StoryEditor
Rynek i trendy
20.02.2014 00:00

Kredka do rękawa, perfumy do kieszeni i na bazar

„Wchodzą grupy po kilka osób, pakują do plecaków towar za około 400 zł, a przyłapani śmieją się bezczelnie i pytają, co im zrobimy?”. Przypadek opisywany przez tego sprzedawcę najlepiej oddaje negatywne skutki podniesienia z 250 do 400 zł progu, od którego kradzież jest przestępstwem.

W efekcie dokonanej pod koniec ubiegłego roku nowelizacji prawa, złodziejowi przyłapanemu w sklepie na kradzieży produktów wartych mniej niż 400 zł, policja może co najwyżej wypisać mandat. W obliczu prawa jest to bowiem równie niegroźne przewinienie, co np. parkowanie w niedozwolonym miejscu lub przechodzenie przez ulicę na czerwonym świetle. – Prawodawcy w żaden sposób nie zabezpieczyli obywateli przed recydywistami, a jedynie podnieśli kwotę, do jakiej złodziej mogą niemal bezkarnie kraść – podsumowuje Waldemar Nowakowski, prezes Polskiej Izby Handlu (PIH), zdaniem którego każda kradzież, niezależnie od wartości, jest przestępstwem. Jak wyliczył PIH, średniej wielkości sklep spożywczy traci rocznie na kradzieżach od kilku do kilkunastu tysięcy zł. W 2011 roku w Polsce ukradziono w sumie produkty na kwotę 5,4 mld zł, co odpowiadało 1,4 proc. całościowej sprzedaży detalicznej. Skala zjawiska rośnie w tempie kilku procent rocznie (źródło: raport „Kradzież = Przestępstwo” Fundacji Polskiego Handlu, na podstawie Global Theft Barometer 2011), ale problem ten, przynajmniej na razie, o wiele bardziej dotyka sklepy spożywcze niż drogerie.
Bezdomni, uczennice, emerytki i żony biznesmenów
Piotr Dyrwal, prowadzący drogerię Uroda na rynku w Działdowie, mówi, że nie ma żadnego kłopotu z kradzieżami. Podobnie utrzymuje Anna Rabiczko, kierowniczka Drogerii PSS w Sokółce. Fakt, że nie są to duże miasta, liczące po około 20 tys. mieszkańców, na pewno ma tu znaczenie. Jednak bardziej kluczowa jest organizacja sali sprzedaży. W Działdowie 2/3 asortymentu podają ekspedientki zza lady, a w Sokółce niewiele mniej. U pozostałych naszych rozmówców, którzy prowadzą placówki samoobsługowe (ewentualnie z wyjątkiem perfum), straty spowodowane kradzieżami stały się nieodłączną częścią handlu.
Dotkliwie odczuwa je Drogeria Europejska III, działająca na terenie Galerii Krakowskiej. Tam kradzieże są zjawiskiem nagminnym, a bywa, że policja jest wzywana do placówki kilka razy w miesiącu. Wszystkie czynniki działają tam na korzyść złodziei – drogeria jest położona w pobliżu wejścia do Galerii, więc bezczelny złodziej może po prostu chwycić coś z półki i wybiec na zewnątrz, bez obawy, że będzie niepokojony przez ochronę galerii (ta interweniuje tylko na terenie obiektu). Opisywana placówka jest ponadto bardzo duża (ponad 400 mkw. powierzchni), panuje tam spory ruch, a stałych klientów praktycznie nie ma. – Często kradzione są konkretne produkty na zamówienie, w czym przodują bezdomni. Ci akurat mają utrudnione zadanie, bo ich łatwo rozpoznać i przypilnować, ale niejednokrotnie łapaliśmy młode dziewczyny, porządnie ubrane panie w średnim wieku, a nawet emerytki – opowiada Iwona Kępa, kierowniczka placówki. Nie istnieje coś takiego jak profil złodzieja, a kradzieży może dopuścić się każdy – twierdzą zgodnie nasi rozmówcy. Jarosław Oleszczuk, właściciel drogerii Laboo w Siedlcach, na potwierdzenie tych słów opowiada, jak złapał na gorącym uczynku żonę znanego w mieście przedsiębiorcy: – Pani przeprosiła i zapłaciła za wszystkie produkty. A miesiąc później zgłosiła się do nas, gdy poszukiwaliśmy sprzedawcy do pracy...
Złodzieje wyręczają ekspedientki w pracy
W krakowskiej placówce kradzieże zdarzają się regularnie, choć jest tam monitoring, pracownik ochrony, a droższe produkty zabezpiecza się elektronicznymi czipami. Niektórzy po prostu z tego procederu żyją i nie sposób odmówić racji Waldemarowi Nowakowskiemu, według którego nowe przepisy de facto powołały zawód „złodziej”. – U nas kradną, a potem próbują od razu sprzedać towar za pół ceny na bazarze – mówi Jolanta Sobańska, kierowniczka drogerii Kama w Kaliszu. Z wyspecjalizowanymi grupami złodziejek do czynienia miał także Jarosław Oleszczuk: – Przychodzą po 2-3 osoby, jedna obstawia wejście, druga zagaduje pracownice, a trzecia kradnie drogie towary na handel. Na dniach miałem parę złodziei. Młodzi, elegancko ubrani, uśmiechnięci. W trakcie rozmowy ze sprzedawcą wystarczyła chwila nieuwagi, by chłopak schował do kieszeni wodę marki Boss za 280 zł. Chwilę jeszcze postali, porozmawiali i grzecznie wyszli. Niestety o kradzieży dowiedziałem się po fakcie, przeglądając nagrania z monitoringu – opowiada.
Kierowniczka kaliskiej drogerii także ma podobny problem: – Towar trzeba ładnie ułożyć na półce i wyrównać. Złodzieje czasem robią to za nas, więc na pierwszy rzut oka braków nie widać – mówi. Często działają tak recydywiści. Marek Łaska, właściciel Kosmeterii Markos w Orzeszu, wspomina, jak na rozprawie dwójki złodziei przyłapanych na kradzieży cieni za
300 zł, dowiedział się, że był jedną z ich kilkunastu ofiar.

Pościg zakończony w zaspie

Z rozmów z detalistami wynika, że złodzieje w drogeriach nie są tak pomysłowi jak w sklepach spożywczych. Ci drudzy mają sposoby na oszukiwanie elektronicznych wag, potrafią nosić drugą parę spodni z zawiązanymi nogawkami, a jak działają w grupie, zagradzają obsłudze drogę wózkiem lub przekazują sobie na sali sprzedaży plecak z ukradzionymi fantami. – U mnie najczęściej podchodzą do szafy z kolorówką, rozglądają się i chowają rzeczy za pazuchę – relacjonuje Artur Rogula, właściciel drogerii Elraj we Włoszczowej. Jarosław Oleszczuk opowiada, że często jest tak, że złodziej wkłada produkt do koszyka i idzie za regał, skąd wychodzi już bez produktu. Ale zdarzają się też przypadki kradzieży zuchwałych. – Raz klientka przyłapana na chowaniu produktów do kieszeni, zaczęła uciekać. Była zima, a moja pracownica, tak jak stała, w klapkach, zaczęła ja gonić. I tak przez kilka ulic, aż w końcu ją dogoniła i powaliła w zaspę, i przyciągnęła za włosy – opowiada Oleszczuk.
Kierowniczka kaliskiej drogerii narzeka z kolei na jesienno-zimową porę, gdy klientki noszą grube kurtki i płaszcze. – U nas najczęściej giną maskary i pomadki, które łatwo schować np. w rękaw. Matki z wózkami potrafią włożyć coś pod kołderkę dziecka, a potem tłumaczą się, że nie mają ręki na koszyk. Innym razem starsza pani tłumaczyła, że nie mogła znaleźć koszyka, więc na chwilę włożyła rzeczy do torby. A już była przy wyjściu – mówi Jolanta Sobańska.
Kradną miliony, kochają księżniczki
Co najczęściej ginie w drogeriach? Wcale nie wody toaletowe i perfumy, które są zazwyczaj sprzedawane zza lady, obklejane czipami antykradzieżowymi, albo lepiej pilnowane przez obsługę. Marek Łaska z Orzesza mówi, że złodzieje upodobali sobie u niego testery z szafy makijażowej oraz cienie. Dobrze „schodzą” też pudry. U Artura Roguli są to tusze od 20 zł do 50 zł i kredki po 20-30 zł popularnych marek, takich jak Maybelline, Astor i L’Oréal. Ale złodzieje bynajmniej nie mają ulubionych brandów. – Najlepiej znika to, co aktualnie jest reklamowane w telewizji. Kobiety kradną maskary po 70 zł, ale również lakiery za 2,5 zł. Co innego mężczyźni. Ci się nie rozdrabniają, celują w perfumy po 200 zł i więcej. Jak kradną to miliony, jak kochają to księżniczki – śmieje się Jarosław Oleszczuk. W kaliskiej drogerii Kama najczęściej giną drobne rzeczy – maskary po 20-30 zł, pomadki, szampony i odżywki. Ale zdarzają się też próby kradzieży wód kosmetycznych za 40-50 zł czy kremów Dr Ireny Eris za ponad 100 zł.
Iwona Kępa z Krakowa dodaje, że są takie rzeczy jak np. tusze do rzęs, które „schodzą” zawsze i w każdej ilości. – Powodzeniem cieszą się też kosmetyki do ciała, pasty do zębów, a ostatnio preparaty marki Pupa za ponad 100 zł – relacjonuje kierowniczka.

Jest 400 zł, mogło być 1000 zł

Nasza rozmówczyni z krakowskiej drogerii zauważyła, że po zmianie przepisów przybyło zuchwałych złodziei, którzy nie boją się konsekwencji przyłapania na gorącym uczynku: – Wcześniej regularnie zdarzały się przekroczenia kwoty 250 zł, więc delikwent miał rozprawę i był wpisywany do Krajowego Rejestru Karnego. Znacznie trudniej jednorazowo nakraść za 400 zł – mówi. Jarosław Oleszczuk zauważa, że nowelizacja przepisów jest podwójnie szkodliwa: – Dla okazjonalnych złodziei, często kradnących drobiazgi, ta zmiana nie ma znaczenia. Dla zawodowców, którzy zrobili sobie źródło utrzymania z kradzieży, podniesienie kwoty powoduje, że mogą wykonać mniej pracy, żeby osiągnąć taki sam rezultat, jak przed zmianą przepisów. Artur Rogula mówi wprost, że prawo pisze się w Polsce dla złodziei: – To co rząd planował wcześniej, czyli podniesienie progu do 1000 zł, to była kompletna paranoja – stwierdza.
Mimo zmian przepisów, drogerie są na razie wyraźnie mniej poszkodowane niż sklepy spożywcze, notujące nawet kilkadziesiąt tys. zł rocznych strat z tytułu kradzieży. Jarosław Oleszczuk przez złodziei traci kilka tys. zł. Iwona Kępa z Krakowa nie chce doprecyzować, o jakich kwotach mowa, ale nie są one małe. Artur Rogula pół roku po przejściu na samoobsługę doliczył się braków asortymentowych na 4 tys. zł. Mimo to, ze zmiany jest zadowolony. Statystycznie po przejściu z systemu ladowego na samoobsługę, obroty placówki rosną o ponad 1/3. Jak twierdzi Rogula, nowy sposób sprzedaży wymagał wyrobienia nowych nawyków handlowych. Jakich? O tym, jak ze złodziejami radzą sobie nasi rozmówcy, napiszemy w kolejnym numerze. 
Sebastian Szczepaniak


ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
03.07.2024 09:46
Forum Branży Kosmetycznej 2024: Beauty konsument przyszłości. Dołącz do tych, którzy o biznesie wiedzą więcej
Forum Branży Kosmetycznej 2024: Beauty konsument przyszłości. Dołącz do tych, którzy o biznesie wiedzą więcejwiadomoscikosmetyczne.pl
Pokolenie JA, generacja Alfa. Beauty konsumenci przyszłości – to hasło Forum Branży Kosmetycznej 2024. Biznesowa konferencja połączona z przestrzenią wystawienniczą i prezentacjami innowacji w zakresie produktów i technologii odbędzie się już 24 października w Warszawie. Dołącz do nas, by być na bieżąco z trendami beauty i robić biznes.

Rynek kosmetyczny jest wyjątkowo odporny na kryzysy, niezwykle innowacyjny i szybko odpowiada na konsumenckie trendy. Zarazem, jak każda branża, mierzy się z szeregiem wyzwań, w związku ze wzrostem kosztów działalności i ograniczaniem wydatków przez konsumentów, a także szybko zmieniającym się prawem w obrębie kosmetycznych regulacji.

Jeszcze większym wyzwaniem wydaje się być nadążenie za zmieniającym się światem – technologiami rozwijającymi się w niespotykanym dotąd tempie i młodymi konsumentami, których nie da się zamknąć w żadnych znajomych z dotychczasowych doświadczeń ramach.

Czytaj także: WiseEuropa i Kosmetyczni [RAPORT]: Polskie firmy kosmetyczne są ponadprzeciętnie rentowne i odporne na kryzysy

O tym jak może wyglądać przyszłość rynku kosmetycznego będziemy dyskutować podczas Forum Branży Kosmetycznej 2024, które odbędzie się już 24 października w Warszawie, w hotelu Arche Krakowska. Przewodnie hasło tegorocznej konferencji brzmi: „Pokolenie JA, generacja Alfa. Beauty konsumenci przyszłości” i zawiera w sobie motywy kluczowych debat, do których redakcja „Wiadomości Kosmetycznych” zaprosiła znakomitych ekspertów.

Forum Branży Kosmetycznej 2024 otworzy Andrew McDougall, Director Beauty & Personal Care Research, Mintel Group, który wprowadzi nas w trendy kształtujące rynek kosmetyczny. Mintel bada je od lat i zbiera w swoim raporcie Beauty and Personal Beauty Trends. Uczestnicy naszej konferencji będą jednym z pierwszych, którzy dowiedzą się, na co powinna przygotować się branża kosmetyczna w kolejnych latach. Czy da się z wielu mikro zjawisk wskazać te, które będą dominowały i faktyczne można je nazwać dominującymi trendami? Przekonamy się już w październiku.

Czytaj także: Samantha Dover, Mintel: AI to nadal niewyeksplorowana studnia potencjału dla branży beauty

Z pewnością przyszłość branży beauty będzie wiązała się z bardzo szybkim rozwojem nowych technologii. Narzędzia sztucznej inteligencji są wykorzystywane od lat, w produkcji, logistyce, w zbieraniu i analizie danych, w marketingu. Ale nigdy AI nie wkraczała w nasze życie w takim tempie i w takim zakresie jak obecnie. Giganci technologiczni dążą do tego, by dzięki wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości już nie tylko tworzyć treści, komunikować się, czy zbierać podstawowe dane. Chodzi o to, by nauczyć się czytać emocje, intencje konsumentów, analizować nieuświadomione reakcje. Korzystanie w tym celu np. z urządzeń z wbudowanymi sensorami może dać potężną przewagę konkurencyjną. Jednak tak jak wszystko, co wiąże się z głębokim wchodzeniem w osobistą przestrzeń konsumentów, wiąże się z ryzykiem. AI wróg, czy przyjaciel? O tym będą dyskutować m.in. Monika Kolaszyńska, prezes zarządu, Super-Pharm Poland; Joanna Orzechowska, East Europe Marketing Manager & Category Lead, Poland, Baltics & Ukraine, Unilever oraz Adam Nitecki, General Manager E-commerce, L’Oréal Polska i Kraje Bałtyckie. To będzie spojrzenie na technologię z perspektywy firm, które wykorzystują już AI w szerokim zakresie, ale mają pełną świadomość, że nie można pozostawić tych procesów poza kontrolą.

Czytaj także: Do czego Unilever, właściciel marki Dove, wykorzystuje sztuczną inteligencję?

Liderzy L’Oréal: W ciągu kilku lat AI stanie się tak powszechne jak powietrze, którym oddychamy

image
Oficjalna grafika Forum Branży Kosmetycznej 2024
wiadomoscikosmetyczne.pl

Pokolenie Alfa – dzieci urodzone po 2010 r., wychowane w środowisku technologii i cyfrowych treści. Czy dzięki temu bardziej otwarte na świat, czy może bardziej samotne? O określonych postawach czy stale poszukujące? Hedoniści czy minimaliści? Stawiający siebie w centrum, czy wrażliwi na innych? Dziś to nastolatkowie, jeszcze korzystający z zasobów rodziców, za chwilę sami staną się głównymi konsumentami. To oni są w centrum zainteresowania marek, które uczą się z nimi komunikować mając na uwadze, że szybko się nudzą, nie wybaczają fałszu i błyskawicznie są w stanie zweryfikować każdą informację. Jak mierzą się z tym firmy z obszaru beauty – o tym porozmawiamy m.in. z Katarzyną Mauduit, Marketing Director Poland & CEE, Douglas oraz z Anną Rucińską, Head of Burda Beauty Center & Communities (wizaz.pl)

Badawcza firma NielsenIQ sprowadzi nas do tego, co u podstaw i decyduje o słupkach sprzedaży. Siła marki czy siła ceny? Barbara Nesterowicz, Client Business Partner, NielsenIQ  z pewnością odniesie się do najnowszych danych, które pokazują, że choć Polacy są bardzo wrażliwi na ceny, to też inne czynniki – po trudnym okresie inflacyjnym – zaczynają mieć wpływ na to jakie produkty wkładają do swoich koszyków.

Czytaj także: NIQ: Marki własne spowalniają, brandy premium w górę. Wracamy do konsumenckiej normalności?

Nie zabraknie także tematów środowiskowych – sektor kosmetyczny jest poddany ogromnej presji zmian w obszarze surowców kosmetycznych, wprowadzania biodegradowalnych opakowań, dostosowania całej swojej działalności do wymogów gospodarki obiegu zamkniętego. Wielu twierdzi, że europejskie, wyśrubowane normy ekologiczne są nie do spełnienia, a chęć sprostania nim spowoduje, że część przedsiębiorstw przestanie istnieć, bo nie wytrzymają presji kosztowej, a te, które przetrwają i tak przegrają w konkurencji z firmami z Azji, których normy europejskie w zakresie ekologii nie obowiązują.

Czytaj także: Cosmetics Europe zawiedzione zapisami w tekście rozporządzenia PPWR przyjętym przez Parlament Europejski. Polskie firmy: jest wiele pytań i niewiadomych

Forum Branży Kosmetycznej to nie tylko wykłady i dyskusje, ale przede wszystkim przestrzeń do bezpośrednich spotkań, wymiany informacji, doświadczeń i robienia biznesu. Nasi Partnerzy i Wystawcy zadbali, aby w przestrzeni wystawienniczej nie zabrakło innowacji, zarówno w obszarze produktów, jak i usług i technologii. Co roku w tej części tętni życie i przez cały dzień toczą się rozmowy. Na stoiskach wystawców można produkty wypróbować, otrzymać katalogi, próbki, umówić się na spotkania i negocjować już na miejscu. Uczestnikami Forum Branży Kosmetycznej są wyłącznie profesjonaliści – menedżerowie odpowiedzialni za różne obszary funkcjonowania firm z sektora produkcji, dystrybucji i handlu, poszukujący dla swoich przedsiębiorstw wiedzy, nowości asortymentowych, innowacji usprawniajacych funkcjonowanie firm. To wyjątkowa okazja, by spotkać się w tak biznesowym gronie.

image
Fotorelacja Forum Branży Kosmetycznej 2023
wiadomoscikosmetyczne.pl

Zwieńczeniem Forum Branży Kosmetycznej będzie rozdanie nagród w konsumenckim rankingu Drogeria Roku wyróżniającym miejsca, w których Polacy lubią kupować kosmetyki i cenią je za wyjątkową ofertę, interesujące promocje i najlepszą obsługę. Ogłoszenie zwycięzców w rankingu Drogeria Roku poprzedzi prezentacja drugiej edycji badania „Kanały dystrybucji kosmetyków w Polsce”, które dla Wiadomości Kosmetycznych realizuje firma badawcza Mobile Institute specjalizująca się w śledzeniu trendów konsumenckich i wielokanałowym monitoringu satysfakcji oraz dostarczającej narzędzia dialogu marek z konsumentami. Raport z badania zaprezentuje  Katarzyna Czuchaj-Łagód, współzałożycielka i dyrektorka zarządzająca Mobile Institute.

Czytaj także: Drogeria Roku 2023. Tak wybrali konsumenci

Kupujący kosmetyki skaczą między sklepami a internetem. Nie są wierni jednej sieci drogeryjnej [Badanie Mobile Institute]

 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
02.07.2024 09:07
Strategy&: W przyszłym półroczu konsumenci planują wydawać więcej na produkty kosmetyczne, szczególnie luksusowe
Otwarcie pierwszego butiku marki Guerlain w Polsce, w warszawskiej galerii Westfield Mokotówwiadmoscikosmetyczne.pl
Według raportu Strategy& aż 52 proc. polskich konsumentów w ciągu najbliższych 6 miesięcy przewiduje zwiększone wydatki w kategorii „zdrowie i uroda”. To większy wzrost niż ten przewidywany na świecie oraz w Europie Środkowo-Wschodniej.

Zespół Strategy& (Grupa PwC) przeanalizował zachowania konsumenckie Polek i Polaków. Wnioski z badania zostały przedstawione w raporcie „Optymizm tylko tam, gdzie niska cena. Postawy i zachowania zakupowe polskich konsumentów”. Analizie podlegały m.in. trendy konsumpcyjne, czyli to, jakich wydatków spodziewają się osoby biorące udział w badaniu w ciągu najbliższych 6 miesięcy.

– W Polsce więcej konsumentów spodziewa się wyższych wydatków niż w regionie CEE (Central and Eastern Europe; Europy Środkowo-Wschodniej) i reszcie świata w każdej kategorii. Wynik ten jest wypadkową dwóch elementów: strachu przed wysoką inflacją, ale też rosnących płac, które napędzają ogólny wskaźnik konsumpcji w gospodarce. Polskie społeczeństwo jest pełne optymizmu i nastawione na dalszy intensywny rozwój, co daje impuls do wzrostu wszelkich pozytywnych czynników makroekonomicznych – zauważają autorzy raportu. Dodają, że wysoki wzrost jest widoczny zarówno w przypadku produktów pierwszej potrzeby, jak i dóbr luksusowych.

Produkty kosmetyczne nie zostały w badaniu wyodrębnione jako oddzielna kategoria; prognoza dotycząca wielkości wydatków w kategorii zdrowie i uroda pokazuje, że aż 52 proc. osób przewiduje zwiększenie nakładów finansowych, u 38 proc. wydatki pozostaną bez zmian, a u 10 proc. – zmniejszą się.

W przypadku produktów luksusowych lub designerskich – w to wliczają się produkty kosmetyczne – wzrost wydatków zakłada 41 proc. konsumentek i konsumentów, wydatki na tym samym poziomie – 42 proc., a mniej zamierza w nie inwestować – 17 proc. respondentów.

image
Raport Strategy& "Optymizm tylko tam, gdzie niska cena. Postawy i zachowania zakupowe polskich konsumentów 2024". Wydatki na dobra konsumpcyjne.
Strategy&, Grupa PwC

W obu przypadkach wzrost w Polsce (41 proc.) jest wyższy niż w rejonie Europy Środkowo-Wschodniej (27 proc.) i na świecie (32 proc.), choć w przypadku dóbr luksusowych różnica jest zauważalnie większa, co oznacza, że Polska może okazać się atrakcyjnym rynkiem dla firm oferujących produkty premium. 

Czytaj także: 

Marki luksusowe ruszają na podbój Warszawy. Siła nabywcza mieszkańców stolicy rośnie

Pierwszy w Europie pop-up Armani Power of Beauty został otwarty w Warszawie

Marka Guerlain otworzyła swój pierwszy butik w Polsce

Dane do raportu zostały zebrane w styczniu i lutym 2024 r. PwC przeprowadziło ankietę wśród 20 662 konsumentów w 31  krajach i terytoriach:  Australia, Brazylia, Kanada, Chiny, Czechy (Republika Czeska), Egipt, Francja, Niemcy, Hongkong, Węgry, Indie,Indonezja, Irlandia, Malezja, Meksyk, Holandia, Filipiny, Polska, Katar, Rumunia, Arabia Saudyjska, Singapur, Słowacja, Afryka Południowa, Korea Południowa, Hiszpania, Tajlandia, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Ukraina, Stany Zjednoczone i Wietnam.

Z regionu Europy Środkowo-Wschodniej zebrane zostały odpowiedzi z 6 krajów: Czechy, Węgry, Polska, Rumunia, Słowacja i Ukraina od łącznie 1681 respondentów. 

Z Polski udział wzięło 370 osób. Respondenci mieli co najmniej 18 lat i byli pytani o szereg tematów związanych z trendami konsumenckimi, w tym zachowaniami zakupowymi, pojawiającymi się technologiami i mediami społecznościowymi.

 

 

 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
03. lipiec 2024 11:23