Youtuber Kacper L. jest kontrowersyjną postacią szczególnie znaną w branży kosmetycznej. Jak podawaliśmy w maju br. przegrał proces z firmą Skin79 sprzedającą azjatyckie kosmetyki został skazany na karę ograniczenia wolności i miał przeprosić firmę. Czytaj: tutaj
Oznajmił jednak, że tego nie zrobi i w odpowiedzi opublikował film, w którym skomentował: „Generalnie sprawa w sądzie nie jest dla mnie przegraną, nie czuję się człowiekiem przegranym, czuję się człowiekiem wygranym, walczyłem o dobro konsumenta, o obronę konsumenta, aby konsument nie kupował syfu kosmetycznego”.
Już wtedy osoby komentujące nasz artykuł alarmowały, że przeciwko youtuberowi toczą się inne sprawy w sądzie. Jedna z nich przestrzegała: „Ja z mężem padliśmy jego ofiarami, akurat chodzi o wyłudzenie danych. Zostaliśmy z wieloma innymi ludźmi np. konsultantami firm kosmetycznych. Wystarczy jemu podać email i wyśle Wam wirusa. Może się potem okazać, że Wasze dane trafiły w niepowołane ręce i jesteście dłużnikami. To było w czasach kiedy Facebook był nowy i nie byliśmy obeznani w zasadach i funkcjonowaniu. Była sprawa, a policja znalazła na jego urządzeniach wiele fikcyjnych kont”.
Jak podają „Wirtualne media" według ich ustaleń, Kacper L. zaczął odsiadywać dwuletni wyrok za wyłudzenie danych, na podstawie których stworzył fałszywe profile konsultantów jednej z firm kosmetycznych i za ich pośrednictwem zamawiał dla klientów kosmetyki, których nigdy nie przekazał - mimo zapłaty. Straty oszukanych osób oszacowano na 20 tysięcy złotych.
Kacper L. ma w swojej kartotece także wyrok z artykułu 286 Kodeku Karnego. Sąd uznał, że twórca prowadzący kanał "Okiem kosmetologa", dopuścił się oszustwa polegającego na podawaniu fałszywej tożsamości, by wyłudzać pieniądze za pomoc w znalezieniu pracy. Youtuber został skazany na 3 miesiące pozbawienia wolności oraz rok prac społecznych w wymiarze 30 godzin miesięcznie. W Internecie krąży wyrok, który upubliczniła jedna z poszkodowanych przez niego osób.
„Wirtualne media" opisują historię youtuberki, która prowadzi kanał „W kranie składów" i w listopadzie 2019 r. wytknęła Kacprowi L. błędy w jego filmach dotyczących kosmetyków i ich stosowania. Jej dane, w tym adres domowy jej partnera, trafiły w ręce Kacpra L. Jak opowiada redakcji, od tej pory zaczęło się dla niej piekło. – „Wylała się na nas fala hejtu, nienawistnych wiadomości i gróźb. Tak naprawdę, co powiedział otwarcie, jego celem było doprowadzić mnie do samobójstwa. Próbowano włamać nam się na konto, hejterzy publikowali obrzydliwe kłamstwa na nasz temat. Wiem, że Kacper miał w sieci dziesiątki, jeśli nie setki kont w mediach społecznościowych, służących tylko temu, by nękać innych, w tym mnie. Kiedy nasz dramat trwał, dowiedziałam się, że nie jestem jedyna. Inna dziewczyna, podobnie jak ja, skrytykowała merytorycznie w internecie materiały Kacpra. Już chwilę później na YouTube pojawił się film sugerujący, że zamordowała ona swoje dziecko" – opowiedziała redakcji.
Dziś cała blogosfera huczy od komentarzy i domysłów oraz ocen twórcy kanału „Okiem kosmetologa". Kolejni Youtuberzy chcą mieć przy okazji swoje pięć minut.
Sam Kacper L. 18 lipca opublikował na swoim kanale film pod tytułem „Pożegnanie", w którym oświadczył, że idzie na wojnę z producentami kosmetyków. Powraca z kanałem „Bez ściemy", gdzie bierze pod lupę każdą markę kosmetyczną, niezależnie od tego ile pozwów sądowych otrzyma.
Ostatni firm nagrany przez Kacpra L. ukazał się na Youtube 28 lipca. Informuje w nim, że pracuje nad kolejnymi kosmetykami swojej marki. Komentarze pod filmem są wyłączone.