Wszystkie nasze fabryki oraz magazyny działają normalnie z zaostrzonym reżimem higienicznym. Pracownicy magazynu i biura obsługi klienta zostali podzieleni na dwie grupy pracujące co drugi tydzień. Oczywiście wprowadziliśmy kontrolę stanu zdrowia przed podjęciem codziennej pracy, pracownicy są też wyposażeni w maseczki i rękawiczki. Pomieszczenia są odkażanie. Firma jest zamknięta dla osób z zewnątrz. Dział handlowy pracuje zdalnie, zamówienia są zbierane telefonicznie i mailowo.
Następują zmiany w produkcji. W ciągu trzech tygodni wprowadzamy kilkunastoproduktową linię środków i kosmetyków antybakteryjnych i biobójczych. W całym asortymencie jest przesunięcie w kierunku kosmetyków do higieny podstawowej oraz pielęgnacji skóry, takich jak np. kremy na zniszczone częstym myciem czy dezynfekcją ręce.
Obecnie wszystkie kanały sprzedaży, w których działamy, funkcjonują. Pierwszy kwartał był dla nas bardzo dobry, jednak w kwietniu spodziewamy się znacznego spadku sprzedaży, rzędu 30-40 proc. Będzie to spowodowane utrudnieniami w prowadzeniu sprzedaży, wycofaniem się sieci z uzgodnionych akcji promocyjnych, zatorami płatniczymi, które prawdopodobnie wystąpią, oraz wstrzymaniem niektórych wdrożeń. Już spadła wartość zamówień, szczególnie z farmacji, z uwagi na mniejszy ruch oraz sprzedaż prowadzoną w wielu aptekach tylko przez okienko.
Póki co nie dokonaliśmy redukcji ani zatrudnienia, ani wynagrodzeń. Uważamy, że zespół jest najważniejszy i naszą rolą jest przeprowadzić go przez trudny okres w jak najlepszej kondycji. Zresztą nasi pracownicy deklarują ewentualną pomoc dla firmy, nawet gotowość do rezygnacji z wynagrodzenia, np. przez miesiąc. Na razie ograniczyliśmy się do wykorzystania zaległych urlopów oraz większość zespołu sama postanowiła wybrać część bieżących urlopów.
W naszym asortymencie przeważają kosmetyki popularne, w związku z tym nie zakładam czarnego scenariusza w dłuższej perspektywie. Jednak niewątpliwie obecna sytuacja dotknie również nas. Wzrost kursu euro, spadek obrotów, spadek zamożności konsumentów czy zatory płatnicze to problemy, z którymi będziemy musieli się zmierzyć.
Staramy się jednak patrzeć z optymizmem w przyszłość, choć niestety nie liczymy na jakąkolwiek pomoc władz.