StoryEditor
Rynek i trendy
11.09.2019 00:00

600 osób bankrutuje co miesiąc w Polsce. Częściej kobiety

- W pierwszym półroczu tego roku sądy ogłosiły 3,7 tys. upadłości konsumenckich. To oznacza 600 upadłości konsumenckich co miesiąc, które częściej dotyczą kobiet – wynika z danych Krajowego Rejestru Długów (KRD) Biura Informacji Gospodarczej, które podaje „Rzeczpospolita".

Coraz więcej Polaków decyduje się na ogłoszenie bankructwa, aby pozbyć się długów i zacząć nowe życie. Nowością jest informacja, że to kobiety dominują w gronie bankrutów i mają większe długi niż mężczyźni. Tymczasem jeszcze w zeszłym roku było odwrotnie.

Coraz wyższe zadłużenie

Według danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej, w tym roku miesięcznie bankrutowało średnio 600 osób, w ubiegłym – ok. 547. Aż 3,7 tys. bankrutów, czyli ponad 62 proc. było w dniu ogłoszenia przez sąd upadłości notowanych w rejestrze długów (w ubiegłym roku – 58 proc.). Bankruci mieli na koncie 7,3 tys. zaległych zobowiązań na łącznie 89,5 mln zł. Jeśli rosnący trend się utrzyma, to tegoroczne zadłużenie będzie wyższe niż to w roku ubiegłym ( a wówczas sięgało 141 mln zł) - informuje "Rz".

Liczba bankrutów zaczyna rosnąć po 25. roku życia, nasila się po skończeniu 35 lat i osiąga szczyt w grupie 36–45-latków. Jednak największe zadłużenie mają osoby w wieku 46–55-lat. Częściej bankrutują kobiety. Średni wiek zadłużonych bankrutek to 52 lata, mężczyzn – 50 lat. Bankrutujące kobiety mają nie tylko więcej zobowiązań, ale większy dług (48,7 mln zł czyli o 8 mln zł więcej niż mężczyźni).

Rekordowi bankruci są z Mazowsza

Bankruci zalegają głównie firmom windykacyjnym oraz bankom i instytucjom finansowym. Na trzecim miejscu – firmom budowlanym i jest to nowość na liście wierzycieli. Osoby z najwyższym długiem pochodzą z Mazowsza (dług 16,5 mln zł), z woj. łódzkiego i ze Śląska. Najmniej zadłużonych jest w woj. lubelskim (1 mln zł długu), podlaskim i opolskim.

Po zmianie przepisów w 2015 roku, które ułatwiają ogłoszenie bankructwa, taki proces przeszło ponad 22 tys. osób. Analitycy COIG prognozują, że do końca 2019 roku upadłości będzie o ok. 16 proc. więcej niż w roku ubiegłym. 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Drogerie
12.11.2024 08:30
Drogerie stacjonarne ciągle generują największą sprzedaż kosmetyków
Otwarcie drogerii DM w CH Łopuszańska 22 w Warszawiefot. wiadomoscikosmetyczne.pl/K.Bochner

Pomimo rosnącego udziału e-commerce i dyskontów to drogerie stacjonarne generują ciągle największą sprzedaż kosmetyków. W kolejnych latach będą się umacniały silne sieci drogeryjne i perfumeryjne kosztem placówek działających samodzielnie – pokazują dane PMR.

Według raportu PMR Market Experts „Handel detaliczny artykułami kosmetycznymi w Polsce 2024. Analiza rynku i prognozy rozwoju na lata 2024-2029”, drogerie stacjonarne z blisko 37 proc. wartościowym udziałem w rynku są nadal największym kanałem sprzedaży kosmetyków, mimo że znaczenie dyskontów i internetu rośnie.

Wartość sprzedaży kosmetyków przez drogerie stacjonarne w 2024 roku wyniosła ponad 12,4 mld zł i w latach 2024-2029 ma wzrosnąć do blisko 17 mld zł.

– Mimo, że w ostatnich latach znaczenie drogerii stacjonarnych spada na rzecz sprzedaży kosmetyków w dyskontach i za pośrednictwem internetu, ich dominująca pozycja pozostanie w najbliższych latach niezagrożona – mówi Karolina Szałas, Senior Analyst w PMR Market Experts.

Udział kanału online w sprzedaży kosmetyków, według PMR, wynosi obecnie ponad 17 proc.

Większość sprzedaży w segmencie sklepów drogeryjno-kosmetycznych generują sklepy sieciowe. Główną siłą napędową tego kanału są duże sklepy kosmetyczne, które odpowiadają za około 75 proc. ogólnej sprzedaży (ponad 9 miliardów złotych w 2024 roku). Drugim pod względem wartości sprzedaży formatem w tym kanale są sklepy perfumeryjne, których wartość w 2024 roku wyniosła ponad 1 miliard złotych (11 proc. udziału w rynku). Według PMR, realizujące strategię omnichannel, wprowadzające produktową ofertę premium oraz innowacyjne technologie, drogerie sieciowe będą się nadal umacniać na rynku kosztem mniejszych podmiotów działających niezależnie.

 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
11.11.2024 11:00
SMSAPI: 72 proc. Polaków i Polek wie już, co chce kupić na Black Friday
DALL-E

Badanie przeprowadzone przez gliwicką firmę SMSAPI ukazuje, że Polacy podchodzą do Black Friday z dobrze przemyślaną strategią zakupową. Zdecydowana większość, bo aż 72 proc., wie już, co chce kupić, a niemal połowa z nich wybiera mobilne rozwiązania podczas zakupów online.

Black Friday, tradycyjnie rozpoczynający sezon świątecznych wyprzedaży, cieszy się w Polsce rosnącym zainteresowaniem. Najnowsze badanie SMSAPI pokazuje, że 72 proc. polskich konsumentów planuje ten dzień, by kupić wcześniej upatrzone produkty, dwukrotnie przewyższając zainteresowanie spontanicznymi zakupami czy prezentami. Co więcej, aż 52 proc. respondentów, co przekłada się na około 15 mln dorosłych Polaków, już teraz deklaruje chęć dokonania zakupów w tym dniu, podczas gdy 38 proc. podejmie decyzję w zależności od oferowanych promocji.

Dane z badania ujawniają, że coraz więcej osób wybiera zakupy mobilne. Aż 55 proc. respondentów preferuje przeprowadzenie całego procesu zakupowego na smartfonie, co oznacza wzrost w porównaniu z poprzednimi latami, gdy popularne było korzystanie z komputera do finalizacji transakcji. Ta zmiana wpływa na obniżenie liczby porzuconych koszyków, ponieważ klienci nie przerywają zakupów przy zmianie urządzenia. Maja Wiśniewska-Hardek z SMSAPI podkreśla, że skuteczne kampanie marketingowe, takie jak promocje wysyłane SMS-em, e-mailem czy za pomocą mediów społecznościowych, są kluczowe w przyciąganiu klientów, którzy już wcześniej wybrali produkty.

Co będzie w koszykach zakupowych na Black Friday?

Analiza preferencji zakupowych wskazuje, że najchętniej kupowaną kategorią produktów pozostają odzież i obuwie, na które stawia 70 proc. badanych. Drugim najpopularniejszym wyborem jest elektronika użytkowa i małe RTV, które interesują nieco ponad połowę ankietowanych. Oczekiwane wydatki są zróżnicowane – niemal 30 proc. respondentów planuje przeznaczyć na zakupy od 100 do 500 zł, natomiast co piąty badany przewiduje wydatek rzędu 500-1000 zł.

Black Friday w Polsce wciąż ma charakter głównie internetowy. Aż 75 proc. respondentów zamierza szukać promocji w sieci, co stanowi wyraźny sygnał dla sprzedawców o konieczności skupienia się na cyfrowych kanałach promocji. Maja Wiśniewska-Hardek radzi, by sprzedawcy dopracowali swoje strategie online, gdyż to właśnie tam, wirtualnie, rozgrywa się kluczowa część walki o klienta.

Badanie SMSAPI zostało przeprowadzone metodą CAWI na grupie 1000 dorosłych Polaków w panelu SurvGo (BioStat).

Czytaj także: Polska wśród najdroższych krajów pod względem cen kosmetyków. Raport Wethrift ujawnia szczegóły

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
13. listopad 2024 07:45