Obie organizacje wspólnie uruchomiły licznik strat spowodowanych restrykcjami związanymi ze zwalczaniem COVID-19 – przekładają się one na utratę źródeł utrzymania przez rosnącą liczbę osób oraz nasilenie problemów zdrowotnych niezwiązanych z koronawirusem.
FPP i Lewiatan szacują, że od 16 marca do 20 kwietnia polska gospodarka straciła już 79,3 mld zł z powodu restrykcji aktywności gospodarczej i społecznej. Aż 23,8 mld zł strat przypada na przemysł, 20,4 mld zł na handel, 5,5 mld zł na budownictwo, zaś 29,7 mld zł na pozostałe branże usługowe. Tylko do tej pory polska gospodarka straciła 3,2 proc. PKB. Licznik jest na bieżąco aktualizowany w celu uwzględnienia tempa narastania strat wynikającego z obowiązującego w danym czasie stanu prawnego.
- Nawet najlepsza tarcza nie posiada nieograniczonych limitów. Jeśli nie ożywimy gospodarki – to w krótkim czasie nie tylko zabraknie paliwa dla jej podtrzymania, ale również zabraknie środków na finansowanie walki z COVID-19 w służbie zdrowia. Pieniądze na służbę zdrowia pochodzą przecież z podatków – wiec kiedy ich zabraknie, skończy się również finansowanie. Za naszymi ostrzeżeniami o stratach gospodarczych będą podążać konstruktywne propozycje konkretnych działań, uwzględniających specyfikę poszczególnych branż oraz analizę dostępności testów i środków ochronnych - wskazuje Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich, prezes Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej (CALPE).
Jego zdaniem w obecnej sytuacji dalsze ograniczenie aktywności w wielu sektorach gospodarki na bezprecedensową skalę będzie miało katastrofalne skutki.
- Zniesienie lockdownu w sposób przemyślany uchroni polską gospodarkę przed poważniejszymi stratami oraz podtrzyma stabilność wielu polskich przedsiębiorstw – zatrudniających miliony pracowników. Dobrze, że Tarcza Finansowa ma częściowo bezzwrotny charakter udzielanego wsparcia. Należy uznać to za właściwy kierunek działania – nadmierna akumulacja zobowiązań finansowych przez firmy w obecnym czasie poważnie utrudniałaby powrót do ich normalnego funkcjonowania po wygaśnięciu pandemii. Właściwym rozwiązaniem jest zastosowanie elastycznych kryteriów umorzenia długu, gdzie wielkość subwencji ustala się proporcjonalnie do poziomu realizacji określonego celu, takiego jak w tym przypadku utrzymanie zatrudnienia – tłumaczy Marek Kowalski.
Zdaniem dr Soni Buchholtz, ekspertki ekonomicznej Konfederacji Lewiatan. "O ile wczesne zamrożenie aktywności gospodarczej w związku z epidemią COVID-19 przyjęto w wielu firmach ze zrozumieniem – o tyle obecnie dominuje wrażenie, że realne wsparcie przychodzi z opóźnieniem".
- Co gorsza, perspektywy powrotu do normalnej aktywności są mgliste. Niski popyt na dobra i usługi dobija niepewność. Naszym licznikiem chcemy przypomnieć politykom, że odsuwanie momentu odmrażania gospodarki ma bardzo konkretny wymiar finansowy. Każdy dzień to ponad 2 mld zł niewytworzonego PKB. Pół miesiąca obowiązywania restrykcji przekracza wartość filara inwestycyjnego tarczy antykryzysowej. W dobrych czasach byłby to komunikat o sile polskich przedsiębiorstw – dzisiaj jest to czytelny sygnał, że decyzje polityków są na wagę złota – mówi dr Sonia Buchholtz.