StoryEditor
Rynek i trendy
14.12.2022 00:00

Kosmetyki i perfumy znów najpopularniejszymi prezentami na święta [BADANIE]

W tym roku Boże Narodzenie upłynie pod znakiem inflacji. Na prezenty przeznaczymy od 101 do 500 zł. Najczęściej będą to kosmetyki i perfumy kupione w sklepach online – wynika z najnowszego badania Payback Opinion Poll.

W czasach prawie 18-proc. inflacji Polacy nie rezygnują z zakupów świątecznych prezentów. Według najnowszego badania Payback Opinion Poll najczęściej kupują je w sklepach online, które wybiera 57 proc. ankietowanych. Z kolei 47 proc. osób udaje się do galerii handlowych, a 31 proc. kupuje upominki w super- lub hipermarketach.

– Co ciekawe, 6 proc. ankietowanych w ogóle nie planuje zakupów prezentów świątecznych. Głównym powodem jest w tym przypadku inflacja, na którą wskazało 55 proc. respondentów z tej grupy. Warto też podkreślić, że wśród konsumentów, którzy planują zakup prezentów, aż 60 proc. przeznaczy na nie niższe niż w poprzednich latach kwoty, a 16 proc. ograniczy liczbę osób, którym sprawi podarunki – mówi Katarzyna Grzywaczewska, dyrektor marketingu w Payback Polska.

W tym roku pod naszymi choinkami najczęściej, podobnie jak w zeszłym roku, znajdą się kosmetyki i perfumy, które zamierza kupić blisko połowa badanych (47 proc.). Bardzo popularną gwiazdkową kategorią zakupową są też gry i zabawki znajdujące się w koszykach co trzeciego respondenta, a także ubrania czy obuwie, które sprezentuje swoim najbliższym 27 proc. ankietowanych.

Na prezenty przeznaczymy zwykle od 101 do 500 zł (47 proc. ankietowanych) lub między 501 a 1000 zł (32 proc.).

– Skoro mowa o budżecie, zwłaszcza w dobie wciąż rosnących cen, większości z nas włącza się syndrom szukania oszczędności i okazji – zwłaszcza tych świątecznych, z których korzysta blisko 90 proc. ankietowanych Payback. Dodatkowo, ze względu na inflację, 71 proc. respondentów robi zakupy w sklepach, które oferują niższe ceny lub regularne promocje. Równocześnie prawie jedna trzecia ankietowanych ogranicza zakupy wyłącznie do niezbędnych produktów – tłumaczy Katarzyna Grzywaczewska.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
13.03.2025 13:37
Nail slugging podbija internet — jak wykorzystać ten trend w sprzedaży?
envato elements

Hitem tik-toka w pielęgnacji paznokci jest obecnie tak zwany nail slugging — domowy zabieg, który pozwala szybko zregenerować paznokcie i skórki wokół nich. Pielęgnacja ta wymaga tylko trzech łatwo dostępnych produktów i dosłownie dwóch minut czasu, nic więc dziwnego, że szybko zyskuje popularność. To dobry moment, żeby udostępnić klientkom drogerii proste do skompletowania zestawy do tego rytuału.

Nail slugging polega na trzech krokach, które wykonuje się na paznokciach pozbawionych lakieru czy hybrydy. Stosowany regularnie, jak zapewniają internautki, doskonale nawilża i odżywia zarówno płytkę paznokcia, jak i skórki. Użytkowniczki potwierdzają to, chętnie zamieszczając zdjęcia przed i po pielęgnacji. Jak zatem wygląda ten nowy i coraz bardziej popularny rytuał?

Krok pierwszy: oczyszczanie 

Na początek wykonujemy delikatny peeling dłoni, szczególnie wokół paznokci. Warto zaoferować klientkom wybór peelingów do rąk i łagodnych peelingów do ciała o świeżych zapachach, które zwiększą przyjemność z zabiegu.

Krok drugi: nawilżanie 

Na całe dłonie nakładamy krem nawilżający lub serum do rąk i paznokci. Następnie w paznokcie i skórki wmasowujemy odpowiedni olejek. W sprzedaży szczególnie sprawdzą się olejki przeznaczone konkretnie do pielęgnacji paznokci, na przykład z cenionym przez panie olejem rycynowym. Internautki polecają sobie także naturalne oleje, na przykład z migdałów. Nawilżające kremy i serum do dłoni to także obowiązkowa oferta w tej sekcji, a ich zapachy mogą korespondować z odpowiednimi produktami z sekcji “peeling”.

Krok trzeci: slugging 

Zabieg kończymy nakładając wazelinę lub krem z wysokością jej zawartością. Ma to na celu zabezpieczenie przed szybkim zmyciem wcześniej nałożonych produktów i umożliwienie ich wchłonięcia się. Sprawdzi się tutaj wybór kremów z parafiną na drugim miejscu w składzie, a także po prostu opakowania wazeliny do rąk. Produkty emolientowe mogą również być dobrym uzupełnieniem oferty.

Jak przekuć nail slugging w drogeryjny sukces sprzedażowy?

Być może producenci kosmetyków zareagują wkrótce na ten trend, wypuszczając na rynek gotowe sety do nail sluggingu. Zanim to się stanie, warto wykorzystać popularność wspomnianego rytuału pielęgnacyjnego tworząc odpowiedni regał “Nail slugging” — na przykład przy produktach do manicure lub pielęgnacji dłoni. Podział na sekcje opatrzone nazwami poszczególnych kroków zabiegu ułatwi klientkom wybór kosmetyków, a także zapozna z ideą te osoby, które dotąd o nim nie słyszały. Z punktu widzenia klientek będzie to o wiele łatwiejsze i przyjemniejsze, niż szukanie produktów do tego zabiegu w różnych sekcjach sklepu.

Nail slugging wpisuje się w obecną modę na naturalny wygląd i naturalną pielęgnację. Umieszczenie na półce produktów ekologicznych i bio będzie więc korespondowało z trendami i zachęci do zakupów wielbicielki natural beauty. Uzupełnieniem propozycji zakupowych mogą być odżywki do paznokci nadające naturalny wygląd lub tworzące efekt french manicure.

Reagowanie na bieżące hity urodowe dostosowaniem oferty może znacząco zwiększyć sprzedaż, a także lojalność klientek wobec sklepu. Wiedząc, że drogeria jest na bieżąco z nowościami w pielęgnacji, mogą mieć większe zaufanie i chętniej robić zakupy.

Olga ‘Luca‘ Machuta-Rakowska

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
13.03.2025 03:33
Kaczmarski Group: Rosnące zadłużenie e-sklepów nie odstrasza kupujących
Athree3 via Pixabay

Według danych Krajowego Rejestru Długów, obecnie niemal 5 tysięcy sklepów internetowych w Polsce zmaga się z problemami finansowymi. Łączna kwota ich zaległości wynosi już prawie 154 miliony złotych. Co istotne, zadłużenie sektora e-commerce rośnie w szybkim tempie – w ciągu roku wzrosło o 25 proc., a w ciągu dwóch lat niemal o połowę. Mimo to wielu klientów nadal decyduje się na zakupy w takich sklepach, nawet jeśli wymaga to dokonania przedpłaty lub wpłacenia zaliczki.

Badanie „Jak kupują Polacy” przeprowadzone przez Kaczmarski Group ujawnia pewną niekonsekwencję w postawach konsumentów. Aż 95 proc. ankietowanych uważa, że zadłużenie sprzedawcy powinno wzbudzać ostrożność, z czego 53 proc. zdecydowanie podziela tę opinię. Jednak finalnie blisko 47 proc. klientów skłonnych jest dokonać zakupu u dłużnika, jeśli spełnione zostaną określone warunki. Najczęściej wskazywanym zabezpieczeniem jest gwarancja transakcji ze strony pośrednika, np. Allegro, co przekonuje 23 proc. kupujących. 17 proc. deklaruje gotowość do zakupu, jeśli wartość towaru jest niska, a 11,5 proc. jest skłonnych dokonać transakcji, jeśli zaległości finansowe sklepu są niewielkie.

Na decyzję o zakupach w zadłużonych e-sklepach wpływają również opinie innych użytkowników oraz rekomendacje bliskich. Pozytywne recenzje w Internecie przekonują 11 proc. klientów, natomiast 8 proc. zaufałoby opiniom rodziny lub znajomych. Istnieją także inne czynniki sprzyjające zakupom u firm z problemami finansowymi – 7,5 proc. konsumentów zdecydowałoby się na taki krok, jeśli sklep oferowałby unikalne, trudno dostępne produkty, a 6,5 proc. skusiłaby wyjątkowo atrakcyjna cena.

Eksperci ostrzegają jednak przed ryzykiem związanym z zakupami u zadłużonych sprzedawców. Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej, zwraca uwagę, że wzrastające zadłużenie e-commerce stanowi wyraźny sygnał ostrzegawczy zarówno dla klientów, jak i przedsiębiorców. Istnieje ryzyko, że zamówienie nie zostanie zrealizowane, dostawa będzie opóźniona lub pojawią się trudności z reklamacją. W obliczu rosnącego zadłużenia sektora e-commerce konsumenci powinni zachować szczególną ostrożność, zwłaszcza przy płatnościach z góry.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
14. marzec 2025 10:30