StoryEditor
Beauty
07.06.2014 00:00

Weronika Rosati: Przede wszystkim liczą się marzenia

Weronika Rosati – aktorka i członkini Europejskiej Akademii Filmowej. Może pochwalić się tym, że wystąpiła w filmie razem z Michaelem Madsenem („Dom”), Sharon Stone („Spisek”), Dustinem Hoffmanem i Nickiem Nolte (serial „Luck”), a także Michaelem Douglasem, Robertem De Niro, Morganem Freemanem i Kevinem Klinem („Last Vegas”) etc. Stworzyła ciekawą kreację sanitariuszki Pestki w polskim thrillerze wojennym „Obława”. Nam opowiada o swoich marzeniach i … wrodzonym ADHD.

Agnieszka Saracyn-Rozbicka: Hasłem marki Avon, której jesteś ambasadorką, jest „Piękno jest w Tobie". A jaką Ty masz definicję piękna?
Weronika Rosati:
Pierwsza osoba, jaka przychodzi mi na myśl, gdy słyszę słowo piękno, to moja mama. Jest w niej coś ponadczasowego. Od zawsze była dla mnie ideałem kobiecego piękna. Podobno, gdy byłam mała, często ją namawiałam, żeby wystartowała w konkursie na miss, gdyż – byłam o tym przekonana – z pewnością by zwyciężyła. Oczywiście ktoś może powiedzieć, że dziecko patrzy na swoją mamę z bezgraniczną miłością i często ją idealizuje. Jednak uważam, że jest w tym także coś symbolicznego, ponieważ piękno nie zależy od tego, jak ktoś wygląda, ale jaką ma energię, jaką aurę wokół siebie stwarza. Moim drugim ideałem kobiecego piękna – nie rozumiem dlaczego większość mężczyzn się ze mną nie zgadza – jest Elizabeth Taylor. Uważam, że była najpiękniejszą kobietą na świecie i zachwycam się nią w każdym filmie, w jakim wystąpiła. Dla mnie miała taką eteryczną aurę. Poza tym była znana ze swojego bardzo silnego charakteru, a jednocześnie była bardzo dobrą kobietą.
Mama (projektantka mody – Teresa Rosati – przyp. red.) to Twój ideał piękna. Czy razem z tatą (polityk Dariusz Rosati – przyp. red.) miała wpływ na Twoje życiowe wybory?
W.R.:
Od urodzenia byłam bardzo silną osobowością. Właściwie już w wieku kilku lat oznajmiłam wszystkim, że będę aktorką i nie było ze mną dyskusji (śmiech). Byłam od zawsze dzieckiem dojrzalszym emocjonalne. Miałam swoją pasję, swój świat filmów. Może moją miłość do kina oddziedziczyłam po dziadku, który podobno bardzo chciał być aktorem, ale jedynie statystował w jednym filmie. Wracając do pytania, to moi rodzice byli i są moimi wielkimi przyjaciółmi. Powszechnie wiadomo, że mam z nimi bardzo fajne i silne relacje. Dziękuję Bogu za nich, bo poza tym, że są cudownymi rodzicami, są fantastycznymi ludźmi, z którymi po prostu lubię spędzać czas. Natomiast nigdy nie miałam przewodnika, który miałby wpływ na moje wybory, poza własnymi marzeniami.
Twoje imiona to Weronika Anna Dolores. Kto o nich zdecydował?
W.R.:
To przede wszystkim mój pomysł. Jeśli chodzi o Annę, to babcia mojego taty właśnie tak miała na imię – więc wybór Anny jest inspirowany przodkami. Weronikę wybrała moja mama, gdyż zawsze jej się bardzo podobało i wiedziała, że musi dopasować imię do włoskiego nazwiska – co nie było łatwe. To dość międzynarodowe imię. Natomiast Dolores przyjęłam na bierzmowaniu.
Pozostając w kręgu piękna, jak dbasz o swój wygląd?
W.R.:
Staram się codziennie ćwiczyć – to bardzo ważna część mojego życia. Od zawsze chodziłam na balet – to była moja wolna inicjatywa, poza tym tenis, basen... Byłam bardzo aktywnym dzieckiem, co pozostało mi do dziś. Mam w sobie nieprzebrane pokłady energii, której każdego dnia muszę dać ujście.
Wrodzone ADHD?
W.R.:
Tak myślę (śmiech). Poza pracą to właśnie regularne ćwiczenia poprawiają mi nastrój. A dodatkowo pozwalają mi zachować odpowiednią figurę. Uwielbiam jeździć na rowerze. Zakładam wtedy słuchawki, włączam muzykę i skupiam się tylko na swoich myślach. To taki czas dla mnie.
A jeśli chodzi kosmetyki?
W.R.:
Może ciężko w to uwierzyć, gdy ogląda się w internecie lub magazynach moje zdjęcia z różnych bankietów, ale na co dzień się nie maluję. Kiedy tylko mogę, staram się, żeby moja skóra jak najwięcej odpoczywała. Gdy jestem przez dłuższy czas na planie i mam pełny makijaż, to po kilku dniach zaczyna cierpieć, jest w gorszej kondycji. Mam suchą skórę, a ciągły makijaż dodatkowo ją wysusza. Dlatego kiedy tylko mogę, daję jej pooddychać i nakładam na nią olejki – arganowy, rozmarynowy i inne. Śmiało mogę powiedzieć, że mam obsesję na punkcie olejków. Posiadam całą ich kolekcję do twarzy – to taka moja słabość. Starannie też dobieram kosmetyki do make-upu, żeby nie powodowały alergii, żeby były lekkie, dlatego chętnie sięgam po kosmetyki marki Avon. Ma fantastyczny tusz do rzęs Big & Daring Mascara, który nie uczula, co jest dla mnie szalenie ważne, gdyż noszę szkła kontaktowe i mam bardzo wrażliwe oczy.
Jak doszło do Twojej współpracy z tą marką?
W.R.:
Dostałam propozycję, żeby zostać ambasadorką perfum „Herve Leger – Femme”. Bardzo mi się spodobał ten pomysł, a jeszcze bardziej zapach. Poczułam się zaszczycona, że trafiłam do kręgu ambasadorek – cudownych, przepięknych kobiet – tej międzynarodowej firmy.
Cześć kobiet twierdzi, że nie wyjdzie z domu bez perfum, gdyż bez delikatnego zapachu, który roztacza się dookoła nich, czują się nagie. Też tak masz?
W.R.:
Zdecydowanie tak. Muszę mieć na sobie perfumy. Nawet gdy wychodzę w dresie na siłownię, to i tak rozpylam na siebie ulubiony zapach.
Jesteś uzależniona od kupowania kosmetyków?
W.R.:
Ze względu na to, że niektóre mnie uczulają, to używam tylko sprawdzonych produktów. Jestem wierna markom, ale jeśli już coś mi się spodoba i moja skóra to toleruje, to muszę to mieć w kilku egzemplarzach. Wiem, że to jest okropne, ale jestem strasznie zachłanna jeśli chodzi o kosmetyki (śmiech).
Jakie są Twoje ulubione zabiegi pielęgnacyjne?
W.R.:
Bardzo lubię masaże, zabiegi na włosy, na twarz. Nie mam tylko cierpliwości do paznokci, co często widać (śmiech). Poza tym nie lubię zbyt wiele czasu poświęcać na pielęgnację.
Często latasz do Stanów. Jak Polki, jeśli chodzi o dbanie o siebie, wypadają w zestawieniu z Amerykankami? 
W.R.:
Amerykanki mają na pewno obsesję na punkcie zdrowego jedzenia, ćwiczeń i tak zwanej hydration, czyli muszą cały czas pić wodę, żeby nie przesuszyć skóry. Wszyscy Amerykanie z reguły mają wielką świadomość żywienia. W Polsce nie jest to jeszcze rozwinięte na taką skalę. Poza tym, wydaje mi się, że nie ma w Polsce jeszcze takich możliwości, nie ma sklepów z takim jedzeniem – niby mamy żywność ekologiczną, ale tam są naprawdę wielkie sklepy, w których znajdziemy świeże, ekologiczne produkty z całego świata.
Gdy słyszysz, że jesteś piękną kobietą, to spuszczasz skromnie wzrok czy wręcz przeciwnie przyjmujesz komplement bez mrugnięcia okiem?
W.R.:
Zależy kto to mówi. To jest bardzo miłe, ale zasłonię się cytatem Judy Garland. Powiedziała kiedyś, że oddałaby wszystkie miliony oklasków i uwielbienia fanów za jedno „kocham Cię" powiedziane jej szeptem do ucha. Więc można powiedzieć, że najważniejsze w życiu jest to, żeby mieć na co dzień dookoła siebie osoby, które sprawiają, że mogę czuć się piękna.
W tym momencie powinnyśmy skończyć, bo to świetna pointa, ale chciałam jeszcze spytać o rolę, która miała największy wpływ na Ciebie jako aktorkę i kobietę?
W.R.:
„Obława".
Tak myślałam. Masz na sobie kreację od mamy?
W.R.:
Wyjątkowo nie (śmiech). Mama jest teraz zajęta swoimi projektami, ponieważ została zaproszona na Fashion Week w Miami i powiedziała, że nie ma dla mnie teraz czasu (śmiech). Swoją drogą mama ma bardziej wieczorowe, koktajlowe ubrania. Teraz jest południe, więc uznałam, że ubiorę się bardziej na luzie.
Wygrałaś Top Ten 2013 Plejady w kategorii „Kariera bez granic". Jakie są Twoje następne marzenia i plany?
W.R.:
Ostatnio miałam chwilę przerwy, trochę z wyboru, trochę nie. Jednak dzięki temu znalazłam czas, żeby pożyć swoje życie. Może to nie brzmi za bardzo po Polsku, ale uwielbiam ten zwrot. A teraz planuję zabrać się do ciężkiej pracy. Właśnie mój agent tu siedzi i zaraz będzie mi zdawał relację, co nowego mnie czeka w najbliższej przyszłości. Mam nadzieję, że przede mną jeszcze wiele ciekawych projektów.
Czego Ci z serca życzę.
Rozmawiała:
Agnieszka Saracyn-Rozbicka
Zdjęcie: serwis prasowy marki Avon


ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Zdrowie
21.02.2025 14:08
Healthnews: Indeks krajów, w których skóra starzeje się najszybciej
Wysoki poziom promieniowania słonecznego i UV, a także znaczne zanieczyszczenie powietrza to główne czynniki, które przyczyniają się do wysokich wyników indeksu starzenia się skóryadobestock

Korzystając z danych zebranych w 157 krajach zespół badawczy Healthnews opracował Indeks starzenia się skóry. Celem było określenie, które regiony świata mają największy wpływ środowiska na starzenie się skóry na podstawie promieniowania UV i poziomu zanieczyszczenia powietrza.

Wyniki badania Healthnews wskazują, że ludzie mieszkający w krajach Europy Północnej mogą mieć lepsze wyniki pod względem starzenia się skóry, niż osoby zamieszkujące Egipt lub Półwysep Arabski.  

Dla bardzo wielu osób zachowanie młodego wyglądu i opóźnienie starzenia jest na szczycie listy priorytetów. Starzenie się skóry, sposoby zapobiegania zmarszczkom i innym oznakom dojrzewania skóry to kwestie coraz powszechniejsze m.in. z powodu rosnącej świadomości zdrowia skóry, odkryć naukowych na temat starzenia się skóry, nierealistycznych standardów piękna rozpowszechnianych przez media społecznościowe oraz przemysł fashion i beauty.

Starzenie się skóry to proces złożony, obejmujący dwa rodzaje czynników: wewnętrzne i zewnętrzne. Wewnętrzne starzenie się skóry to proces zachodzący z upływem czasu, obejmuje naturalne procesy fizjologiczne w skórze. Starzenie zewnętrzne jest związane z czynnikami środowiskowymi i stylem życia, takimi jak ekspozycja na słońce, zanieczyszczenie powietrza, odżywianie, stres itp.

Chociaż jednostka jest w stanie zmienić styl życia, czynniki środowiskowe są trudniejsze do kontrolowania, będąc zależne od miejsca zamieszkania i warunków środowiskowych w danej lokalizacji. Dlatego badacze skupili się na wyodrębnieniu krajów, w których czynniki środowiskowe mogą znacząco wpływać na starzenie się skóry. Zrozumienie potencjalnych zagrożeń może pomóc osobom mieszkającym w tych miejscach podjąć takie kroki, które mogą przyczynić się do zapobiegania przedwczesnemu starzeniu się skóry.

W tym celu zespół badawczy Healthnews stworzył Indeks starzenia się skóry w różnych środowiskach, wykorzystując dane ze 157 krajów w celu zidentyfikowania krajów o najmniejszym i największym wpływie na starzenie się skóry z powodu czynników środowiskowych.

Badacze przeanalizował sześć środowiskowych czynników starzenia się skóry w każdym badanym kraju, w tym ogólny poziom promieniowania słonecznego i ultrafioletowego (UV), poziom cząstek stałych, ozonu i zanieczyszczenia NO2, a także powszechność palenia tytoniu (pośrednio narażający na bierne palenie). W efekcie raje otrzymały wynik indeksu od 0 do 100 jako wartość łączną wszystkich analizowanych danych.

Kraje o najwyższych wynikach indeksu starzenia się skóry

Analiza wykazała, że ​​najbardziej negatywny wpływ na starzenie się skóry mogą mieć czynniki środowiskowe w Egipcie. Poza Egiptem wysokie miejsca zdominowały kraje Azji Zachodniej. Wszystkie badane kraje Półwyspu Arabskiego, w tym Katar, Arabia Saudyjska, Jemen, Oman, Bahrajn i Kuwejt, również trafiły do top 15 krajów o najwyższych (najbardziej niekorzystnych dla skóry) wynikach indeksu na świecie.

Wysoki poziom promieniowania słonecznego i UV, a także znaczne zanieczyszczenie powietrza to główne czynniki, które przyczyniają się do wysokich wyników indeksu starzenia się skóry w we wspomnianych krajach. Wszystkie kraje na liście miały ogólne wyniki promieniowania słonecznego, wynoszące ok. 70 lub więcej. Oznacza to, że poziomy promieniowania słonecznego w tych regionach są na ogół najwyższe na świecie, a ludzie tam mieszkający mogą być bardziej narażeni na fotostarzenie.

Wysoko na listę trafiło również Chile (tam odsetek osób palących wynosi ok. ⅓ dorosłej populacji).

Tu zestarzejesz się najpóźniej

Jeśli chodzi natomiast o kraje z najniższymi wynikami indeksu starzenia się skóry, dominują tam państwa z Europy Północnej (m.in. dzięki niskim wskaźnikom promieniowania słonecznego).

Numer 1 (czyli kraj najlepszy pod kątem starzenia się skóry) zajęła Irlandia, na następne pozycje trafiły Norwegia, Szwecja - głównie z uwagi na niskie promieniowanie słoneczne i niskie poziomy zanieczyszczeń powietrza. 

Kolejne miejsca zajęły: Estonia, Wielka Brytania, Dania, Litwa, Łotwa, Nowa Zelandia, Holandia, Luksemburg, Belgia, Kanada, Niemcy, a piętnastkę zamyka Białoruś.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Porady
21.02.2025 13:13
Anty aging i dziąsła: pielęgnacja jamy ustnej kluczem do młodego wyglądu
Mycie zębów min. dwa razy dziennie oraz nitkowanie są podstawą, by zapobiec osadzaniu się płytki bakteryjnej, która prowadzi do zapalenia dziąseł i dalszych problemów w tkankach przyzębiaFundacja dr Laskus

Zaniedbanie jamy ustnej poza miejscowymi problemami stomatologicznymi i powikłaniami ogólnoustrojowymi może przyspieszyć procesy starzenia w rysach twarzy, prowadząc do zmian, które wykraczają daleko poza sam uśmiech. To fundament młodego wyglądu, a dbanie o jamę ustną może być skuteczną metodą przeciwdziałania procesom starzenia twarzy.

Zdrowie dziąseł to coś więcej, niż estetyka uśmiechu – zdrowe dziąsła, zęby oraz pozostałe tkanki decydują o funkcji żucia, właściwego zwarcia, proporcji w rysach twarzy, napięciu tkanek, ale przede wszystkim mają wpływ na zdrowie ogólne pacjentów. 

Chociaż większość kojarzy pielęgnację anti aging z kosmetykami czy zabiegami dermatologicznymi, to mało kto zdaje sobie sprawę, że zdrowie jamy ustnej odgrywa w tym procesie równie ważną rolę. Zdrowe dziąsła i zęby stanowią podporę dla tkanek twarzy, a ich kondycja wpływa na zachowanie młodzieńczego owalu i objętości skóry.

Zdrowe przyzębie – więcej niż tylko uśmiech

Choroby przyzębia mogą prowadzić m.in. do utraty tkanki kostnej wokół zębów zarówno w obrębie szczęki, jak i żuchwy. Skutkiem tego procesu może być rozchwianie i przemieszczanie się zębów co poza problemami funkcjonalnymi (zgryz, funkcje żucia, fonacji) prowadzić może do efektów estetycznych (szparowatość, czarne trójkąty pomiędzy zębami zmiany w proporcjach twarzy, pogłębienie bruzd nosowo-wargowych, utrata napięcia skóry, zapadnięcie policzków, pogłębiające się zmarszczki). Co można zrobić, by skutecznie spowolnić ten proces?

Profilaktyka i regularne kontrole w gabinecie stomatologicznym to inwestycja nie tylko w zdrowie, ale również w młody wygląd – podkreśla ekspertka w dziedzinie periodontologii, dr n. med. Agnieszka Laskus.

Pielęgnacja jamy ustnej jako element anti aging

Aby skutecznie zadbać o zdrowie jamy ustnej, należy przede wszystkim codziennie dbać o właściwą higienę jamy ustnej. Mycie zębów min. dwa razy dziennie oraz nitkowanie są podstawą, by zapobiec osadzaniu się płytki bakteryjnej, która prowadzi do zapalenia dziąseł i dalszych problemów w tkankach przyzębia. Ważny jest także właściwy dobór szczoteczki i pasty – odpowiednia miękkość i kształt włosia oraz składniki w pastach i płynach antyseptycznych wspierające stan zdrowia jamy ustnej to klucz do sukcesu. 

Poza higieną domową ważna jest także higienizacja profesjonalna. Regularne wizyty w gabinecie stomatologicznym (minimum raz na pół roku!) oraz profesjonalne zabiegi higienizacyjne, takie jak skaling i piaskowanie, pozwalają usunąć kamień nazębny i wykryć ewentualne stany zapalne na wczesnym etapie. 

Istotna jest także zdrowa dieta – produkty bogate w witaminy C i D wspierają regenerację dziąseł i kości, a wapń i kolagen wzmacniają strukturę kości oraz poprawiają elastyczność skóry. Te elementy łącznie tworzą skuteczną strategię profilaktyczną, która wpływa nie tylko na zdrowie, ale również na estetykę twarzy.

Nie mniej istotna jest walka z codziennymi nawykami, które mogą szkodzić zdrowiu dziąseł i zębów. Na przykład otwieranie opakowań zębami, obgryzanie paznokci czy żucie gumy w nadmiarze mogą prowadzić do mikrouszkodzeń szkliwa i osłabienia struktur jamy ustnej. 

Nawet pozornie nieszkodliwe czynności, takie jak nerwowe gryzienie długopisów, mogą wpłynąć negatywnie na zdrowie dziąseł i zębów. Dr Laskus przestrzega przed skutkami nerwowego gryzienia przedmiotów, takich jak długopisy czy ołówki. Powtarzane wielokrotnie działania tego typu mogą prowadzić do mikrouszkodzeń szkliwa i podrażnień dziąseł.

Niepozorne nawyki, ale także schorzenia takie jak bruksizm, zgrzytanie zębami w nocy, mogą mieć dramatyczny wpływ na strukturę kości w obrębie szczęki i żuchwy, a co za tym idzie także na ostateczny wygląd twarzy – podkreśla dr Laskus.

Te niekontrolowane odruchy przyczyniają się do szybszego ścierania szkliwa, odsłaniania zębiny i zwiększania nadwrażliwości. Bruksizm jest często powiązany ze stresem, dlatego jego leczenie powinno obejmować nie tylko szyny nagryzowe na zęby, ale również techniki relaksacyjne, a niekiedy nawet pełną, kompleksową terapię funkcjonalną i rekonstrukcyjną. 

Warto również wspomnieć o szkodliwym wpływie alkoholu na zdrowie jamy ustnej. Regularne spożywanie wysokoprocentowych trunków prowadzi do wysuszania błon śluzowych, co ogranicza produkcję śliny. To z kolei sprzyja namnażaniu się bakterii, które powodują choroby dziąseł. Dodatkowo alkohole o niskim pH, takie jak piwo czy wino, przyczyniają się do erozji szkliwa.

Osoby regularnie spożywające alkohol powinny być szczególnie wyczulone na objawy, takie jak suchość w ustach, nieprzyjemny zapach czy nadwrażliwość zębów – wylicza Agnieszka Laskus.

To wstęp do kolejnych problemów. Alkohol działa destrukcyjnie na cały organizm, także wygląd skóry – jest więc czynnikiem wpływającym na wielu poziomach na przyspieszenie widocznych objawów starzenia. 

Skutki zaniedbania zdrowia dziąseł i przyzębia

Konsekwencje ignorowania zdrowia przyzębia mogą być poważne – zarówno dla zdrowia, jak i wyglądu.

Choroby dziąseł często prowadzą do przewlekłego stanu zapalnego, który oddziałuje miejscowo ale i na cały organizm. Nieleczone infekcje przyzębia mogą przyczyniać się do rozwoju chorób sercowo- naczyniowych, metabolicznych (np. cukrzycy), powikłań w obrębie nerek, płuc czy konsekwencji chorób autoimmunologicznych. Niezależnie przyspieszają procesy starzenia w obrębie twarzy – wylicza dr Laskus.

Te procesy starzenia wiążą się m.in. z utratą tkanek podporowych dla zębów, brakiem podparcia dla mięśni co powoduje brak napięcia i zapadanie się policzków, obniżanie wymiaru pionowego (nos-broda) pogłębianie bruzd wokół warg. Utrata tkanek podporowych dla zębów wymaga kompleksowego leczenia (w tym zabiegów naprawczo- regeneracyjnych), a w sytuacjach utraty uzębienia konieczne jest leczenie implanto-protetyczne celem zapewnienia aspektu funkcjonalno-czynnościowego, jak i estetycznego w obrębie twarzoczaszki.

Inwestycja w młody wygląd

Dbając o zdrowie jamy ustnej inwestujemy w przyszłość – zarówno w zdrowie, jak i estetykę. Badania pokazują, że osoby regularnie odwiedzające stomatologa i przestrzegające zasad higieny jamy ustnej wyglądają młodziej nawet o kilka lat.

Pamiętajmy, że starzenie się twarzy to nie tylko zmarszczki. To także zmiany strukturalne, które zaczynają się od wnętrza jamy ustnej. Zdrowe dziąsła i zęby to naturalne podparcie dla tkanek miękkich i skóry. Dbałość o nie powinna być równie ważna, co pielęgnacja samej tylko skóry – podsumowuje dr Laskus.

Zarówno estetyka, jak i funkcjonalność jamy ustnej mają ogromne znaczenie dla młodego wyglądu. Zdrowe dziąsła, odpowiednia higiena oraz regularne, co półroczne wizyty u stomatologa to klucz do opóźnienia procesów starzenia. Warto postrzegać zdrowie jamy ustnej jako integralną część pielęgnacji anti aging.

Fundacja Dr Laskus została założona w 2012 roku. Pomysłodawcami i fundatorami są dr n. med. Agnieszka Laskus, specjalista periodontologii, stomatologii ogólnej z tytułem naukowym M.Sc. z implantologii oraz Jacek Nitecki – doświadczony międzynarodowy menadżer i twórca wielu organizacji. Misją Fundacji Dr Laskus jest promocja i ochrona zdrowia jamy ustnej. Misja ta jest realizowana poprzez cykliczne projekty edukacji społeczeństwa w tym obszarze.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
23. luty 2025 00:05