StoryEditor
Producenci
29.05.2023 00:00

Jak odpowiedzialnie wprowadzać tęczowy marketing w branży beauty?

Miesiąc Dumy, znany globalnie jako Pride, za pasem – w czerwcu jak co roku świat pokryje się kolorami tęczy, symbolu determinacji społeczności queerowej, by nie dać się zepchnąć do roli obywateli i obywatelek drugiej kategorii. Jak co roku również pojawiają się firmy, które wykorzystują tęczę do swoich celów w mało etyczny sposób.

Czerwiec to Miesiąc Dumy, czyli Pride wielkie, globalne święto społeczności queerowej. Pierwsi organizatorzy marszu równości wybrali ten miesiąc, aby upamiętnić wydarzenia, które miały miejsce 28 czerwca 1969 roku; wczesnym rankiem tego dnia nowojorska policja przeprowadziła nalot na Stonewall Inn, popularny gejowski bar mieszczący się w dzielnicy Greenwich Village w Nowym Jorku.

Policjanci rozpoczęli przesłuchania klientów, wyprowadzając ich pojedynczo z lokalu i zatrzymując przed wejściem. Stopniowo gromadziła się tłum około 200 osób. Gdy policja wyprowadzała kelnera, ochroniarza oraz trzy osoby transpłciowe i jedną lesbijkę do radiowozu, tłum zareagował okrzykami „Chcemy wolności” i „gay power”. Doszło do przepychanek, a na funkcjonariuszy spadły kamienie, butelki i śmieci. Historycznie było to pierwsze tak znaczące wydarzenie, w którym osoby homoseksualne manifestowały się na rzecz równych praw. Stało się ono impulsem dla organizacji marszów LGBTQ+ oraz powstania ruchów walczących o prawa gejów, takich jak Gay Liberation Front (Front Wyzwolenia Gejów), który powstał miesiąc po wydarzeniach związanych ze Stonewall. Członkowie GLF, inspirowani ruchem na rzecz praw obywatelskich i praw kobiet, organizowali protesty, spotykali się z politykami i przerywali publiczne spotkania, aby zmusić decydentów do odpowiedzialności.

Tęczowy marketing zalety i powody

Marki kosmetyczne coraz częściej angażują się w Pride, wyrażając swoje wsparcie dla społeczności LGBTQ+. Widzimy to w specjalnych edycjach produktów w tęczowych kolorach, kampaniach społecznych i współpracy z organizacjami LGBTQ+. Marki wykorzystują swoją pozycję, aby promować równość i akceptację, budując pozytywny wizerunek i przyciągając klientów, którzy cenią wartości tych marek. Ta rosnąca tendencja wynika z wielu czynników, w tym zmieniających się społecznych oczekiwań, wzrostu świadomości i włączania się przez marki w ważne społeczne debaty.

Pierwszym sposobem, w jaki marki kosmetyczne angażują się w Pride, jest wprowadzanie specjalnych edycji produktów w tęczowych kolorach. Tęczowa flaga stała się symbolem społeczności LGBTQ+ i marki wykorzystują ten symbol, aby wyrazić swoje wsparcie i solidarność. Produkty kosmetyczne, takie jak palety cieni do powiek, lakiery do paznokci czy pomadki, są dostępne w różnorodnych tęczowych odcieniach, co umożliwia klientom wyrażenie swojej tożsamości i uczczenie Pride.
 

NYX stworzył Proudly Pro-You, inicjatywę, w ramach której marka kosmetyczna nawiązała współpracę z organizacjami Stonewall i UK Black Pride, aby stymulować zmiany i odzwierciedlać zaangażowanie marki we wspieranie, reprezentowanie i celebrowanie talentów osób LGBTQ+.
 

Każdy jest piękny i ważny, niezależnie od swojej tożsamości marki kosmetyczne promują równość

Kampanie marketingowe stanowią również istotny element zaangażowania marek kosmetycznych w Pride. W swoich reklamach i materiałach promocyjnych marki prezentują różnorodność i inkluzywność, ukazując różne orientacje seksualne i tożsamości płciowe. Wizerunek modeli i ambasadorów często odzwierciedla tę różnorodność, co przekazuje klientom przesłanie, że każdy jest piękny i ważny, niezależnie od swojej tożsamości.

Marki kosmetyczne również nawiązują współpracę z organizacjami LGBTQ+ i przekazują część swoich dochodów na cele charytatywne związane z tą społecznością. W ten sposób angażują się w praktyczne wsparcie, finansując projekty i inicjatywy, które mają na celu poprawę sytuacji społeczności LGBTQ+ i walkę z dyskryminacją.

Zaangażowanie marek kosmetycznych w Pride przynosi wiele korzyści zarówno społeczności LGBTQ+, jak i samym markom. Wspieranie równości i akceptacji przyczynia się do budowania pozytywnego wizerunku marki, zwiększa jej wiarygodność i przyciąga klientów, którzy identyfikują się z wartościami równości. Klienci coraz częściej wybierają produkty i marki, które wyrażają swoje zaangażowanie społeczne, a wsparcie dla społeczności LGBTQ+ staje się coraz bardziej powszechne.
 

Kérastase wprowadziło w zeszłym roku specjalną wersję swojego kultowego olejku do włosów Pride Limited Edition Elixir Ultime L'Huile Originale. Z każdego zakupu Kérastase przekazywało 100 procent zysków organizacji charytatywnej LGBTQ+ Akt, która pomaga członkom społeczności uzyskać dostęp do bezpiecznych domów, zatrudnienia i edukacji.
 

Co to jest pinkwashing?

Jednak niektórzy krytykują to zaangażowanie marek w Pride jako „pinkwashing" wykorzystywanie tematu równości i społeczności LGBTQ+. Pinkwashing to pojęcie odnoszące się do praktyki, w której marki lub organizacje używają symboliki, sloganów lub działań związanych z ruchem LGBTQ+ w celu budowania wizerunku jako zaangażowanych w walkę o równość i akceptację, podczas gdy w rzeczywistości nie podejmują konkretnych działań na rzecz społeczności LGBTQ+ ani nie przyczyniają się do zmiany systemowych nierówności.

Pinkwashing jest krytykowany jako forma marketingu, która wykorzystuje temat równości w celu zwiększenia sprzedaży, poprawy wizerunku marki lub zyskania popularności, ale nie przejawia się w rzeczywistej zmianie i wsparciu dla społeczności LGBTQ+. To tzw. „czyszczenie różowym kolorem", które może być uważane za nieetyczne i wykorzystywanie walczących o prawa społeczności w celach komercyjnych.

Przykłady pinkwashingu to kampanie reklamowe lub produkty, które wykorzystują tęczową symbolikę podczas Pride, ale nie mają żadnego konkretnego związku z walką o równość i nie przyczyniają się do poprawy warunków życia czy praw społeczności LGBTQ+. To działania, które wydają się być zaangażowane i solidarne, ale w rzeczywistości nie przynoszą żadnych rzeczywistych korzyści dla społeczności LGBTQ+.

Wielu aktywistów i aktywistek uważa, że marki powinny podejmować konkretne działania, takie jak wsparcie organizacji LGBTQ+, promowanie równych praw i zatrudnienie wewnętrznych zasad równości, zamiast tylko wykorzystywać tęczowe barwy w celach marketingowych.
 

Eylure stale współpracuje z organizacją charytatywną Just Like Us działającą na rzecz młodych ludzi LGBTQ+. Ta niezwykle ważna współpraca wspiera organizację charytatywną w docieraniu do większej liczby młodych ludzi w Wielkiej Brytanii, działając na rzecz wyeliminowania homofobicznego, bifobicznego i transfobicznego zastraszania w szkołach.
 

Jak uniknąć pinkwashingu?

Aby uniknąć pinkwashingu, ważne jest, aby marki przejawiały autentyczne zaangażowanie i działania na rzecz równości i akceptacji społeczności LGBTQ+. To może obejmować wspieranie organizacji zajmujących się prawami LGBTQ+, prowadzenie kampanii edukacyjnych, angażowanie się w działania społeczne i zatrudnianie różnorodnych pracowników. Transparentność i konsekwentne działania są kluczowe dla uniknięcia zarzutów o pinkwashing i budowania autentycznego zaangażowania w walkę o równość dla wszystkich.

Normalizacja tęczowego marketingu z okazji Pride przyczynia się również do edukacji społeczeństwa na temat problemów i wyzwań, z jakimi boryka się społeczność LGBTQ+. Marki mogą wykorzystać swoje platformy komunikacyjne do podnoszenia świadomości na temat tematów takich jak równość małżeńska, prawa osób transpłciowych czy przemoc i dyskryminacja wobec osób LGBTQ+. To jest istotne zarówno dla społeczności LGBTQ+, jak i dla osób spoza tej społeczności, które mogą poszerzać swoją wiedzę i zrozumienie.

Przykłady opisanych przez nas uczciwych, odpowiedzialnych form tęczowego marketingu to:


Zmiana logo marki na tęczowe w mediach społecznościowych to pusty gest, za którym nie stoi żaden realny wysiłek w stronę bycia firmą odpowiedzialną społecznie. Pomyślmy o tym, zanim wprowadzimy rzekomo „wspierającą” kampanię.  

Czytaj także: Jean Paul Gaultier przedstawia zapach na Pride 2023

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
08.11.2024 11:34
Dr. Miele Cosmed Group S.A. z silnym wzrostem finansowym w trzecim kwartale 2024 roku
Dr. Miele Cosmed Group S.A.

Dr. Miele Cosmed Group S.A. osiągnęła imponujące wyniki finansowe za trzy kwartały 2024 roku, z przychodami przekraczającymi 368 milionów zł i znaczącym wzrostem EBITDA. Sukces ten wspiera dynamiczny rozwój marki na rynku krajowym i zagranicznym.

Zgodnie z opublikowanym raportem finansowym za pierwsze trzy kwartały 2024 roku, Dr. Miele Cosmed Group S.A. odnotowała przychody ze sprzedaży na poziomie 368 milionów zł, co stanowi wzrost o 12 proc. w porównaniu do analogicznego okresu poprzedniego roku. Wzrost ten jest efektem strategicznych działań spółki, skoncentrowanych na rozwoju marek własnych oraz ekspansji na nowe rynki eksportowe, w tym niemiecki.

EBITDA spółki za trzy kwartały wyniosła niemal 48 milionów zł, co oznacza wzrost o 56 proc. rok do roku. Zarząd firmy wyznaczył cel osiągnięcia 60 milionów zł EBITDA do końca roku, a zrealizowane wyniki pozwalają wierzyć, że założenie to jest w pełni osiągalne. Osiągnięcia te umożliwiły także inwestycje w nowoczesny park maszynowy, gdzie 13 milionów zł przeznaczono na zakup robotów pakujących i stawiaczy butelek, a łączna kwota inwestycji w pierwszych dziewięciu miesiącach roku przekroczyła 18 milionów zł.

Sukcesy finansowe przyczyniły się również do wzrostu wartości akcji Dr. Miele Cosmed Group S.A. W trzecim kwartale spółka zrealizowała wypłatę dywidendy o łącznej wartości 7,8 milionów zł, co podkreśla jej stabilność finansową. Prezeska Magdalena Miele zaznaczyła również, że spółka zyskała uznanie w zakresie działań zrównoważonego rozwoju, zdobywając miano lidera w badaniu Świadomości Klimatycznej Spółek.

Czytaj także: Dr. Miele Cosmed Group zawiera umowę znaczącą z Rossmannem

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
08.11.2024 09:46
The Body Shop w Holandii ogłasza bankructwo: Przyszłość pracowników i sklepów niepewna
The Body Shop w Oshawa Centre.Sofia Spanou in Brand Stories

The Body Shop, znana sieć kosmetyczna, ogłosiła upadłość w Holandii. Sąd rejonowy Midden-Nederland wydał decyzję, która została odnotowana w Centralnym Rejestrze Upadłości. Chociaż sklepy pozostają otwarte, los firmy i pracowników wciąż jest niepewny.

We wtorek sąd rejonowy Midden-Nederland ogłosił upadłość The Body Shop w Holandii. Sieć jest zarejestrowana w Weesp, obecnie oficjalnie należącym do Amsterdamu. Administratorem odpowiedzialnym za proces upadłościowy jest Cedric de Breet, który dopiero rozpoczyna analizę sytuacji firmy oraz możliwości ewentualnej restrukturyzacji. Wstępne informacje wskazują na zainteresowanie potencjalnymi inwestorami, jednak konkretne decyzje jeszcze nie zapadły.

Sieć The Body Shop posiada obecnie 27 sklepów w Holandii, zatrudniając około 100 pracowników, w tym osoby na kontraktach tymczasowych. Niestety, od dłuższego czasu nie działa holenderski sklep internetowy firmy, co, jak wyjaśniono, miało być spowodowane „planowanymi aktualizacjami”. Sytuacja ta trwała jednak przez wiele miesięcy, co budziło niepokój zarówno wśród klientów, jak i pracowników. Sklepy stacjonarne będą funkcjonować nadal, podczas gdy administrator bada możliwość restartu działalności.

A co z pracownikami The Body Shop?

Warto przypomnieć, że problemy finansowe The Body Shop to zjawisko nie tylko holenderskie. Brytyjski oddział firmy, znanej z ekologicznych produktów do pielęgnacji skóry i włosów, również ogłosił upadłość na początku tego roku, a podobne problemy miały miejsce w Belgii. Mimo przejęcia przez niemieckiego inwestora Aureliusa w listopadzie ubiegłego roku, firma napotkała na trudności, szczególnie w okresie świątecznym, który jest kluczowy dla sprzedaży.

Związek zawodowy CVN zareagował z niepokojem na wieść o upadłości The Body Shop, wskazując na rosnącą liczbę bankructw w holenderskich sieciach handlowych po pandemii. Lider związku, Erik Maas, zauważył, że eksperci już wcześniej ostrzegali przed falą upadłości, która teraz staje się rzeczywistością. W ostatnich miesiącach bankructwa ogłosiły m.in. BCC, Big Bazar i Game Mania, a Blokker poprosił o odroczenie płatności, co często jest zapowiedzią upadłości. Maas podkreślił, że priorytetem jest teraz ochrona pracowników, aby uniknąć sytuacji, w której zostają oni pozostawieni bez wsparcia.

Czytaj także nasze ostatnie doniesienia o The Body Shop:

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
08. listopad 2024 12:48