StoryEditor
Twarz
20.06.2013 00:00

Polki nie czują się piękne

Polki są bardzo skromne. Nie chcą przyznać, że są piękne. Może dlatego, że blisko 40 proc. z nich uważa, że gdyby się bardziej przyłożyły, to mogłyby wyglądać lepiej? I choć wiele pań twierdzi, że piękno to nie tylko wygląd zewnętrzny, to jednak zdrowa cera, lśniące włosy i piękny zapach uznają za ważne.

Choć powszechnie uważa się, że Polki są pięknymi kobietami, to zdecydowana większość sama o sobie tak nie myśli. Niemal wszystkie (98 proc.) są na tyle skromne, że czują dyskomfort w związku takim określeniem swojej urody. Z badań przeprowadzonych na zlecenie marki Dove wynika, że do opisania swojego wyglądu bardziej skłonne są używać określenia „naturalny” niż „piękny”. Niepokojące jest jednak to, że tylko 4 proc. Polek uważa się za atrakcyjne, a 8 proc. za ładne. Co druga przyznaje, że ma poczucie, iż nie pasuje do lansowanych przez media kanonów, a oglądane w telewizji lub czasopismach kobiety sprawiają, że nie czuje się piękna.
Te dane nie są wyjątkowe na tle innych narodów. Niemal trzy czwarte kobiet na świecie (72 proc.) ocenia swoją urodę jako przeciętną, a niewiele mniej (69 proc.) twierdzi, że nie jest atrakcyjna fizycznie. Tylko 4 proc. pań w wieku od 18 do 29 lat, biorących udział w badaniach, opisało siebie jako piękne. Najlepiej myślą o sobie Brazylijki – 6 proc. z nich uważą, że są piękne.
Równocześnie okazało się, że kobiety mają świadomość, iż społeczeństwo w coraz większym stopniu wymaga piękna i atrakcyjności fizycznej, a także wynagradza te cechy. Zdaniem pań, piękniejsze kobiety mają w życiu po prostu lepiej. Niemal dwie trzecie ankietowanych zdecydowanie zgodziło się ze stwierdzeniami, że w dzisiejszych czasach oczekuje się od nich, że będą bardziej atrakcyjne fizycznie niż pokolenie ich matek
(63 proc.) oraz tego, że będą poprawiały swój wygląd (60 proc.).
Nie tylko powierzchowność
Wróćmy jednak do Polek. W przeprowadzanych badaniach widać też, że choć wygląd zewnętrzny jest dla nich jednym z podstawowych elementów definiujących kobiece piękno, to dla większości warunkiem wystarczającym, by określić osobę jako piękną, są jej cechy wewnętrzne. A więc z jednej strony mamy atrakcyjność zewnętrzną, na którą składają się: zadbany wygląd, zdrowa cera, duże oczy, długie rzęsy, zdrowe, lśniące, długie włosy, regularne rysy twarzy, piękny zapach, tajemnicze, przyciągające spojrzenie, proporcjonalna figura, pełne kształty (brak akceptacji dla bardzo szczupłej sylwetki), odpowiedni, a więc elegancki, dopasowany do figury strój. A z drugiej strony panie dostrzegają piękno wewnętrzne. Pod tym pojęciem rozumieją delikatność, naturalność, subtelność, zmysłowość, otwartość, inteligencję i pewność siebie.
Polki przyznały więc, że piękno może być pojęciem definiowanym szeroko, bez ograniczeń w jego pojmowaniu do cech związanych z ładnym wyglądem. Trzy na cztery zdecydowanie zgadzają się z poglądem, że kobieta może być piękna w każdym wieku, jak też z tym, że nawet kobieta, która nie ma idealnej urody, ale za to ma ciepłą osobowość, może być piękna.
Akceptacja najbliższych i otoczenia
Tym, co sprawia, że Polki czują się piękne, jest przede wszystkim poczucie bycia kochaną. Oprócz tego, ważne jest, by być szczęśliwą, spełnioną w związku i w życiu codziennym – robić coś, się kocha. Istotna jest też pozytywna reakcja partnera i komplementy. Szczególnie zaś cenione są komplementy od przyjaciółek lub koleżanek. Aby na nie zasłużyć, kluczowe jest jednak dbanie o siebie. Nic więc dziwnego, że zabiegi pielęgnacyjne są jedną z podstawowych metod stosowanych przez kobiety, które chcą się czuć piękne. Tymczasem tylko 38 proc. kobiet uważa, że poświęca swojej urodzie wystarczająco dużo czasu w ciągu dnia. Sporo pań (37 proc.) przypuszcza natomiast, że gdyby się bardziej przyłożyły to mogłyby wyglądać lepiej.


Smutne dane: tylko 2 proc. kobiet na świecie powiedziałoby o sobie, że są piękne. Połowa Polek odczuwa społeczną presję „bycia piękniejszą”. Obrastają w kompleksy, oglądając kobiety w telewizji i czasopismach. Marka Dove chce to zmienić i pomóc odnaleźć kobietom piękno w sobie i na nowo je zdefiniować.


Anna Zawadzka-Szewczyk


Wszystkie zaprezentowane dane procentowe pochodzą z raportu Dove „Prawdziwe piękno. Redefinicja”, który został opracowany na podstawie danych ilościowych i jakościowych zebranych przez firmę Unilever w latach 2004-2012 w badaniach przeprowadzonych przez firmę StrategyOne oraz Pentor Research International.


ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Twarz
03.03.2025 19:43
Modelka Sylwia Butor – twarzą najnowszego serum Garnier z witaminą C
Pierwsza moja myśl po tym jak dowiedziałam się o współpracy z Garnier to flashback do sytuacji sprzed kilkunastu już lat, kiedy to twarzą Garnier była Anna Przybylska – mówi Sylwia Butor, nowa twarz markiGarnier Skincare

Do serii Garnier Vitamin C, która oferuje kompleksową pielęgnację z witaminą C, właśnie dołączyła nowa, ulepszona odsłona jednego z kosmetyków – Garnier Vitamin C+, serum na przebarwienia. Ambasadorką została Sylwia Butor – modelka i influencerka.

Jako twarz nowego Garnier Vitamin C+ serum na przebarwienia Sylwia będzie miała okazję prezentować, jakie efekty pozwoliła jej uzyskać udoskonalona formuła.

Sylwia Butor przekonała już do siebie setki tysięcy osób, które obserwują ją w mediach społecznościowych. Modelka na swoich kanałach sporo uwagi poświęca tematyce beauty. Za jej urodowymi wskazówkami stoi ogromne doświadczenie: Sylwia bazuje bowiem nie tylko na własnych testach, ale również współpracy z cenionymi wizażystami i wizażystkami w życiu zawodowym. Dzięki wiedzy i praktyce jest w stanie polecać obserwującym najlepsze rozwiązania, które udało jej się odkryć, a piękna cera, lśniące włosy czy dopracowany makijaż tylko potwierdzają, że jest osobą, której w tym temacie warto zaufać, jak mało komu.

Sylwia Butor to inspirująca kobieta, która nieprzypadkowo jest nazywana polską it-girl. Jej autentyczność przyciągnęła setki tysięcy osób w mediach społecznościowych, a urodowe wybory chwalą nie tylko obserwatorki, ale również redaktorki z cenionych magazynów. Wniosła zupełnie nową jakość, która doskonale współgra z tym, co stoi za naszym nowym Garnier Vitamin C+ serum na przebarwienia. Chcemy, żeby z naszą pomocą można było pielęgnować zarówno cerę, jak i naturalność, dokładnie tak, jak robi to Sylwia Butor – wyjaśnia Karolina Szczepanowska, Advocacy Brand Manager Garnier Skincare HUB Poland & Baltics.

Współpraca marki Garnier z Sylwią Butor właśnie w kontekście nowego serum z witaminą C nie jest przypadkowa. Skóra modelki to na co dzień jej wizytówka, a działanie serum skupia się na dwóch ważnych obszarach i przynosi szybki efekt. Potwierdzona klinicznie skuteczność wskazuje na konkretne przedziały czasowe, podczas których można zaobserwować zmiany (pierwsze efekty są widoczne już po kilku dniach). Do tego witamina C jako antyoksydant działa przeciwstarzeniowo w myśl zasady, że lepiej zapobiegać niż leczyć. 

Czytaj też: Witamina C potrzebna jest skórze szczególnie zimą

Efekty, które uzyskała Sylwia, można zobaczyć w kampanii z jej udziałem.

Seria Garnier Vitamin C jest istotna dla marki, a pochodzące z niej serum to światowy bestseller. Jego nowa wersja z przełomową formułą, zawierającą opatentowany składnik, Melasyl, który jest rezultatem 18 lat badań i stanowi dowód na to, że marka nie stoi w miejscu i nieustannie dba, żeby dostarczać swoim klientom najlepsze produkty – komentuje Zuzanna Radys, Brand Manager Garnier Skincare HUB Poland & Baltics. Jak dodaje, wybór Sylwii Butor na ambasadorkę tego kosmetyku nie jest przypadkowy: modelka także stale się rozwija i inspiruje do tego innych. Jest autentyczna i pewna siebie, a piękna cera, o którą teraz dba także z pomocą serum Garnier Vitamin C+, tylko to potęguje 

Pierwsza moja myśl po tym jak dowiedziałam się o współpracy z Garnier to flashback do sytuacji sprzed kilkunastu już lat, kiedy to twarzą Garnier była Anna Przybylska. Pamiętam jak dziś tę współpracę, podczas której Ania zmieniła kolor włosów na blond. Byłam pod wrażeniem tej metamorfozy i obserwowałam to bacznie jako fanka jej urody. Miałam wtedy około 18 lat, kończyłam szkołę. KOMPLETNIE nic (nawet moje marzenia) nie zapowiadały tego, że kiedyś to ja dostanę taka propozycję – podsumowała współpracę z Garnier Sylwia Butor.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
24.02.2025 19:44
Gillian Anderson – nową globalną ambasadorką L’Oréal Paris
56-letnia Gillian Anderson będzie twarzą najnowszej kampanii kosmetyków z linii Age PerfectCass Bird dla L‘Oréal Paris

Koncern L’Oréal Paris podjął współpracę z aktorką, pisarką i aktywistką Gillian Anderson. 56-letnia gwiazda, pamiętna agentka Scully z serialu “Z Archiwum X”, będzie twarzą najnowszej kampanii kosmetyków z linii Age Perfect.

Kobiety są niezwykłe: wyjątkowe, złożone, błyskotliwe, piękne wewnętrznie i zewnętrznie, w każdym wieku. Jednak otaczająca je narracja i starzenie się niezwykle rzadko, o ile w ogóle, to odzwierciedla – podkreśla Gillian Anderson. – L’Oréal Paris od dziesięcioleci wspiera kobiety w każdym wieku, jestem podekscytowana tym, że ​​mogę do tego dołączyć, ponieważ marka inspiruje kobiety do wyzwolenia się ze stereotypów i postawienia siebie w centrum własnych historii – wyjaśnia aktorka.

Kampania Age Perfect, do której sesję w Paryżu wykonał amerykański artysta Cass Bird, podkreśla celebrowanie pełni życia. 

L‘Oréal Paris uzasadnia zaangażowanie Anderson jej postawą, która “głęboko rezonuje” z podstawowymi wartościami marki, takimi jak wspieranie i wzmacnianie roli kobiet, zrównoważony rozwój oraz inkluzywność.

Jesteśmy zaszczyceni, że możemy powitać Gillian Anderson w L’Oréal Paris. Nie tylko jest ona prawdziwą ikoną z trwającą od kilkudziesięciu lat karierą w filmie i w teatrze, ale również podziela ona misję L’Oréal Paris, aby umożliwić kobietom cieszenie się własnym pięknem niezależnie od wieku – komentuje Delphine Viguier-Hovasse, globalna prezes L’Oréal Paris. 

Urodzona w Chicago, wychowana w Londynie i Michigan, Anderson zyskała największą sławę jako agentka Dana Scully w serialu “Z Archiwum X”. Media przypominają, że rola ta zainspirowała wiele kobiet do podjęcia kariery w medycynie i nauce, a zjawisko to stało się znane jako “efekt Scully”. 

Aktorka zagrała wiele silnych, niezależnych postaci kobiecych – w ostatnich latach mogliśmy ją oglądać w takich serialach jak “Sex education” czy “The Crown”, gdzie mistrzowsko wcieliła się w postać byłej premier Wielkiej Brytanii – Margaret Thatcher.

Anderson działa ponadto jako feministka i orędowniczka praw kobiet, wspierając wiele kobiecych organizacji. Jest również współautorką książki “We: A Manifesto for Women Everywhere” i autorką podcastu What Do I Know?!

Czytaj też: 

Supermodelka Paulina Porizkova po 30 latach powraca do współpracy z Estée Lauder

56-letnia Kelly Rutherford zachwyca naturalną urodą w kampanii Caudalie

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
12. kwiecień 2025 17:59