Jeszcze w 2009 r. 41 proc. badanych zgodziło się, że opłaca się je kupować, dzisiaj twierdzi tak już 72 proc. 53 proc. uważa też, że marki własne są tak samo dobre jak ich markowe odpowiedniki – w poprzednich edycjach badania zdecydowanie sprzeciwiało się takiemu twierdzeniu więcej osób, niż się z nim zgadzało (4 proc. w 2009 roku i 17 proc. w 2007). Zupełnie odwróciły się też opinie o atrakcyjności ich opakowań. Jeszcze dziesięć lat temu 25 proc. respondentów uważało, że ich opakowania są nieatrakcyjne. Dziś 27 proc. jest przeciwnego zdania i docenia estetykę opakowań.
Większość Polaków kupuje produkty marek własnych w Biedronce (57 proc.). Na drugim miejscu jest Lidl (25 proc.), a zaraz zanim Tesco (20 proc.). Kolejne na tej liście są sieci sklepów Auchan (15 proc.), Kaufland (11 proc.), Carrefour (9 proc.), Intermarche (6 proc.) oraz Netto (5 proc.).
Jak tłumaczą eksperci cytowani przez dziennik „Rzeczpospolita”, efektem rynkowego boomu na marki własne jest ciężka sytuacja niektórych producentów towarów markowych. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia na rynku pieluch dla dzieci. Liderem na polskim rynku jest od pewnego czasu należąca do Biedronki Dada. Na drugim miejscu wciąż utrzymuje się Pampers, ale konkurencji nie wytrzymał Huggies.