W ciągu ostatnich miesięcy wzrosło znaczenie korzystnej ceny, jako czynnika decydującego o wyborze produktu czy danej marki. Część konsumentów zwraca się w stronę tzw. produktów ekonomicznych. Przełożyło się to na wzrost znaczenia marek własnych, zarówno w kategoriach spożywczych, jak i kosmetyczno-chemicznych – pokazują dane Nielsena.
Pomiędzy oboma rynkami są jednak pewne różnice. W przypadku kategorii spożywczych, zarówno brandy producentów, jak i marki własne notowały zarówno przed, jak w trakcie lockdown, wzrosty sprzedaży rok do roku. Większą dynamiką wykazywały się marki sieci handlowych.
Nielsen, panel handlu detalicznego, zmiana sprzedaży wartościowej, porównanie rok do roku, cała Polska
Natomiast w przypadku kategorii kosmetyczno-chemicznych w okresie 12 miesięcy przed pandemią (do lutego 2020 r.) sprzedaż marek własnych rosła o 7 proc. a brandów producentów o 5 proc. Natomiast w okresie marzec-kwiecień 2020, czyli podczas społecznej izolacji sprzedaż marek własnych wzrosła aż o 14 proc. rok do roku. – To jest związane na pewno z tym, że marki własne są bardzo silne w kategoriach chemicznych, jak papier toaletowy, chusteczki, mydło, na które nagle zwiększył się popyt. Bardzo dynamicznie rósł segment ekonomiczny mydeł, co miało duży wpływ na wyniki. Podobnie jak to, że sprzedaż przesuwała się do kanałów, gdzie marki własne są bardzo silne. Natomiast brandy producentów dominują w kategoriach typowo kosmetycznych, które w czasie pandemii radziły sobie gorzej. Tracili wszyscy gracze, zarówno globalne, jak i lokalne firmy, ponieważ zmieniły się potrzeby konsumentów – skomentował Konrad Wacławik, client team manager retailer services w Nielsen Polska prezentując tendencje sprzedażowe i zachowania konsumentów podczas webinaru „Branża FMCG po burzy. Jak nawigować w nowej rzeczywistości i przygotować się na kolejną falę”.
W maju, zarówno sprzedaż marek producentów, jak i private label, spadła o 1 proc. rok do roku.