StoryEditor
Rynek i trendy
28.01.2015 00:00

Cosmedica. Mamy i dzieci cennymi klientami

Pierwsza Cosmedica z konceptem „Wszystko dla zdrowia mamy i dziecka” powstała na ulicy Beli Bartoka na warszawskim Ursynowie. Jest połączeniem apteki i sklepu z dermokosmetykami. Dobra lokalizacja przy stacji metra oraz – paradoksalnie – bezpośrednie sąsiedztwo Rossmanna, to tylko część jej atutów. Resztę widać jak na dłoni, gdy tylko znajdziemy się wewnątrz.

Klient, a właściwie pacjent – jak woli Maciej Czerwiński, kierownik apteki – wchodząc, od razu trafia do samoobsługowej strefy z produktami dermokosmetycznymi. Witany jest jednak przez jedną z kilku konsultantek ubranych w białe uniformy, co jest sygnałem, że w razie potrzeby są tu kompetentne osoby, do których można się zwrócić z prośbą o pomoc w wyborze właściwego produktu. Przypominają o tym też wobblery rozmieszczone tu i ówdzie przy produktach: „Chcesz dopasować kosmetyk odpowiedni dla Twojej skóry?” lub „Szukasz szybkiego rozwiązania na Twoje dolegliwości? Zapytaj o poradę farmaceutę”.
– Mimo modelu sprzedaży opartego o samoobsługę, stawiamy na aktywność personelu – mówi Maciej Czerwiński. – Konsultantki są szkolone zarówno pod kątem znajomości produktów, jak i obsługi klienta. Dlatego wiedzą, że jedni klienci wolą sami pobuszować po półkach, tylko na koniec prosząc o potwierdzenie słuszności wyboru. Innych trzeba poprowadzić po meandrach kosmetyków aptecznych, najpierw diagnozując problem, a potem proponując różne jego rozwiązania. A jeszcze inni przyszli po swój ulubiony dermokosmetyk i nie potrzebują żadnej pomocy.
Kosmetyki z wysokiej półki z rabatami
Jednak również ci ostatni mogą zostać w Cosmedice mile zaskoczeni. Cyklicznie są tu organizowane akcje „Tydzień z marką”, kiedy to kosmetyki objęte promocją oferowane są z rabatem, dochodzącym nawet do 25 proc. Wiele osób korzysta z takiej okazji, bo w niższej cenie ma możliwość wypróbowania czegoś nowego, z tzw. wyższej półki.
Marka, której dotyczy promocja, jest wyraźnie oznaczona. Zresztą przejrzystość oferty i cen to kolejny atut tego miejsca. Wnętrze sali sprzedaży jest przestronne i jasno oświetlone. Regały stojące na środku są niskie, więc nie zasłaniają widoku na inne półki. Produkty podzielono tu zarówno ze względu na przeznaczenie, jak i marki. Wszystkie ustawione są z aptekarską precyzją. Apteczny jest też wystrój – dominuje biel, ale wnętrze jest przytulne. Atmosferę ogrzewają liczne pomarańczowe akcenty.
Leki i kosmetyki – komplementarna oferta
W Cosmedice znajdziemy również część poświęconą wyłącznie lekom, gdzie zza kontuaru pacjentów obsługują farmaceuci. Tutaj można zrealizować receptę i uzyskać poradę dotyczącą profilaktyki i leczenia, zażywania leków i suplementów diety. Trudno powiedzieć, których klientów jest więcej. Czy tych zainteresowanych lekami, czy dermokosmetykami? – Połączenie tych formatów pod jednym dachem sprawia, że ktoś kto przychodzi po leki, z reguły sięga po jakiś kosmetyk – mówi Maciej Czerwiński. – I na odwrót: zakup kremu na ogół powiązany jest z kupnem witamin czy tabletek przeciwbólowych, a w sezonie grypowym również leków na odporność czy preparatów przeciwprzeziębieniowych.
Klienci chętnie korzystają z formuły wszystko dla zdrowia pod jednym dachem. To dla nich wygodne rozwiązanie, oszczędzają czas. Cenią sobie to, że w Cosmedice klika potrzeb mogą zrealizować w jednym miejscu i jeszcze mają ten komfort, że otoczeni są fachową pomocą farmaceutów i dermokonsultantek.
Strefa dla mamy i dziecka
Cosmedica na Ursynowie ma jednak coś jeszcze. Jest ona pierwszą placówką sieci, która do sloganu „Wszystko dla zdrowia” dodała „dla mamy i dziecka”. Zadecydowała lokalizacja placówki w okolicy, gdzie mieszka wiele rodzin z małymi dziećmi. Rodzice znajdą tu strefę, w której zaopatrzyć się mogą zarówno w kosmetyki, jak i mleko modyfikowane czy preparaty odżywcze, a także wszelkie akcesoria związane z pielęgnacją i żywieniem dzieci i niemowląt. Nawet ekomamy są usatysfakcjonowane ofertą, zgodną z modnym ostatnio trendem. Zawsze do dyspozycji jest przeszkolona konsultantka, gotowa odpowiedzieć na rozmaite pytania i rozwiać wątpliwości.

W sąsiedztwie Rossmanna

W bezpośrednim sąsiedztwie ursynowskiej apteki, której otwarcie odbyło się w październiku 2014 r. swoją drogerię uruchomił Rossmann. Nie jest jednak traktowany jako konkurencja. W zakresie pielęgnacji apteka oferuje bowiem zupełnie inne marki, produkty stanowiące często rozwiązanie specyficznych problemów. Oferta adresowana jest do innego klienta. Również leki OTC i suplementy diety są inne, większy jest ich wybór i zupełnie inny model sprzedaży, polegający na poradnictwie, konsultacjach. – Oferta Rossmanna może być natomiast znakomitym uzupełnieniem tego, co można kupić u nas – przyznaje kierownik Cosmediki. Zapewnia także, że z ich strony nie zostało jeszcze powiedziane ostatnie słowo. – Jesteśmy elastyczni i jeśli okaże się na przykład, że wiele osób poszukuje produktów z zakresu medycyny ajuwerdyjskiej, to takie preparaty znajdą się na półkach z preparatami kosmetycznymi – zapewnia Maciej Czerwiński.
Pomysł apteki połączonej z szerokim wyborem produktów dermokosmetycznych i dodatkową ofertą skierowaną do mamy i dziecka zrodził się właśnie z zapotrzebowania na takie rozwiązania. Na warszawskim Ursynowie ta koncepcja jest testowana i jeśli się sprawdzi, będzie prawdopodobnie wdrażana także w innych nowo powstających placówkach Cosmedica. Sieć zamierza bowiem mocno przyspieszyć swój rozwój i wyjść poza granice województwa mazowieckiego, gdzie jest obecnie znana.


Anna Zawadzka-Szewczyk


ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
10.04.2025 10:28
Marcowy skok w polskim e-commerce: BaseLinker Index na rekordowym poziomie
Canva

W marcu 2025 roku wartość BaseLinker Index, wskaźnika mierzącego kondycję polskiego e-commerce, osiągnęła rekordowe 153 punkty. Dla porównania, w lutym wynosiła ona 120 punktów, a w marcu 2024 roku – 136 punktów. Oznacza to nie tylko znaczący wzrost w skali miesiąca (o 27,7 proc.), ale także solidną poprawę rok do roku. Warto przypomnieć, że wartość wyjściowa indeksu, ustalona w styczniu 2022 roku, wynosiła 100 punktów.

image
BaseLinker
Wzrost sprzedaży w marcu w ujęciu miesięcznym to przede wszystkim efekt większej liczby zamówień – o 22,3 proc. więcej niż w lutym – oraz wzrostu średniej wartości zamówienia, która osiągnęła poziom 204,3 zł, co oznacza wzrost o 4,4 proc. w stosunku do poprzedniego miesiąca. Również dane roczne są pozytywne: liczba zamówień zwiększyła się o 8,5 proc., a średnia wartość zamówienia wzrosła o 3,2 proc.

Analiza danych z 3 tysięcy największych polskich sklepów internetowych pokazuje, że całkowita sprzedaż online w marcu 2025 roku była wyższa niż rok wcześniej o 12 proc. Co ciekawe, zarówno sprzedaż krajowa, jak i zagraniczna zanotowały wzrosty: odpowiednio o 11,3 proc. i 15,9 proc. Sprzedaż cross-border stanowiła 17,13 proc. całkowitej sprzedaży polskich e-commerce’ów.

Wśród najlepiej rozwijających się kategorii znalazły się te, które już wcześniej wykazywały wysoką dynamikę wzrostu: „supermarket”, „zdrowie i uroda” oraz „dom i ogród”. Dane za marzec potwierdzają utrzymujący się trend rosnącego zainteresowania konsumentów zakupami online w tych segmentach, co może być sygnałem do dalszego rozwoju oferty i logistyki w tych obszarach.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
09.04.2025 12:31
Francuski biznes alarmuje: amerykańskie cła mogą doprowadzić do recesji
(fot. Shutterstock)Shutterstock

Patrick Martin, przewodniczący francuskiego stowarzyszenia pracodawców Medef, ostrzegł w środę, że nowe amerykańskie cła mogą zahamować wzrost gospodarczy Francji i wprowadzić kraj w recesję. W rozmowie z radiem RTL podkreślił, że „istnieje ryzyko zatrzymania wzrostu i wejścia w recesję”, odnosząc się do wpływu ceł USA na francuskie przedsiębiorstwa. Nowe środki ogłoszone przez prezydenta USA Donalda Trumpa weszły w życie tego samego dnia – obejmują one m.in. 104-procentowe cła na towary z Chin, pogłębiając globalny konflikt handlowy.

Martin zaapelował o pilne działania mające na celu poprawę konkurencyjności francuskich firm. Według niego konieczna jest ochrona konsumpcji, co oznacza m.in. unikanie nadmiernego obciążania podatkami gospodarstw domowych i przedsiębiorstw. W jego opinii, bez takich kroków francuska gospodarka może nie wytrzymać presji wynikającej z polityki handlowej USA.

Na słowa Martina odpowiedział minister przemysłu Marc Ferracci, który w rozmowie z Franceinfo przyznał, że temat jest aktualnie dyskutowany w parlamencie. Jak zaznaczył, chodzi m.in. o możliwość obniżenia podatków produkcyjnych, które od dawna uznawane są za jedną z barier dla konkurencyjności francuskiego przemysłu. Ferracci wezwał również francuskie firmy do wstrzymania inwestycji w Stanach Zjednoczonych ze względu na napięcia handlowe między USA a Europą.

Minister spotkał się we wtorek wieczorem z przedstawicielami francuskiego przemysłu, by omówić potencjalne skutki ceł w kluczowych sektorach – od lotnictwa, przez kosmetyki, po dobra luksusowe. Podkreślił, że odpowiedź Unii Europejskiej musi być „stanowcza i proporcjonalna”, by uniknąć dalszej eskalacji, która mogłaby zagrozić miejscom pracy.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
20. kwiecień 2025 03:21