W ciągu najbliższych tygodni i miesięcy na światowym rynku może występować poważny deficyt prezerwatyw. Problem nie wiąże się ze zmianą popytu ze strony konsumentów, wynikającą np. z coraz powszechniej obowiązujących zaleceń, by bez potrzeby nie wychodzić z domu. Kłopoty ma strona podażowa – malezyjska firma Karex Bhd, jeden z największych światowych producentów kondomów musiała znacznie ograniczyć produkcję ze względu na epidemię koronawirusa.
Jak wylicza Guardian, firma Karex odpowiada za 20 proc. globalnej produkcji prezerwatyw – sprzedawane są m.in. pod marką Durex. Od ponad tygodnia Karex zmuszony jednak został do zamknięcia trzech swoich fabryk w Malezji, co spowodowało zmniejszenie produkcji o ok. 100 mln sztuk.
W miniony piątek Karex otrzymał od malezyjskich władz sanitarnych zgodę na wznowienie produkcji, ale firma może obecnie przywrócić do pracy tylko 50 proc. załogi – zezwolenie wydane zostało na zasadzie wyjątku, obejmującego fabryki o krytycznym znaczeniu dla gospodarki.
Szef Karexu, Goh Miah Kiat, ostrzega, że braki na rynku mogą potrwać miesiącami, choć zapewnia, że firma zrobi wszystko, by zaspokajać popyt na swoje produkty.
Źródło: theguardian.com