Pielęgnacja skóry do czasów pandemii była traktowana jako złożone, wieloetapowe i wieloproduktowe działanie, które co prawda zabierało dużo czasu, ale miało zapewnić spektakularny efekt widoczny na twarzy i przy okazji wpływało na rosnącą sprzedaż produktów tego segmentu kosmetyków.
Jeszcze w lutym 2021 Larissa Jensen z firmy NPD informowała, że z badań wynika, że obecnie więcej kobiet korzysta z produktów do pielęgnacji skóry i używa ich częściej (częstotliwość wzrosła o 37 proc. rok do roku), co wpływa na względną odporność tej kategorii w czasie pandemii.
Podobnie z danych Klarna wynikało, że 33 proc. ankietowanych konsumentów traktuje zabiegi pielęgnacyjne skóry jako część strategii swojego dobrego samopoczucia. I to zaangażowanie w dbanie o skórę było międzypokoleniowe: 41 proc. Pokolenia Z, 40% millenialsów, 31% Pokolenia X i 31% boomersów (pokolenia wyżu demograficznego) powiedziało, że pielęgnacja skóry jest kategorią produktów, na którą obecnie wydają najwięcej.
Jednak największymi zwycięzcami czasu ustępowania pandemii okazały się być pielęgnacja ciała i kluczowe produkty do twarzy. Dlaczego? W miarę stopniowego wychodzenia z pandemii, zmieniają się wymagania konsumentów, którzy chcą poznać wartości marki, listę składników i zobaczyć rozwiązania eko w opakowaniach. Dlatego innowacje marek kosmetycznych w coraz większym stopniu koncentrują się na zrównoważonym rozwoju.
Ale użytkownikom kosmetyków to nie wystarcza. Dlatego narodził się Skinimalism, który można określić jako ruch slow beauty, pokazywany w internecie jako gorący trend kosmetyczny 2021 roku. Nie należy mylić go z trendami urodowymi skupionymi tylko na naturalnym pięknie i ograniczonej liście składników.
Bo Skinimalism (połączenie słów Skin (skóra) i Minimalism) oznacza eliminowanie większości naszych rutynowych zabiegów pielęgnacyjnych na rzecz bardziej minimalistycznego podejścia do troski o skórę.
I to niezależnie od tego, czy oznacza to zmniejszenie liczby produktów i składników aktywnych w naszych codziennych zabiegach, czy po prostu noszenie mniejszej ilości podkładu. Chodzi o cofnięcie się o kilka kroków, wykorzystanie mocy produktów wielozadaniowych i skupienie się na bardziej ekologicznej rutynie pielęgnacyjnej a więc także używaniu mniejszej liczby kosmetyków.
Skoncentrowanie się na skórze w tych czasach nie jest zaskoczeniem, ponieważ od miesięcy nosimy maski. Jednak ten rodzaj minimalizmu związanego z pielęgnacją skóry polega na uproszczeniu rutyny, uwzględnieniu naturalnej tekstury skóry i znalezieniu łatwych w użyciu produktów zapewniających blask. Skinimalism opiera się na ruchu slow beauty, który narasta od początku pandemii.
Platforma Pinterest twierdzi, że oprócz „powolnego” piękna i „przepuszczania blasku przez naturalną konsystencję pielęgnacji skóry”, nowy trend podkreśla prostotę. Innymi słowy, rutyna skinimalistyczna składa się tylko z niezbędnych produktów.
Jak do tego doszło? Ciągły napływ informacji o nowych składnikach i formułach sprawił, że wielu konsumentów przesadziło z ich ilością. Zdaniem kosmetologów używanie zbyt wielu produktów, wypróbowywanie codziennie nowych formuł, nieprawidłowe nakładanie warstw lub łączenie zbyt wielu składników aktywnych przytłacza, nadmiernie stymuluje i dezorientuje skórę.
Spoglądając w przeszłość, czyli zaledwie kilka lat temu, przez pryzmat pielęgnacji skóry, widzimy, że była ona promowana jako narzędzie dbania o siebie, w którym królowały wieloetapowe rutyny. Takie marki, jak Drunk Elephant zareagowały na ten trend i specjalnie zbudowały swoje portfolio z wielu produktów, co nie tylko zapewniło konsumentom pożądany wieloetapowy blask, ale i sukces tej niszowej na początku marki, niedawno przejętej przez duży koncern.
W dobie pandemii i eliminowania produktów, które nie są niezbędne, konsumenci decydują się na produkty wieloskładnikowe, które zapewniają "mocniejsze uderzenie" i wymagają mniej czasu. Ale pomimo faktu, że konsumenci ograniczają produkty na swojej półce, marki mogą odnieść się do tego trendu w sposób, który autentycznie odzwierciedla wartości konsumentów, jednocześnie pozostając wiernymi swojej ogólnej pozycji.