Według zapewnień Turowskiej organizacja nie została powołana w celu osiągania zysków, tylko budowania wsparcia dla handlu w branży, dlatego zyski są na bieżąco redystrybuowane na działania skierowane do sklepów. Robert Turowski, prokurent hurtowni wyjaśnia natomiast, na czym polega nierówna gra miedzy zachodnimi podmiotami, a polskimi przedsiębiorcami: – Zachodnie korporacje mają wiele dobrze opracowanych sposobów zwiększania swojej pozycji na polskim rynku, który nie stawia żadnych barier – mówi. W drugą stronę to jednak nie działa. Polscy przedsiębiorcy napotykają za granicą różne przeszkody. Jedną z nich jest nastawienie klientów, którzy mają głęboko zakorzenione przekonanie, że powinni się zaopatrywać u rodzimych przedsiębiorców. Tymczasem w wielkich sieciach prowadzących działalność u nas, większość asortymentu pochodzi z ich rodzimego kraju i jest importowana do Polski. W przypadku polskich marek wysokie opłaty i gorsze pozycjonowanie to standard.
