zarządzania całą kategorią kosmetyczno-chemiczną, który Drogerie Polskie wprowadzają w sklepach spożywczo-chemicznych. Ma on ułatwić detalistom wybór produktów dopasowanych do specyfiki sklepu i zwiększyć ich rotację. Dla drogerii i sklepów kosmetyczno-chemicznych prowadzony jest osobny projekt kompleksowego zarządzania całym sklepem.

Sklepy spożywczo-chemiczne i drogerie mogą z powodzeniem obok siebie funkcjonować, bo na lokalnych rynkach nie stanowią dla siebie bezpośredniej konkurencji. I chociaż są to dwie różne grupy sklepów, to cele obu projektów są takie same: poza zwiększeniem obrotów w kategorii, chcemy ułatwić naszym klientom zarządzanie ofertą, zapewnić stabilność biznesu i skuteczną konkurencję na lokalnych rynkach w odniesieniu do sieciowych drogerii i sklepów wielkopowierzchniowych.
W odpowiedzi na malejące siły sprzedaży producentów
Firmy badawcze raportują stały wzrost liczby i znaczenia dyskontów oraz zagranicznych drogerii sieciowych. Widać wyraźnie, że handel małoformatowy kurczy się. Maleje liczba sklepów spożywczo-chemicznych i prywatnych drogerii, a kondycja tych, które nadal funkcjonują, może nie przetrwać próby czasu. A przecież konsekwencje takiego scenariusza prędzej czy później przełożą się na dystrybutorów operujących w tym segmencie rynku.
Zgadzam się z opinią z marcowego numeru „Wiadomości Kosmetycznych”, że w niedalekiej przyszłości dystrybutorzy przejmą całkowicie rolę przedstawicieli liniowych producentów. Jest to nieunikniony proces, można z nim polemizować, ale najlepiej przystosować swoją dystrybucyjną strategię do tego, co i tak prędzej czy później nastąpi.
To, co dziś robimy w Drogeriach Polskich, jest właśnie taką strategią. Projekt nie torpeduje pracy przedstawicieli handlowych producentów, a wręcz ułatwia im pracę, bo jest nastawiony na wzrost sprzedaży, budowanie dystrybucji kluczowych SKU, zapewnia dostępność i widoczność każdego SKU, również w sklepach nie obsługiwanych przez własne siły sprzedaży.
Wszystko kręci się wokół kupującego
Pracujemy w branży FMCG, a jej dzisiejszy obraz w Polsce to duża liczba oraz wysoka i bardzo często podobna jakość markowych produktów w porównywalnych do siebie cenach. Za tym idzie ogromna konkurencyjność ze strony producentów, a walka przedstawicieli handlowych producentów i dostawców o udziały ich produktów na półce odbywa się często kosztem sklepu. Efekty takich działań widzimy na co dzień: za duży zapas towaru na półce (i w magazynie!) w odniesieniu do możliwości sprzedażowych sklepu, sprzedaż przez przedstawiciela większej liczby SKU niż jest w stanie pomieścić przeznaczona na nie półka, nietrafione produkty itp. Nie prowadzi to do rozwoju biznesu detalisty, bo poza bałaganem na półce, zaangażowany jest niepotrzebny kapitał lub pogarsza się płynność finansowa sklepu i brakuje miejsca lub pieniędzy, aby postawić na półce to, co sprzedaje się najlepiej.
Taki model sprzedaży nie buduje konkurencyjności sklepu i atrakcyjnej oferty dla kupującego. A dzisiejszy rynek FMCG jest nastawiony na konsumenta i ostrą konkurencję właśnie o niego. Dlatego też punktem wyjścia w obu naszych projektach jest kupujący.
Jak rozgryźć konsumentów?
Gdy popatrzymy na zmieniający się styl życia polskich konsumentów i ich zachowania zakupowe to zobaczymy, że mogą one być szansą dla małych i średnich sklepów. Żyjemy w coraz większym pośpiechu i czas nabiera dla nas nowej, większej wartości. Coraz częściej okazuje się, że ten sam produkt czy wszystko, czego potrzebujemy w danej chwili, kupimy dużo szybciej i wygodniej w osiedlowym sklepie lub w drogerii niż w hipermarkecie, w którym nie tylko zakupy dłużej trwają, lecz przecież trzeba też do niego dojechać.
Realia są jednak takie, że chociaż Polacy cenią sobie wygodę i komfort zakupów, to często wybierają sieci handlowe. Zastanawiamy się dlaczego wolą akurat ten sklep, a nie inny, bliżej położony? Uważamy, że przyczyn takiego stanu rzeczy należy szukać w preferencjach kupujących. Przeprowadzone badania nad nawykami zakupowymi polskich konsumentów doprowadziły do wyróżnienia kilku podstawowych misji zakupowych różniących się od siebie charakterem zakupów i ich przeznaczeniem, nastrojem kupujących, miejscem robienia zakupów itp.

Codzienne i awaryjne zakupy

Nie odkryjemy niczego nowego, jeśli powiemy, że my sami, jako konsumenci, z innych powodów robimy zakupy w sąsiedzkim sklepie spożywczo-chemicznym, a z innych powodów wchodzimy do drogerii. W obu przypadkach oczekujemy zupełnie innej oferty, jeśli chodzi o kosmetyki czy tzw. chemię, bo szukamy tam najczęściej zupełnie innych produktów. Dlatego też w DP opracowaliśmy dwa osobne, uzupełniające się projekty. W projekcie Dom i Piękno koncentrujemy się na dwóch najważniejszych misjach adresowanych do sklepu spożywczo-chemicznego:   „Rutynowych codziennych zakupach” oraz „Zakupach awaryjnych”.
Rutynowe codzienne zakupy to zakupy małe, ale robione często, zwykle w pośpiechu, np. w drodze z pracy do domu. Obejmują głównie produkty żywnościowe na dzień lub dwa – pieczywo, nabiał, owoce. Ale, co ważne dla nas: przy okazji konsumenci kupują również podstawowe produkty kosmetyczno-chemiczne, żeby nie tracić czasu na osobną wizytę w drogerii.
Misja „Brakuje!” nie jest zwykle planowana – to uzupełnianie braków, które utrudniają wykonywanie codziennych, rutynowych czynności, takich jak gotowanie, sprzątanie czy higiena osobista. Takie awaryjne zakupy mogą być rozszerzone do większych (na 1-2 dni), gdy chcemy uniknąć kolejnej wizyty w sklepie w krótkim czasie – czyli wchodzimy do sklepu po mleko i cukier, a kupujemy przy okazji np. kostkę do toalet czy pastę do zębów, bo właśnie się nam kończy.

W obu wymienionych przypadkach kupujący ma konkretne i sprecyzowane oczekiwania w stosunku do sklepu. Ważne jest, aby taki sklep:
*  był usytuowany „po drodze” – blisko domu lub pracy, powinien mieć też atrakcyjny i czysty wygląd, tak by zachęcał do wejścia
*  miał sprawną organizację i przejrzysty układ półek, aby szybko i bez wysiłku zrobić zakupy
*  miał pełną ofertę artykułów spożywczych oraz podstawowych artykułów kosmetycznych i chemicznych, ale niezbyt szeroki asortyment, żeby ułatwić wybór i przyspieszyć decyzję (słowo „podstawowe” ma tu kluczowe znaczenie).

Dodatkowo konsument nie kupuje w takim sklepie dużo, więc często jest skłonny sięgnąć po droższe produkty.
Takie oczekiwania kupujących mogą być dużą szansą dla małych i średnich sklepów w skutecznej konkurencji ze sklepami wielkoformatowymi, bo są po prostu do spełnienia. Trzeba je przenieść na dobre zaplanowanie sklepu: dobór oferty, przejrzysty układ regałów i przejrzysty układ półek.
Opisane powyżej procesy stanowiły podstawę do zaproponowania naszym klientom konkretnych rozwiązań. Projekt w obiektywny sposób godzi interesy i zapewnia rozwój wszystkich stron biorących w nim udział: kupującego, sklepu, dystrybutora, producentów. Zapewnia miejsce na półce również dla mniejszych, niszowych i lokalnych marek, ponieważ bierzemy pod uwagę nie tylko udziały rynkowe marek w skali Polski, ale także dane sprzedażowe sklepów, dominujący profil klientów czy najbliższą konkurencję.
Dopasowanie do specyfiki sklepu
W pierwszej fazie projektu podzieliliśmy wszystkie kategorie i produkty będące w dystrybucji firmy Błysk na te, po które kupujący sięgnie przy okazji w sklepie spożywczo-chemicznym oraz na te, po które pójdzie specjalnie do drogerii.
W projekcie Dom i Piękno pokazujemy jak skutecznie zarządzać całą kategorią kosmetyczno-chemiczną w sklepie spożywczo-chemicznym. Jest to najczęściej mała cześć oferty takiego sklepu i z tego powodu często marginalizowana przez właściciela placówki i źle zarządzana: nie ma na niej w ogóle np. antyperspirantów czy droższych szczoteczek do zębów („przecież po drugiej stronie ulicy jest drogeria”). Często półka kosmetyczno-chemiczna jest również za duża i nieefektywna.
Projekt, jak wspomniałem wcześniej, odnosi się do potrzeb konsumenta i bierze pod uwagę to, że kategoria kosmetyczno-chemiczna, niezależnie od wielkości sklepu, nie jest w tym wypadku głównym celem zakupów. Skupiliśmy się więc przede wszystkim na tym, czego oczekuje od tego typu placówek konsument kupujący przy okazji artykuły chemiczne:
* Półka na kosmetyki i chemię zajmuje więc odpowiednią ilość miejsca w porównaniu do pozostałych kategorii i oferuje wyselekcjonowany wybór produktów. Razem z klientem ustalamy jej lokalizację i wielkość. Dodatkowo, dla poprawy nawigacji, mamy rozwiązanie przyjemnej i nieingerującej w wystrój sklepu wizualizacji z kasetonem Dom i Piękno.
* Półka, pomimo ograniczeń, obejmuje jednocześnie wszystkie kategorie, których w takim sklepie poszukuje kupujący. Odzwierciedlają one udziały w koszyku zakupowym – nie jest zdominowana np. przez płyny do naczyń, ale są tam również np. podstawowe kosmetyki.
*  W dużym sklepie, który dla Kowalskiego jest także miejscem robienia tygodniowych zakupów, z racji większej przestrzeni pojawią się dodatkowe kategorie, np. wybrane produkty SPA czy podstawowa koloryzacja włosów. Jednak i w tym przypadku eliminujemy pozycje, które są kupowane głównie w drogeriach, angażują kapitał, „nie pracują na półce”, a dodatkowo zabierają miejsce kategoriom spożywczym, na których taki sklep głównie zarabia.
*  Dobierając asortyment, w każdej kategorii dzielimy go na 2 segmenty: premium i ekonomiczny. Spośród obu segmentów wybieramy wspólnie z właścicielem sklepu najlepiej sprzedające się SKU, w takiej liczbie, aby każdy był widoczny. Mamy w ten sposób stałą listę najlepiej sprzedających się produktów powstałą w oparciu o dane rynkowe i ranking sprzedaży sklepu, więc nie ma tutaj nic „narzuconego z góry”.
*   Produkty na półce są logicznie zgrupowane – górną część regału zajmują kosmetyki. Wykorzystujemy też wiedzę o współkupowaniu kategorii, np. kostki do toalet i odświeżacze powietrza stoją obok płynów do toalet, a pasty do zębów obok szczoteczek.
*   Finalnie wypracowane zostają listy asortymentowe dla różnej wielkości sklepu (półki) i analogicznie – planogramy półki kosmetyczno-chemicznej.
*  Kolejnym etapem jest implementacja projektu w sklepach. Sami, w uzgodnionych terminach, dokonujemy fizycznej przebudowy półek.
*  Ważnym elementem całego projektu są przedstawiciele handlowi firmy Błysk. Mają oni za zadanie dalszą opiekę nad przebudowaną półką i kompletne zarządzanie całym procesem zamówień i dostaw do sklepu. Wpisują się w nową rolę przedstawiciela handlowego dystrybutora
– zamiast akwizytora i windykatora należności są doradcami dla sklepów, które odpowiadają za całą kategorię i rozwój klienta, a nie tylko za swoje produkty.
*  Zaangażowaliśmy też w projekt same sklepy. Przygotowane przez nas prezentacje są przeznaczone nie tylko dla właścicieli czy kierowników, ale też dla personelu sklepów i przekazują tę samą wiedzę o konsumencie i efektywnym zarządzaniu półką.
*  Ostatnim etapem projektu jest okresowa weryfikacja asortymentu, uwzględniająca wprowadzane przez producentów nowości czy sezonowość sprzedaży niektórych kategorii, ale na zasadzie: jeśli wchodzi na stałe jakieś SKU, to na miejsce innego w ramach tej kategorii (tak jak to się odbywa w tzw. handlu nowoczesnym).
Projekt został uruchomiony na początku tego roku i jest cały czas kontynuowany (przez ostatnie 2 lata podobne projekty prowadziłem pracując w Unilever Polska). Wdrożyliśmy go w ponad 100 sklepach, budził czasami różne emocje, bo realizował go producent, ale i tak odniósł sukces, jeśli chodzi o wzrost kategorii.
Dystrybutor ma większe szanse: w projekcie Dom i Piękno nikt nie jest marginalizowany i każdy producent ma miejsce na półce, jeśli jego marki mają ugruntowaną pozycję w udziałach rynkowych. Ważne też jest, aby producenci razem z dystrybutorami konsekwentnie budowali udziały swoich marek również w tzw. rynku tradycyjnym w sposób w jaki to często robią w innych kanałach handlu. W naszym interesie jest jak największy wzrost i rozwój naszych klientów, bo to oznacza korzyść również dla nas. Coraz dłuższa lista sklepów uczestniczących w projekcie pozwala sądzić, że on działa. Zresztą wstępne wyniki sprzedażowe u naszych klientów to potwierdzają.

Leszek Rzeszótko

dyrektor ds. rozwoju sieci Drogerie Polskie
Menedżer z wieloletnim doświadczeniem. Przez ostatnie lata związany był z Unilever Polska, gdzie pracował na stanowisku kierownika sprzedaży w kanale hurtowym. Zdobywca tytułu Menedżer Sprzedaży Roku 2009 w konkursie Polish National Sales Awards



ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
26.11.2024 14:55
Jak Polki kupują kosmetyki? Raport KWC by Wizaz.pl mówi o zachowaniach konsumentek branży beauty
Dla Polek kosmetyki są czymś więcej niż tylko narzędziem do pielęgnacji.Agata Grysiak

Ponad 1700 respondentek, różne grupy demograficzne i setki wniosków. Raport „Jak Polki kupują kosmetyki?” stworzony przez KWC by Wizaz.pl to kompleksowa analiza zachowań polskich konsumentek w branży beauty. Co kieruje ich decyzjami zakupowymi i jakie trendy zyskują na popularności?

Dlaczego Polki sięgają po kosmetyki?

Kosmetyki to nie tylko narzędzie do podkreślania urody, ale także istotny element codziennych rytuałów związanych z samopoczuciem. Aż 86 proc. badanych wskazało, że produkty kosmetyczne są dla nich kluczowe w dbaniu o higienę. Dla 76 proc. respondentek mają one również znaczenie zdrowotne, co odzwierciedla rosnącą świadomość dotyczącą troski o siebie w szerszym kontekście. Interesujący jest także relaksacyjny wymiar używania kosmetyków – 69 proc. Polek traktuje je jako sposób na odprężenie, a 62 proc. wprowadza nowości, by urozmaicić swoją codzienność. Potrzeba akceptacji przez innych traci jednak na znaczeniu – tylko 39 proc. respondentek wskazało ją jako motywację.

Cena ważna, ale jakość istotniejsza

Raport pokazuje, że choć cena pozostaje istotnym czynnikiem dla 68 proc. Polek, większą wagę przywiązuje się do jakości. Aż 78 proc. respondentek uważa skład produktów za kluczowy, a 71 proc. zwraca uwagę na zapach. Przed zakupem Polki szukają opinii – 52 proc. korzysta z Google, a 36 proc. sprawdza oceny w sklepach internetowych. Porównywanie cen to standardowa praktyka – 49 proc. badanych przeszukuje Google w celu znalezienia najlepszej oferty, a 38 proc. korzysta z porównywarek cenowych.

Zadowolenie z produktów buduje lojalność – aż 83 proc. respondentek regularnie wraca do sprawdzonych kosmetyków, a 71 proc. deklaruje otwartość na inne produkty tej samej marki. To pokazuje, że dobre doświadczenia mają kluczowe znaczenie w budowaniu relacji z markami. Opinie bliskich nadal odgrywają istotną rolę – ponad połowa Polek dzieli się swoimi doświadczeniami w gronie znajomych i rodziny, a 54 proc. chętnie poleca produkty, które spełniły ich oczekiwania.

Media społecznościowe oraz internetowe narzędzia odgrywają coraz większą rolę w procesie zakupowym. Połowa badanych korzysta z wyszukiwarek w poszukiwaniu opinii o produktach, a niemal 40 proc. regularnie korzysta z porównywarek cen. Nowoczesne technologie pomagają konsumentkom podejmować bardziej świadome decyzje zakupowe.

Co wynika z raportu?

Analiza przeprowadzona przez KWC by Wizaz.pl potwierdza, że Polki są coraz bardziej świadomymi i wymagającymi konsumentkami. Liczy się dla nich zarówno jakość, jak i cena, ale kluczową rolę odgrywają również opinie innych oraz możliwości, jakie oferują nowe technologie. Branża kosmetyczna powinna zwrócić szczególną uwagę na te zmieniające się priorytety, aby sprostać oczekiwaniom współczesnych konsumentek. Raport, oparty na odpowiedziach ponad 1700 Polek, stanowi cenny drogowskaz dla producentów i marketerów, ukazując kluczowe trendy oraz kierunki rozwoju w branży beauty.

Czytaj także: Anna Rucińska, Wizaż.pl: Opinie sprzedają, ale wcale nie te ściśle pozytywne [FBK 2024]

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
26.11.2024 11:55
Financial Times: Szczotki z włosia dzika i klasyczne z drewna biją rekordy popularności
Mason Pearson

Wzrost sprzedaży szczotek do włosów na całym świecie zwiastuje nowy trend w pielęgnacji włosów – prostota w dobie zaawansowanych technologii wraca do łask, a frazy takie jak "włosie z dzika" zaczynają budzić zainteresowanie coraz większej liczby długowłosych konsumentek i konsumentów.

Od 2020 roku szczotki do włosów przeżywają globalny renesans, a ich rynek dynamicznie rośnie. Prognozy wskazują, że do 2033 roku jego wartość niemal się podwoi, osiągając imponujące 8,3 miliarda dolarów. W erze zaawansowanych produktów do pielęgnacji włosów, takich jak szczotki emitujące światło czerwone czy modele z aloesowym wykończeniem igieł, coraz więcej konsumentów zwraca się w stronę klasyki – prostych szczotek z naturalnego włosia.

Jak informuje Financial Times, rynek szczotek do włosów odnotowuje stały wzrost od 2020 roku, co jest wynikiem zmieniającego się podejścia do pielęgnacji włosów. Konsumenci coraz częściej traktują włosy podobnie jak skórę, inwestując w produkty poprawiające zdrowie skóry głowy i kondycję kosmyków. Przejście na „skinifikację” włosów doprowadziło do wzrostu zainteresowania szczotkami jako ważnym elementem codziennej rutyny. W ciągu najbliższych dziewięciu lat wartość globalnego rynku wzrośnie o niemal 100 proc., osiągając 8,3 miliarda dolarów – to dowód na siłę tego trendu.

image
Klasyczna szczotka do włosów z naturalnym włosiem z zasobów muzeum w Rotterdamie
Museum Rotterdam, CC BY-SA 3.0, via Wikimedia Commons
Mimo popularności zaawansowanych technologicznie szczotek, takich jak TheraBrush emitujące światło czerwone, czy modeli z aloesem, coraz więcej osób wybiera tradycyjne szczotki, np. z włosiem dzika. Ten powrót do prostoty odpowiada potrzebie minimalizmu i nostalgii za „dobrymi, starymi czasami”. Media społecznościowe, które edukują konsumentów na temat pielęgnacji, dodatkowo wzmacniają ten trend. Jak pokazują dane, inwestycja w jeden wysokiej jakości produkt często wygrywa z komplikowaniem codziennej rutyny.

Skąd powrót klasycznych szczotek do łask?

W ostatnich latach coraz więcej osób zadaje sobie pytanie: co daje szczotka z włosia dzika? To powrót do naturalnych rozwiązań w pielęgnacji włosów, który łączy tradycję z nowoczesnym podejściem do minimalizmu i ekologii. Szczotki z włosia dzika są cenione za swoje unikalne właściwości – dzięki strukturze włosia delikatnie masują skórę głowy, pobudzając krążenie i wspierając zdrowy wzrost włosów. Co więcej, takie szczotki równomiernie rozprowadzają naturalne sebum na całej długości włosów, co chroni je przed przesuszeniem i nadaje im naturalny blask. Właśnie to sprawia, że szczotki z włosia dzika cieszą się opinią skutecznych, a pytanie: czy szczotka z włosia dzika jest dobra, zyskuje odpowiedź twierdzącą wśród ekspertów i użytkowników.

Jak działa szczotka z włosia dzika?

Naturalne włosie dzika jest bardzo zbliżone do struktury ludzkiego włosa, co czyni je idealnym narzędziem do codziennej pielęgnacji. Jak działa szczotka z włosia dzika? Jej działanie polega na łagodnym rozczesywaniu, bez szarpania czy uszkadzania pasm. Dodatkowo, włosie działa jak naturalny środek czyszczący – usuwa zanieczyszczenia, kurz i resztki produktów do stylizacji, jednocześnie wygładzając strukturę włosa. To sprawia, że szczotka z włosia dzika jest szczególnie polecana osobom z cienkimi i delikatnymi włosami, które wymagają subtelniejszego traktowania. Dzięki temu, że szczotka nie elektryzuje włosów, jest też idealnym rozwiązaniem na chłodniejsze miesiące, gdy problem z puszeniem się włosów staje się bardziej uciążliwy.

image
Szczotka do włosów z włosiem dzika
DixieCowboy
Czy drewniana szczotka do włosów jest dobra?

Wraz z rosnącym zainteresowaniem ekologią, popularność zdobywa także szczotka do włosów drewniana z naturalnym włosiem. Często łączy ona zalety włosia dzika z korpusem wykonanym z drewna, co dodatkowo podkreśla jej ekologiczny charakter. Czy drewniana szczotka do włosów jest dobra? Zdecydowanie tak – drewno jest trwałe, przyjazne środowisku i delikatne dla skóry głowy. Tego typu szczotki często mają naturalnie zaokrąglone igły lub drewniane kołeczki, które nie tylko nie podrażniają skóry, ale również działają antystatycznie, zapobiegając puszeniu się włosów. Właściwości te czynią drewniane szczotki doskonałym wyborem dla osób ceniących zrównoważony rozwój oraz minimalistyczny, naturalny styl życia.

Dlaczego szczotki z naturalnym włosiem wracają do łask?

Tradycyjne szczotki, takie jak te wykonane z włosia dzika czy drewna, zyskały na popularności dzięki wzrastającej świadomości konsumentów. Ludzie coraz częściej poszukują produktów bezpiecznych dla zdrowia, które nie tylko pielęgnują, ale także wspierają środowisko. Szczotka do włosów drewniana z naturalnym włosiem idealnie wpisuje się w ten trend, oferując połączenie skuteczności i ekologii. Co więcej, ich uniwersalność sprawia, że są odpowiednie dla różnych rodzajów włosów – od cienkich i delikatnych po grube i kręcone. Powrót do klasyki w pielęgnacji włosów to także odpowiedź na przesyt technologią i chęć uproszczenia codziennych rytuałów. Naturalne szczotki stają się nie tylko praktycznym narzędziem, ale również symbolem świadomego podejścia do pielęgnacji i troski o planetę.

Czytaj także: Co to jest woda lamelarna i jak działa?

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
27. listopad 2024 01:40