StoryEditor
Twarz
19.03.2013 00:00

Przebarwienia - gdy słońce daje nam popalić

58 proc. dermatologów deklaruje, że każdego tygodnia odwiedzają ich pacjenci mający problem z przebarwieniami skóry. Aż 65 proc. pacjentów odczuwa z ich powodu psychiczny dyskomfort. Marzymy o idealnej cerze, bo jej posiadacze są postrzegani jako osoby zdrowe i młodsze niż są w rzeczywistości. Czy można utrzymać skórę w idealnej kondycji i będąc dorosłym szczycić się cerą niemowlaka? Niestety nie, starzejemy się i nie da się uniknąć tego procesu. Można jednak, chroniąc skórę przede wszystkim przed słońcem, opóźnić proces starzenia i powstawanie na niej przebarwień.


Dlaczego tak ważne jest rozsądne korzystanie ze słońca? Bo to właśnie promieniowanie słoneczne ma największy wpływ na tworzenie się przebarwień. Nawet jeśli ich pierwotne podłoże jest inne niż poparzenia słoneczne, to właśnie pod wpływem słońca plamy i plamki stają się ciemniejsze, coraz bardziej widoczne, a w ekstremalnych przypadkach uaktywniają się choroby skóry, z nowotworami włącznie. Przebarwienia skórne – znamiona oraz formy patologiczne – nie podlegają kosmetologii, należy je stale kontrolować i leczyć. Zaniepokoić i skierować do lekarza powinno każde narastanie znamion, gwałtowne ich przybywanie, zmiana kształtu, wysięk.
Przebarwienia naskórkowe – takie jak choćby piegi, plamy soczewicowate, starcze, trądzikowe, hormonalne (ostuda, występująca u kobiet pod wpływem zmian hormonalnych, często w czasie ciąży lub pod wpływem środków antykoncepcyjnych) są poddawane odbarwianiu metodami dostępnymi również w gabinetach kosmetycznych, dermatologicznych i medycyny estetycznej.
 
Melanina – barwnik skóry
Kolor ludzkiej skóry zależy przede wszystkim od rodzaju i ilości barwnika skóry – melaniny. Na kolor skóry wpływa także ilość hemoglobiny (barwnika krwinek czerwonych) oraz karotenoidy. Melanina powstaje w specjalnych komórkach barwnikowych – melanocytach, rozmieszczonych pomiędzy komórkami naskórka w warstwie podstawnej. Wyprodukowana melanina gromadzona jest w specjalnych ziarnach – melanosomach. To od ich liczby i charakteru zależą etniczne różnice zabarwienia skóry. I tak u rasy białej w jednej komórce naskórka jest około 100 melanosomów, są one mniejsze i często występują w skupiskach. Ziarna melaniny ulegają rozkładowi w dolnych warstwach naskórka. U rasy czarnej natomiast melanosomy są większe, a jedna komórka zawiera ich nawet 400. Poszczególne ziarna melaniny nie ulegają rozkładowi aż do warstwy rogowej naskórka. Nawet wśród osób tej samej rasy obserwujemy istotne różnice zabarwienia skóry. Dzieje się tak, ponieważ w rzeczywistości barwnik skóry to nie tylko jeden rodzaj melaniny, ale mieszanina kilku jej rodzajów.
Ostateczny kolor naszej skóry i włosów zależy od dominacji poszczególnych rodzajów melaniny, u osób z ciemniejszą karnacją dominuje eumelanina, podczas gdy pheomelanina jest częstsza u osób z jasną karnacją i włosami koloru blond. Za rudy kolor włosów odpowiadają głównie melaniny trójchromowe. Najsilniejsze działanie ochronne w stosunku do promieniowania słonecznego wykazuje eumelanina, jest ona także aktywnym „zmiataczem” wolnych rodników, podczas gdy pheomelanina może nawet nasilać niektóre niekorzystne następstwa oddziaływania słońca na naszą skórę.

Różnie się zaczyna 

Na produkcję melaniny wpływ ma wiele czynników (np. poziom hormonów płciowych czy hormonów tarczycy), procesy zapalne i zmiany chorobowe skóry, metale (w tym głownie miedź i żelazo), stosowane leki czy uwarunkowania genetyczne. Najistotniejszym czynnikiem regulującym produkcję barwnika jest jednak promieniowanie ultrafioletowe. Maksymalne nasilenie melanogenezy obserwuje się pod wpływem promieni UVB. Pod wpływem promieniowania słonecznego melanocyty wytwarzają większe ilości melaniny, która przekazywana jest do komórek naskórka, powodując ciemne zabarwienie skóry. Proces ten określa się w medycynie pigmentacją późną. Zwiększoną produkcję melaniny obserwujemy 24-72 godziny po ekspozycji na słońce. Dlatego każdy rodzaj przebarwień – hormonalne, chorobowe, starcze, genetyczne, naskórkowe – może ulec nasileniu lub utrwaleniu w wyniku dalszego przebywania na słońcu. A każdy rodzaj leczenia przebarwień należy bezwzględnie zacząć od skutecznej ochrony przeciwsłonecznej.

Łatwa profilaktyka, trudne leczenie

Najprostsza profilaktyka to ochrona odsłoniętych części ciała przed promieniowaniem słonecznym (o unikaniu słonecznych poparzeń nie wspominając). Dermatolodzy przekonują, że kremy z filtrami UV powinniśmy stosować przez cały rok i pamiętać, że promienie słoneczne docierają do nas również przez szyby. Jeśli przez cały rok siedzimy w pracy przy nasłonecznionym oknie, skóra będzie bardziej zniszczona, a przebarwienia bardziej widoczne na tej części twarzy, która jest ciągle wystawiona na promieniowanie.
Istniejące przebarwienia na skórze można próbować rozjaśniać lub usuwać przy użyciu kosmetyków i preparatów farmakologicznych, ale zawsze jest to długotrwały proces, wymaga systematyczności, dyscypliny i stosowania preparatów przeciwsłonecznych. Można również skorzystać z zabiegów wykonywanych w gabinetach dermatologicznych, takich jak peelingi chemiczne, laseroterapia czy mikrodermabrazja, po których również obowiązuje bezwzględny zakaz wystawiania skóry na słońce i lampy w solarium.
Katarzyna Bochner


Korzystałam z materiałów prasowych marki Eucerin


ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Twarz
03.03.2025 19:43
Modelka Sylwia Butor – twarzą najnowszego serum Garnier z witaminą C
Pierwsza moja myśl po tym jak dowiedziałam się o współpracy z Garnier to flashback do sytuacji sprzed kilkunastu już lat, kiedy to twarzą Garnier była Anna Przybylska – mówi Sylwia Butor, nowa twarz markiGarnier Skincare

Do serii Garnier Vitamin C, która oferuje kompleksową pielęgnację z witaminą C, właśnie dołączyła nowa, ulepszona odsłona jednego z kosmetyków – Garnier Vitamin C+, serum na przebarwienia. Ambasadorką została Sylwia Butor – modelka i influencerka.

Jako twarz nowego Garnier Vitamin C+ serum na przebarwienia Sylwia będzie miała okazję prezentować, jakie efekty pozwoliła jej uzyskać udoskonalona formuła.

Sylwia Butor przekonała już do siebie setki tysięcy osób, które obserwują ją w mediach społecznościowych. Modelka na swoich kanałach sporo uwagi poświęca tematyce beauty. Za jej urodowymi wskazówkami stoi ogromne doświadczenie: Sylwia bazuje bowiem nie tylko na własnych testach, ale również współpracy z cenionymi wizażystami i wizażystkami w życiu zawodowym. Dzięki wiedzy i praktyce jest w stanie polecać obserwującym najlepsze rozwiązania, które udało jej się odkryć, a piękna cera, lśniące włosy czy dopracowany makijaż tylko potwierdzają, że jest osobą, której w tym temacie warto zaufać, jak mało komu.

Sylwia Butor to inspirująca kobieta, która nieprzypadkowo jest nazywana polską it-girl. Jej autentyczność przyciągnęła setki tysięcy osób w mediach społecznościowych, a urodowe wybory chwalą nie tylko obserwatorki, ale również redaktorki z cenionych magazynów. Wniosła zupełnie nową jakość, która doskonale współgra z tym, co stoi za naszym nowym Garnier Vitamin C+ serum na przebarwienia. Chcemy, żeby z naszą pomocą można było pielęgnować zarówno cerę, jak i naturalność, dokładnie tak, jak robi to Sylwia Butor – wyjaśnia Karolina Szczepanowska, Advocacy Brand Manager Garnier Skincare HUB Poland & Baltics.

Współpraca marki Garnier z Sylwią Butor właśnie w kontekście nowego serum z witaminą C nie jest przypadkowa. Skóra modelki to na co dzień jej wizytówka, a działanie serum skupia się na dwóch ważnych obszarach i przynosi szybki efekt. Potwierdzona klinicznie skuteczność wskazuje na konkretne przedziały czasowe, podczas których można zaobserwować zmiany (pierwsze efekty są widoczne już po kilku dniach). Do tego witamina C jako antyoksydant działa przeciwstarzeniowo w myśl zasady, że lepiej zapobiegać niż leczyć. 

Czytaj też: Witamina C potrzebna jest skórze szczególnie zimą

Efekty, które uzyskała Sylwia, można zobaczyć w kampanii z jej udziałem.

Seria Garnier Vitamin C jest istotna dla marki, a pochodzące z niej serum to światowy bestseller. Jego nowa wersja z przełomową formułą, zawierającą opatentowany składnik, Melasyl, który jest rezultatem 18 lat badań i stanowi dowód na to, że marka nie stoi w miejscu i nieustannie dba, żeby dostarczać swoim klientom najlepsze produkty – komentuje Zuzanna Radys, Brand Manager Garnier Skincare HUB Poland & Baltics. Jak dodaje, wybór Sylwii Butor na ambasadorkę tego kosmetyku nie jest przypadkowy: modelka także stale się rozwija i inspiruje do tego innych. Jest autentyczna i pewna siebie, a piękna cera, o którą teraz dba także z pomocą serum Garnier Vitamin C+, tylko to potęguje 

Pierwsza moja myśl po tym jak dowiedziałam się o współpracy z Garnier to flashback do sytuacji sprzed kilkunastu już lat, kiedy to twarzą Garnier była Anna Przybylska. Pamiętam jak dziś tę współpracę, podczas której Ania zmieniła kolor włosów na blond. Byłam pod wrażeniem tej metamorfozy i obserwowałam to bacznie jako fanka jej urody. Miałam wtedy około 18 lat, kończyłam szkołę. KOMPLETNIE nic (nawet moje marzenia) nie zapowiadały tego, że kiedyś to ja dostanę taka propozycję – podsumowała współpracę z Garnier Sylwia Butor.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
24.02.2025 19:44
Gillian Anderson – nową globalną ambasadorką L’Oréal Paris
56-letnia Gillian Anderson będzie twarzą najnowszej kampanii kosmetyków z linii Age PerfectCass Bird dla L‘Oréal Paris

Koncern L’Oréal Paris podjął współpracę z aktorką, pisarką i aktywistką Gillian Anderson. 56-letnia gwiazda, pamiętna agentka Scully z serialu “Z Archiwum X”, będzie twarzą najnowszej kampanii kosmetyków z linii Age Perfect.

Kobiety są niezwykłe: wyjątkowe, złożone, błyskotliwe, piękne wewnętrznie i zewnętrznie, w każdym wieku. Jednak otaczająca je narracja i starzenie się niezwykle rzadko, o ile w ogóle, to odzwierciedla – podkreśla Gillian Anderson. – L’Oréal Paris od dziesięcioleci wspiera kobiety w każdym wieku, jestem podekscytowana tym, że ​​mogę do tego dołączyć, ponieważ marka inspiruje kobiety do wyzwolenia się ze stereotypów i postawienia siebie w centrum własnych historii – wyjaśnia aktorka.

Kampania Age Perfect, do której sesję w Paryżu wykonał amerykański artysta Cass Bird, podkreśla celebrowanie pełni życia. 

L‘Oréal Paris uzasadnia zaangażowanie Anderson jej postawą, która “głęboko rezonuje” z podstawowymi wartościami marki, takimi jak wspieranie i wzmacnianie roli kobiet, zrównoważony rozwój oraz inkluzywność.

Jesteśmy zaszczyceni, że możemy powitać Gillian Anderson w L’Oréal Paris. Nie tylko jest ona prawdziwą ikoną z trwającą od kilkudziesięciu lat karierą w filmie i w teatrze, ale również podziela ona misję L’Oréal Paris, aby umożliwić kobietom cieszenie się własnym pięknem niezależnie od wieku – komentuje Delphine Viguier-Hovasse, globalna prezes L’Oréal Paris. 

Urodzona w Chicago, wychowana w Londynie i Michigan, Anderson zyskała największą sławę jako agentka Dana Scully w serialu “Z Archiwum X”. Media przypominają, że rola ta zainspirowała wiele kobiet do podjęcia kariery w medycynie i nauce, a zjawisko to stało się znane jako “efekt Scully”. 

Aktorka zagrała wiele silnych, niezależnych postaci kobiecych – w ostatnich latach mogliśmy ją oglądać w takich serialach jak “Sex education” czy “The Crown”, gdzie mistrzowsko wcieliła się w postać byłej premier Wielkiej Brytanii – Margaret Thatcher.

Anderson działa ponadto jako feministka i orędowniczka praw kobiet, wspierając wiele kobiecych organizacji. Jest również współautorką książki “We: A Manifesto for Women Everywhere” i autorką podcastu What Do I Know?!

Czytaj też: 

Supermodelka Paulina Porizkova po 30 latach powraca do współpracy z Estée Lauder

56-letnia Kelly Rutherford zachwyca naturalną urodą w kampanii Caudalie

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
10. kwiecień 2025 18:41