Prezes E.l.f. Beauty, Tarang Amin, w rozmowie z analitykami wyraził zaniepokojenie planowanymi przez Donalda Trumpa cłami na towary importowane z Chin. Jak zauważył, w 2019 roku firma musiała stawić czoła 25-procentowym cłom, które zostały nałożone na produkty importowane z Chin. Wówczas, aby poradzić sobie z tym wyzwaniem, E.l.f. zastosował kombinację wybranych podwyżek cen, wsparcia wynikającego z kursów walutowych oraz ustępstw ze strony dostawców.
Amin zwrócił uwagę, że w przyszłości cła mogą wynieść nawet 60 proc., co oznaczałoby dodatkowe 35 punktów procentowych w porównaniu do poprzednich taryf. Pomimo takiego scenariusza, prezes firmy wyraził pewność, że E.l.f. poradzi sobie z tym wyzwaniem, stosując podobne podejście jak wcześniej. Firma już teraz prowadzi różne scenariusze planowania na wypadek wprowadzenia nowych taryf.
Obecnie prawie 80 proc. produktów E.l.f. Beauty jest wytwarzanych w Chinach, jednak Amin zapowiedział, że firma zamierza zmniejszyć tę liczbę w przyszłym roku. Ostrzeżenie ze strony prezesa pojawiło się tuż po ogłoszeniu 22. z rzędu kwartału wzrostu sprzedaży w pierwszym kwartale fiskalnym 2025. Firma zanotowała wzrost sprzedaży o 50 proc. do poziomu 324,5 miliona dolarów, a przed nią największa jak dotąd ekspansja na rynkach międzynarodowych.
W ciągu ostatnich miesięcy E.l.f. Beauty weszło na rynek włoski i holenderski oraz otworzyło swoje pierwsze europejskie biuro w Wielkiej Brytanii. Firma ogłosiła również plany wejścia na rynek niemiecki poprzez sieć Rossmann, w której produkty E.l.f. będą dostępne w 1200 sklepach. Na fali sukcesów firma podniosła swoje prognozy sprzedaży na cały rok do poziomu 1,28 miliarda dolarów do 1,3 miliarda dolarów, co stanowi wzrost w porównaniu z wcześniejszymi prognozami wynoszącymi od 1,23 miliarda dolarów do 1,25 miliarda dolarów.
Czytaj także: Donald Trump startuje z kolejnym biznesem; w ofercie buty sportowe i zapachy