Czy stosują przyspieszacze opalania, czy stawiają wyłącznie na ochronę przed promieniowaniem słonecznym? Czy na co dzień także chronią twarz kremem z odpowiednio wysokimi filtrami? Czy w ich domu jest jeden przeciwsłoneczny produkt dla całej rodziny, czy każdy ma własny krem, dopasowany do swoich preferencji i potrzeb? Czy mają ulubione marki, czy raczej kierują się promocjami cenowymi? Oto czego dowiedzieliśmy się w naszym błyskawicznej sondzie konsumenckiej.
Małgorzata: U nas każdy ma własny kosmetyk, dostosowany do swoich potrzeb. Mamy swoje ulubione marki, ale bywa, że dobrej promocji trudno się oprzeć. Czasem też warto wypróbować coś nowego – może akurat okazać się lepsze niż kosmetyk używany dotychczas. Osobiście kremów do twarzy z filtrem używam już wiosną i jest to głównie SPF 30.
Beata: Razem z mężem używamy jednego kosmetyku. Nie jesteśmy przywiązani do konkretnej marki, ważne jest aby filtr był wysoki, gdyż mamy pieprzyki i jesteśmy bladzi.
Dorotka: Uwielbiam korzystać z pięknej pogody wiosną i opalania się latem, dlatego oczywiście pamiętam o stosowaniu kremu z filtrem UV. Zaczynam już przed nadejściem lata bo wiem, że tak należy. Nie stosuję preparatów przyspieszających opalanie, ponieważ stopniowo chcę się „brązowić” i mieć czas na zmianę podkładu. Stawiam na ochronę. Na co dzień pod makijaż wybieram krem z mniejszym filtrem, ponieważ do tej pory nie znalazłam lekkiego kremu z wysoką ochroną. W moim domu każdy ma własny preparat dostosowany do rodzaju swojej skóry. Nie mam ulubionej marki balsamu czy też kremu z filtrami. Wybieram różne produkty, bo lubię testować nowości.
Gosia: Lubię Bielendę, mam w domu kremy dla dzieci z wysokim filtrem i dla siebie z niższym. To właśnie wysokością filtra, dostosowaniem dla konkretnej grupy wiekowej, a także konsystencją (krem, balsam, spray) kieruję się przy wyborze takich kosmetyków.
Bernadeta: U mnie już wiosną, gdy słońce zaczyna coraz mocniej operować, najważniejszym elementem codziennej pielęgnacji skóry jest ochrona przeciwsłoneczna. Wybieram produkty z filtrem SPF 30 dla siebie oraz dla dzieci. Nie mam ulubionej marki, kupuję na promocjach – najczęściej są to kremy, mleczka lub spraye marek Kolastyna, Dax Cosmetics, Nivea i Lirene. Najważniejsze, aby kosmetyk zawierał filtry UVA i UVB oraz dobrze nawilżał, łatwo się rozsmarowywał i szybko wchłaniał.
Stasia: W upalne dni zawsze stosuję kremy z wyższymi filtrami i nie wychodzę z domu bez takiego zabezpieczenia, ponieważ nie mogę się opalać ze względów zdrowotnych. Stosuję kremy dobrych polskich producentów (Soraya, Eris, Ziaja), bo jestem pewna ich jakości. Cieszę się, że produkty te można kupić w promocjach.
Ania: Uwielbiam słońce! Jednak nigdy nie opalam się leżąc plackiem bez ruchu. Wolę korzystać z dobrodziejstwa słońca podczas kąpieli czy zabaw na plaży. Oczywiście dostosowuję krem do potrzeb mojej rodziny. Dzieci mają swoje kosmetyki, a my z mężem swoje. Kupuję preparaty takich firm, jak Lirene, Soraya, Dax czy Ziaja. Pamiętam jednak, że słońce, choć zachęca swym blaskiem, potrafi być niebezpieczne. Staram się więc unikać przebywania na plaży w południe. Pamiętam też o wodzie do picia i nakryciu głowy.
Diana: Stawiam na profilaktykę i kremu do pielęgnacji cery z niskim filtrem używam przez cały rok. Jednak dopiero kiedy nadchodzi lato, a ja mam zamiar korzystać z kąpieli słonecznych, kupuję kremy i balsami z wysokimi filtrami. Jako że mam wrażliwą cerę i skłonną do poparzeń słonecznych skórę, wybieram produkty z filtrami SPF30-50. Do ochrony cery kupuję tylko dermokosmetyki, gdyż mam pewność, że mnie nie uczulą. Lubię marki Bioderma, SVR, Iwostin. Z kolei w produkty do pielęgnacji ciała zaopatruję się w drogerii, najczęściej wtedy, gdy jest jakaś fajna promocja (lubię zwłaszcza Dax Cosmetics i Bielendę). Z produktów ochronnych korzystam wspólnie z siostrami – to ekonomiczne i wygodne.
Ewa: Filtry to podstawa przed wyjściem na słoneczko już teraz! Do twarzy koniecznie 50+. Już jakiś czas temu w moje ręce wpadł Anthelios – lekki fluid La Roche-Posay – i do dziś używam tylko tego preparatu. Jest megawydajny i świetnie chroni skórę. Do ciała całe lato stosuję kremy z filtrem 25-30 (bez preferencji markowych, poluję na promocje). Dbam o maksymalną ochronę skóry córeczki – w zeszłym roku była to Ziajka 50+. Natomiast mój mąż korzysta tylko z produktów po opalaniu, by post factum ratować poparzoną skórę.
Sylwia: U mnie „sezon” jeszcze się nie zaczął. Przyznam szczerze, że o fotoprotekcję dbam, kiedy temperatura rośnie na tyle, że odkrywam nogi i ramiona. Opalam się raczej w ruchu, naprawdę rzadko kładę się na plaży/trawie tylko po to, by wystawić ciało na działanie promieni słonecznych. Początkowo wybieram faktor SPF 30, potem przechodzę na SPF 20. Bloker stosuję tylko na pieprzyki i znamiona. Z przyspieszaczy nie korzystam, gdyż opalam się dość szybko i na brązowo. Używam natomiast nawilżających specyfików po opalaniu. W okresie wiosennym i letnim nie zmieniam kremu na dzień na taki z gamy produktów przeciwsłonecznych (używam kremu, który wybrałam ze względu na jego właściwości nawilżające, przeciwzmarszczkowe, po to by dobrze przygotował twarz do nałożenia podkładu). Wiem jednak, że coraz więcej kremów do twarzy zawiera ochronne filtry – może nie bardzo wysokie, ale jednak. Krem ochronny na słońce stosuję na twarz wtedy, gdy planuję dłuższy pobyt na świeżym powietrzu i oczywiście bezwzględnie na plażę. Mój mężczyzna używa tych samych kosmetyków do opalania co ja (jego skóra reaguje na słońce podobnie jak moja, ale przy okazji przyznam, że w jego przypadku stosowanie balsamów z SPF jest naprawdę okazjonalne), natomiast dla dziecka kupujemy produkty przeznaczone dla ochrony przeciwsłonecznej maluchów (niekoniecznie ze specjalnej serii, ale takie, które dziecko może stosować – producenci na ogół informują o tym). Przy wyborze tych kosmetyków w pierwszej kolejności kieruję się moimi doświadczeniami z daną marką. Jeśli zawiodłam się więc na kremie do twarzy czy toniku z logo firmy X, to raczej nie będę szukała jej produktów przy wyborze specyfików do opalania. Mam przyjemne doświadczenia z produktami do opalania marki Avon (pamiętam, że bardzo ładnie pachną, a to dodatkowy atut) oraz z linią Iwostin Solecrin, która sprawdziła się także w przypadku ochrony skóry mojego synka.