StoryEditor
Producenci
14.11.2018 00:00

Rimmel w najnowszej kampanii porusza temat beauty hejtu

W najnowszej kampanii #iwillnotbedeleted marka Rimmel porusza ważny temat beauty hejtu – problemu, z którym zmaga się 55 milionów kobiet na całym świecie. Oznacza to, że doświadczyła go co czwarta kobieta, a każdy z nas zna przynajmniej jedną osobę, która padła jego ofiarą.

Kampania Rimmel #Iwillnotbedeleted przedstawia prawdziwe ludzkie historie i pokazuje, że beauty hejt pojawia się we wszystkich dziedzinach życia. Borykają się z nim influencerki, modelki i modele, celebryci oraz zwykli użytkownicy mediów społecznościowych – zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Beauty hejt dotyka każdego. 

Twarzami kampanii zostały nie tylko światowe gwiazdy jak piosenkarka Rita Ora i modelka Cara Delevingne, ale również lokalni influencerzy, w tym Polka Ewa Grzelakowska-Kostoglu – Red Lipstick Monster.

Z raportu z badań jakie zleciła w listopadzie 2017 roku marka Rimmel na 11 tysiącach kobiet w wieku 16-25 lat z 10 krajów, w tym Polski, na temat skali problemu wynika, że dotyczy on jednej czwartej kobiet. Aż 46 proc. kobiet przejawiało zachowania autodestrukcyjne (np. uzależnienia, zaburzenia odżywiania czy samookaleczanie) wskutek krytyki ich wyglądu a u 65 proc. spadła z  jego powodu pewność siebie. Szacuje się, że rocznie 115 mln zdjęć jest usuwanych z portali społecznościowych w powodu negatywnych ocen i komentarzy.

W ramach kampanii #Iwillnotbedeleted, marka Rimmel zainicjuje akcję mającą na celu realne, finansowe wsparcie działalności Telefonu Zaufania 116 111, a jednocześnie szerzenie sprzeciwu przeciwko beauty hejtowi w sieci. Za każde zdjęcie zamieszczone na Instagramie w dniach 16.11 – 02.12.2018 z hasztagiem #Iwillnotbedeleted i oznaczeniem profilu @rimmellondonpl, którego motywem przewodnim będzie czerwony element makijażu,  Rimmel ufunduje jedną konsultację telefoniczna z Telefonem Zaufania dla Dzieci i Młodzieży. 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
21.02.2025 14:27
Natura & Co rozważa sprzedaż międzynarodowych operacji Avonu
Natura & Co

Brazylijski gigant kosmetyczny Natura & Co ogłosił, że prowadzi wyłączne rozmowy z funduszem zarządzającym aktywami IG4 na temat potencjalnej sprzedaży operacji Avonu poza Ameryką Łacińską. Informacja ta, podana w czwartek, wywołała pozytywną reakcję rynku – akcje spółki wzrosły o około 3,5 proc., co uczyniło Naturę jednym z liderów wzrostu na indeksie Bovespa, który pozostawał w tym czasie na stabilnym poziomie.

Plany dotyczące restrukturyzacji Avonu firma ogłosiła na początku 2024 roku, rozważając różne opcje, w tym sprzedaż, nawiązanie partnerstwa lub wydzielenie działalności w osobną spółkę. Proces ten został jednak tymczasowo wstrzymany po tym, jak amerykańska jednostka Avonu, Avon Products (API), złożyła wniosek o ochronę przed upadłością na podstawie rozdziału 11 amerykańskiego kodeksu upadłościowego. W grudniu 2024 roku Natura ponownie podjęła analizę strategicznych opcji dla swojego biznesu poza Ameryką Łacińską.

Obecne negocjacje z IG4 znajdują się na wczesnym etapie, a Natura & Co podkreśla, że wciąż rozważa inne alternatywy strategiczne. Analitycy JPMorgan uznali tę decyzję za istotny krok w kierunku uproszczenia struktury biznesowej spółki, co wpisuje się w jej strategię inwestycyjną. Według nich Natura powinna dążyć do sprzedaży międzynarodowego segmentu Avonu w krótkim terminie, zwłaszcza po zakończeniu procesu restrukturyzacyjnego API.

Potencjalna sprzedaż Avonu poza Ameryką Łacińską może mieć istotne konsekwencje finansowe dla Natura & Co. Z jednej strony firma mogłaby skoncentrować się na bardziej dochodowym rynku latynoamerykańskim, generując stabilny przepływ gotówki i zwiększając potencjał wypłaty dywidend. Z drugiej strony, decyzja o sprzedaży lub innym rodzaju restrukturyzacji może wpłynąć na globalną pozycję marki Avon, która od lat zmaga się z wyzwaniami w konkurencyjnym sektorze kosmetycznym.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
20.02.2025 12:41
Hermès odnotowuje silny wzrost pomimo niepewności gospodarczej
Hermès

14 stycznia 2025 roku Axel Dumas, dyrektor zarządzający Hermès, podsumował wyniki finansowe za 2024 rok, podkreślając odporność modelu biznesowego marki. W obliczu niepewnej sytuacji gospodarczej i geopolitycznej firma utrzymała stabilny wzrost, co świadczy o sile jej strategii oraz elastyczności zespołów.

Silne wyniki odnotowano na wszystkich rynkach, w tym w Azji, gdzie zrealizowano szereg modernizacji i rozbudowy sklepów. W Chinach ponowne otwarcie sklepu w centrum handlowym MixC w Shenyang w grudniu oraz wcześniejsze modernizacje w Shenzhen i Pekinie przełożyły się na wzrost sprzedaży o 8,9 proc. w czwartym kwartale. Największy wzrost w skali roku zanotowano w Japonii (+22,5 proc.), a kolejne miejsca zajęły Stany Zjednoczone (+15 proc.) oraz Europa (+19 proc. bez Francji). Sama Francja, tradycyjnie istotny rynek dla Hermès, odnotowała wzrost o 13 proc.

Pod koniec 2024 roku wszystkie działy firmy, z wyjątkiem zegarmistrzostwa, zanotowały solidny wzrost. Sukces ten był wynikiem strategii opierającej się na wartościach marki oraz zwiększeniu mocy produkcyjnych. Hermès kontynuował także politykę zatrudnienia, przyjmując do pracy 2 300 nowych pracowników, co sprawiło, że globalna liczba zatrudnionych przekroczyła 25 000 osób.

Mimo globalnych wyzwań firma pozostaje optymistyczna i potwierdza ambitne cele dotyczące dalszego wzrostu przychodów. Na tle konkurencji Hermès wyróżnia się solidnymi wynikami – dla porównania LVMH zanotował wzrost przychodów o zaledwie 1 proc. (84,7 miliarda euro), a Kering odnotował spadek o 12 proc., do poziomu 17,1 miliarda euro. Takie wyniki potwierdzają dominującą pozycję Hermès na rynku luksusowym i skuteczność jego strategii.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
23. luty 2025 16:07