StoryEditor
Zdrowie
26.09.2023 16:58

Szczoteczka i pasta do zębów, nić dentystyczna i płyn do płukania to niezbędne produkty do higieny jamy ustnej

Debata ekspertów podczas konferencji zorganizownej przez markę Listerine / Piotr Wieczorek
Szacuje się, że w Polsce aż 95 proc. osób ma próchnicę. Eksperci zwracają uwagę, że z reguły jest to efektem niewystarczającej dbałości o higienę jamy ustnej. Zaniedbania w tym obszarze niosą ze sobą ryzyko rozwoju chorób, takich jak cukrzyca, zawał serca, problemy płucne, halitoza a nawet problemy z płodnością. Tymczasem aby obniżyć ryzyko wystąpienia tych chorób wystarczy regularne stosowanie podstawowych produktów higienicznych sprzedawanych w każdej drogerii.

Szacuje się, że 16 proc. Polaków w grupie wiekowej 35-44 lata ma rozpoznane zaawansowane zapalenie przyzębia, z kolei zdrowe przyzębie posiada zaledwie 1 proc. Próchnica dotyka 95 proc. dorosłych, a przeciętny Polak ma próchnicę aż w 13 zębach. Sytuacja u dzieci również jest poważna.

– Ponad 90 proc. polskich dzieci i nastolatków ma zęby objęte próchnicą. Wśród nich ponad 50% dzieci w wieku 3 lat posiada zęby z ubytkami – średnio ubytek próchnicowy obejmuje 3 zęby. Taki stan zdrowia jamy ustnej stawia nas w rankingach WHO za takimi krajami jak Uganda czy Bośnia i Hercegowina. Statystyki statystykami, ale patrząc na jednostkę zły stan zdrowia jamy ustnej, w tym uzębienia, może skutkować w późniejszych latach życia wieloma innymi problemami zdrowotnymi – alarmuje Michał Kaczmarek, specjalista stomatologii dziecięcej, współwłaściciel i współtwórca Tata Stomatolog Clinic.

Zły stan zębów i jamy ustnej może stanowić poważne zagrożenie dla szerzej pojętego zdrowia całego organizmu i może sprzyjać rozwojowi wielu innych schorzeń.

– Nieodpowiednia higieny jamy ustnej, a tym bardziej jej brak, może prowadzić do wielu chorób, które na pierwszy rzut oka mogłyby wydawać się z nią niezwiązane. Mówimy tu o cukrzycy, chorobach serca, układu krwionośnego, problemach płucnych czy halitozie. Niewłaściwa higiena może prowadzić nie tylko do utraty zębów czy zapalenia dziąseł, ale też do problemów z płodnością czy nawet zawału serca. Tymczasem według niektórych źródeł 3,8 mln Polaków w ogóle nie myje zębów, a 800 tys. nie ma szczoteczki. Próchnica należy do najczęściej występujących chorób cywilizacyjnych – zauważa mgr Anna Makówka, higienistka stomatologiczna, technik dentystyczny, członkini Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego.

 

Jak dbać o zdrowie zębów i jamy ustnej?

 

Podstawowym elementem profilaktyki próchnicy jest właściwa higiena jamy ustnej, która powinna być wprowadzana od najmłodszych lat, gdyż ma rzeczywisty wpływ na zdrowie w przyszłości. Zaniedbanie w tym obszarze niesie ze sobą ryzyko rozwoju chorób wpływających na ogólną kondycję organizmu. Co możemy więc zrobić, by zadbać o swoje zdrowie?

– W naszej codziennej higienie jamy ustnej powinniśmy być wierni trzem podstawowym krokom: szczotkowaniu, nitkowaniu oraz stosowaniu płynów do płukania jamy ustnej. W jamie ustnej znajdują się obszary trudno dostępne dla szczoteczki, dlatego konieczne jest stosowanie nitek dentystycznych. Warto też stosować wspomniane płyny, które wpływają na redukcję płytki nazębnej – wyjaśnia dr n. med. Katarzyna Mocny-Pachońska, lekarz specjalista stomatologii zachowawczej z endodoncją.

 

Samo szczotkowanie nie wystarczy. Po co stosować płyn do płukania jamy ustnej?  

 

Katarzyna Mocny-Pachońska zwraca uwagę, że ten ostatni krok jest naprawdę ważny. Najnowsze badania opublikowane w 2022 roku w Journal of Dental Hygiene pokazują, że dodanie płynu do płukania do codziennej higieny jamy ustnej może skutkować aż pięciokrotnie większą redukcją osadu bakteryjnego niż samo szczotkowanie i nitkowanie. Wystarczy więc wprowadzić ten jeden dodatkowy krok do codziennej pielęgnacji jamy ustnej, aby znacząco zmniejszyć płytkę nazębną.

Dbając o higienę jamy ustnej, warto pamiętać, że samo szczotkowanie usuwa tylko 30-53 proc. nazębnej płytki bakteryjnej, która może prowadzić do próchnicy i chorób przyzębia. A przecież jama ustna to nie tylko zęby, ale także policzki czy język. Dlatego eksperci zwracają uwagę, że kompleksową ochronę dla całej powierzchni jamy ustnej zapewnia codzienne szczotkowanie, połączone z nitkowaniem i stosowaniem płynu do płukania jamy.

 

Wypowiedzi ekspertów pochodzą z debaty podczas konferencji zorganizownej przez markę Listerine. Na spotkaniu przedstawiła ona wyniki badań klinicznych opublikowanych w Journal of Dental Hygiene. Wynika z ich, że szczotkowanie i nitkowanie usuwają 2, proc. płytki bakteryjnej. Czynność ta wykonywana przez higienistkę podnosi skuteczność do 5 proc. W przypadku szczotkowania i płukania obserwuje się niemal pięciokrotnie większą skuteczność – redukcja płytki sięgnęła 22,8 proc. natomiast dodanie płynu Listerine do rutyny higienicznej pozwoliło na usuniecie nawet 97 proc. bakterii.

– Wysokiej skuteczności Listerine dowodzi ponad 50 badań klinicznych, z których każde trwało minimum 6 miesięcy. Potwierdziły one również bezpieczeństwo podczas długoterminowego stosowania produktu. Naturalna formuła 4 olejków eterycznych (tymol, eukaliptol, mentol, salicylan metylu), które odpowiadają za skuteczność i działanie antyseptyczne, obejmuje działaniem prawie całą jamę ustną – wyjaśnia Mateusz Oktaba, zespół Listerine, kierownik zespołu Programów Profesjonalnych Kenvue.

 

Listerin jest marką należąca do koncernu Johnson & Johnson. 

Czytaj też: Johnson & Johnson zmienia logo i zapowiada nową erę działalności 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Zdrowie
30.10.2024 12:38
Jak wykonywać samobadanie piersi? Gdzie zrobić bezpłatnie mammografię? Poradnik dla kobiet
Jeśli zauważysz niepokojące grudki, obrzęki, zgrubienia lub ściągnięcia skóry - zgłoś się do lekarzafot. Shutterstock

Wcześnie wykryty rak piersi jest uleczalny w 95 proc. przypadków, dlatego zatroszcz się o siebie, badaj się regularnie i zachęcaj do tego bliskie osoby. Pierwszym krokiem w profilaktyce jest samobadanie piersi. Kiedy i jak je wykonywać? Najważniejsze porady przygotowała marka Gliss wraz Fundacją OnkoCafe-Razem Lepiej.

Regularne samobadanie piersi pozwala na lepsze poznanie własnego ciała i zwiększa prawdopodobieństwo zaobserwowania zmian. Poniżej kilka najważniejszych zasad, które mogą być pomocne w kontrolowaniu swojego stanu zdrowia

Kiedy wykonywać badanie piersi i jak często?

Samobadanie najlepiej wykonywać w pierwszej fazie cyklu między 3 a 12 dniem cyklu menstruacyjnego. W tym czasie piersi są najmniej napięte i wrażliwe, co ułatwia ich dokładne zbadanie. Kobiety po menopauzie, które już nie miesiączkują, mogą wykonywać je w dowolnym dniu miesiąca, ale zaleca się, by robić to regularnie – co miesiąc, tego samego dnia (np. każdy 1 dzień miesiąca).

Niezależnie od wykonywanego regularnie samobadania, raz w roku warto wykonywać USG piersi lub w przypadku kobiet po 45 roku życia dodatkowo również raz na dwa lata mammografię.

 

Instrukcja samobadania:

 

Pole badania powinno być rozległe – to kwadratowy obszar od pachy do mostka. Trzeba pamiętać również o okolicach pachy i węzłach chłonnych. Samobadanie piersi najlepiej wykonać pod prysznicem lub w wannie, a także na stojąco i leżąco.

  • Stań przed lustrem, obejrzyj piersi z opuszczonymi rękoma;
  • To samo wykonaj z rękoma uniesionymi do góry, a następnie z rękami opartymi na biodrach;
  • Zbadaj piersi dotykiem. Trzeba pamiętać o właściwym ruchu. Unieś lewą rękę do góry, prawą ręką zbadaj lewą pierś. Trzema palcami zataczaj małe kółka, przesuwając dłoń w kierunku brodawki. Dokładnie zbadaj całą pierś, miejsce po miejscu, a następnie zbadaj w analogiczny sposób drugą pierś (możesz to również zrobić pod prysznicem);
  • Zbadaj również doły pachowe i węzły chłonne;
  • Analogicznie zbadaj drugą pierś. Następnie ściśnij brodawkę i obserwuj, czy nie wydobywa się z niej wydzielina;
  • W podobny sposób możesz zbadać piersi na leżąco.

Co powinno Cię zaniepokoić?

Jeśli zauważysz niepokojące grudki, obrzęki, zgrubienia lub ściągnięcia skóry – powiedz o tym lekarzowi. Może to być lekarz POZ lub ginekolog. Wyda on skierowanie na bezpłatne badania obrazowe lub skieruje Cię do poradni chorób sutka, lub szpitala onkologicznego. Możesz również sama zgłosić się bezpośrednio do placówki onkologicznej (np. Breast Cancer Unit) – do onkologa lub chirurga. Pamiętaj, do onkologa nie jest potrzebne skierowanie, a do chirurga tak. Przy podejrzeniu nowotworu lekarz powinien wystawić kartę DILO, dzięki której proces diagnostyczny przebiega szybciej.

Profilaktyczne badania

Warto wiedzieć, że w Polsce realizowany jest „Program profilaktyki raka piersi (mammografia)”. W ramach programu wszystkie kobiety pomiędzy 45 a 74 rokiem życia raz na 2 lata mogą korzystać z bezpłatnego badania mammograficznego bez skierowania. Szczegóły programu można znaleźć na stronie mammografia.

Badanie mammograficzne możesz wykonać w stacjonarnej placówce medycznej realizującej program. Realizatorów w Twoim regionie wyszukasz tu. Skorzystać można również z mammobusów przemieszczających się po Polsce. Warto sprawdzić wcześniej, czy konieczne są zapisy. Datę postoju mammobusa w Twojej okolicy sprawdzisz tu i tu.

W przypadku kobiet poniżej 45 roku życia zaleca się badanie USG, może ono również być zalecone jako równoległe badanie do mammografii. USG nie jest dostępne w ramach badań przesiewowych. Okazją do jego bezpłatnego wykonania mogą być akcje prowadzone przez instytucje publiczne, gabinety lekarskie i organizacje pozarządowe w ramach tzw. Różowego Października, czy Światowego Dnia Walki z Rakiem.

Badania genetyczne

Jeśli w Twojej rodzinie występowały przypadki zachorowania na raka piersi, warto rozważyć wykonanie badań genetycznych, zwłaszcza jeśli zachorowania dotyczyły osób młodych poniżej 45 roku życia. Badania genetyczne w kierunku uszkodzeń w genach BRCA1 i BRCA2 są refundowane w ramach „Programu opieki nad rodzinami wysokiego, dziedzicznie uwarunkowanego ryzyka zachorowania na raka piersi i jajnika”, o ile otrzymasz skierowanie od lekarza onkologa/genetyka na podstawie wywiadu rodzinnego. W poradniku znajdziesz linki do specjalistycznych poradni genetycznych w Polsce.

Czytaj także: Wsparcie marki Gliss przyspieszyło powstawanie Klubów Różowego Patrolu zajmujących się profilaktyką raka piersi

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
04.08.2024 11:33
Płyn micelarny znanej francuskiej marki wycofany z obrotu. Jest zanieczyszczony groźną bakterią
Nuxe Very Rose Eau Micellaire Apaisante 3w1 łagodząca woda micelarna do twarzy i okolic oczu. Określone partie produktu trafiły do systemu Safety Gate (RAPEX) i powinny być natychmiast wycofane z obrotu i z użytkowaniaźródło: www.gov.pl/web/gis

Główny Inspektorat Sanitarny wydał ostrzeżenie dotyczące łagodzącej wody micelarnej marki Nuxe. Produkt z określonych partii jest zanieczyszczony bakterią Burkholderia Cepacia, która jest szczególnie groźna dla osób o obniżonej odporności, hospitalizowanych, chorych na mukowiscydozę. Produkt ze wskazanych partii powinien być natychmiast wycofany z obrotu i z użytkowania przez konsumentów.

Główny Inspektorat Sanitarny ostrzega przed produktami potencjalnie niebezpiecznymi, czyli takimi, których skład nie odpowiada określonym normom – są zanieczyszczone lub zawierają niewłaściwe (niedopuszczone prawem) składniki.

2 lipca 2024 r. takie ostrzeżenie zostało wydane dla:

NUXE VERY ROSE EAU MICELLAIRE APAISANTE 3-EN-1 i dotyczy następujących numerów partii tego produktu: P224A154, P124A154, P124A153, P124A155, P224B155, P124B156.

image
Ostrzeżenie w systemie Satety Gate Rapex dotyczy dotyczy następujących numerów partii Nuxe Very Rose Eau Micellaire Apaisante 3w1: P224A154, P124A154, P124A153, P124A155, P224B155, P124B156.
źródło: www.ec.europa.eu/safety-gate-alerts
Nuxe Very Rose Eau Micellaire Apaisante 3w1 to łagodząca woda micelarna do twarzy i okolic oczu. Ten płyn micelarny z wodą różaną, według opisu producenta, przeznaczony jest do demakijażu i oczyszczania skóry twarzy i oczu oraz łagodzi suchą i bardzo suchą skórę dzięki roślinnemu kompleksowi Skin-Respect. 

Jak czytamy w ostrzeżeniu GIS: W związku z notyfikacją władz francuskich, przekazaną w ramach systemu RAPEX, produkt został wycofany z obrotu z uwagi na niewłaściwą jakość mikrobiologiczną. W notyfikacji wskazano, że potencjalnie produkt może znajdować się w obrocie na terenie Polski.

Takie ostrzeżenie pojawiło się w międzynarodowym systemie Safety Gate (RAPEX) już 26 lipca br. Zobacz: tutaj

Dopiero z niego dowiadujemy się, że:

Produkt jest zanieczyszczony bakterią Burkholderia Cepacia, która może potencjalnie powodować choroby u niektórych konsumentów, zwłaszcza tych z osłabionym układem odpornościowym (np. pacjentów hospitalizowanych i osób chorych na mukowiscydozę). Produkt nie jest zgodny z rozporządzeniem dotyczącym produktów kosmetycznych.

Jak czytamy w artykule na portalu oddechzycia.pl (portal Fundacji Oddech Życia działającej na rzecz chorych na mukowiscydozę, pierwotną dyskinezę rzęsek oraz inne choroby metaboliczne, choroby rzadkie oraz choroby genetyczne), bakteria Burkholderia Cepacia sporadycznie wywołuje zakażenie u zdrowych ludzi, ale wywołuje ciężkie zakażenia układu oddechowego u osób z obniżoną odpornością (bakteria oportunistyczna), w tym osób chorych na mukowiscydozę. W większości przypadków zakażenie BCC nie ma wpływu na nasilenie choroby lub tylko nieznacznie pogarsza funkcje płuc. W przypadku 20-30 proc. zakażeń rozwija się przebiegające z martwicą i objawami posocznicy zapalenie płuc (zespół cepacii).

Burkholderia występuje powszechnie w środowisku wilgotnym, w wodzie i glebie. W szpitalach zajmuje wilgotne miejsca: odpływy wody w umywalkach i brodzikach, nawilżacze i przewody koncentratorów i nebulizatorów, respiratory, cewniki, dreny. Ponadto może wzrastać w roztworze soli fizjologicznej, w płynach infuzyjnych, w żelach do USG, płynach do płukania ust, w niektórych środkach do dezynfekcji a nawet przez kilka miesięcy w wodzie destylowanej.

Burkholderia Cepacia pierwotnie była izolowana z bulw cebuli, w których powodowała gnicie, naturalnie występuje w wodzie i w glebie, w wilgotnym środowisku i na wilgotnych powierzchniach, znajdowana jest w tkankach roślin (cytrusy, rośliny korzeniowe), stąd może stanowić składnik mikroflory surowców stosowanych w przemyśle kosmetycznym. O bakterii Burkholderia Cepacia w kontekście produktów kosmetycznych szeroko dla "Świata Przemysłu Kosmetycznego" pisali Dorota Merlak i dr Piotr Nowaczyk z Centrum Badań i Innowacji dr Nowaczyk („Burkholderia Cepacia – wciąż aktualne zagrożenie surowców i produktów kosmetycznych”, Świat Przemysłu Kosmetycznego,2021).

Czytamy tu m.in.:

"Drobnoustroje należące do grupy Burkholderia cepacia complex (Bcc) wykazują naturalną oporność na antybiotyki z grupy polimyksyn (polimyksyna B i kolistyna), jak również oporność nabytą na wiele grup antybiotyków i chemioterapeutyków. Badania nad szczepami izolowanymi z kosmetyków wykazały wzrastającą oporność na antybiotyki β – laktamowe, chinolony, rifampicynę i tetracyklinę. (...) Z punktu widzenia technologii wytwarzania kosmetyków bardzo ważną cechą tego drobnoustroju jest zdolność do tworzenia biofilmu. B. cepacia potrafi przetrwać kilka miesięcy w wodzie i pozostać zdolna do wzrostu w warunkach, w których dostępna jest tylko niewielka ilość substancji odżywczych (...)

Na podstawie danych literaturowych z okresu ostatnich dwudziestu lat można zauważyć powtarzające się przypadki izolowania z produktów kosmetycznych oraz leczniczych bakterii z rodzaju Burkholderia sp. z grupy Burkholderia cepacia complex (Bcc), co potwierdzają również wyniki badań własnych. Tego rodzaju zanieczyszczenie wykryto w płynie do płukania jamy ustnej, w mleczku do ciała, kremach nawilżających, pastach do zębów oraz w mydle w płynie. (...)

Najnowsze badania z 2020 roku wykazały również wpływ B. cepacia na układy konserwujące produktów kosmetycznych przeznaczonych do ochrony przeciwsłonecznej (SPF). Wyniki badań dowiodły, że bakteria ta mając zdolność wytwarzania enzymu esterazy, prowadzi skomplikowane szlaki metaboliczne, których produkty ostatecznie znoszą działanie układów konserwujących w kosmetykach z filtrami przeciwsłonecznymi. Ponadto wykazano, że niektóre filtry UV mogą być źródłem oporności wytworzonej przez B. cepacia, czyniąc tę bakterię bardziej niebezpieczną dla zdrowia ludzi".

Safety Gate (RAPEX), w którym pojawiło się otrzeżenie dotyczące opisywanego przypadku, to unijny system wczesnego ostrzegania dotyczący niebezpiecznych produktów nieżywnościowych. System służy wymianie informacji między krajami członkowskimi UE o działaniach podjętych dla zarządzania ryzykiem (np. wycofaniu produktów z rynku) oraz działaniach naprawczych. Jak to działa?

– Po stwierdzeniu istotnej niezgodności produktu konsumenckiego wyznaczone organy krajowe dokonują oceny ryzyka. Jeśli niezgodność ma wpływ na bezpieczeństwo, czyli produkt niezgodny może zagrażać zdrowiu ludzi – krajowe organy wysyłają ostrzeżenia do systemu Safety Gate. Każdy wpis w bazie Safety Gate zawiera informacje na temat rodzaju produktu wykrytego jako niebezpieczny, opis zagrożenia oraz środków podjętych przez podmiot gospodarczy lub zarządzonych przez organ. Każde ostrzeżenie jest też monitorowane przez organy nadzoru z innych krajów, podejmujące własne działania w przypadku wykrycia tego samego produktu na swoich rynkach krajowych. Inne kraje mają obowiązek monitorowania tych informacji i jeśli znajdą ten sam produkt na swoich rynkach, również muszą udostępnić te informacje w systemie Safety Gate – wyjaśnia dr inż. Ewa Starzyk, dyrektor ds. naukowych i legislacyjnych, Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego.

Czytaj więcej: Ewa Starzyk, Polski Związek Przemysłu Kosmetycznego: Niebezpieczne kosmetyki w systemie Safety Gate (dawniej RAPEX). Konsekwencje dla producentów i dystrybutorów

System jest publiczny i każdy konsument ma do niego dostęp. Bazę produktów można przefiltrować stosując odpowiednie parametry dotyczące daty (zakres wyszukiwania), kategorii produktu, rodzaju ryzyka, kraju zgłoszenia itp.

Wyszukaj alerty: tutaj

 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
23. listopad 2024 10:56