StoryEditor
Producenci
17.09.2014 00:00

Wieje chłodem ze Wschodu?

Świat polityki i biznesu od zawsze są ze sobą połączone. Nie inaczej dzieje się teraz, gdy Stany Zjednoczone i Unia Europejska potępiły Rosję za działania na Ukrainie i nałożyły na nią sankcje gospodarcze. Rosja odpowiedziała zakazem importu, także z Polski, wielu towarów. Choć embargo nie dotyczy branży kosmetycznej, to nie wszyscy producenci są spokojni. Czy jest szansa, że Rosja pozostanie największym importerem polskich kosmetyków?

Na początku sierpnia Rosja poinformowała, że wprowadza zakaz importu żywności (owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału) z USA, Unii Europejskiej, Australii, Kanady oraz Norwegii. Embargo ma obowiązywać przez rok. Jednak ochłodzenie stosunków handlowych między Polską a Rosją było odczuwalne już wcześniej.
Osłabienie hrywny i rubla
Polski eksport do Rosji dotychczas sukcesywnie się zwiększał. Według danych Ministerstwa Gospodarki za rok 2013, dostawy polskich towarów do Rosji wzrosły o ok. 9,3 proc. i osiągnęły poziom ponad 10,8 mld dolarów. Rosja jest dla Polski drugim po Unii Europejskiej rynkiem eksportowym, z którym współpracuje 9 tys. firm działających w Polsce, w tym wielu producentów kosmetyków. Według danych Urzędu Celnego wartość polskiego eksportu do Rosji to w ubiegłym roku 827,5 mln zł, co daje jej pierwsze miejsce w eksporcie kosmetyków z Polski.
Ukraina zajmuje 8. miejsce wśród najważniejszych polskich rynków eksportowych z poziomem eksportu 5,7 mld dolarów, co stanowi 2,8 proc. łącznego eksportu Polski za granicę w 2013 r. Dla producentów kosmetyków jest to czwarty największy rynek zbytu (po Niemczech i Wielkiej Brytanii), o wartości nieco ponad 344 mln zł. Jaka jest obecnie sytuacja na Ukrainie nie bardzo chcą komentować. – Każdy widzi co się dzieje – mówią.
Resort gospodarki podał, że w pierwszym półroczu 2014 r. wartość polskiego eksportu na Ukrainę spadła aż o 23 proc. do 2 mld dolarów. Sprzedaż do Rosji była o 6,7 proc. mniejsza w porównaniu do tego samego okresu 2013 r. i wyniosła 4,8 mld dolarów. W efekcie polski eksport do obu tych krajów był o prawie 1 mld dolarów mniejszy. Na spadek eksportu wpłynął oczywiście konflikt rosyjsko-ukraiński, w tym rosyjskie embargo, jednak również – a może przede wszystkim – pogorszenie sytuacji gospodarek ukraińskiej i rosyjskiej, a więc m.in. obserwowane od początku roku osłabienie hrywny i rubla. I choć, jak twierdzi Aleksandra Zawadzka z Miraculum, rosyjscy partnerzy firmy żyją z importu kosmetyków z Polski i UE, więc zależy im na współpracy, to jednak spadek zdolności nabywczej konsumentów nie tylko na Ukrainie ale i w Rosji jest faktem. Ministerstwo Gospodarki zwraca również uwagę na narastające kłopoty płatnicze hurtowników i detalistów (wynikające m.in. z mniejszej dostępności kredytów bankowych na finansowanie importu), problemy z realizacją operacji bankowych oraz wydłużenie terminów płatności za zrealizowane dostawy.
Miraculum jest jedną z firm, w której jak na razie ochłodzenia relacji z Rosją i zmniejszenia zamówień nie zaobserwowano i uspokajająco brzmią słowa przedstawicielki firmy. Co prawda mówi ona, że priorytet na półkach w Rosji mają obecnie produkty rodzime i że lista asortymentu, na który zostanie nałożone embargo, może się rozszerzyć, ale równocześnie twierdzi, że nie przewiduje się, by miało ono dotyczyć kosmetyków. Przyznaje równocześnie, że problemy zaczynają jednak dotyczyć handlu z Ukrainą, gdzie kursy walut obcych są wysokie i import staje się tam mało atrakcyjny.
W podobnym tonie wypowiada się Wiktoria Brzozowska, dyrektor eksportu Laboratorium Kosmetycznego dr Irena Eris. Firma eksportuje na oba rynki. Na Ukrainie działa poprzez własną spółkę, a w Rosji współpracuje bezpośrednio z lokalnymi dystrybutorami i sieciami detalicznymi. – Na obecną chwilę nie zauważyliśmy bezpośredniego wpływu wydarzeń politycznych na relacje biznesowe z partnerami w Rosji. Również na Ukrainie nasza spółka prowadzi działalność w normalnym trybie – zapewnia nasza rozmówczyni. Dodaje jednak, że wydarzenia na wschodzie Ukrainy mogą mieć wpływ na osłabienie eksportu. Dewaluacja kursu hrywny przy jednoczesnym spadku siły nabywczej konsumentów w dłuższej perspektywie może bowiem zmniejszyć konkurencyjność produktów importowanych w tym kraju.
Rośnie dystans, maleje popyt
Do zmniejszenia eksportu na wschód już teraz przyznaje się natomiast Verona. – Fakt ochłodzenia kontaktów handlowych z Rosją, jak również słabszy niż dotychczas popyt z Ukrainy są niezaprzeczalne – mówi Katarzyna Olędzka, kierownik marketingu firmy. Zapewnia jednak, że w przypadku Verony, której produkty trafiają do ponad 60. krajów świata, zmniejszenie zamówień z Rosji i Ukrainy nie jest na tyle odczuwalne, by miało to znaczący wpływ na sytuację i kondycję firmy. – Jednak mamy głęboką nadzieję, że sytuacja na Wschodzie się ustabilizuje, tak by cała polska branża kosmetyczna mogła w pełni wykorzystać potencjał tamtejszych rynków zbytu – liczy Olędzka.
Z wejścia na rosyjski rynek cieszył się ostatnio Oceanic. Teraz jednak firma doświadcza skutków związku miedzy światem polityki i biznesu. – Niestety ze strony naszych partnerów czuć pewien dystans wynikający nie tyle z niechęci do polskiego produktu, ile z niemożności przewidzenia najbliższej przyszłości – przyznaje Magda Burgiel, kierownik PR firmy i dodaje, że obecnie nikt nie ma pewności, czy nałożone embargo w kolejnych miesiącach nie rozszerzy się na produkty branży kosmetycznej. – Jednak na razie, mimo wszystkich niedogodności, prowadzimy zaawansowane rozmowy z partnerami dotyczące rozwoju dystrybucji naszych kosmetyków – zapewnia.
Jaka więc przyszłość czeka naszych producentów na rosyjskim i ukraińskim rynku? Czas pokaże. Na szczęście nie są to jedyne kierunki eksportu polskich kosmetyków, choć dla wielu istotne.  


Anna Zawadzka-Szewczyk


ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
05.07.2024 16:44
Shiseido i MaxMara ogłaszają długoterminowe partnerstwo w zakresie produkcji zapachów
MaxMara to popularna marka modowa, znana głównie z luksusowych płaszczy.MaxMara
Japoński gigant kosmetyczny Shiseido będzie miał wyłączną, globalną licencję na opracowywanie, produkcję, marketing i dystrybucję perfum pod marką MaxMara.

Shiseido i MaxMara ogłosiły długoterminowe partnerstwo, w ramach którego Shiseido uzyska wyłączną licencję na rozwijanie i sprzedaż perfum sygnowanych przez włoską markę modową MaxMara. To nowe porozumienie otwiera nowy rozdział w historii obu firm, które łączą siły, aby wprowadzić na rynek wyjątkowe zapachy, odzwierciedlające luksusowy charakter i wysoką jakość, z jakimi kojarzą się obie marki.

MaxMara, włoski dom mody prowadzony przez rodzinę Maramotti, wcześniej współpracował z firmą Selective Beauty w zakresie linii zapachowych. Ich pierwsze perfumy zadebiutowały na rynku w 2004 roku. Teraz, dzięki współpracy z Shiseido, MaxMara planuje wzbogacić swoją ofertę perfumeryjną o nowe, innowacyjne zapachy, które mają przyciągnąć klientów na całym świecie.

Masahiko Uotani, prezes i dyrektor generalny Shiseido, wyraził swoje zadowolenie z nawiązanej współpracy:

MaxMara to marka, która reprezentuje włoski luksus i posiada bogatą historię. Jestem bardzo podekscytowany współpracą z MaxMara, która jest uwielbiana na całym świecie za swoją wysoką jakość, nieustępliwe wartości marki i wrażliwość na design. Przez rozmowy z przewodniczącym Luigi Maramottim zrozumiałem, że obie firmy dzielą wiele wartości związanych z kulturą korporacyjną, filozofiami zarządzania i rozwojem talentów. Jestem zaszczycony, że Shiseido mogło nawiązać taką współpracę. Mocno wierzę, że nasze partnerstwo przyczyni się do rozwoju naszego biznesu perfumeryjnego, nie tylko poprzez dalszy wzrost, ale także tworzenie synergii.

Obecnie w portfolio MaxMary znajduje się 6 zapachów: Kashmina Touch, Le Parfum, MaxMara, MaxMara Gold Touch, Le Parfum Zeste & Musc i Silk Touch. Perfumy Max Mara zostały stworzone we współpracy z perfumiarzami Olivierem Crespem, Vincentem Schallerem i Daphné Bugey.

Czytaj także: Shiseido przejmuje markę Dr. Dennis Gross Skincare

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
05.07.2024 11:33
Neboa objęła patronat nad pokazem mody Paprocki & Brzozowski
Neboa x Paprocki Brzozowski
Marka Neboa po raz kolejny towarzyszyła duetowi Paprocki Brzozowski, obejmując patronat nad pokazem ich najnowszej kolekcji MENU, który odbył się 2 lipca w Elektrowni Powiśle.

Wieczorem 2 lipca projektanci Paprocki Brzozowski zaprezentowali swoją najnowszą kolekcję „MENU” w Elektrowni Powiśle. W kolekcji dominowały ręcznie szyte suknie, które mogły zainteresować obecnych na pokazie gości koronkami, piórami i frędzlami, podkreślającymi kobiecość projektów. Marka Neboa we współpracy ze stylistą fryzur Amadeo Adamem Wilczewskim zadbała o wygląd włosów modelek i celebrytów, wśród których znaleźli się m.in. Izabela Kuna, Klaudia Halejcio, Sonia Bohosiewicz, Joanna Horodyńska, Marta Żmuda-Trzebiatowska, Agnieszka Sienkiewicz oraz Anita Sokołowska.

Neboa, jako patron pokazu, wsparła organizację wydarzenia, podkreślając wspólną z projektantami troskę o środowisko. Na potrzeby pokazu stworzono specjalną strefę chillout, która służyła jako miejsce spotkań i rozmów dla gości. Strefa ta miała na celu promowanie filozofii marki oraz jej produktów, wpisując się w trend ekologicznej i zrównoważonej mody.

Neboa to polska marka kosmetyków pielęgnacyjnych do włosów i ciała, która kładzie duży nacisk na ekologię i ochronę środowiska. Produkty marki tworzone są w zgodzie z ideą “Respect the Nature”, obejmującą wegańskie receptury i opakowania less waste. Kosmetyki Neboa posiadają certyfikat PETA Cruelty Free and Vegan. Marka współpracuje również z Fundacją MARE oraz organizacją Plastic Bank, angażując się w działania na rzecz oczyszczania mórz i oceanów oraz promowanie recyklingu.

Czytaj także: Neboa została partnerem pokazu Paprocki & Brzozowski

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
07. lipiec 2024 03:22