StoryEditor
Producenci
04.11.2024 10:55

Marka Glossier debiutuje na bliskowschodnim rynku beauty

Glossier / fot. Instagram @glossier

Produkty kultowej marki Glossier zostały po raz pierwszy wprowadzone do sprzedaży na Bliskim Wschodzie. Sprzedaż na wyłączność objęła Sephora Middle East.

Marka Glossier, często określana jako „marka ery Instagrama”, obrała nowy kierunek ekspansji. Pomijając wprowadzoną z czasem opcję wysyłki międzynarodowej, po tym jak marka z powodzeniem zaznaczyła swoją fizyczną obecność w Stanach Zjednoczonych (skąd też bierze swoje początki), Europie, a następnie w Australii (październik 2023), teraz przyszedł czas na Bliski Wschód. Jest to debiut nowojorskiej marki w regionie i obejmuje takie kraje jak: Zjednoczone Emiraty Arabskie, Arabię Saudyjską, Oman, Bahrajn, Kuwejt i Katar.

Lokalni konsumenci mogą kupić kosmetyki Glossier zarówno stacjonarnie – w salonach Sephora, jak i online – na odpowiadającej regionowi stronie internetowej sieci sklepów.

Od bloga do kultowej marki

Historia Glossier zaczęła się od bloga Into The Gloss założonego w 2010 r. przez Emily Weiss. Blog w kilka lat przekształcił się w jeden z chętniej odwiedzanych portali opiniotwórczych o tematyce beauty. Glossier odróżniło od innych marek kosmetycznych, to, że do jej powstania, oprócz samej pomysłodawczyni Weiss, w dużej mierze przyczynili się czytelnicy i fani bloga Weiss. Strategię jaką obrała dla swojej marki Weiss to „born from content, fueled by community”(tłum. narodzona z treści, napędzana przez społeczność).

Marka Glossier zadebiutowała na rynku w październiku 2014 roku, a już w 2017 odnotowała wzrost sprzedaży o 600 proc. (!), a liczba jej klientów wzrosła trzykrotnie.

Glossier od lat jest synonimem naturalnego piękna, demokratyzacji i czerpania „fun’u” z codziennej pielęgnacji, marką inspirowaną prawdziwym życiem i wzmacniającą inkluzywność w sektorze beauty. Marka stworzyła niszę w świecie urody, oferując wysokiej jakości, cenowo przystępne, minimalistyczne zarówno od strony opakowania, jak i składu, przyjazne dla użytkowników i środowiska produkty, przedkładające zdrowie i kondycję cery nad makijaż (filozofia marki brzmi ‘Skin First. Makeup Second. Smile Always’). Do bestsellerowych produktów marki należą: perfumy Glossier You, żel do stylizacji brwi Boy Brow, balsam do ust Balm DotCom, róż do policzków Cloud Paint i żel do mycia twarzy Milky Jelly Cleanser.

Warto przypomnieć, że pomimo tego, że marka bierze swoje początki w sieci, a Instagram jest „domem” społeczności Glossier z liczbą obserwatorów profilu wynoszącą ponad 3 miliony, to właśnie handel detaliczny okazał się kluczowym aspektem w procesie ożywienia wizerunku i aktywności marki po fali kryzysów, jakie dotknęły markę w okresie pandemii, a później w 2022 r.

Kryzys i wyjście z niego

To właśnie w maju 2022, Emily Weiss zrezygnowała ze stanowiska prezeski firmy. Glossier prowadzi odtąd Kyle Leahy, o bogatym backgroundzie korporacyjnym, a marka definiuje się na nowo. Leahy odchodzi od wyłącznego modelu sprzedaży bezpośredniej i wprowadza produkty Glossier najpierw do amerykańskiej i kanadyjskiej Sephory. Rusza „machina detaliczna”.

Wygląda na to, że pomimo swoich wzlotów i upadków, poważny i szeroko komentowany kryzys, przez jaki jeszcze niespełna dwa lata temu przechodziła marka, został zażegnany.

Wartość firmy szacuje się na 2 mld dolarów, a Glossier nie poprzestaje na rozwijaniu oferty produktów, ale robi to wciąż w swoim tempie. I tak np. we wrześniu tego roku do kultowego zapachu You dołączyły dwa nowe zapachy: You Rêve i You Doux.

Debiut na Bliskim Wschodzie  

Poza zwiększaniem oferty produktowej, Glossier stawia również na ekspansję geograficzną. Tym razem marka rusza na podbój bliskowschodniej sceny beauty. O tym czy ten wyczekiwany debiut w regionie, póki co w kilku krajach regionu,  przerodzi się w dalszy sukces i możliwą dalszą ekspansję na kolejne państwa bliskowschodnie przyjdzie nam stwierdzić z czasem.

Póki co, produkty Glossier dobrze wpisują się w główne trendy i pożądane przez bliskowschodniego konsumenta cechy produktów kosmetycznych, jakimi są: authenticity, inclusivity, freedom, self-expression, clean and sustainable.

Obecność i duża aktywność marki w mediach społecznościowych jest również na plus.

Ci bardziej sceptyczni mogą natomiast wskazywać na brak bardziej indywidualnego podejścia do klienta bliskowschodniego, kontekstu kulturowego, mówiąc ogólniej - brak elementów lokalizmu, jak również na amerykański rodowód marki i kontekst polityczny.

Obecnie jednak debiutowi marki w regionie towarzyszy branżowa ekscytacja. Również pierwsze pozostawione pod produktami opinie lokalnych konsumentów wydają się raczej przychylne i wskazują na pozytywny odbiór marki.

Marta Krawczyk

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
22.04.2025 14:59
Ceny perfum w USA wzrosną o 6-7 proc. – to odpowiedź Interparfums na cła Trumpa
Jimmy Choo jest marką perfum, przynoszącą koncernowi Interparfums największe dochody   IG interparfums_official

Interparfums, producent perfum z Francji, planuje podniesienie cen swoich produktów na terenie USA 6 do 7 proc. już od 1 sierpnia. To odpowiedź na nałożenie 10-procentowych ceł na towary importowane. Interparfums ma w swoim portfolio perfumy kilku globalnym marek modowych, takich jak Coach, Jimmy Choo, Montblanc i Lacoste.

Nie przeprowadziliśmy jeszcze dokładnych obliczeń, ale myślę że w tym roku poniesiemy dodatkowe wydatki w granicach od 5 do 6 milionów euro – zapowiedział dyrektor generalny Interparfums Philippe Benacin podczas dorocznego walnego zgromadzenia akcjonariuszy w Paryżu.

Obecnie Stany Zjednoczone są dla Interparfums największym rynkiem, przynoszącym w 2024 roku 38 proc. całkowitych przychodów firmy. Jak dodał też Benacin, firma pomimo przewidywanego wpływu ceł miała w USA “bardzo mocny pierwszy kwartał”. Oficjalne wyniki Interparfums za pierwszy kwartał zostaną opublikowane 24 kwietnia.

Benacin potwierdził ponadto odnowienie umowy licencyjnej z amerykańską marką Coach, obowiązującej do 2031 roku. W 2024 roku perfumy marki Coach wygenerowały dla Interparfums 43 mln euro zysków ze sprzedaży, co czyni je jedną z najlepiej sprzedających się licencji grupy po Jimmy Choo, która przyniosła 56,3 mln euro.

Ogółem Interparfums odnotowało 10-procentowy wzrost zysku netto w 2024 roku.

Czytaj też: Coach przedłuża umowę licencyjną na swoje perfumy z Interparfums

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
22.04.2025 13:34
Światowy Dzień Ziemi: Jak wybierać kosmetyki świadomie, etycznie i ekologicznie?
Katarzyna Wągrowska jest ekspertką od gospodarki cyrkularnej i środowiskowej odpowiedzialności producentaL‘Oréal mat.pras.

Czy da się znaleźć kosmetyk, który jest skuteczny, łagodny dla skóry, nie testowany na zwierzętach, zapakowany w coś sensownego – najlepiej z recyklingu – i nie kosztuje majątku? To pytania, które regularnie zadaję sobie podczas zakupów – mówi Katarzyna Wągrowska, ekspertka od gospodarki cyrkularnej i środowiskowej odpowiedzialności producenta, współpracująca z Garnier.

W świecie pełnym marketingowych pułapek i greenwashingu naprawdę trudno się odnaleźć, zwłaszcza gdy zależy nam na czymś więcej niż tylko pięknym opakowaniu – podkreśla Katarzyna Wągrowska. Jak dodaje, warto mieć to na uwadze nie tylko z okazji Dnia Ziemi, choć to idealny moment, żeby zatrzymać się na chwilę i przemyśleć: jak moje codzienne wybory – także te kosmetyczne – wpływają na planetę.

Na co zatem zwracać uwagę i dlaczego nasze kosmetyczne wybory mają znaczenie? Branża kosmetyczna ma ogromny wpływ na środowisko. Produkcja, transport, testowanie, zużycie wody, energia, chemia, plastik… Skala zużycia i zanieczyszczeń może przyprawić o zawrót głowy.

Oto kilka faktów:

● Średnio 120 miliardów opakowań kosmetycznych trafia co roku na rynek. Większość z nich nie jest poddawana recyklingowi.

● Kosmetyki zawierają często mikroplastik, który trafia do wód i oceanów, zaburzając ekosystemy.

● Wciąż są firmy, które stosują testy na zwierzętach, mimo że istnieją skuteczne i bardziej etyczne alternatywy.

● Produkcja niektórych surowców (np. oleju palmowego) przyczynia się do wycinki lasów deszczowych, a co za tym idzie – do wymierania gatunków i wzrostu emisji CO₂.

W obliczu kryzysu klimatycznego i utraty bioróżnorodności nie możemy dłużej udawać, że nasze wybory są neutralne. Bo nie są. Ale – i tu dobra wiadomość – mogą być częścią rozwiązania – podkreśla ekspertka.

Małe kroki, realna zmiana

Nie trzeba być perfekcyjnym eko-wojownikiem, by coś zmienić. Wystarczy podejmować bardziej świadome decyzje, krok po kroku. Ja robię to w oparciu o moje wartości – i właśnie to chciałabym dziś pokazać:

1. Wybieram kosmetyki cruelty free, bo nie zgadzam się na cierpienie

To dla mnie punkt wyjścia. Oznaczenia Leaping Bunny, PETA lub Cruelty Free International to sygnał, że nikt nie musiał cierpieć, żebym mogła użyć szamponu, tuszu do rzęs czy balsamu do ciała. To nie jest „drobnostka” – to konkretna decyzja po stronie etyki. Garnier jest największą na świecie marką z certyfikatem Crulety Free International. Oznacza to, że wszystkie produkty Garnier są oficjalnie zatwierdzone w ramach programu Leaping Bunny i wolne od okrucieństwa wobec zwierząt.

2. Sięgam po opakowania z recyklingu – bo nie chcę dokładać się do ilości nowego plastiku

Kiedy tylko mogę, wybieram produkty w szkle, metalu, papierze lub plastiku z recyklingu. Uwielbiam też marki, które oferują refille lub skupują puste opakowania. Zmiana opakowania może wydawać się niewielka, ale przy skali miliardów sztuk rocznie – robi kolosalną różnicę.

Dzięki wykorzystaniu plastiku pochodzącego z recyklingu, w 2022 roku Garnier zaoszczędził 15 800 ton pierwotnego plastiku. Aż 83 proc. plastiku PET wykorzystywanego przez markę pochodzi z materiałów z recyklingu. Do 2030 roku wszystkie produkty Garnier będą wykonane w 100 proc. z plastiku uzyskanego z recyklingu i będą potencjalnie nadawać się do recyklingu, ponownego napełnienia lub ponownego użycia.

3. Skład ma znaczenie – wybieram surowce z poszanowaniem natury

Kakao z certyfikowanych plantacji, olej arganowy z upraw wspierających kobiety w Maroku, glinki wydobywane w sposób zrównoważony. To nie marketing – to realne wsparcie dla ludzi i przyrody. Unikam też produktów z mikroplastikiem i kontrowersyjnymi konserwantami.

W ramach naszych programów solidarnego pozyskiwania surowców i partnerstwa z Plastics For Change Garnier wspiera 1431 społeczności.

4. Doceniam marki inwestujące w zieloną naukę

Szukam marek, które idą dalej niż tylko „naturalność”. Takie, które pracują nad nowoczesnymi formułami ograniczającymi emisję, zużycie wody i ślad węglowy. Produkcja kosmetyków może być przyjazna dla klimatu – trzeba tylko chcieć. I wspierać tych, którzy to robią.

W 2022 r. formuły Garnier stały się w 82 proc. biodegradowalne*. 63 proc. składników w produktach marki jest pochodzenia biologicznego lub pochodzi z powszechnie występujących minerałów. Marka stale tworzy nowe formuły, wysoce skuteczne i pełne poszanowania dla środowiska. Zarówno te do włosów, jak i dla skóry, oparte na zielonych naukach, takich jak biotechnologia i fermentacja.

Podsumowanie: świadome wybory to nie moda – to odpowiedzialność

Zmiana zaczyna się od nas i naszych decyzji zakupowych. To my głosujemy naszym portfelem na rozwiązania, które chcemy wspierać. Wybieramy konkretny krem, szampon, płyn micelarny z myślą nie tylko o swojej skórze, ale i o planecie. Pamiętajmy o zadawaniu sobie pytania w trakcie zakupów: czy naprawdę tego potrzebuję? I kto/co na tym zyskuje lub traci Niech Dzień Ziemi będzie dla nas przypomnieniem, że każde nasze działanie ma znaczenie. Bo jeśli możemy dbać o siebie, nie szkodząc innym, to czemu mielibyśmy wybierać inaczej? – pyta Katarzyna Wągrowska. 

*Wg OECD 301 lub równoważnych testów.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. kwiecień 2025 23:08