90 proc. butelek opuszczających fabryki Procter & Gamble zawiera do 25 proc. plastiku z recyklingu.
– Mogłoby być go więcej, ale zbyt mało plastiku obecnie się odzyskuje. Recykling stanowi jedynie 5-10 proc. produkcji – wyjaśnił Artur Litarowicz, wiceprezes P&G ds. kategorii produktów do włosów na Europę.
Podobnie jest z butelką, która powstała z plastikowych odpadów znalezionych w oceanach i na plażach. Ten odzyskany materiał stanowi 20 proc. surowca, bo tyle udało się go pozyskać. Na polski rynek trafiło 30 tys. szamponów w takich butelkach. Wszystkie sprzedawane będą w sieci Carrefour.
Wcześniej butelki z plastiku odzyskanego podczas zbiórki na plażach koncern P&G oferował już na innych rynkach, m.in. we Francji. Tam na sklepowe półki trafiło więcej butelek niż do nas i akcja był już kilkukrotnie powtórzona.
– Choć we Francji, podobnie jak w Polsce, Head & Shoulders jest liderem w kategorii szamponów do włosów, to szampony w innowacyjnych butelkach nie stały się jak dotąd wiodącym produktem i to nie one są gwarantem naszej pozycji jako lidera. Utrzymujemy ją tak czy inaczej. Nasza ekologiczna butelka nie jest więc próbą ratowania się przed rosnącymi udziałami marek stricte ekologicznych. Mimo widocznego trendu eko ich produkty pozostają wciąż niszowe. Nasza akcja jest natomiast wyrazem odpowiedzialności za środowisko i ma funkcje edukacyjną– mówi wiceprezes P&G ds. kategorii produktów do włosów na Europę.
Zgodnie z zapowiedziami na ekologicznej butelce się nie skończy.
– Testujemy wiele pomysłów na produkty przyjazne środowisku. Które z nich będą miały szansę ujrzeć światło dzienne zależeć będzie nie tylko od technologicznych możliwości, ale i od tego czy konsumenci są gotowi na te innowacje, zarówno mentalnie, jak i finansowo. Ekologia bowiem nie jest tania. Przykładowo surowiec pochodzący z recyklingu plastiku jest o wiele droższy niż plastik pierwotny. W dodatku wciąż drożeje z powodu rosnącego popytu – zwrócił uwagę Artur Litarowicz.