
Z czego są wykonane maski w płachcie?
Maski w płachcie to nic innego, jak kawałki tkaniny wyciętej na kształt twarzy z otworami na oczy i usta. Istotne jest z jakiego materiału są wykonane – od tego zależy, czy są dobrym nośnikiem substancji, którymi są nasączone, na ile są w stanie „przekazać” je w głąb skóry, czy nie podrażniają skóry i wreszcie, czy nie spadają z twarzy.
Tajemnica tkwi także w substancjach, którymi maski są nasączone. To rodzaj surowicy pełnej aktywnych, najczęściej naturalnych, ekstraktów. W zależności od kompozycji maski np. ujędrniają, oczyszczają, rozjaśniają, rozświetlają, ale ich najważniejszą i podstawową funkcją jest nawilżanie i odżywianie skóry.
Maski są zamknięte w szczelnych, jednorazowych opakowaniach, co gwarantuje ich czystość mikrobiologiczną. Są przeznaczone do jednorazowego użytku. Po otwarciu nie przechowuje się ich i nie wykorzystuje ponownie.
Jak przygotować skórę przed nałożeniem maski?
Jak każdy kosmetyk, maski w płachcie, powinny być stosowane zgodnie z zaleceniami producenta, a odpowiednie przygotowanie skóry przed ich nałożeniem pozwala uzyskać obiecywany efekt. Kosmetolodzy zalecają, by przed nałożeniem maski wykonać peeling, najlepiej delikatny, enzymatyczny, który usunie martwy naskórek i spowoduje, że skóra będzie lepiej chłonąć aktywne substancje. Na opakowaniach maseczek znajdziemy jednak najczęściej zalecenie, by przed ich nałożeniem dokładnie usunąć makijaż, oczyścić twarz, szyję i dekolt, przetrzeć je tonikiem, osuszyć, a następnie nałożyć maskę. Tkaninę układamy w kolejności: czoło-nos-góra policzków-broda i delikatnie rozciągamy dłońmi, by idealnie przylegała do twarzy. Dzięki nacięciom w kilku miejscach maska dopasuje się do każdego kształtu twarzy.
Częstotliwość stosowania masek zależy od indywidualnych potrzeb. Jeśli cera potrzebuje silnej regeneracji można je nakładać dwa, trzy razy w tygodniu. Dla podtrzymania efektu zdrowej cery wystarczy stosowanie maski raz w tygodniu.
Jak i kiedy najlepiej nakładać maskę?
Podstawowym atutem maski jest to, że wyciągamy ją z opakowania gotową, nasączoną ekstraktami i od razu nakładamy na twarz. Nie wyrzucamy opakowania (!), bo w nim znajduje się esencja, którą wykorzystamy później. Kiedy skóra chłonie dobroczynne substancje, my możemy wykonywać różne domowe lub pielęgnacyjne czynności. Albo położyć się i zrelaksować. Zwłaszcza, że zgodnie z zasadami azjatyckiej, wielostopniowej pielęgnacji, maseczki najlepiej jest wykonywać wieczorem. To właśnie podczas snu skóra się regeneruje i intensywnie chłonie aktywne składniki. Rano cera jest nawilżona, odżywiona i rozświetlona, przygotowana do nałożenia makijażu.
Maskę nakładamy na twarz na czas określony przez producenta. Nie przetrzymujemy jej dłużej, ponieważ wówczas tkanina zacznie wysychać i wciągać wilgoć ze skóry. Po zdjęciu maski wmasowujemy okrężnymi ruchami w twarz, szyję i dekolt (zazwyczaj wystarcza jej też na ramiona i dłonie) esencję, która pozostała w opakowaniu. Wokół oczu wklepujemy swój krem przeznaczony do pielęgnacji tych okolic.