StoryEditor
Rynek i trendy
04.09.2019 00:00

Konsument na najważniejszych rynkach świata

O tym jak zmieniają się postawy, oczekiwania i zachowania konsumentów na czterech głównych światowych rynkach Chin, Indii, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych oraz Brazylii, Kanady, Francji i ZEA  piszą autorzy badania KPMG " Me, my life, my wallet" .

Z punktu widzenia tego badania, konsumenci podlegają wspólnym globalnym siłom i czynnikom i zmieniają się na całym świecie, ale z wyraźnie lokalną indywidualną reakcją. Autorzy raportu " Me, my life, my wallet"  uchwycili najważniejsze różnice w postawach konsumentów na różnych rynkach i kontynentach.

Brazylia

W Brazylii, niegdyś wiodącym kraju wśród gospodarek rozwijających się, konsumenci przetrwali wstrząsy polityczne i najgorszy spadek gospodarczy współczesnych czasów. Ich wprowadzenie do nowoczesnego cyfrowego świata i wszystkie korzyści, jakie ma do zaoferowania, zostały zrównoważone przez zwiększoną presję na portfel klientów w obliczu słabego ożywienia gospodarczego i niskiego poziomu zaufania zarówno w instytucjach publicznych, jak i prywatnych. I chociaż ten coraz bardziej zdigitalizowany naród, liczący ponad 200 milionów konsumentów, może przynosić wzrosty dobrobytu i zaufania, jego internetowa kultura poszukiwania okazji i niedawna pamięć o korupcji, skandalu i zagrożeniach związanych z danymi nie mogą zniknąć z dnia na dzień.

Kanada

Z kolei w Kanadzie, stosunkowo niski poziom aktywności gospodarczej online maskuje wysoce zcyfryzowane społeczeństwo, nawet na obszarach wiejskich. Definicja kanadyjskiego konsumenta, charakteryzująca się różnorodnością, szybko się zmienia, ponieważ otwarte podejście do imigracji z krajów o wyższym poziomie korzystania z internetu przyspieszy przyjęcie usług i doświadczeń cyfrowych nowej generacji. Jedną z barier tego potencjału jest jednak dyskomfort związany z danymi wśród najbardziej nieufnych ze wszystkich narodów w naszej ankiecie. Istnieje jednak rdzeń Kanadyjczyków, którzy dostrzegają mniej różnic pokoleniowych między młodymi i starymi, które są typowe dla innych rozwiniętych gospodarek. Oferty dopasowane dla kanadyjskiego konsumenta są stawką sukcesu na tym rynku.

Francja

We Francji widoczny jest naród entuzjastów technologii cyfrowej, jeden z pięciu największych krajów e-commerce na świecie i pierwszy z krajową siecią handlu internetowego z 1981 roku. Dzięki trzydziestoletniej historii e-commerce to nic dziwnego, że zakupy online nie ograniczają się do Milenialsów. Mimo to, z entuzjazmem przyjmując technologię, francuscy konsumenci robią to na swoich warunkach, wyrażając niesmak z powodu bycia traktowanym jako źródło danych i żądając spersonalizowanych interakcji i doświadczeń z markami. Znają wartość związaną z ich danymi dla marek i innych instytucji i chętnie dzielą się nimi na rzecz personalizacji. Jednak zaufanie Francuzów do firm jest słabsze, szczególnie w bankach, firmach technologicznych i telekomunikacyjnych.

Indie

Indie to ogromny i szybko zmieniający się kraj, zamieszkały przez 1,3 miliarda hinduskich konsumentów, gdzie różnorodność jest uderzająco widoczna. Bardziej zbliżone do kontynentu niż do kraju, Indie są domem wielu języków, religii, danych demograficznych i innych, a także zupełnie innej specyfiki miast w porównaniu z wiejskimi zachowaniami. Podczas gdy smartfony stały się częścią codziennego życia dla 10 proc. obywateli Indii mieszkających w 10. największych ośrodkach miejskich, rewolucja cyfrowa, a wraz z nią nowy dostęp do informacji i możliwości wyboru, rewolucjonizuje handel i zaangażowanie klientów na ogromnych obszarach kontynentu. Dlatego dostosowanie się do rynku hinduskiego jest niezbędne, zwłaszcza biorąc pod uwagę czasochłonny charakter konsumentów, z innymi motywacjami i celami życiowymi niż na Zachodzie.

ZEA

Tymczasem skromna, ale zamożna populacja Zjednoczonych Emiratów Arabskich, licząca około 9,5 miliona obywateli, jest świadkiem porównywalnej, ale odmiennej rewolucji cyfrowej. Ten wysoce zdigitalizowany naród przywiązuje dużą wagę do społecznej i wciągającej rozrywki oraz doświadczeń towarzyszących ekspansywnym centrom handlowym państw Zatoki Perskiej. Jednak zachęca się obywateli do korzystania z zalet technologii poprzez cyfryzację usług publicznych i inwestycje w inteligentne miasta. Służy to jedynie podniesieniu poprzeczki dla tych, którzy chcą dotrzeć do populacji, która raczej nie odwróci się od doświadczeń konsumenckich offline, bo odzwierciedlają ich codzienne życie.

Chiny

Dalej na wschód, w Chinach, trwa dynamiczny rozwój garstki dominujących firm platformowych, takich jak Alibaba i Tencent, przyspieszony przez rosnącą klasę średnią i tendencję do urbanizacji porównywalną tylko z równie zaludnionymi sąsiadami Indiami. W obliczu dramatycznych różnic w motywacjach i postawach konsumenckich między miastami najwyższego poziomu a obszarami wiejskimi, technologia wydaje się w dalszym ciągu wywierać głęboki wpływ na większość obywateli. Jednak działa ona na różne sposoby w całym kraju, w zależności od lokalizacji i personalizacji produktów firm, które chcą przyciągnąć coraz bardziej zdigitalizowanych chińskich konsumentów.

Wielka Brytania

Wracając na Zachód, szybka digitalizacja Wielkiej Brytanii z jej niedawnej przeszłości i statusu „cyfrowego królestwa” niekoniecznie jest już wskazówką na przyszłość. Niepewność nasila się, ponieważ następstwa opuszczenia Unii Europejskiej pozostają niejasne, zarówno pod względem politycznym, gospodarczym, jak i społecznym. Wpływ na wybory konsumentów w Wielkiej Brytanii, w przypadku gdy ich portfele napotkają nowy rodzaj presji w 2019 r., pozostaje niejasny. Tymczasem ewolucja postaw wobec zaufania i prywatności danych nadal pogarsza wysiłki organizacji w zakresie angażowania konsumentów, w zależności od postępującego otoczenia regulacyjnego. Dopiero okaże się, czy nowe przepisy wzmocnią poczucie ochrony konsumentów, czy też doprowadzą do dalszego ograniczenia udostępniania danych.

USA

Wreszcie w Stanach Zjednoczonych widzimy, że konsumenci coraz częściej prezentują swoje opinie, gdy wydają pieniądze, co dodatkowo komplikuje rynek tak zróżnicowany, który nie ma sobie równych w skali. Zaufanie jest niepewne, a konsumenci nadal doceniają i nagradzają te firmy, które zapewniają znaczące wrażenia zakupowe klientów. Technologia i jej zastosowanie w zaangażowanie klientów wciąż się rozwijają, ponieważ Dolina Krzemowa i inne miejsca szukają inteligentnych sposobów na załatwienie spraw i tworzą ewoluujące lub innowacyjne modele biznesowe.

Podsumowanie raportu

Podczas gdy konsumenci na każdym z tych rynków podlegają wielu podobnym siłom zmian i często mówią o wielu wspólnych tematach, niuanse są znacznie bardziej znaczące, niż można by na początku zakładać. Konsumenci reagują w różny sposób na to zmieniające się środowisko, nie tylko ze względu na poziom dochodu, ale również pod wpływem kultury narodowej i kontekstu. Te firmy, które odzwierciedlają te niuanse w sposobie projektowania i dostarczania produktów, usług, propozycji i doświadczeń, a także organizują się w tym celu, mogą zwiększyć swoje znaczenie dla coraz bardziej skomplikowanego globalnego konsumenta.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
26.12.2024 11:00
Młodzi konsumenci rezygnują z kosmetyków na rzecz... wody mineralnej. Kiedy ten trend dotrze do Polski?
Woda mineralna zamiast toniku czy kremu? Do tej tezy przychylają się młodzi Chińczycy.Greg Rosenke

Woda mineralna zamiast drogich kosmetyków? W Chinach to coraz bardziej popularny trend. Młodzi ludzie, szukając oszczędności i skutecznych rozwiązań, wybierają tanią alternatywę dla tradycyjnych produktów do pielęgnacji skóry. Czy to chwilowa moda, czy początek rewolucji w branży beauty?

W ostatnich miesiącach woda mineralna marki Wahaha zdobyła niespotykaną popularność w Chinach. Na platformach społecznościowych, takich jak TikTok czy Weibo, hashtagi #WahahaMianmo i #WahahaChunjingshui cieszą się milionami odsłon. Użytkownicy udostępniają poradniki, jak tworzyć maseczki na twarz, wykorzystując bawełniane płatki nasączone wodą Wahaha. To rozwiązanie, które podbiło serca wielu, głównie dzięki cenie – butelka kosztuje jedynie 2 juany (około 0,26 euro).

Popularność wody Wahaha wynika nie tylko z jej rzekomych korzyści dla skóry, ale także z potrzeby oszczędzania. W obliczu spowolnienia gospodarczego w Chinach, wielu młodych ludzi, takich jak 20-letni student Sun Zhongwei, wybiera tańsze alternatywy w każdej dziedzinie życia. “Jeśli można osiągnąć świetne efekty przy minimalnych kosztach, każdy jest gotowy spróbować” – mówi Sun w rozmowie z magazynem Sixth Tone.

Ekonomiczne realia sprawiają, że młodzi Chińczycy coraz częściej mieszkają z rodzicami i korzystają z tanich rozwiązań, takich jak domowe posiłki czy posiłki w stołówkach dla seniorów. Podobne podejście dotyczy pielęgnacji – w obliczu obaw o składniki chemiczne w kosmetykach wielu konsumentów sięga po naturalne i przystępne cenowo alternatywy, jak woda Wahaha.

Dobre nawodnienie organizmu jest fundamentem zdrowia i pięknego wyglądu skóry. Woda odgrywa kluczową rolę w utrzymaniu elastyczności, jędrności oraz odpowiedniego poziomu nawilżenia skóry od wewnątrz. Jednak stosowanie wody bezpośrednio na skórę, zamiast jej regularnego picia, budzi wątpliwości naukowe. Eksperci podkreślają, że zewnętrzne aplikowanie wody, nawet mineralnej, nie zastępuje jej wewnętrznego działania, które wpływa na kondycję skóry na poziomie komórkowym. Chociaż nawilżenie skóry z zewnątrz może chwilowo poprawić jej wygląd, to długotrwałe efekty zapewnia odpowiednie nawodnienie organizmu poprzez picie wody.

Czytaj także: Underconsumption: trend, który stawia veto konsumpcjonizmowi, ale wzbudza pytania dermatologów

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
24.12.2024 11:00
Gen Z nie wierzy w luksus. Czy dupe culture szkodzi drogim markom?
Olga Kriger

Zetki stworzyły kulturę wokół szukania tańszych zamienników drogich produktów. Wbrew pozorom oba sektory mogą na tym zjawisku zyskać.

W ostatnich latach ceny kosmetyków kolorowych i ich relacja do jakości stały się przedmiotem gorącej debaty wśród profesjonalistów i pasjonatów makijażu. Obok przewidywalnych narzekań na rosnące ceny produktów i coraz mniejsze pojemności opakowań pojawił się dodatkowy wątek: tańszych zamienników dla produktów wysokopółkowych, czyli dupes. Argumentacja fanów tańszych produktów-naśladowców napotyka opór zwolenników poglądu, że wysoka cena daje większą szansę na równie wysoką jakość. Kto ma rację? Czy w ogóle można tutaj o niej mówić?

Rodzaje zamienników w świecie makijażu

Zjawisko naśladownictwa wysokopółkowych pierwowzorów ma swoje rozmaite warianty, zazębiające się także z odpowiedzią na trendy w formułach kosmetyków i efektach ich użycia (wykończeniach). Najstarszym, pamiętającym czasy sprzed mediów społecznościowych wariantem jest przypadkowo odkryty tani produkt, łudząco podobny do obecnego w ofercie droższej marki. Odpowiednik nie będzie miał celowych podobieństw drogiego kosmetyku np. w brandingu ani promocji, ale wystarczy jeden post influencerski z informacją o zamienniku, aby zniknął on z drogeryjnych półek w mgnieniu oka. Wiele polskich influencerek, np. Joanna Ferdynus-Gołuszko (Maxineczka), Agnieszka Janoszka (DiM) czy Adrianna Grotkowska, przedstawia swoim widzkom polskie kosmetyki, które niczym nie ustępują słynnym i drogim produktom.

 

 

Drugim rodzajem zamiennika, bardzo powszechnym od 2016-2018 roku, jest wprowadzanie przez marki konkretnych nowych produktów wzorowanych na viralowych droższych propozycjach. Najprostszy do odtworzenia jest oczywiście branding (szata graficzna, opakowanie, nazwa), ale jeśli chodzi o samą formułę i jakość, jednym markom udawało się to lepiej, innym gorzej. Mnóstwo przykładów takiego wzorca możemy zaobserwować wśród polskich marek, np. Eveline, Wibo, Stars from the Stars, drogeryjne marki własne (Lovely, Sensique, Kobo). Sięgają one po inspiracje m.in. do Lancome, Charlotte Tilbury, Tarte, Too Faced i innych. Przed pandemią takie “nowości-nie nowości” budziły kontrowersje wśród samych konsumentek, głównie w kwestii granicy między inspiracją a plagiatem.

image
Od góry: Makeup Forever 12 Flash Color Case, paleta do twarzy i ciała Wibo Loud & Proud, Made by Mitchell Colour Case. Koncept produktu i forma opakowania są niemal bliźniacze, ale formuły każdej z nich różnią się znacząco, podobnie jak segmenty cenowe (od 49,90zł do 435zł).
Katarzyna Kramnik

Popularność zamienników rozrosła się na tyle, że niektóre marki uczyniły z nich swoją główną przewagę rynkową, czym naraziło się na krytykę ze strony producentów oryginalnych produktów. Flagowym przykładem takiej firmy jest E.L.F., dawniej znany z niezłej jakości kosmetyków nawet za 1 dolara, a obecnie gigant branży, który swoją pozycję osiągnął dzięki zamiennikom viralowych drogich kosmetyków, np. Milk Makeup, Dior czy Charlotte Tilbury. W świecie makijażowym zawrzało, kiedy ta ostatnia otwarcie skrytykowała markę za wypuszczenie kosmetyku łudząco podobnego do jej Hollywood Flawless Filter. W ostatnich miesiącach na ustach mainstreamowych mediów znalazła się australijska firma MCoBeauty, już dwa razy pozwana przez innych producentów za naruszenie własności intelektualnej. Shelley Sullivan, założycielka MCoBeauty, otwarcie potwierdza: podstawową jej modelu biznesowegojest tworzenie zamienników łudząco podobnych do oryginałów. Wobec szacowanych 250 mln dolarów zysku za rok 2024 nic nie wskazuje, aby wizyty w sądzie realnie szkodziły reputacji i rozwojowi marki.

image
Katarzyna Kramnik

Nowe podejście przychodzi od młodych konsumentów

Według Jennifer Baker, kierowniczka ds. growth marketingu w agencji twórców internetowych Grin, “Rozwój dupe culture mówi nam o zmianie pokoleniowej w konsumpcji towarów i mediów. Starsze pokolenia mogły szukać kopii po kryjomu, jednak pokolenie Z nie tylko upowszechniło kupowanie podróbek czy produktów niemarkowych, ale też uczyniło #dupe jednym z najczęściej wyszukiwanych słów w mediach społecznościowych”. Słowa Baker potwierdzają również statystyki – o ile ok. ⅓ osób używających makijażu korzysta z zamienników, to w grupie zetek i millennialsów proporcja ta sięga prawie 50 proc. (GCI, 2023 Makeup Consumer Report Circana). Te dwie grupy od lat oglądają video i zdjęcia prezentujące tańsze produkty łudząco podobne do luksusowych oryginałów i chętnie wybierają wariant bardziej przyjazny dla portfela.

Szansa dla luksusowych pierwowzorów

Czy dupe culture oznacza ciężkie czasy dla marek wysokopółkowych? Zdecydowanie nie, o ile potrafią one wykorzystać wzmożone zainteresowanie swoimi produktami. Konsumenci dzięki treściom o odpowiednikach poznają obie marki, oryginalnego twórcę i naśladowcę, przez co postrzegają je jako jednakowo modne i warte uwagi. W dodatku zestawienie z bardziej dostępnym produktem podkreśla elitarność jego drogiego pierwowzoru, co dla istotnej grupy konsumentów będzie mocniejszym argumentem za zakupem niż niska cena. Można bez ryzyka stwierdzić, że trend na zamienniki ma o wiele mniejszy wpływ na wyniki sprzedażowe segmentu makijażu luksusowego, niż się to wydaje na pierwszy rzut oka.

Specjaliści od marketingu sugerują wręcz, aby marki wysokopółkowe wykorzystały dupe culture jako element swoich kampanii promocyjnych. Często wymienianym przykładem jest producent kosmetyków do włosów Olaplex, który zachęcił użytkowników TikToka do szukania i postowania o odpowiednikach ich kosmetyków. Jednocześnie firma komunikowała o wyjątkowości formuł i działania produktów, co miało silne podstawy w rzeczywistości – Olaplex faktycznie wprowadził istotne innowacje najpierw do salonów fryzjerskich, a następnie do domowego użytku.

@olaplex #OLAPLEX just can’t be duped. 160 patents say so. ?? Let us know in the comments, did you get duped? Share this with someone looking for the real #hairrepair hero! #undupable #oladupe ♬ original sound - Olaplex

Gdzie te nowości?

Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że w pogoni za viralami i mikrotrendami coraz więcej producentów będzie polegało na bezpiecznym naśladownictwie niż prawdziwie konkurencyjnej innowacji, sprawiającej, że rynek makijażowy pozostaje ekscytującym sektorem branży beauty. Z drugiej strony krótkie cykle trendów wymagają od marek – zarówno tych bardziej przystępnych cenowo, jak i wysokopółkowych – trzymania ręki na pulsie, dogłębnego poznawania swojej klienteli i aktualizowania oferty dla jej potrzeb. Jednego możemy być pewni: nie powieje nudą!

Katarzyna Kramnik
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
26. grudzień 2024 21:18