StoryEditor
Producenci
02.09.2024 09:38

Oriflame przygotowuje się do restrukturyzacji zadłużenia: cztery spółki wyłączone spod kontroli obligatariuszy

Szwedzka firma Oriflame Holding AG, zajmująca się sprzedażą kosmetyków i produktów pielęgnacyjnych, podjęła decyzję o wyłączeniu czterech swoich spółek spod kontroli obligatariuszy, co ma pomóc w pozyskaniu nowego finansowania w obliczu zbliżających się terminów zapadalności zadłużenia.

Jak donosi Bloomberg, Oriflame Holding AG poinformowała w swoim raporcie za drugi kwartał, że spółki Cetes Cosmetics Poland, Cetes Cosmetics AG, Oriflame Cosmetics AG oraz Oriflame Software zostały oznaczone jako podmioty zależne bez ograniczeń. Oznacza to, że aktywa tych spółek zostały wyłączone spod puli gwarancji dla obligatariuszy, co pozwala firmie na poszukiwanie nowego finansowania z ich użyciem jako zabezpieczenia. Ten krok jest odpowiedzią na zbliżające się terminy zapadalności długów, które obejmują m.in. linię kredytową w wysokości 100 milionów euro, z terminem spłaty w październiku 2025 roku, oraz obligacje o wartości 550 milionów dolarów, które muszą zostać spłacone do maja 2026 roku.

Praktyka oznaczania podmiotów jako zależne bez ograniczeń, która zyskuje na popularności wśród europejskich firm emitujących obligacje o wysokim ryzyku, budzi niepokój wśród analityków. Analityk Lucror Analytics, Si Yong Ng, zwrócił uwagę na brak klarowności co do wykorzystania środków uzyskanych z nowego finansowania. Podobne działania miały miejsce w przeszłości w przypadku Altice France, która przeniosła niektóre podmioty poza grupę kontrolowaną przed negocjacjami dotyczącymi zadłużenia. Inwestorzy wyrażają coraz większe obawy dotyczące tego trendu, co skłania ich do domagania się surowszych zapisów w dokumentacji nowych obligacji.

Oriflame zmaga się obecnie z gwałtownym spadkiem przychodów i zysków, co dodatkowo potęguje presję związaną z terminami spłaty zadłużenia. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy roku sprzedaż firmy w euro spadła o 22 proc. w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego, a skorygowany wskaźnik EBITDA wyniósł 12,6 miliona euro, co stanowi mniej niż połowę wartości z poprzedniego roku. Na koniec czerwca firma dysponowała 78 milionami euro w gotówce, jednak obligacje Oriflame są obecnie notowane na głęboko zaniżonych poziomach, z dyskontem wynoszącym około 75 proc. w porównaniu z ich wartością nominalną.

Czytaj także: Oriflame „zatrudniło” 400 robotów w swoim nowootwartym magazynie

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
02.04.2025 13:13
Nowa marka na polskim radarze kosmetycznym: Borotalco
579052
/ Agata Grysiak
579053
/ Agata Grysiak
579054
/ Agata Grysiak
579055
/ Agata Grysiak
579052
579053
579054
579055
Gallery

Dziś rano w warszawskiej restauracji Amici odbyła się oficjalna premiera włoskiej marki Borotalco na polskim rynku kosmetycznym. Wydarzenie przyciągnęło liczne grono dziennikarzy i dziennikarek, twórców branżowych oraz miłośników pielęgnacji. W kameralnej atmosferze śniadania prasowego goście mieli okazję poznać filozofię marki i jej bogatą historię.

Przedstawiciele Borotalco opowiedzieli o jej florenckich korzeniach sięgających końca XIX wieku. Podkreślili, że przez lata marka nie tylko zachowała swój klasyczny charakter i rozpoznawalny zapach, ale także konsekwentnie rozwijała formuły, odpowiadając na zmieniające się potrzeby konsumentów. Szczególny nacisk położono na przełomowe momenty w historii Borotalco – od kultowego pudru, przez linię dezodorantów, aż po dzisiejsze innowacje.

Jedną z najważniejszych informacji przedstawionych podczas wydarzenia była nowa, biodegradowalna formuła, w której tradycyjny talk został zastąpiony roślinną alternatywą. To ukłon w stronę świadomych konsumentów i odpowiedź na rosnące zainteresowanie naturalną pielęgnacją. Marka zaznaczyła, że mimo zmian składników, produkty zachowują tę samą wysoką skuteczność i charakterystyczny zapach, który pokochały pokolenia Włochów.

Na zakończenie śniadania zaproszeni goście i gościnie mogli przetestować produkty Borotalco na własnej skórze. Udostępniono pełną gamę kosmetyków, w tym dezodoranty. Wydarzenie zakończyło się symbolicznym ciao tutti oraz zapowiedzią kolejnych działań marki w Polsce – zarówno promocyjnych, jak i edukacyjnych, mających na celu przybliżenie filozofii włoskiej pielęgnacji szerszemu gronu odbiorców.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
02.04.2025 12:18
Paweł Szuba, Corri: Polski klient woli zapłacić trochę więcej, ale w zamian otrzymać produkt, który się wyróżnia i odpowiada jego oczekiwaniom [RETAIL TRENDS 2025]
Przemyslaw Blechman

W czasach kryzysu gospodarczego i narastającej niepewności konsumenci coraz chętniej wdrażają strategie oszczędzania, które pomagają ograniczyć codzienne koszty. Jednym z najczęściej wybieranych rozwiązań jest sięganie po marki własne dostępne w dużych sieciach handlowych. Choć są one tańsze od produktów znanych marek, coraz częściej dorównują im jakością, co sprawia, że klienci uznają je za rozsądne połączenie ceny i wartości. A co, jeśli konsument zatęskni za odrobiną luksusu? Wtedy wybiera nie tyle premium, co sensoryczny mass-market.

Mimo że wielu konsumentów – zwłaszcza w obliczu rosnących kosztów życia – skłania się ku oszczędnym wyborom i częściej sięga po marki własne, nie oznacza to całkowitej rezygnacji z jakości ani z drobnych przyjemności towarzyszących zakupom. Klienci stają się coraz bardziej świadomi – potrafią rozróżnić, kiedy warto ograniczyć wydatki, a kiedy pozwolić sobie na małe, znaczące gesty. Coraz częściej zauważa się, że nawet najbardziej rozsądne decyzje zakupowe idą w parze z celowymi, niewielkimi „odstępstwami”, które wpływają pozytywnie na nastrój i jakość codziennego życia.

To zjawisko szczególnie wyraźnie widać w kategorii kosmetyków i produktów pielęgnacyjnych. Dla wielu osób codzienne rytuały – jak kąpiel czy nakładanie balsamu – stają się chwilą wytchnienia, sposobem na zadbanie nie tylko o ciało, ale i o zmysły. Konsument, który na co dzień stawia na praktyczne, ekonomiczne wybory, potrafi równocześnie sięgnąć po produkt wyróżniający się zapachem, konsystencją czy eleganckim opakowaniem. Taki drobny luksus bywa traktowany jak forma nagrody – mały gest, który poprawia nastrój i wprowadza odrobinę wyjątkowości do codzienności.

Inflacja na pewno dość mocno wpłynęła na portfele naszych konsumentów. Z racji tego, że zajmuję się produktami włoskimi, dużo rozmawiam z producentami we Włoszech. Tam ten problem również jest bardzo wyraźny. Co więcej, włoscy partnerzy podpowiadają mi nawet, że u nich sytuacja jest jeszcze trudniejsza niż w Polsce. Myślę, że polski klient trochę lepiej sobie z tym radzi, ale zmiany, które zachodzą, idą w dobrym kierunku. Klienci szukają marek, które się wyróżniają. Polski klient szuka czegoś odmiennego, wyjątkowego. Często woli zapłacić trochę więcej, ale w zamian otrzymać produkt, który się wyróżnia i odpowiada jego oczekiwaniom

powiedział podczas debaty "Wartość, innowacje i lojalność. Jak brandy i marki własne walczą o serca, umysły i portfele konsumentów?" Paweł Szuba, prezes Corri.

Marki, które potrafią połączyć dobrą jakość z atrakcyjną ceną i jednocześnie dostarczyć zmysłowych doznań, zyskują dziś szczególne znaczenie. Produkty, które wyróżniają się nie tylko skutecznością, ale również zapachem, estetyką opakowania czy spójną opowieścią marki, przyciągają uwagę konsumentów – nawet jeśli ich cena jest nieco wyższa. W czasach inflacji klienci oczekują, że każda wydana złotówka będzie miała uzasadnienie – że za produktem stoi nie tylko funkcja, ale także emocjonalna wartość, która przekłada się na codzienne, drobne przyjemności.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
02. kwiecień 2025 13:39