Niedawno firma uruchomiła produkcję i sprzedaż płynu do dezynfekcji - dwóch rodzajów produktów biobójczych w dwóch pojemnościach w opakowaniach 30 ml, z atomizerem, dla klienta detalicznego i drugi dla klienta instytucjonalnego w opakowaniach 5-litrowych.
Jarosław Król, prezes Polfy Tarchomin przyznał w wywiadzie dla 300gospodarka, że rynek odbiorców takich produktów jest duży: szpitale, instytucje i firmy użyteczności publicznej oraz odbiorcy indywidualni, że jego zdaniem "dobrze mieć własną produkcję krajową". W opinii prezesa rynek na płyny dezynfekcyjne już nigdy nie spadnie do poziomu sprzed koronawirusa, dlatego płyn do dezynfekcji na stałe trafi do oferty tego koncernu farmaceutycznego.
Znaczna część produkcji płynu dezynfekcyjnego odbywa się we własnym zakładzie Polfy, ale firma korzysta również z podwykonawców. Problemem jest jednak brak opakowań, które są ściągane z całego świata. Nowy segment produkcji Polfy Tarchomin działa na zasadach komercyjnych, ale w sprzedaży preparatów biobójczych obniżono marżę o połowę w stosunku do średniej marży wypracowywanej przez spółkę.
Pierwsza partia produkcji płynu odkażającego już trafiła do Agencji Rezerw Materiałowych, potem do służb na pierwszej linii kontaktu i podwyższonego ryzyka. - Produkcja odbywa się na trzy zmiany. Nie tylko musieliśmy uruchomić nową linię produktów bakteriobójczych, ale też zintensyfikować dotychczasową produkcję, bo zapotrzebowanie na leki także wzrosło – przyznał Jarosław Król.
Więcej na 300gospodarka.pl