StoryEditor
Zdrowie
01.08.2020 00:00

Wzrasta liczba zakażeń koronawirusem. Zmień nawyki, które obniżają twoją odporność!

Lęk związany z epidemią koronawirusa sprawił, że bardziej niż kiedykolwiek skupiamy się na wzmocnieniu swojej odporności. W tym celu stosujemy odpowiednie suplementy i jeszcze bardziej dbamy o higienę. Warto jednak zdawać sobie sprawę z tego, że nasz system odpornościowy osłabić mogą także codzienne, niewinne na pozór, nawyki - podaje PAP LIfe.

Strach przed błyskawicznie rozprzestrzeniającym się na świecie koronawirusem stał się impulsem do tego, by więcej uwagi poświęcić dbaniu o odporność. A jest to tym ważniejsze, że sezon zachorowań na koronawirusa się nie kończy a jesienią możliwa jest kolejna fala zachorowań.

Dbanie o odporność jest tymczasem najlepszym sposobem na uniknięcie groźnych w skutkach chorób. Eksperci przekonują, że możemy w istotny sposób ograniczyć ryzyko infekcji modyfikując swój styl życia. Codzienne nawyki mogą bowiem przyczynić się do osłabienia systemu odpornościowego, a w efekcie zwiększenia naszej podatności na choroby. Co zatem warto zmienić w swoich nawykach, aby cieszyć się dobrym zdrowiem w trakcie pandemii?

1. Dieta uboga w składniki odżywcze

W procesie wzmacniania odporności organizmu istotną rolę odgrywa nasz jadłospis. Jeśli dieta, która stosujemy na co dzień, jest uboga w błonnik, bogata za to w cukier i węglowodany, osłabiamy w ten sposób florę bakteryjną jelit. A trzeba wiedzieć, że ich prawidłowe funkcjonowanie ma kluczowe znaczenie dla systemu odpornościowego.

- Polecam stosowanie zróżnicowanej diety bogatej w błonnik pokarmowy. Mikrobiom jelit uwielbia rośliny strączkowe i sfermentowaną żywność – zdradziła w rozmowie z dziennikiem Guardian Sheena Cruickshank, profesorka immunologii na Uniwersytecie w Manchesterze. Jeśli więc stronimy od kefirów, fasoli, kiszonej kapusty i kimchi, czym prędzej zmieńmy dietę na taką, która wesprze zdrowie jelit, a co za tym idzie, naszą odporność. Ograniczyć za to warto z pewnością produkty przetworzone, pozbawione witamin, zawierające składniki mogące niszczyć naturalną florę bakteryjną jelit.

2. Zbyt ostre kosmetyki do kąpieli

Często o tym zapominamy, ale równie ważny, co mikrobiom jelit, jest mikrobiom skóry. Rozmaite czynniki zewnętrzne, jak choćby promieniowanie UV i UVB, osłabiają funkcje ochronne skóry, zwiększając ryzyko przedostania się do organizmu chorobotwórczych drobnoustrojów. Choć obecnie ze wszystkich stron docierają do nas zalecenia dotyczące wzmożonej higieny, okazuje się, że nadmierne stosowanie ostrych substancji myjących może przynieść skutek odwrotny do zamierzonego. - Używanie silnych mydeł i produktów przeciwbakteryjnych nie jest przyjazne dla mikrobiomu skóry. Kombinacja perfum i kremów silnie nawilżających również może osłabić jej barierę ochronną – przestrzega Cruickshank.

3. Brak aktywności fizycznej

Wszyscy wiemy, że aktywność fizyczna to jeden z filarów zdrowego stylu życia. Brak ruchu jest niebezpieczny m.in. z uwagi na ryzyko osłabienia odporności organizmu. Regularny wysiłek fizyczny zwiększa bowiem liczbę makrofagów, które odgrywają ważną rolę w walce z antygenami. Efekt? Organizm szybciej pokonuje wirusy i bakterie. - Ćwiczenia mobilizują nasze białe krwinki, zwiększając przepływ krwi, dzięki czemu mogą wykonywać swoje zadania związane z eliminowaniem drobnoustrojów – wyjaśnił prof. Arne Akbar, prezes British Society for Immunology i profesor na University College London. Niezależnie do tego, jaki rodzaj aktywności wybierzemy, skutecznie wzmocnimy swoją odporność. Trening siłowy poprawia ponadto kondycję stawów i kości oraz zwiększa siłę i wydolność organizmu, trening cardio zaś korzystnie wpływa na funkcjonowanie układu sercowo – naczyniowego.

4. Nadużywanie alkoholu i innych używek

W sezonie zachorowań na wirusy warto pamiętać również o tym, że jednym z czynników powodujących zmniejszenie liczebności komórek odpornościowych jest picie alkoholu. Eksperci apelują więc, by pomimo rosnącej popularności niepotwierdzonych informacji dotyczących prozdrowotnych właściwości spożywania wysokoprocentowych trunków, polegać na logice i zdrowym rozsądku. - Badania naukowe jednoznacznie dowiodły, że u osób, które piją dużo alkoholu, odpowiedzialne za walkę z drobnoustrojami makrofagi są poważnie osłabione. Wysokie spożycie alkoholu może również prowadzić do zmniejszenia liczby limfocytów. Jeśli więc wirus dostanie się do organizmu, ten nie będzie wystarczająco skuteczny w jego powstrzymywaniu i zwalczaniu – przestrzega Cruickshank.

5. Lekceważenie niedoboru witaminy D

Choć to witamina C jest powszechnie uważana za największego sprzymierzeńca w walce z infekcjami, okazuje się, że dużo bardziej brzemienny w skutki jest niedobór witaminy D. - Witamina D jest potrzebna makrofagom do spełniania swojej funkcji. Jest ona zarazem witaminą, której brakuje nam na ogół jesienią – wyjaśnia Cruickshank. Witamina D produkowana jest przez ludzki organizm pod wpływem ekspozycji na promienie słoneczne, których zimą jest w istocie jak na lekarstwo. Warto uzupełnić jadłospis o bogate w nią produkty, takie jak tłuste ryby morskie, a także, zanim nastaną słoneczne dni, stosować niezbędną suplementację. Wybierając suplement diety, należy jednak pamiętać o tym, że bezpieczniej wybierać te preparaty, które są wytwarzane w standardzie aptecznym, czyli podlegają kontroli. W pozostałych przypadkach bowiem, ilość magnezu jest czysto deklaratywna, nie do sprawdzenia.

6. Niedobór snu

Jak podaje PAP Life, z przeprowadzonych dotychczas badań wynika, że niewłaściwa higiena snu prowadzi do wielu szkodliwych dla zdrowia konsekwencji. Jedną z nich jest pogorszenie odporności. Zmęczony, osłabiony organizm ma bowiem trudności z walką z drobnoustrojami, w efekcie czego osoby, które zbyt krótko śpią, są bardziej narażone na infekcje. Jeśli zadbamy o zbilansowaną, pełną witamin dietę i aktywność fizyczną, a zarazem ograniczymy spożycie alkoholu, problem z bezsennością powinien zniknąć – a wraz z nim ryzyko zachorowania na COVID-19.

źródło: PAP Life

Przegląd prasy
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Zdrowie
28.03.2025 10:07
Endometrioza pod lupą – wyjątkowe spotkanie, zorganizowane przez EndoMe i Karolinę Szymczak-Adamczyk
Gospodarze spotkania: Karolina SzymczakAdamczyk (założycielka EndoMe) z mężem Piotrem AdamczykiemMarzena Szulc

Wyjątkowe spotkanie prasowe, zorganizowane przez markę EndoMe i jej założycielkę Karolinę Szymczak-Adamczyk, odbyło się 25 marca w warszawskiej restauracji Stary Dom. Wydarzenie, które zgromadziło ekspertów, pacjentki oraz przedstawicieli mediów, wpisywało się w obchody Miesiąca Świadomości Endometriozy. Karolinie Szymczak-Adamczyk towarzyszył mąż, aktor Piotr Adamczyk, wspierający misję inicjatywy od samego początku.

Wśród prelegentów znaleźli się wybitni specjaliści, m.in. dr n. med. Mikołaj Karmowski – jeden z czołowych polskich chirurgów specjalizujących się w leczeniu zaawansowanej endometriozy, dr n. med. Joanna Jacko – ekspertka ginekologii onkologicznej i diagnostyki ultrasonograficznej, Monika Królak-Wasilewska – dietetyczka kliniczna oraz Magda Kosmala-Banasik – fizjoterapeutka uroginekologiczna.

Spotkanie miało na celu zwrócenie uwagi na realia życia kobiet cierpiących na endometriozę – chorobę przewlekłą, której diagnoza zajmuje średnio od 7 do 10 lat. W trakcie paneli dyskusyjnych poruszono wiele palących tematów: od błędnych przekonań dotyczących endometriozy, przez systemowe bariery w diagnostyce i leczeniu, po znaczenie diety, suplementacji, fizjoterapii oraz zdrowia psychicznego w procesie terapii.

image
Wśród prelegentów znaleźli się wybitni specjaliści, m.in. dr n. med. Mikołaj Karmowski, dr n. med. Joanna Jacko, Monika Królak-Wasilewska oraz Magda Kosmala-Banasik
Marzena Szulc

Szczególnym momentem spotkania była część panelowa z udziałem samych pacjentek – kobiet, które na co dzień zmagają się z chorobą i publicznie dzielą się swoją historią. Ich głosy nadały spotkaniu autentyczności i przypomniały, jak istotne jest wsparcie emocjonalne i społeczne w leczeniu endometriozy.

Karolina Szymczak-Adamczyk podzieliła się również osobistą historią swojej diagnozy i drogą, która doprowadziła ją do stworzenia marki EndoMe – miejsca oferującego holistyczne wsparcie kobietom dotkniętym chorobą. – Zdrowie kobiet to nie moda – to misja. Chcemy nie tylko mówić o problemie, ale zmieniać podejście do leczenia i wsparcia kobiet z endometriozą – podkreśliła w swoim wystąpieniu.

Po części panelowej uczestnicy mieli okazję odwiedzić Strefę EndoMe – przestrzeń poświęconą prezentacji innowacyjnych produktów wspierających terapię endometriozy, porozmawiać z ekspertami i wziąć udział w sesji Q&A. Marka przedstawiła również wiosenną nowość w swoim portfolio – produkt otwierający odnogę kosmetyczną projektu – specjalistyczny żel do higieny intymnej z biofermentem 15%.

Wiosenne spotkanie z EndoMe udowodniło, że rozmowa o endometriozie to nie tylko potrzeba, ale i odpowiedzialność. Dzięki takim inicjatywom wzrasta świadomość społeczna, a kobiety zmagające się z chorobą zyskują realne narzędzia do walki o jakość swojego życia.

Czytaj też: Badanie hiszpańskich naukowców - czy częste używanie kosmetyków wiąże się ze zwiększonym ryzykiem endometriozy?

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Zdrowie
26.03.2025 11:34
Fundacja OnkoCafe i Gliss projektem Różowy Patrol zmieniają podejście do profilaktyki raka piersi w Polsce
Małgosia, Gosia i Wiesia - ambasadorki Różowego Patrolumat.prasowe

Długofalowym celem projektu „Różowy Patrol powered by Gliss” jest zrewolucjonizowanie podejścia kobiet do profilaktyki raka piersi w Polsce. Jest on realizowany przez Fundację OnkoCafe – Razem Lepiej oraz markę Gliss. W ciągu niespełna półtora roku udało się dotrzeć z projektem do ponad 20 tys. osób w całym kraju. Stało się tak dzięki działaniom 63 klubów Różowego Patrolu – w tym 28 nowoutworzonym w ostatnich miesiącach – oraz ponad 300 ambasadorkom.

Pomysłodawcy projektu podkreślają, że przed nimi jeszcze wiele pracy, by zmienić postrzeganie profilaktyki raka piersi w Polsce, gdzie niespełna 32 proc. kobiet regularnie wykonuje badania mammograficzne* (dla porównania, w Skandynawii jest to 85-95 proc.)

Zaniedbania w zakresie świadomości – wyzwanie na lata

Rak piersi stanowi w Polsce około 23–25 proc. wszystkich nowotworów u kobiet. Każdego roku diagnozuje ponad 20 tys. przypadków. Jedynie w około 20 proc. z nich chorobę udaje się rozpoznać we wczesnym stadium, gdy szanse na pełne wyleczenie są bardzo wysokie. Choć to jeden z najczęściej diagnozowanych nowotworów u kobiet w naszym kraju, to świadomość na temat profilaktyki wciąż pozostaje na niskim poziomie.

Z danych Fundacji OnkoCafe – Razem Lepiej wynika, że 44 proc. kobiet w wieku 45-74 lat nigdy nie wykonało mammografii, a ponad 60 proc. nie wie, że mogą skorzystać z refundowanych przez NFZ badań. Tak dużej luki w wiedzy nie uda się zapełnić w kilka miesięcy – to proces, który wymaga lat konsekwentnej edukacji i przełamywania barier strachu i nieświadomości. 

Wiele kobiet nie jest świadomych, jak ważne są regularne badania lub gdzie można je wykonać, co może być interpretowane jako brak wystarczającej wiedzy na temat profilaktyki. Istnieją także problemy z dostępnością usług medycznych w niektórych częściach kraju, co trudnia skorzystanie z badań. Do unikania i odkładania diagnostyki na później przyczynia się również strach, ponieważ wiele kobiet obawia się, że badanie może wykryć nowotwór.

Wczesne wykrycie zmian nowotworowych odgrywa kluczową rolę w skuteczności leczenia. Dlatego też tak ważna jest zmiana nawyków zdrowotnych kobiet i ich podejścia do profilaktyki.

Czytaj też: Małgorzata Rozenek-Majdan w nowej kampanii „Różowego patrolu” Fundacji Onkocafe i marki Gliss

Różowy Patrol – siła kobiecych spotkań

Projekt realizowany jest od 2021 roku przez Fundację OnkoCafe – Razem Lepiej, a zainspirowany został potrzebą edukacji zdrowotnej i zwiększenia zgłaszalności do programów przesiewowych. Od 2023 roku prowadzony jest pod nazwą Różowy Patrol we współpracy z marką Gliss. Zmienia on podejście do profilaktyki raka piersi, łącząc wiedzę z emocjonalnym wsparciem i przełamując temat tabu. To długofalowe działania, które angażują kobiety do aktywnego uczestnictwa w dialogu o zdrowiu i profilaktyce. 

Dzięki wsparciu i edukacji w bezpiecznej przestrzeni, jaką tworzą Różowe Patrole, kobiety przełamują lęki, zdobywają wiedzę i zaczynają zmieniać swoje nawyki zdrowotne.

Wiedza i świadomość nie rosną z dnia na dzień. W Polsce, gdzie tak wiele kobiet wciąż nie decyduje się na badania profilaktyczne, potrzeba czasu, aby odpowiednie nawyki zdrowotne stały się naturalną częścią życia. Różowy Patrol to projekt długofalowy. Będziemy go kontynuować, zmieniając podejście do profilaktyki i wychodząc naprzeciw tym kobietom, które wciąż nie wierzą, że badania mogą uratować im życie – mówi Aleksandra Gawlas-Wilińska, dyrektor marketingu HCB firmy Henkel, ambasadorka projektu.

Każde spotkanie Różowego Patrolu to krok ku zmianie: w podejściu do profilaktyki, w codziennych wyborach zdrowotnych, w zwalczaniu lęków związanych z wizytą u lekarza i diagnostyką. Projekt, który z roku na rok angażuje coraz większą liczbę kobiet, daje nadzieję na to, że w przyszłości Polki będą regularnie dbać o swoje zdrowie, a rak piersi stanie się chorobą, którą da się wykryć we wczesnym stadium, gdy szanse na wyleczenie są bardzo duże.

Wieloletnie zaangażowanie

Różowy Patrol powered by Gliss to nie tylko kampania, to misja, która wymaga lat konsekwentnych działań i pełnego zaangażowania. Marka Gliss, jako partner projektu, jest gotowa na długofalowe wsparcie i planuje dalszą ekspansję Różowych Patroli, szczególnie w mniejszych miejscowościach, gdzie dostęp do edukacji zdrowotnej jest często mocno ograniczony.

Nie ma odwrotu od tematu zdrowia kobiet. To nasza misja, by docierać tam, gdzie jesteśmy potrzebni i kontynuować działania, które mają realny wpływ na ich życie – dodaje Aleksandra Gawlas-Wilińska. Projekt Różowy Patrol to przestrzeń, w której dzięki wspólnocie i edukacji, każda kobieta może poczuć się zaopiekowana, wysłuchana, a przede wszystkim zmotywowana do dbania o swoje zdrowie. Więcej informacji o projekcie można znaleźć na stronie: www.rozowypatrol.pl.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
02. kwiecień 2025 06:34