StoryEditor
Producenci
06.02.2024 09:55

Dobowy rytuał do pielęgnacji twarzy marki Jomu trafił do dwóch e-drogerii. Rozmowy z kolejnymi sieciami handlowymi trwają

Zmieniamy się, dojrzewamy, ale jedno jest niezmienne – z upływem czasu nadal chcemy być zadbane i piękne – mówi Katarzyna Krzeszowska, prezeska i właścicielka marki Jomu / fot. Jomu
Marka Jomu stworzona przez Katarzynę Krzeszowską trafiła do szerokiej dystrybucji. Primavera Cosmetics wprowadziła ją do oferty w swoich dwóch e-drogeriach: tagomago.pl i perfumeria.pl. Jomu rozmawia już z kolejnymi sieciami handlowymi. Planuje też wdrożenia kolejnych produktów i otwarcie show-roomu.

Katarzyna Krzeszowska, prezeska i właścicielka marki Jomu, to Miss Polski 2012 oraz zdobywczyni licznych nagród w prestiżowych międzynarodowych konkursach związanych z modą i urodą. 

Marka Jomu powstała na bazie moich osobistych, wieloletnich doświadczeń. Długo szukałam wyjątkowych, naturalnych produktów do pielęgnacji twarzy i ciała. Te zbierane latami z całego świata doświadczenia przełożyły się na nowatorskie formuły, które stworzyłam we współpracy z ekspertami. Pochodzę z gór, gdzie natura nie tylko kształtuje człowieka, ale także stwarza wiele możliwości. To właśnie tam nauczyłam się uczciwości wobec siebie i słuchania własnego organizmu i potrzeb skóry – mówi Katarzyna Krzeszowska.

Marka Jomu to na początek linia siedmiu produktów budujących dobowy rytuał do pielęgnacji twarzy. W jej skład wchodzi m.in. pianka do demakijażu o pojemności 150 ml, extra lekki nawilżający krem do twarzy na dzień 50 ml, serum pod oczy oraz krem nocny z witaminą C o gramaturze 30 ml. W ich składzie znajdziemy ekstrakt z kwiatu jaśminu, kompozycję trzech olei: bawełnianego, arganowego oraz z kiełków pszenicy, a także D-Panthenol i witaminę E.

Podczas tworzenia kosmetyków nie zapominam o początkowych założeniach. Jomu to bardzo dobre, ale i dostępne cenowo produkty na co dzień. Powstają z myślą o potrzebach moich, ale i moich klientek, które chcą żyć w zgodzie z naturą. Zmieniamy się, dojrzewamy, ale jedno jest niezmienne – z upływem czasu nadal chcemy być zadbane i piękne każdego dnia. Takie są moje kosmetyki – uczciwe i prawdziwe w tym, co oferują! – zapewnia twórczyni Jomu.

Produkty powstają w polskich laboratoriach marki Jomu. To tam technolodzy opracowują formulację pod ścisłym nadzorem i rekomendacjami Katarzyny Krzeszowskiej.

Zawarte są w nich wszystkie moje doświadczenia i przemyślenia. Te kosmetyki charakteryzuje prostota i szybkość działania, najlepsze składniki, pewność siebie, naturalna odwaga oraz normalna cena – dodaje właścicielka marki.

Kosmetyki doceniła Primavera Cosmetics, wprowadzając pełen rytuał do oferty swoich dwóch e-drogerii: tagomago.pl i perfumeria.pl. W planach marki są jednak wdrożenia do kolejnych sieci drogeryjnych i rozbudowie podstawowej linii pielęgnacyjnej o następne SKU. Tym razem mają to być preparaty do pielęgnacji ust i ciała.

Jak zapewniają przedstawiciele firmy bardzo długo i wnikliwie przyglądali się temu co dzieje się na rynku. W efekcie są doskonale przygotowani do budowy dystrybucji numerycznej w Polsce. W już trwających rozmowach z przedstawicielami sieci handlowych nacisk kładą na jakość i budowanie świadomości marki wśród zadowolonych klientek.

Wiemy, że każda sieć handlowa ma swoją specyfikę i indywidualne podejście do konsumenta, dlatego też z każdą siecią indywidualnie budujemy strategię handlową. Z naszej strony gwarantujemy doskonały produkt w optymalnej cenie, dobry serwis logistyczny i silne wsparcie marki w odsprzedaży.

Dodaje, że firma sama jest w trakcie finalizacji prac nad pierwszymi ogólnopolskimi kampaniami reklamowymi oraz przed oficjalnym otwarciem show room fashion & beauty przy ul. Mokotowskiej w Warszawie.

To prestiżowy i pożądany adres dla każdej cenionej marki. Będziemy tam prezentować świetne kolekcje modowe i beauty, bo kobieta dobrze ubrana i zdrowo oraz świeżo wyglądająca, to kobieta szczęśliwa, silna i pewna siebie – podsumowuje Katarzyna Krzeszowska – zapewnia właścicielka Jomu.

ARTYKUŁ SPONSOROWANY
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
22.04.2025 14:59
Ceny perfum w USA wzrosną o 6-7 proc. – to odpowiedź Interparfums na cła Trumpa
Jimmy Choo jest marką perfum, przynoszącą koncernowi Interparfums największe dochody   IG interparfums_official

Interparfums, producent perfum z Francji, planuje podniesienie cen swoich produktów na terenie USA 6 do 7 proc. już od 1 sierpnia. To odpowiedź na nałożenie 10-procentowych ceł na towary importowane. Interparfums ma w swoim portfolio perfumy kilku globalnym marek modowych, takich jak Coach, Jimmy Choo, Montblanc i Lacoste.

Nie przeprowadziliśmy jeszcze dokładnych obliczeń, ale myślę że w tym roku poniesiemy dodatkowe wydatki w granicach od 5 do 6 milionów euro – zapowiedział dyrektor generalny Interparfums Philippe Benacin podczas dorocznego walnego zgromadzenia akcjonariuszy w Paryżu.

Obecnie Stany Zjednoczone są dla Interparfums największym rynkiem, przynoszącym w 2024 roku 38 proc. całkowitych przychodów firmy. Jak dodał też Benacin, firma pomimo przewidywanego wpływu ceł miała w USA “bardzo mocny pierwszy kwartał”. Oficjalne wyniki Interparfums za pierwszy kwartał zostaną opublikowane 24 kwietnia.

Benacin potwierdził ponadto odnowienie umowy licencyjnej z amerykańską marką Coach, obowiązującej do 2031 roku. W 2024 roku perfumy marki Coach wygenerowały dla Interparfums 43 mln euro zysków ze sprzedaży, co czyni je jedną z najlepiej sprzedających się licencji grupy po Jimmy Choo, która przyniosła 56,3 mln euro.

Ogółem Interparfums odnotowało 10-procentowy wzrost zysku netto w 2024 roku.

Czytaj też: Coach przedłuża umowę licencyjną na swoje perfumy z Interparfums

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
22.04.2025 13:34
Światowy Dzień Ziemi: Jak wybierać kosmetyki świadomie, etycznie i ekologicznie?
Katarzyna Wągrowska jest ekspertką od gospodarki cyrkularnej i środowiskowej odpowiedzialności producentaL‘Oréal mat.pras.

Czy da się znaleźć kosmetyk, który jest skuteczny, łagodny dla skóry, nie testowany na zwierzętach, zapakowany w coś sensownego – najlepiej z recyklingu – i nie kosztuje majątku? To pytania, które regularnie zadaję sobie podczas zakupów – mówi Katarzyna Wągrowska, ekspertka od gospodarki cyrkularnej i środowiskowej odpowiedzialności producenta, współpracująca z Garnier.

W świecie pełnym marketingowych pułapek i greenwashingu naprawdę trudno się odnaleźć, zwłaszcza gdy zależy nam na czymś więcej niż tylko pięknym opakowaniu – podkreśla Katarzyna Wągrowska. Jak dodaje, warto mieć to na uwadze nie tylko z okazji Dnia Ziemi, choć to idealny moment, żeby zatrzymać się na chwilę i przemyśleć: jak moje codzienne wybory – także te kosmetyczne – wpływają na planetę.

Na co zatem zwracać uwagę i dlaczego nasze kosmetyczne wybory mają znaczenie? Branża kosmetyczna ma ogromny wpływ na środowisko. Produkcja, transport, testowanie, zużycie wody, energia, chemia, plastik… Skala zużycia i zanieczyszczeń może przyprawić o zawrót głowy.

Oto kilka faktów:

● Średnio 120 miliardów opakowań kosmetycznych trafia co roku na rynek. Większość z nich nie jest poddawana recyklingowi.

● Kosmetyki zawierają często mikroplastik, który trafia do wód i oceanów, zaburzając ekosystemy.

● Wciąż są firmy, które stosują testy na zwierzętach, mimo że istnieją skuteczne i bardziej etyczne alternatywy.

● Produkcja niektórych surowców (np. oleju palmowego) przyczynia się do wycinki lasów deszczowych, a co za tym idzie – do wymierania gatunków i wzrostu emisji CO₂.

W obliczu kryzysu klimatycznego i utraty bioróżnorodności nie możemy dłużej udawać, że nasze wybory są neutralne. Bo nie są. Ale – i tu dobra wiadomość – mogą być częścią rozwiązania – podkreśla ekspertka.

Małe kroki, realna zmiana

Nie trzeba być perfekcyjnym eko-wojownikiem, by coś zmienić. Wystarczy podejmować bardziej świadome decyzje, krok po kroku. Ja robię to w oparciu o moje wartości – i właśnie to chciałabym dziś pokazać:

1. Wybieram kosmetyki cruelty free, bo nie zgadzam się na cierpienie

To dla mnie punkt wyjścia. Oznaczenia Leaping Bunny, PETA lub Cruelty Free International to sygnał, że nikt nie musiał cierpieć, żebym mogła użyć szamponu, tuszu do rzęs czy balsamu do ciała. To nie jest „drobnostka” – to konkretna decyzja po stronie etyki. Garnier jest największą na świecie marką z certyfikatem Crulety Free International. Oznacza to, że wszystkie produkty Garnier są oficjalnie zatwierdzone w ramach programu Leaping Bunny i wolne od okrucieństwa wobec zwierząt.

2. Sięgam po opakowania z recyklingu – bo nie chcę dokładać się do ilości nowego plastiku

Kiedy tylko mogę, wybieram produkty w szkle, metalu, papierze lub plastiku z recyklingu. Uwielbiam też marki, które oferują refille lub skupują puste opakowania. Zmiana opakowania może wydawać się niewielka, ale przy skali miliardów sztuk rocznie – robi kolosalną różnicę.

Dzięki wykorzystaniu plastiku pochodzącego z recyklingu, w 2022 roku Garnier zaoszczędził 15 800 ton pierwotnego plastiku. Aż 83 proc. plastiku PET wykorzystywanego przez markę pochodzi z materiałów z recyklingu. Do 2030 roku wszystkie produkty Garnier będą wykonane w 100 proc. z plastiku uzyskanego z recyklingu i będą potencjalnie nadawać się do recyklingu, ponownego napełnienia lub ponownego użycia.

3. Skład ma znaczenie – wybieram surowce z poszanowaniem natury

Kakao z certyfikowanych plantacji, olej arganowy z upraw wspierających kobiety w Maroku, glinki wydobywane w sposób zrównoważony. To nie marketing – to realne wsparcie dla ludzi i przyrody. Unikam też produktów z mikroplastikiem i kontrowersyjnymi konserwantami.

W ramach naszych programów solidarnego pozyskiwania surowców i partnerstwa z Plastics For Change Garnier wspiera 1431 społeczności.

4. Doceniam marki inwestujące w zieloną naukę

Szukam marek, które idą dalej niż tylko „naturalność”. Takie, które pracują nad nowoczesnymi formułami ograniczającymi emisję, zużycie wody i ślad węglowy. Produkcja kosmetyków może być przyjazna dla klimatu – trzeba tylko chcieć. I wspierać tych, którzy to robią.

W 2022 r. formuły Garnier stały się w 82 proc. biodegradowalne*. 63 proc. składników w produktach marki jest pochodzenia biologicznego lub pochodzi z powszechnie występujących minerałów. Marka stale tworzy nowe formuły, wysoce skuteczne i pełne poszanowania dla środowiska. Zarówno te do włosów, jak i dla skóry, oparte na zielonych naukach, takich jak biotechnologia i fermentacja.

Podsumowanie: świadome wybory to nie moda – to odpowiedzialność

Zmiana zaczyna się od nas i naszych decyzji zakupowych. To my głosujemy naszym portfelem na rozwiązania, które chcemy wspierać. Wybieramy konkretny krem, szampon, płyn micelarny z myślą nie tylko o swojej skórze, ale i o planecie. Pamiętajmy o zadawaniu sobie pytania w trakcie zakupów: czy naprawdę tego potrzebuję? I kto/co na tym zyskuje lub traci Niech Dzień Ziemi będzie dla nas przypomnieniem, że każde nasze działanie ma znaczenie. Bo jeśli możemy dbać o siebie, nie szkodząc innym, to czemu mielibyśmy wybierać inaczej? – pyta Katarzyna Wągrowska. 

*Wg OECD 301 lub równoważnych testów.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. kwiecień 2025 22:28