StoryEditor
Producenci
18.12.2018 00:00

Henkel Polska i Fundacja Przyjaciółka wspierają równy dostęp do edukacji 

Henkel Polska i Fundacja Przyjaciółka już po raz kolejny przyznały stypendia naukowe uczniom będącym wychowankami domów dziecka w ramach programu „Wiem, że warto się uczyć”. Łącznie, we wszystkich dotychczasowych edycjach wsparcie finansowe otrzymało 321 uczniów osiągających najlepsze wyniki w nauce lub wyróżniających się innymi osiągnięciami.

W tegorocznej edycji przyznano 20 stypendiów. Szanse edukacyjne wychowanków domów dziecka, rodzinnych domów dziecka i rodzin zastępczych oceniane są jako niższe, niż ich rówieśników pozostających pod stałą opieką rodziny. Dlatego też nadrzędnym celem programu „Wiem, że warto się uczyć” jest wyrównywanie szans dzieci z placówek opiekuńczych poprzez niwelowanie różnic w zakresie dostępu do edukacji. 

O stypendia w ramach tegorocznej edycji programu „Wiem, że warto się uczyć” ubiegać się mogli uczniowie wszystkich typów szkół w wieku 15-18 lat. Roczne wsparcie dla każdego dziecka to kwota 2 000 zł. W ramach otrzymywanego wsparcia finansowego uczniowie mogą m.in. dofinansowywać zakup komputera, książek i słowników, kursy językowe czy pokrywać wydatki związane z rozwojem swoich zainteresowań.

Fundacja Przyjaciółka realizuje Program Stypendialny „Wiem, że warto się uczyć” we współpracy z Henkel Polska od 2005 roku. Na stypendia dla 321 wychowanków domów dziecka z całej Polski Henkel przekazał już łączną kwotę 437 tysięcy złotych.

- Sytuacja życiowa i materialna wielu z naszych wychowanków nie pozwala im w pełni rozwinąć talentów i umiejętności. Programy stypendialne są więc dla nich szansą na lepszy start i rozwój w dziedzinach, które nie tylko ich pasjonują, ale także z którymi wiążą swoją przyszłość zawodową. Cieszymy się, że firma Henkel Polska jest świadoma tego problemu i pomaga nam go realnie rozwiązywać – powiedziała Joanna Kuzebska z Fundacji Przyjaciółka.

- Zapewnienie równych szans w dostępie do edukacji jest celem nadrzędnym zainicjowanego w 2005 roku programu „Wiem, że warto się uczyć”. Wychowankowie domów dziecka czy rodzin zastępczych są równie zdolni, jak ich bardziej uprzywilejowani rówieśnicy. Potrzebują jedynie impulsu, dodatkowej motywacji, by odkryć drzemiący w nich potencjał. Dzięki stypendiom przyznawanym przez firmę Henkel i Fundację Przyjaciółka mogą oni dalej kształcić się i podejmować decyzje życiowe w zgodzie ze swoimi umiejętnościami i zdolnościami – powiedziała Dorota Strosznajder, dyrektor działu komunikacji korporacyjnej oraz pełnomocnik ds. odpowiedzialności społecznej Henkel Polska.

Henkel Polska, realizując swoją strategię zrównoważonego rozwoju i społecznej odpowiedzialności biznesu, od lat intensywnie wspiera proces edukacji dzieci i młodzieży. Oprócz programu stypendialnego „Wiem, że warto się uczyć”, firma realizuje inne dedykowane programy edukacyjne dla najmłodszych. Jednym z nich jest Świat Młodych Badaczy – program kierowany do uczniów szkół podstawowych, który poprzez interaktywne warsztaty w przejrzysty i ciekawy sposób przybliża dzieciom świat nauki i badań. Innym przykładem jest program realizowany na zasadzie wolontariatu pracowniczego - Ambasadorzy Zrównoważonego Rozwoju. W jego ramach, przeszkoleni i certyfikowani pracownicy Henkla prowadzą spotkania i zajęcia z dziećmi na temat szeroko pojętego zrównoważonego rozwoju.


 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
22.07.2024 09:37
Aurumaris wkracza na rynek B2B jako Aurumaris Professional. Markę wspiera Sylwia Gołębiewska
Sylwia Gołębiewska, założycielka marki Semilac (w środku) oraz Ewa Milczarek- Vaubourg, dyrektorka marketingu marki Semilac (po prawej) i Paulina Pastuszak, właścicielka Akademii Paulina PastuszakSemilac
Firma, dotychczas działająca w segmencie konsumenckim, teraz skierowała swoją ofertę do profesjonalnych gabinetów kosmetycznych, wprowadzając oryginalne zabiegi niwelujące niedoskonałości cery. Za projektem stoi m.in. Sylwia Gołębiewska, współtwórczyni marki Semilac.

Aurumaris Professional to kolejny etap rozwoju firmy Aurumaris, która z powodzeniem działała na rynku konsumenckim (B2C). Teraz, poszerzając swoją działalność o segment profesjonalny (B2B), firma oferuje swoje produkty w wybranych gabinetach kosmetycznych. Nowoczesne zabiegi, bazujące na innowacyjnych formułach, już zyskują uznanie wśród profesjonalistów. Właścicielem większościowym Aurumaris Professional jest Besim Health&Wellness.

Kluczową rolę w rozwoju Aurumaris Professional odgrywa Sylwia Gołębiewska, która wnosi swoje doświadczenie i wizję strategiczną do nowego projektu. Gołębiewska jest znaną postacią na rynku kosmetycznym, współtworzyła markę Semilac oraz HiHybrid, które zyskały ogromną popularność. Teraz, jako współwłaścicielka Aurumaris Professional, odpowiada za profesjonalną edukację oraz rozwój sieci dystrybucji zarówno w Polsce, jak i za granicą. Założona przez Gołębiewską Akademia Semilac ustala wysokie standardy edukacji i profesjonalizmu w branży kosmetycznej. Gołębiewska jest również współgospodynią programu „Kosmetyczne rewolucje” oraz właścicielką Akademii Sylwii Gołębiewskiej w Krakowie.

Wsparcie w rozwoju marki Aurumaris Professional to dla mnie ekscytujące wyzwanie

– mówi Gołębiewska, podkreślając innowacyjność oferowanych produktów.

Gabinety kosmetyczne, które zdecydują się na współpracę z Aurumaris Professional, zyskają nie tylko dostęp do innowacyjnych produktów, ale również wsparcie marketingowe. Marka angażuje się w promocję swoich partnerów bez dodatkowych kosztów, co pomaga im skuteczniej dotrzeć do potencjalnych klientów.

Jesteśmy przekonani, że dzięki zaangażowaniu Sylwii Gołębiewskiej oraz naszej innowacyjności, szybko zyskamy silną pozycję na rynku

– komentuje Kamil Komoński, prezes zarządu Aurumaris. Oprócz tego, Aurumaris Professional oferuje kompleksową obsługę reklamową w Internecie, co ma na celu zwiększenie widoczności i zysków współpracujących salonów kosmetycznych.

Czytaj także: 10 lat marki Semilac – od Zakładu Szkolenia Kadr do Akademii Semilac i pozycji lidera

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
19.07.2024 11:12
Grzegorz Inglot: Będziemy umacniać się w Europie i rozszerzać zasięg w USA i Azji
Milena Inglot, dyrektor marketingu, doradca zarządu i Grzegorz Inglot prezes zarządu - drugie pokolenie zarządzające firmą, którą stworzyli Wojciech, Elżbieta i Zbigniew Inglotmateriały prasowe
Priorytetem jest dla nas wzmocnienie naszej obecności na rynkach europejskich, ale także rozszerzenie obecności na największych rynkach kosmetycznych USA i Azji – powiedział Grzegorz Inglot, prezes polskiej firmy Inglot w wywiadzie dla Business of Fashion.

Grzegorz Inglot, prezes polskiej firmy kosmetycznej Inglot, w wywiadzie dla Business of Fashion mówił m.in. o międzynarodowej ekspansji firmy.

Podkreślił, że priorytetem dla niego jest wzmocnienie marki na rynkach europejskich, ponieważ modele sprzedaży są na nich bardzo dobrze ugruntowane. Za strategiczne uważa jednak także największe rynki USA i Azji  - tu firma chce rozszerzyć swoją obecność.

Natomiast rynki Bliskiego Wschodu stanowią według niego atrakcyjną szansę z największym potencjałem wzrostu w nadchodzących latach.  

– Mamy szczęście, że jesteśmy już obecni na wielu z tych rynków, dlatego wykorzystujemy naszą własną wiedzę na temat lokalnych operacji, trendów, potrzeb konsumentów, a także lokalnego handlu elektronicznego, a nawet kanałów wolnocłowych – powiedział Grzegorz Inglot dla BoF.

Czytaj także: Inglot otwiera trzeci sklep w Kuwejcie

Na zagranicznych rynkach Inglot współpracuje z partnerami, dystrybutorami, mającymi duże doświadczenie w lokalnym handlu detalicznym. Jako przykład podał Apparel Group z siedzibą w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

– Naprawdę doceniamy pracę, jaką z nami wykonują, ponieważ wnosi ona unikalne spostrzeżenia, które pomagają w kształtowaniu naszej strategii dystrybucyjnej w regionie – dodał Grzegorz Inglot.

Podkreślił, że produkcja 95 procent asortymentu firmy odbywa się w jej zakładach w Polsce, co gwarantuje kontrolę na każdym etapie rozwoju produktu.

Pytany o komunikację marketingową marki na rynkach zagranicznych odpowiedział:

– Komunikacja jest kluczowa, ale najważniejszy jest tutaj produkt, ponieważ asortyment, który mamy w ofercie, musi różnić się w zależności od rynku i regionu. Zawsze wychodzimy z założenia, że ​​80 procent naszego asortymentu będzie dostępne na całym świecie, a pozostałe 20 procent zostanie dostosowane do potrzeb konkretnego rynku. To samo dotyczy komunikacji oraz wszelkich działań marketingowych i promocyjnych materiałów – oczywiście zawsze chcemy, aby przekaz marki był jak najbardziej spójny, ale doceniamy, że musimy go nieco zróżnicować, aby odpowiadał potrzebom rynku. Co ciekawe, odkryliśmy, że w zależności od rynku możemy nawet zmienić nazwę niektórych produktów.

Polska firma kosmetyczna Inglot powstała w 1983 r. w Przemyślu, gdzie ma swoją siedzibę. Jest obecnie firmą o zasięgu globalnym. Pierwszy zagraniczny salon marki został otwarty w 2006 roku w Montrealu w Kanadzie. Już w 2013 r. było ich 400, w tym w tak prestiżowych lokalizacjach jak nowojorski Broadway, Mall of the Emirates w Dubaju czy Caesars Palace w Las Vegas.

Czytaj także: Milena Inglot: Wciąż jesteśmy wierni naszej strategii sprzedaży poprzez markowe sklepy stacjonarne. Jednak równocześnie mocno stawiamy na e-commerce

Po ataku Rosji na Ukrainę Inglot wycofał się ze współpracy z rosyjskim franczyzobiorcą, który prowadził ok. 50 salonów. Firma urosła za to na innych zagranicznych rynkach, jak np. w Irlandii. Produkty marki można kupić w 90 krajach. W Polsce firma ma około 120 salonów firmowych zlokalizowanych głownie w centrach handlowych. Szafy Inglot znajdziemy także w drogeriach sieci Hebe oraz w e-sklepach Douglas, E-zebra, Primavera i Baxtan, a także stacjonarnie na lotniskach (Warszawa, Gdańsk, Kraków, Modlin, Świdnik).

Za granicą marka jest obecna w sklepach i na stoiskach franczyzowych oraz w gondolach w sklepach multibrandowych. W sumie takich punktów sprzedaży jest 479. Równocześnie rozwija swoją obecność na platformach online. Te ważniejsze to: Zalando, Douglas Rumunia, Douglas Germany, Douglas Bulgaria, Douglas Lotwa i Douglas Litwa (online + dodatkowo 8 lokacji offline) oraz Feelunique.

Od niedawna marka otwiera swoje salony w zmienionej aranżacji, odchodząc do charakterystycznej dla niej do niedawna czerni.

Czytaj także: Inglot otworzył kolejny sklep w nowym koncepcie. Tym razem w Poznaniu

 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. lipiec 2024 13:51