StoryEditor
Producenci
26.01.2016 00:00

Handel przeciwny propozycjom podatkowym Ministerstwa Finansów

Sklepikarze będą płacić trzy stawki podatku od obrotów; stawka podstawowa będzie wynosić 0,7 proc., a pozostałe – 1,3 proc. i 1,9 proc. Podatek będzie też zawierać kwotę wolną, wynoszącą 18 mln zł rocznego obrotu. Podatnicy, którzy nie przekroczą tej kwoty, będą zwolnieni z podatku i nie będą obowiązani do składania deklaracji podatkowych – wynika z poniedziałkowego komunikatu Ministerstwa Finansów.

Podatek będzie miał charakter progresywny. Stawka 0,7 proc. ma obciążać przychód nieprzekraczający w danym miesiącu 300 mln złotych. Stawka 1,3 proc. ma być płacona od nadwyżki przychodu ponad 300 mln złotych w tym miesiącu. Stawka 1,9 proc. ma obowiązywać od przychodów ze sprzedaży detalicznej prowadzonej w soboty, niedziele i inne dni ustawowo wolne od pracy. Podatnikami nowej daniny będą wszystkie sieci handlowe oraz sprzedawcy detaliczni.
Andrzej Maria Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji (POHiD) skupiającej największe międzynarodowe sieci handlowe, uważa projekt MF za szkodliwy dla całego sektora handlu. – Podatek progresywny może doprowadzić do wychodzenia z Polski międzynarodowych sieci, szczególnie hipermarketów. Ogromny problem będą miały dyskonty, bo kwoty podatku mogą uczynić je niezyskownymi. To samo dotyczy polskich sieci, staną one na granicy rentowności. W bardzo złej sytuacji znaleźli się dostawcy, bo to do nich zwrócą się sieci handlowe, by zrekompensować sobie straty z tytułu podatku – komentuje Andrzej Maria Faliński dla „Wiadomości Kosmetycznych”.
– Stracą konsumenci, bo z półek zaczną znikać najlepsze jakościowo produkty ze średniej i wyższej półki cenowej. Największe sieci handlowe będą się starały za wszelką cenę utrzymać niskie ceny – postawią na produkty ekonomiczne i marki własne, na których są wysokie marże, a niski koszt produkcji. Mniejsi producenci, którzy nie będą w stanie zejść do oczekiwanych przez sieci cen i wypadną z półek, będą handlować tylko lokalnie, i też tylko tak długo, jak będą w stanie wytrzymać konkurencję z koncernami – wylicza. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami POHiD będzie walczyć z podatkiem progresywnym wszelkimi dostępnymi środkami. – Jest to dyskryminacja ewidentnie wycelowana w handel o kapitale zagranicznym. Będziemy podejmować przeciwko tej propozycji wszelkie środki prawne, nie wykluczamy sięgnięcia po procedury unijne – potwierdza Andrzej Maria Faliński.
Wobec propozycji MF krytyczny jest także Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu zrzeszającej ponad 30 tys. podmiotów handlowych od pojedynczych sklepów po ogólnopolskie sieci franczyzowe i dystrybucyjne. –  Jeśli w podatek 0,7 proc. wchodzi firma, która robi 18 mln zł obrotów rocznie, to projekt ten uderza właśnie w małe i średnie przedsiębiorstwa. Taki obrót robią pojedyncze sklepy. Nie ma tu mowy o żadnym wyrównaniu szans, które zapowiadano przy tworzeniu tego podatku – mówi dla „Wiadomości Kosmetycznych” Maciej Ptaszyński. – Średnia rentowość tradycyjnego sklepu oscyluje na poziomie 0,5 proc. Gdy zostaje on obłożony „z marszu” podatkiem 0,7 proc. to podatek  ten  konsumuje całą  rentowność. Całkowicie ogranicza to możliwości inwestycyjne i rozwojowe przedsiębiorcy. Małe sklepy nie będą w stanie nawiązać walki konkurencyjnej z dyskontami i hipermarketami. Podkreśla wyniszczającą skalę podatku 1,9 proc. od handlu w soboty, niedziele i dni ustawowo wolne od pracy. – W soboty robi się obrót o 40 proc. większy niż normalnie. Od tego trzeba będzie zapłacić 1,9 proc. podatku i 0,7 proc. za pięć dni tygodnia. Kto będzie w stanie udźwignąć tak wysoko opodatkowany handel w soboty i niedziele? Może dyskonty, które mają rentowność na poziomie ponad 4 proc. – dodaje. – Czekamy na projekt ustawy, bo na razie opieramy się tylko na komunikacie. Nadal mamy nadzieję, że będzie to podatek, który wesprze małe i średnie przedsiębiorstwa, ale żeby tak było, wymaga drastycznych zmian – podsumowuje Maciej Ptaszyński.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
05.07.2024 16:44
Shiseido i MaxMara ogłaszają długoterminowe partnerstwo w zakresie produkcji zapachów
MaxMara to popularna marka modowa, znana głównie z luksusowych płaszczy.MaxMara
Japoński gigant kosmetyczny Shiseido będzie miał wyłączną, globalną licencję na opracowywanie, produkcję, marketing i dystrybucję perfum pod marką MaxMara.

Shiseido i MaxMara ogłosiły długoterminowe partnerstwo, w ramach którego Shiseido uzyska wyłączną licencję na rozwijanie i sprzedaż perfum sygnowanych przez włoską markę modową MaxMara. To nowe porozumienie otwiera nowy rozdział w historii obu firm, które łączą siły, aby wprowadzić na rynek wyjątkowe zapachy, odzwierciedlające luksusowy charakter i wysoką jakość, z jakimi kojarzą się obie marki.

MaxMara, włoski dom mody prowadzony przez rodzinę Maramotti, wcześniej współpracował z firmą Selective Beauty w zakresie linii zapachowych. Ich pierwsze perfumy zadebiutowały na rynku w 2004 roku. Teraz, dzięki współpracy z Shiseido, MaxMara planuje wzbogacić swoją ofertę perfumeryjną o nowe, innowacyjne zapachy, które mają przyciągnąć klientów na całym świecie.

Masahiko Uotani, prezes i dyrektor generalny Shiseido, wyraził swoje zadowolenie z nawiązanej współpracy:

MaxMara to marka, która reprezentuje włoski luksus i posiada bogatą historię. Jestem bardzo podekscytowany współpracą z MaxMara, która jest uwielbiana na całym świecie za swoją wysoką jakość, nieustępliwe wartości marki i wrażliwość na design. Przez rozmowy z przewodniczącym Luigi Maramottim zrozumiałem, że obie firmy dzielą wiele wartości związanych z kulturą korporacyjną, filozofiami zarządzania i rozwojem talentów. Jestem zaszczycony, że Shiseido mogło nawiązać taką współpracę. Mocno wierzę, że nasze partnerstwo przyczyni się do rozwoju naszego biznesu perfumeryjnego, nie tylko poprzez dalszy wzrost, ale także tworzenie synergii.

Obecnie w portfolio MaxMary znajduje się 6 zapachów: Kashmina Touch, Le Parfum, MaxMara, MaxMara Gold Touch, Le Parfum Zeste & Musc i Silk Touch. Perfumy Max Mara zostały stworzone we współpracy z perfumiarzami Olivierem Crespem, Vincentem Schallerem i Daphné Bugey.

Czytaj także: Shiseido przejmuje markę Dr. Dennis Gross Skincare

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
05.07.2024 11:33
Neboa objęła patronat nad pokazem mody Paprocki & Brzozowski
Neboa x Paprocki Brzozowski
Marka Neboa po raz kolejny towarzyszyła duetowi Paprocki Brzozowski, obejmując patronat nad pokazem ich najnowszej kolekcji MENU, który odbył się 2 lipca w Elektrowni Powiśle.

Wieczorem 2 lipca projektanci Paprocki Brzozowski zaprezentowali swoją najnowszą kolekcję „MENU” w Elektrowni Powiśle. W kolekcji dominowały ręcznie szyte suknie, które mogły zainteresować obecnych na pokazie gości koronkami, piórami i frędzlami, podkreślającymi kobiecość projektów. Marka Neboa we współpracy ze stylistą fryzur Amadeo Adamem Wilczewskim zadbała o wygląd włosów modelek i celebrytów, wśród których znaleźli się m.in. Izabela Kuna, Klaudia Halejcio, Sonia Bohosiewicz, Joanna Horodyńska, Marta Żmuda-Trzebiatowska, Agnieszka Sienkiewicz oraz Anita Sokołowska.

Neboa, jako patron pokazu, wsparła organizację wydarzenia, podkreślając wspólną z projektantami troskę o środowisko. Na potrzeby pokazu stworzono specjalną strefę chillout, która służyła jako miejsce spotkań i rozmów dla gości. Strefa ta miała na celu promowanie filozofii marki oraz jej produktów, wpisując się w trend ekologicznej i zrównoważonej mody.

Neboa to polska marka kosmetyków pielęgnacyjnych do włosów i ciała, która kładzie duży nacisk na ekologię i ochronę środowiska. Produkty marki tworzone są w zgodzie z ideą “Respect the Nature”, obejmującą wegańskie receptury i opakowania less waste. Kosmetyki Neboa posiadają certyfikat PETA Cruelty Free and Vegan. Marka współpracuje również z Fundacją MARE oraz organizacją Plastic Bank, angażując się w działania na rzecz oczyszczania mórz i oceanów oraz promowanie recyklingu.

Czytaj także: Neboa została partnerem pokazu Paprocki & Brzozowski

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
08. lipiec 2024 03:29