StoryEditor
Producenci
18.12.2018 00:00

[ANALIZA] Co spada, co rośnie na rynku kosmetyków?

Kosmetyki są nadal jedną z lepiej rozwijających się branż FMCG. Rekordy sprzedaży biją kosmetyki pielęgnacyjne do twarzy. Natomiast rosnący od kilku lat segment produktów do makijażu ustabilizował się –Agata Szczepankowska, client business partner w Nielsenie analizuje polski rynek  dla "Wiadomości Kosmetycznych".

Ostatnie kwartały to czas szybkiego wzrostu PKB, dodatkowo bezrobocie jest na najniższym poziomie od 1990 roku. Przekłada się to na większy optymizm konsumencki Polaków, który jest obecnie wyraźnie powyżej średniej, nie tylko europejskiej, ale i globalnej. Odsetek osób uważających, że stan ich finansów osobistych w najbliższych dwunastu miesiącach będzie dobry lub bardzo dobry, wzrósł i w drugim kwartale 2018 roku wyniósł 62 proc.*

W ostatnich latach przyzwyczailiśmy się ponadto do tego, że kosmetyki są jedną z lepiej rozwijających się branż FMCG. Tempo wzrostu sprzedaży było szybsze niż tempo wzrostu nie tylko kategorii chemicznych czy papierowych, ale i kategorii spożywczych. Czy zatem dynamika sprzedaży koszyka kosmetycznego osiąga nowe, rekordowe poziomy? Otóż nie, gdy porównamy ostatnich dwanaście miesięcy (październik 2017 – wrzesień 2018) do analogicznego okresu w ubiegłym roku, to okaże się, że wartość koszyka kosmetycznego wzrosła o 4,4 proc., a zatem rosła wolniej niż w poprzednim roku (+4,9 proc.) i, co ważne, wolniej niż wartość koszyka spożywczego (+5,5 proc.)**.

Drogerie ciągle najważniejsze dla rynku kosmetyków

Zmianami w dynamice koszyka kosmetycznego w największym stopniu sterują sklepy drogeryjne, w nich realizowane jest niemal dwie trzecie sprzedaży wartościowej i blisko połowa ilościowej. Ich znaczenie jest zdecydowanie większe dla kategorii typu beauty, takich jak makijaż, zapachy czy pielęgnacja twarzy, niż dla kategorii związanych z podstawową pielęgnacją i higieną ciała. Dynamika sprzedaży w sklepach drogeryjnych jest wciąż wyższa niż w pozostałych kanałach, ale jednak nieco wyhamowała w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy. Przyjrzymy się dokładniej, co za tym stoi.

Spada sprzedaż kosmetyków do makijażu

Analizując poszczególne kategorie rynku kosmetycznego, zobaczymy wyraźnie, że to produkty do makijażu, których wartość sprzedaży jest największa w koszyku kosmetycznym, są w największym stopniu odpowiedzialne za to spowolnienie. Wzrost sprzedaży podkładów, pudrów, cieni do powiek czy szminek był imponujący w ostatnich latach. Łatwo to wyjaśnić – przyczyniły się do tego intensywne akcje promocyjne prowadzone w sieciach drogeryjnych. Polacy są skłonni do wydatków w większym stopniu niż kiedyś, ale lubią wydawać sprytnie – w dalszym ciągu szukają atrakcyjnych okazji w sklepach. Mechanizmy te mają dużą skuteczność, jak się jednak okazuje, nie wystarczają, aby generować wysoki wzrost sprzedaży kolejny rok z rzędu. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy sprzedaż kosmetyków do makijażu była na stabilnym poziomie w porównaniu do ubiegłego okresu.

Maseczki do twarzy hitem

Patrząc na obroty drogerii, znajdziemy jednak też sporo kategorii kosmetycznych, które wysoki, często dwucyfrowy wzrost utrzymały również w 2018 r. Największą z tej grupy są kosmetyki do pielęgnacji twarzy. Dobre rezultaty odnotowały kremy, peelingi czy płyny do mycia twarzy, ale to jednak popyt na maseczki robi zdecydowanie największe wrażenie. Segment ten urósł o 45,7 proc.*** w ostatnich dwunastu miesiącach. Nie bez znaczenia jest w tym przypadku moda na azjatycką pielęgnację.

Poszukiwane skondensowane formuły

Inne kategorie rynku kosmetycznego, które dobrze rozwijały się zarówno w 2017, jak i w 2018 r., są związane z myciem i higieną ciała – są to żele pod prysznic, płyny do higieny intymnej, szampony czy odżywki do włosów. Również w tym przypadku wzrost w dużym stopniu wynika z zainteresowania konsumentów produktami, które charakteryzują się intensywniejszym, bardziej zaawansowanym działaniem. Przykładami takich produktów są maski odżywiające do włosów czy rozmaite olejki pielęgnacyjne. Jednocześnie bardzo dobrze radzą sobie te marki lub linie, które w swojej komunikacji starają się nawiązać do bardziej naturalnych, roślinnych składników. Jako konsumenci zwracamy coraz większą uwagę nie tylko na to, co jemy, ale i na to, co nakładamy na swoją skórę.

Lato dało impuls sezonowym kategoriom

Ostatni rok był też bardzo dobry dla produktów chroniących przed słońcem, wartość ich sprzedaży w sklepach drogeryjnych wzrosła o 20 proc. w porównaniu do 2017 r., w którym również osiągały wysoką, dwucyfrową dynamikę sprzedaży. Taki wynik nie zaskakuje, latem padały w Polsce rekordy pod względem wysokości temperatury, co spowodowało, że był to bardzo udany sezon dla producentów z tej kategorii, podobnie jak dla branży napojowej, piwnej czy lodowej.

Mydła w kostce znowu modne

Analizując sprzedaż w drogeriach, znajdziemy też takie kategorie, które jeszcze rok temu rozwijały się słabiej niż koszyk kosmetyczny, natomiast w 2018 roku wyraźnie przyspieszyły. Interesującym przykładem są mydła, które możemy podzielić na dwa segmenty. Pierwszy to mydła w płynie, których sprzedaż rosła zarówno w 2017, jak i w 2018 – są wygodne w użyciu, a polscy konsumenci bardzo cenią sobie takie produkty. Ponadto w segmencie tym pojawiają się nowe marki, często w wyższych niż średnia cenach, ale jednocześnie w ciekawych opakowaniach i, co chyba najważniejsze, podkreślające zawartość naturalnych składników w recepturach. Drugi z segmentów – mydła w kostce – nie radził sobie ostatnio najlepiej, rok temu jego sprzedaż wartościowa spadła o 4,6 proc, jednak ten trend zaczął się odwracać – obecnie obserwujemy wzrost na poziomie 4,1 proc.**** Produkty w kostce są często wybierane przez tych konsumentów, którym zależy na prostym składzie. Dla niektórych nie bez znaczenia jest też fakt, że opakowania mydeł w kostce są zwykle bardziej przyjazne środowisku niż plastikowe butelki, w których sprzedawane jest najczęściej mydło w płynie.

71 proc. polskich konsumentów obawia się, że sztuczne dodatki będą miały negatywny wpływ na ich zdrowie w długiej perspektywie, 61 proc. deklaruje, że szuka produktów o prostym składzie, obydwa te wskaźniki plasują nas powyżej średniej europejskiej.

Więcej za roślinne pochodzenie

Bez wątpienia naturalny trend jest teraz niesłychanie istotny dla kosmetyków, jak również dla innych kategorii. Według badań Nielsena 71 proc.***** polskich konsumentów obawia się, że sztuczne dodatki będą miały negatywny wpływ na ich zdrowie w długiej perspektywie, 61 proc. deklaruje, że szuka produktów o prostym składzie, obydwa te wskaźniki plasują nas powyżej średniej europejskiej. Producenci FMCG – zarówno ci najwięksi, jak również nieduzi gracze – mają tego coraz większą świadomość i wprowadzają nowe produkty, których komunikacja marketingowa oraz wygląd opakowań nawiązują do naturalnego składu. Co więcej pojawiają się nowe marki, które już samą nazwą sygnalizują swoje roślinne pochodzenie. Takie działania często okazują się być dobrym sposobem na zwiększanie wartości sprzedaży, bo blisko 62 proc. z nas deklaruje, że jest skłonne płacić wyższą cenę za produkty, które nie zawierają niepożądanych składników.

*THE CONFERENCE BOARD® GLOBAL CONSUMER CONFIDENCE SURVEY

**Zmiana procentowa sprzedaży wartościowej, skumulowany okres od października 2017 do września 2018 r., cała Polska (hipermarkety, supermarkety, dyskonty, sklepy chemiczne, duże, średnie, małe sklepy spożywcze, kioski, stacje benzynowe)

***Zmiana procentowa sprzedaży wartościowej, skumulowany okres od października 2017 do września 2018 r., sklepy chemiczne.

****Zmiana procentowa sprzedaży wartościowej, skumulowany okres od października 2017 do września 2018 r., sklepy chemiczne.

*****Nielsen Make It Healthy Report 2017

 
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
21.11.2024 15:01
Coty zwiększa pulę wykupu obligacji
Coty zwiększyło maksymalny limit wykupu o 50 milionów dolarów w stosunku do wcześniej zapowiedzianej kwoty 250 milionów dolarów.Shutterstock

Coty ogłosiło wstępne wyniki swojej oferty wykupu obligacji, zwiększając maksymalną kwotę do 300 milionów dolarów. Firma przeprowadza wykup obligacji Senior Secured Notes oprocentowanych na 5000 proc. z terminem wykupu w 2026 roku, a zgłoszone kwoty już przekroczyły ustalony limit.

Coty ogłosiło wstępne wyniki oferty wykupu obligacji na łączną kwotę 300 milionów dolarów. Firma zwiększyła maksymalny limit wykupu o 50 milionów dolarów w stosunku do wcześniej zapowiedzianej kwoty 250 milionów dolarów. Oferta obejmuje obligacje Senior Secured Notes oprocentowane na poziomie 5000 proc., z terminem wykupu w 2026 roku. Inwestorzy, którzy chcą szczegółowych informacji, są odsyłani do dokumentu Offer to Purchase z dnia 6 listopada 2024 roku, który reguluje warunki transakcji.

Do 20 listopada 2024 roku, do godziny 17:00 czasu nowojorskiego, posiadacze obligacji zgłosili do wykupu kwotę przekraczającą ustalony limit 300 milionów dolarów. Oznacza to, że Coty będzie przyjmować zgłoszenia na zasadzie proporcjonalnej alokacji, zgodnie z zasadami określonymi w dokumentacji. Prawa do wycofania zgłoszeń wygasły w dniu określonym jako Early Tender Date. Firma zapowiedziała, że ostateczny termin składania zgłoszeń pozostaje bez zmian – upływa on 6 grudnia 2024 roku.

Coty postanowiło nie korzystać z możliwości wcześniejszej realizacji płatności, co oznacza, że płatności za zaakceptowane obligacje zostaną dokonane po dacie zakończenia oferty, obecnie planowanej na 10 grudnia 2024 roku. Firma sfinansuje wykup obligacji z dostępnych środków pieniężnych oraz innych źródeł płynności. Wszystkie zaakceptowane zgłoszenia otrzymają także należne odsetki naliczone do dnia realizacji transakcji, co dodatkowo podkreśla dbałość Coty o przejrzystość i zgodność z zobowiązaniami wobec inwestorów.

Czytaj także: Coty obniża prognozy zysków rocznych z powodu spadku popytu na kosmetyki

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
20.11.2024 10:31
Kolejny sklep pod szyldem Stara Mydlarnia otwarty
Stara Mydlarnia w Sadyba Best Mall w Warszawiefot. wiadomoscikosmetyczne.pl

Stara Mydlarnia ma nowy firmowy sklep w Białych Błotach. Marka produkująca naturalne kosmetyki sprzedaje je obecnie w blisko 30 stacjonarnych placówkach. Rozwija się głównie poprzez franczyzę.

Stara Mydlarnia jest polską rodzinną firmą produkującą naturalne kosmetyki do pielęgnacji ciała, twarzy i włosów oraz produkty do aromaterapii. Dysponuje własną produkcją (ponad 3 tys. mkw. na hale produkcyjne) i własnym laboratorium. Firma powstała w 2001 r., jej założycielką jest Sylwia Brzuska. Pierwszy sklep otworzyła na bydgoskiej starówce.

image
Syliwa Brzuska, założycielka firmy Stara Mydlarnia

Obecnie pod szyldem Stara Mydlarnia działa 26 sklepów. Najnowszy został właśnie otwarty w miejscowości Białe Błota, przy ul. Szubińskiej 35. Firma rozwija się głównie poprzez franczyzę oferując w tym systemie swój koncept biznesowy prywatnym przedsiębiorcom

Kosmetyki Stara Mydlarnia są także dostępne w sieciach perfumeryjnych i drogeriach oraz w e-commerce. Firma rozwija eksport i sprzedaje swoje produkty do kilkudziesięciu krajów na terenie Europy i świata, m.in. Australii, Belgii, Czech, Islandii, Japonii, Kuwejtu, Litwy, Łotwy, Norwegii, Rumunii, USA, Wielkiej Brytanii, Węgrzech, Włoch.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. listopad 2024 00:56