Zakup kosmetyku często jest spontaniczny, wpływ na to mają różne czynniki, takie jak efekt nowości, ceny promocyjne lub po prostu chęć wypróbowania nowego produktu. W konsekwencji każda kobieta wcześniej czy później podejmuje próby ograniczenia ilości kosmetyków na łazienkowej półce. Wtedy do głosu dochodzi argument funkcjonalny danego produktu, bowiem zamiast kilku balsamów nawilżających o mniej lub bardziej zbliżonych zastosowaniach warto postawić na produkt, który łączy kilka funkcji w jednym.
Konsumentki chcą natychmiastowych efektów
Producenci wsłuchiwali się w potrzeby kobiet odnośnie pielęgnacji ciała, tak powstał znany już na całym świecie trend „instant beauty”, w ramach którego kosmetyki mają za zadanie natychmiast pielęgnować skórę, jednocześnie np. poprawiając jej wygląd. Coraz bardziej zabiegane kobiety oczekują od kosmetyków, że będą natychmiast się wchłaniały, ponieważ chcą od razu po aplikacji móc narzucić ubranie i wybiec z domu. Kosmetyk co ważne musi nawilżyć skórę, ale jednocześnie powinien od razu poprawić jej wygląd czy to przez natychmiastowe wygładzenie, poprawę kolorytu, czy rozświetlenie. Sama konsystencja produktu jest tutaj bardzo ważna, szczególnie w lecie kobiety oczekują lekkich formuł, które nie pozostawią na skórze tłustego filmu i nie będą obciążały skóry lub co gorsze nie będą kleiły się do ubrania.
Jak zagospodarować półkę z balsamami?
Budując ofertę z produktami do pielęgnacji ciała w sklepie, warto zwrócić uwagę na sezonowość sprzedaży. W chłodne dni kobiety sięgają po gęstsze, bardziej bogate formuły balsamów, np. regeneracyjne o ciepłym otulającym zapachu. W sezonie letnim warto postawić na nowości, lekkie szybko wchłaniające się balsamy w postaci żelowych formuł czy balsamy o ciekawych letnich zapachach owocowych. Latem kobiety chętnie sięgają także po balsamy rozświetlające, które podkreślają opaleniznę i dają efekt skóry muśniętej słońcem.
Artykuł opracowany przez markę Soraya