Zdaniem ekspertów przyczynami problemów w handlu można wymienić rynek pracownika i związane z tym rosnące wynagrodzenia, braki kadrowe, dużą konkurencyjność na rynku. Postępowania upadłościowe i restrukturyzacyjne dotyczą głównie średnich i mniejszych firm, których roczne obroty wynoszą między 5 a 50 mln zł (56 proc.) oraz do 5 mln zł (29 proc.). Sytuacja może się pogorszyć, bo polska gospodarka wchodzi w okres spowolnienia. Nawet jeśli będzie się to działo powoli nie poprawi to sytuacji w handlu. Mniejsze, nierentowne firmy będą zmuszone ogłosić upadłość lub ratować się przed nią, decydując się na restrukturyzację.
– Walka o klienta jest bardzo zażarta, marże w związku z tym spadają i coraz więcej mniejszych podmiotów ma problemy z utrzymaniem się na rynku. Jednak problemy płynnościowe nie dotyczą tylko małych dystrybutorów czy detalistów. Również więksi mają problem z utrzymaniem rentowności i płynności na odpowiednim poziomie, umożliwiającym przetrwanie na rynku – uważa Marcin Siwa, dyrektor działu oceny ryzyka w Coface.
Sieci handlowe, aby przyciągnąć pracowników, których im wciąż brakuje, podwyższają pensje. Według raportu Hays Poland w styczniu tego roku pensje na stanowisku sprzedawcy wahały się od 3 do 3,5 tys. zł. Największy wzrost wynagrodzeń zanotowano na stanowiskach związanych z obsługą klienta – płacono w tym roku o 20 proc. więcej niż w ubiegłym. Mimo to najtrudniej jest pozyskać pracowników o kompetencjach sprzedażowych.
Rosnącego zapotrzebowania nie są w stanie zaspokoić nawet pracownicy z zagranicy. Niestety, i to źródło pozyskania pracowników może niedługo wyschnąć. Aż 45 proc. pracujących w Polsce obywateli Ukrainy planuje podjęcie pracy w Niemczech lub innych krajach Europy Zachodniej – wynika z badania przeprowadzonego przez EWL SA oraz Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego.
Zdaniem doradców restrukturyzacyjnych najlepiej jak najwcześniej zdecydować się na proces restrukturyzacyjny. Powinno się reagować wtedy, kiedy firma jest zagrożona kryzysem, a nie tonie w nim.
– Firmy najczęściej decydują się na proces restrukturyzacji, kiedy tracą płynność finansową. Warto to jednak robić na jak najwcześniejszym etapie, co pozwoli zabezpieczyć nie tylko przedsiębiorstwo, jego właścicieli, pracowników, kontrahentów, ale i wierzycieli – uważa Małgorzata Anisimowicz, prezes PMR Restrukturyzacje SA. – Przedłużająca się sytuacja kryzysowa nie pozwala na wdrożenie zmian, a wiara w firmę, zarówno wśród klientów, kontrahentów, jak i pracowników, zmniejsza się z czasem – dodaje.