Część spośród tych, którzy kupują kosmetyki z filtrami, używa ich okazjonalnie, tylko przed wyjściem na plażę, ale już przy innych okazjach, na przykład podczas spacerów czy pracy na działce niestety nie. Nie dość, że świadomość konsumentów dotycząca konieczności ochrony przeciwsłonecznej jest niska, to dodatkowo używający filtrów nie wiedzą, jak ich prawidłowo używać. Tylko 25 proc. stosujących filtry ponawia ich aplikację w ciągu dnia, po kąpieli czy wycieraniu się ręcznikiem.
Skąd ta niechęć?
Blisko połowa konsumentów w ogóle nie stosuje kosmetyków przeciwsłonecznych – to bardzo dużo. Dlaczego? Bo… lubimy być opaleni. Śniada cera kojarzy nam się z wakacjami, wypoczynkiem, witalnością, a wręcz zdrowiem. A także z ekskluzywnością. Skoro ktoś lśni opalenizną odcinającą się od białej koszulki, to znaczy, że był na wakacjach, pewnie w ciepłych krajach, stać go na to. Gdy wraca blady, znajomi pytają, czy przypadkiem nie jest chory. Dlatego też większość Polaków sięga po kosmetyki o najniższych filtrach, choć powinni robić zupełnie inaczej.
Jeśli już ktoś sięga po filtry, to dlaczego?
Ci, którzy stosują filtry przeciwsłoneczne, robią to przede wszystkim z obawy przed poparzeniem. Nie chcą cierpieć z powodu pęcherzy i bólu. Chodzi też o efekt estetyczny. Poparzona skóra pęka, łuszczy się, schodzi, a przecież opalenizna ma dodać uroku, a nie oszpecać. Bardziej świadome kobiety, przede wszystkim mieszkanki dużych miast, myślą również o wpływie promieni słonecznych na proces starzenia się skóry. Wiedzą, że słońce pogłębia zmarszczki.
Natomiast myśl o tym, że nieumiarkowane opalanie się może mieć odległe i tragiczne skutki odsuwamy od siebie jak najdalej. Czarujemy rzeczywistość, myśląc: to mnie nie dotyczy. Niestety statystyki nie kłamią i są tragiczne. W ciągu ostatnich 20 lat zachorowalność na czerniaka wzrosła 300-krotnie! Najbardziej narażone na nowotwory skóry są osoby o jasnej karnacji.
Jak reagujemy na słońce?
W zależności od fototypu skóry (wyróżniamy cztery) różnie reagujemy na słońce. W Polsce przeważają osoby o fototypie II i III. „Dwójki” praktycznie zawsze są czerwone, zanim złapią ładną opaleniznę. „Trójki” ładnie się opalają i rzadko „pieką buraka”. Dwa pozostałe fototypy stoją na skrajnych biegunach. Osoby z fototypem pierwszym reprezentują celtycki typ urody, mają białą skórę, często rude włosy, bardzo źle reagują na słońce, które zawrze powoduje u nich oparzenia. Natomiast czwarty fototyp w Polsce praktycznie nie występuje. To Latynosi o śniadej cerze, których słońce kocha i nie parzy.
Jak się chronić?
Najważniejsze są pierwsze dni na słońcu. Polacy powinni zawsze na początku stosować najwyższy filtr SPF 50. W tym czasie skóra przyzwyczaja się do słońca i powoli produkuje melaninę. Po kilku dniach można przejść na produkty o niższych filtrach SPF 30 lub 20. Dzięki temu uzyskuje się zdrową, delikatną, pasującą do karnacji opaleniznę.
51 proc. Polaków używa produktów z filtrami przeciwsłonecznymi
36 proc. używa produktów z filtrami przeciwsłonecznymi okazjonalnie
25 proc. ponawia aplikację produktów z filtrami
Źródło: Nivea Polska