Od początku rosyjskiej agresji, Kijowska Szkoła Ekonomiczna uruchomiła portal leave-russia.org, który publikuje dane o firmach kontynuujących działalność w Rosji, ignorując jasno wyrażoną pozycję społeczności międzynarodowej. Według KSE, obecnie ponad 2000 przedsiębiorstw, w tym tacy globalni gracze jak Philip Morris, Auchan, Pepsi, Leroy Merlin i Nestlé, nadal działa na rosyjskim rynku. Warto zwrócić uwagę na fakt, że niektóre firmy prowadzą działalność w sposób skryty. Szwajcarsko-szwedzki gigant kosmetyczny Oriflame, mimo publicznych deklaracji o zaprzestaniu działalności w Rosji, o których pisałyśmy w poprzednich latach, nadal osiąga znaczne zyski z tego rynku. Problem polityki podwójnych standardów Oriflame został wcześniej poruszony przez włoską europosłankę Annę Bonfrisco, która kwestionowała narzędzia do ścigania i ograniczania działalności tej firmy oraz możliwości zamrożenia jej aktywów w UE. Odpowiedź Komisji Europejskiej, reprezentowanej przez komisarza Maireada McGuinnessa, była jednak wymijająca i nie zawierała konkretnych propozycji rozwiązania sytuacji, co wywołało rozczarowanie wśród aktywistów i opinii publicznej.
W Polsce, gdzie znajduje się największa fabryka Oriflame, poseł Lucjan Pietrzyk (Koalicja Obywatelska, w Sejmie X kadencji jest członkiem Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Komisji Infrastruktury) zwrócił się do Ministra Handlu i Przemysłu o zawieszenie działalności rosyjskich podmiotów prawnych firmy. Na koniec czerwca nie było jednak odpowiedzi na to zapytanie. Dziennikarze z portalu Agencja Informacyjna odkryli natomiast, że Oriflame mimo wszystko kontynuuje pełną działalność w Rosji, sprzedając swoje produkty na różnych platformach, w tym na własnej stronie internetowej, z możliwością płatności w rublach i dostawą na terenie całego kraju. Produkty firmy sprzedawane są za pośrednictwem licznych kanałów, w tym rosyjskich platform handlowych oraz własnej strony internetowej, z możliwością płatności w rublach i dostawą na terenie całego kraju. Jednocześnie, obok swojej działalności w Rosji, Oriflame deklaratywnie wspiera ukraińskich żołnierzy.
Na stronie Oriflame dalej znajduje się następująca informacja:
Również na Ukrainie, deputowany Serhij Kuźminych zażądał wpisania Oriflame Holding AG na listę międzynarodowych sponsorów wojny. Według odpowiedzi na parlamentarne zapytania, sprawa jest już pod kontrolą SBU i Narodowej Agencji ds. Zapobiegania Korupcji, odpowiedzialnej za tworzenie listy firm sponsorujących terroryzm. Choć działania ukraińskich władz nie znalazły jeszcze odpowiedniego odzewu w Europie, warto zauważyć zapał, z jakim Ukraińcy bronią swoich interesów. Niedawno ukraiński konsulat w Szwajcarii wysłał oficjalne zapytanie do Oriflame, jednak odpowiedź firmy była ogólnikowa, zapewniając o minimalizacji działalności w Rosji.
- powiedziała Agencji Informacyjnej anonimowa polska konsultantka.
Punkt widzenia zależy od punktu zamawiania
Portalowi Agencja Informacyjna udało się ustalić także wiele innych, zaskakujących faktów na temat działalności Oriflame w kontekście wojennym: rozmówczyni portalu, konsultantka Oriflame w Rosji o imieniu Marina (prawdziwe nazwisko znane redakcji), twierdzi, że większość dostaw jest nadal realizowana z Rosji. Kosmetyki oznaczone jako „Made in Russia” są częścią strategii marketingowej firmy, ponieważ wielu Rosjan obecnie unika zakupów produktów zachodnich. Wierzą oni, że nabywając towary wyprodukowane w Rosji, nie wspierają państw finansujących ukraiński opór i dostarczających broń. Marina przesłała portalowi zdjęcia produktów Oriflame oznaczonych „Made in Russia”, w tym dezodorantu. Sklep Oriflame w Rosji (Oriflame.ru) oferuje nadal sprzedaż wysyłkową za pośrednictwem rosyjskiej poczty oraz możliwość odbioru w 2000 punktach partnerskich Oriflame na terenie całej Rosji. W oficjalnym komunikacie Oriflame ogłosiło, że zaprzestaje importu kosmetyków z innych krajów do Rosji. Jednak konsultantka Marina zwróciła uwagę dziennikarzy Agencji Informacyjnej na rosyjskojęzyczne katalogi Oriflame w Rosji, gdzie można znaleźć produkty oznaczone jako wyprodukowane w Polsce, w tym m.in. wodę toaletową dla mężczyzn Flamboyant. W rosyjskim katalogu Oriflame można również znaleźć wodę toaletową firmowaną przez Dimę Biłana, rosyjskiego piosenkarza, który wspiera reżim Putina, występując na antyukraińskich koncertach. Jako kraj pochodzenia tych perfum wskazano Polskę.Z informacji portalu wynika, że jeszcze w kwietniu tego roku Cetes Cosmetics Poland rekrutowało na stanowisko księgowe w siedzibie firmy w warszawskim Ursusie, zachęcając obywateli i obywatelki Ukrainy do składania aplikacji. Cetes Cosmetics to obecna nazwa przedsiębiorstwa, które uruchomiono w Polsce w 1991 r. jako Oriflame Poland Sp. z o.o. W 2012 roku główna siedziba spółki została jednak przeniesiona z Ursusa, gdzie nadal znajduje się fabryka, na ul. Wołoską 22 w Warszawie.
Czytaj także: Rosja poszerza rejestr kosmetyków oclonych na poziomie 35 proc. Na liście produkty z Polski