Firma badawcza Mintel opublikowała nowe badanie, w którym analizuje obecne otoczenie gospodarcze w porównaniu z przyczynami Wielkiej Recesji i pokazuje wskaźniki ekonomiczne, które będą odgrywać rolę w przewidywaniu wydatków konsumenckich w nadchodzących miesiącach i latach.
Dlaczego tym razem jest inaczej?
Na Wielką Recesję duży wpływ miały problemy w branży mieszkaniowej i bankowej. Dziś kryzys wymknął się spod kontroli człowieka i nie możemy go jeszcze rozwiązać. Co więcej, dzisiejszy system finansowy jest zasadniczo zdrowy, konsumenci są bardzo świadomi konsekwencji ekonomicznych, a ze względu na wpływ pandemii na styl życia i gwałtowny wzrost liczby bezrobotnych konsumenci przyjęli bardziej konserwatywne nawyki.
Fiona O’Donnell, dyrektor Mintel Reports US, powiedziała:
– W miarę rozwoju ekonomicznych konsekwencji COVID-19, konsumenci zajmują się nie tylko bezpośrednimi obawami dotyczącymi zdrowia fizycznego i zmiany stylu życia, ale także długoterminowymi obawami dotyczącymi swojej kondycji finansowej. Spodziewamy się, że konsumenci analizują swój styl życia i ograniczają wydatki. Ponieważ ożywienie gospodarcze zależy od ograniczenia epidemii COVID-19, zaufanie konsumentów gwałtownie spadnie w tym roku.
–Takie sektory jak gastronomia, turystyka, rozrywka poza domem i inne tego typu zostały już w dużej mierze wyeliminowane, a konsumenci nauczyli się, że mogą sobie bez nich poradzić. Inne dawne „potrzeby” zostaną zakwestionowane, gdy sfera życia będzie coraz ściślejsza, a zasada "więcej za mniej" stanie się soczewką, poprzez którą konsumenci skupią się na podejmowaniu decyzji – podsumowała O’Donnell.
Prognozowanie wzorców wydatków konsumenckich
Badania Mintel obejmujące recesję w latach 2007-09 i kolejnych, sugerują, że istnieją cztery wskaźniki ekonomiczne, które odgrywają szczególnie ważną rolę w przewidywaniu wzorców wydatków konsumenckich: to bezrobocie, zaufanie, dochód i stopy oszczędności. Na optymizm konsumentów niewiele czynników wpływa tak, jak stopa bezrobocia. Konsumenci często zmniejszają wydatki, gdy ten wskaźnik rośnie, z powodu obaw o własne perspektywy pracy, a także o bliskich.
– Mniej pracy oznacza mniejsze wydatki i skupienie się na ważnych potrzebach. To pogorszenie koniunktury zapowiada zmianę priorytetów konsumentów po okresie powrotu do "normalności". Postrzeganie wartości ulegnie zmianie, a konsumenci będą pytać, czy produkty droższe są warte swojej ceny. Chociaż ludzie desperacko chcą wrócić do "normalności", po doświadczeniu wolniejszego życia niektórzy z nich mogą docenić proste rzeczy, co może przełożyć się na zmniejszenie wydatków – ocenia ekspertka.