- Mamy swoje pewne nawyki. Polacy chcieliby chodzić do sklepów niemal codziennie. To cieszy branżę handlową - rozpoczął swoje wystąpienie Jan Krzysztof Bielecki.
Jan Krzysztof Bielecki podczas swojej prezentacji opisał także zmiany w udziale żywności w konsumpcji różnych krajach europejskich. - Polska mieści się w europejskim trendzie, zgodnie z którym udział żywności cały czas spada - dodał.
- Pomimo, że rozwijamy się pięknie i przez najbliższe lata rozwój polski będzie piękny, chyba że zakłócą go zewnętrzne czynniki. Jeśli na świecie będziemy mieli załamanie gospodarcze, to Polska z o wiele większą otwartością na świat zewnętrzny, będzie podatna na wstrząsy zewnętrzne - powiedział podczas Kongresu Rynku FMCG.
Były premier w trakcie wystąpienia opisał także determinanty, które będą kształtowały rynek konsumencki w przyszłości. - Jak nie następuje wzrost dzietności i następuje odpływ mieszkańców, możemy się rozwijać tylko przez wzrost dochodów - zaznaczył.
- Wydajność pracy powinna iść w parze z jej kosztami. Polska jest ciekawym przypadkiem, bo przy wzroście wydajności pracy koszty rosły nie tak szybko - dodał. - Na razie jest dobrze, dodajemy gazu, wynagrodzenia rosną, ale rosną też koszty - skomentował sytuację w Polsce Jan Krzysztof Bielecki.
- Na początku byliśmy krajem, który miał najmłodsze społeczeństwo w Europie. Przebijało się to proporcją, jaka jest liczba ludzi na rynku pracy w stosunku do osób 65+. Lata lecą, Polska się zestarzała... Mamy poważny problem starzejącej się populacji. Musimy szukać w technologii i ruchach migracyjnych szansy. Nasi konsumenci będą mniej liczni i starsi. Będzie następował spadek populacji. Jednocześnie dramatycznie spada stopa zastąpienia. Będą się pogłębiać różnice między emerytami a pracującymi pod względem zasobności portfela - powiedział przedstawiciel firmy EY.
W Polsce obserwowane są także inne trendy. - Zakaz handlu w niedziele doprowadził do przesunięcia zakupów do dyskontów i stacji benzynowych. Szczególną bombą jest podatek handlowy, który w wyniku decyzji Sądu Europejskiego powrócił i może oddziaływać na cały rynek. I we Francji i na Słowacji, jest bardzo precyzyjny sens wprowadzenia tego podatku, a u nas jest to zapewne cel fiskalny, ale z tym musicie sobie państwo radzić - podsumował Jan Krzysztof Bielecki.