StoryEditor
Twarz
31.10.2016 00:00

Kremem w przebarwienia

Przebarwienia to nie tylko kilka – łatwych do zaakceptowania, a nawet przydających uroku – piegów. Problemem są różnej wielkości plamy, które trudno ukryć pod makijażem. Szpecą, dodają lat, a pozostawione same sobie łączą się w coraz większe ciemniejsze pola. Dlatego warto starać się ich unikać, stosując kremy ochronne. W razie wystąpienia przebarwień należy sięgnąć po preparaty wybielające.

Przebarwienia, czyli ciemne plamy o różnej wielkości i barwie (od jasnobrązowych do czarnych nawet), pojawiają się na twarzy, a także innych częściach ciała często wystawianych na słońce – ramionach, przedramionach czy dłoniach. Ich bezpośrednią przyczyną jest nadprodukcja melaniny, barwnika odpowiedzialnego za kolor skóry, włosów i oczu.

Zwiększona produkcja melaniny to naturalna reakcja obronna organizmu przeciw promieniowaniu UV. W sytuacji idealnej, jeśli nie wystąpią czynniki dodatkowe, efektem tego procesu jest pożądana przez większość osób opalenizna. Jednak ze względu na uwarunkowanie genetyczne, wiek, zaburzenia w gospodarce hormonalnej lub stany zapalne skóry proces produkcji melaniny może zostać zaburzony i zamiast równomiernego przyciemnienia skóry pojawiają się plamy.

Główny winowajca – słońce

Bez względy na przyczynę zakłócenia w procesie wytwarzania melaniny powstają podczas ekspozycji skóry na słońce. Promieniowanie powoduje również, że już istniejące ciemne plamy – piegi, plamy starcze, melasma i przebarwienia pozapalne – stają się jeszcze ciemniejsze. Dlatego przed promieniowaniem UV warto się chronić. I nie chodzi o to, aby zupełnie wystrzegać się słońca, którego promienie są nam niezbędne do życia. Wystarczy pamiętać o zabezpieczaniu skóry za pomocą filtrów. Pielęgnacyjny krem do twarzy albo fluid z oznaczeniem SPF 30+ czy SPF 50 powinien być standardem w lecie i to bez względu na pogodę i karnację. Po te produkty dobrze jest też sięgać w pozostałych porach roku podczas słonecznych dni. Przebarwienia na skórze twarzy to zazwyczaj konsekwencja braku wystarczającej ochrony przeciwsłonecznej podczas letnich miesięcy.

Szkodzić mogą też niektóre kosmetyki. Osobie, która skarży się na przebarwienia, warto zwrócić uwagę, by przyjrzała się preparatom, które stosuje. Niektóre z nich mogą zawierać substancje działające fotouczulająco i fototoksycznie. Dlatego latem absolutnie należy unikać kremów z kwasami owocowymi lub z retinolem. W połączeniu ze słońcem zwykle podrażniają skórę, co kończy się wystąpieniem ciemniejszych plam. Na cenzurowanym są też preparaty zawierające diaminofenole i benzofenon. Zagrożenie dla skóry latem stanowią także kosmetyki i perfumy zawierające olejek bergamotowy, szminki na bazie eozyny, a także wybielacze optyczne znajdujące się w mydłach i detergentach.

Nie tylko to, czym się smarujemy, ma znaczenie. Warto też zwrócić uwagę na przyjmowane leki. – Antybiotyki, antydepresanty czy hormony, a także zioła, m.in. dziurawiec, rumianek, arcydzięgiel, zażywane latem niosą ryzyko powstawania plam pigmentacyjnych – zwraca uwagę Magdalena Krawczyk, dermokonsultantka z apteki Medicover we Wrocławiu. Tę listę wydłużają także środki przeciwgrzybicze, przeciwcukrzycowe, leki moczopędne, a także maści i kremy dermatologiczne, szczególnie te, które zawierają nadtlenek benzoilu lub kwas azelainowy.

Gdy przebarwienia są już faktem

Sposobem na ich usunięcie, a równoczesne odsłonięcie nowej, zdrowej skóry o jednolitym kolorze mogą być zabiegi dermatologiczne, takie jak peeling chemiczny czy laserowe usuwanie zmian barwnikowych. Są one jednak dość inwazyjne, mogą też prowadzić do podrażnień, co w rezultacie może być powodem powstania nowych przebarwień pozapalnych. Takie przypadki zdarzają się zwłaszcza u osób o ciemniejszej karnacji.

Inne możliwości to stosowanie specjalnych produktów pielęgnacyjnych, których zadaniem jest zmniejszenie i rozjaśnienie przebarwień. W ich składzie znaleźć można rozmaite składniki aktywne. – Plamy pigmentacyjne można rozjaśnić za pomocą kosmetyków stworzonych na bazie alfa- i beta-hydroksykwasów: kwasu mlekowego, jabłkowego, migdałowego, cytrynowego, glikolowego oraz salicylowego – wylicza Magdalena Krawczyk. – Wyższe stężenia tych kwasów, dochodzące do 12-15 proc., mają działanie złuszczające, odsłaniają młodą, świeżą skórę o równomiernym kolorycie i blasku. – Mówiąc o blasku, nie sposób pominąć witaminy C, która ma właściwości rozświetlające oraz poprawiające koloryt skóry – dodaje dermokonsultantka z apteki Medicover.

Do walki z przebarwieniami warto też zaprzęgnąć arbutynę. Jest ona jednym z najważniejszych składników stosowanych w azjatyckich produktach pielęgnacyjnych i wybielających skórę. Arbutyna co prawda nie jest tak skuteczna jak hydrochinon, który do niedawna był uznawany za najpotężniejszy oręż w walce z przebarwieniami. Okazało się jednak, że u wielu osób powoduje podrażnienia, które mogą prowadzić do powstawania przebarwień pozapalnych. Lepiej więc go unikać, chyba że stężenie tego składnika w kosmetyku nie przekracza 2 proc. Bezpieczniejszy w użyciu jest kwas kojowy, również powszechnie używany w Azji jako czynnik rozjaśniający skórę. Niestety on także jest potencjalnym alergenem, a bez wsparcia innych składników hamujących wydzielanie melaniny jego działanie jest raczej delikatne. Kolejnym składnikiem pochodzącym prosto z kosmetyków Azjatek jest kwas traneksamowy. Wykazuje on działanie rozjaśniające – blokuje wydzielanie i kumulowanie się melaniny. Przy tym wszystkim jest łagodny i bezpieczny nawet dla wrażliwej skóry. Ma właściwości łagodzące, redukuje zaczerwienienia i jest sprzymierzeńcem w leczeniu trądziku różowatego.

Skuteczność w usuwaniu uporczywych przebarwień wykazuje też retinol. Powinny jednak na niego uważać osoby ze skórą wrażliwą, może ją podrażniać. Po jego zastosowaniu należy unikać słońca, bo efekt może być odwrotny do zamierzonego i skończyć się postępem hiperpigmentacji. Kolejną substancją, na którą mogą natknąć się osoby poszukujące preparatów na przebarwienia, jest b-resorcinol (inaczej butyl resorcinol). On także może powodować niewielkie podrażnienia, ale wyniki testów potwierdzają, że redukuje główne rodzaje przebarwień, jak melasma i plamy starcze.

W przyszłym roku, gdy znów rozpocznie się sezon pełen słońca, warto przypomnieć sobie, że najlepszą metodą walki z przebarwieniami jest właśnie prewencja i systematyczne stosowanie kremów ochronnych z filtrami. 

Rodzaje przebarwień 

Piegi, przebarwienia dziedziczne. Niekiedy bardzo liczne, ale drobne (wielkości 1-5 mm), nieregularne, brązowe – jasne lub ciemne – punkciki powstające pod wpływem światła słonecznego, które sprawia, ze stają się ciemniejsze i bardziej zagęszczone. Najczęściej występują na skórze twarzy i rąk, ale bywa, że obejmują także pozostałe obszary ciała, wystawiane na słońce. Ich powstawanie uwarunkowane jest genetycznie i podlega dziedziczeniu. Z reguły pojawiają się u osób o jasnej skórze i rudych włosach.

Plamy pigmentacyjne posłoneczne inaczej zwane plamami starczymi. Powstają po ekspozycji na słońce. Pojawiają się głównie na twarzy, dłoniach i przedramionach, częściej u osób o jasnej karnacji. Określenie „starcze” wzięło się stąd, że plamy tego typu występują u 90 proc. osób po 50. roku życia. Ma je jednak również ok. 30 proc. kobiet w wieku 30+. Zwykle są to małe plamki, które w miarę upływu lat mogą się powiększać nawet do 5 cm i przybierać coraz ciemniejsze zabarwienie.

Przebarwienia pozapalne. Występują, kiedy skóra, która goi się po uszkodzeniu lub urazie, jest eksponowana na działanie słońca. Często występują u osób cierpiących na trądzik lub korzystających z zabiegów kosmetycznych, takich jak: dermabrazja, zabiegi laserowe i peelingi chemiczne.

Melasma, ostuda lub chloasma, nazywana też „maską ciążową”. Są to dość duże, ciemne obszary na skórze o nieregularnych kształtach, pojawiające się na czole, policzkach, górnej wardze. Występują u 90 proc. kobiet w ciąży. Powstają pod wpływem czynników hormonalnych, podczas przyjmowania doustnych środków antykoncepcyjnych, a także w czasie zaburzeń endokrynologicznych (nadczynność tarczycy, choroby jajników). Przebarwienia tego typu mogą być również efektem ubocznym stosowania niektórych terapii hormonalnych, chemioterapii, antybiotyków, leków przecimalarycznych i przeciwnapadowych.

 

 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Twarz
04.07.2024 12:48
Skin streaming znów na topie. Na czym polega ten trend w pielęgnacji?
Materiał Partnera
Moda na ograniczenie produktów kosmetycznych do twarzy znów stała się popularna. Jak pielęgnować cerę i jakich produktów używać, by cieszyć się gładką i zdrowo wyglądającą skórą twarzy?

Skin streaming - tylko to, co najlepsze dla Twojej skóry

Dzisiejsze trendy pielęgnacyjne bardzo szybko się rozprzestrzeniają, a co za tym idzie, możemy wybierać w bardzo wielu propozycjach. Wystarczy śledzić social media, by dowiedzieć się, jak o skórę dbają gwiazdy show-biznesu, trendsetterki czy kobiety z drugiego końca świata. To również za sprawą internetu i krótkich filmików dotarła do nas moda na skin streaming. W przeciwieństwie do innych technik pielęgnacji twarzy nie zachęca ona do wypełniania swojej szafki, szuflady z kosmetykami po brzegi. Wręcz przeciwnie. Skin streaming zachęca do minimalizmu, do tego, by skupić się tylko na tych produktach, które naprawdę nam służą, rezygnując z oferowania skórze nadmiaru substancji.

To doskonała wiadomość dla kobiet, którym zależy na ograniczeniu liczby buteleczek w swojej kosmetyczce, ale również czasu poświęcanego na codzienną rutynę pielęgnacyjną i pieniędzy wydanych na ich zakup. Przestań kupować kosmetyki, tylko dlatego, że poleciła Ci je koleżanka z pracy lub jest atrakcyjna promocja cenowa. Wybieraj produkty, które faktycznie będą potrzebne i posłużą Twojej skórze.

image
Materiał Partnera

Skin streaming - dla jakiej cery będzie najlepszy?

Zanim zaczniesz naśladować jakikolwiek trend z sieci, upewnij się, że będzie on dobrym pomysłem dla  Twojej cery. Podpowiadamy więc od razu, że skin streaming jest wzorem odpowiednim dla każdego. Najważniejsze jest odpowiednie dobieranie kosmetyków, które odpowiedzą na problemy danego typu skóry. Każda potrzebuje jednak oczyszczania, nawilżania i ochrony przed szkodliwymi promieniami UV. Zaopatrz się w tym celu w dostosowany do Twojego typu cery płyn do mycia twarzy, krem nawilżający i krem z wysokim filtrem SPF. Tu warto zaznaczyć, że właścicielki cery tłustej i mieszanej, ze skłonnością do pojawiania się wyprysków, niedoskonałości, mogą potrzebować nieco więcej produktów, by zapewnić swojej skórze normalizacje, ograniczenie wydzielania sebum oraz redukcję trądziku.

image
Materiał Partnera

Jak wprowadzić skin streaming do swoich codziennych nawyków?

Zmiana codziennych nawyków i redukcja preparatów nakładanych na twarz może przywrócić jej dobrą kondycję oraz zdrowy wygląd. Jak zatem wygląda skin streaming krok po kroku?

  • Oczyszczanie - to podstawa każdej rutyny pielęgnacyjnej. Koniecznie myj twarz rano i wieczorem, by pozbyć się zabrudzeń pochodzących z zewnątrz, ale również potu oraz sebum. Wybieraj delikatne, lecz skuteczne produkty myjące odpowiednie dla twoich indywidualnych potrzeb.
  • Nawilżanie - must have dla absolutnie każdej skóry. Postaw na kremy pielęgnacyjne zawierające np. kwas hialuronowy, glicerynę, ceramidy, d-panthenol.
  • Ochrona przed słońcem - zabezpieczając cerę kremami z wysokim SPF, chronisz ją przed pojawianiem się nieestetycznych przebarwień, ale przede wszystkim przed zjawiskiem fotostarzenia. Każdego, nawet pochmurnego jesiennego dnia, zabezpieczaj twarz przed słońcem, a dłużej pozostanie gładka i młoda.

Po więcej porad z zakresu pielęgnacji zajrzyj do innych naszych artykułów. Dowiedz się, czy lepsze jest mydło czy żel pod prysznic, jak aplikować krem do twarzy lub jak wybrać krem do cery naczynkowej.

ARTYKUŁ SPONSOROWANY
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Twarz
10.05.2024 12:08
PAESE z kolekcją flagowych produktów do makijażu cery
PAESE z kolekcją flagowych produktów do makijażu cery
PAESE z kolekcją flagowych produktów do makijażu cery / Materiał Partnera
PAESE z kolekcją flagowych produktów do makijażu cery
/ Materiał Partnera
PAESE z kolekcją flagowych produktów do makijażu cery
/ Materiał Partnera
PAESE z kolekcją flagowych produktów do makijażu cery
/ Materiał Partnera
PAESE z kolekcją flagowych produktów do makijażu cery
PAESE z kolekcją flagowych produktów do makijażu cery
PAESE z kolekcją flagowych produktów do makijażu cery
PAESE z kolekcją flagowych produktów do makijażu cery
Gallery
Polska marka Paese poszerza stałe portfolio o kolekcję My Skin Icon, czyli serię podkładów, korektorów oraz nowy puder. Produkty mają przedstawić nam mat w nowoczesnej odsłonie – ich wykończenie choć długotrwałe i kryjące, będzie jednocześnie satynowe i komfortowe w noszeniu.

MY SKIN ICON

My Skin Icon łączy to, co wielu z nas lubi najbardziej. Łatwość aplikacji, krycie i długotrwały efekt – podkład z nowej kolekcji zapewnia aż 12-godzinną trwałość. Optycznie wygładza, zmniejsza widoczność porów i wyrównuje koloryt skóry. Bogactwo składników aktywnych zapewnia uczucie nawilżenia i komfortu podczas noszenia makijażu w ciągu dnia. Plastyczna konsystencja nie zapycha cery, a makijaż pozostaje odporny na wilgoć i pot. Nowa kolekcja Paese to także wyjątkowo trwały korektor o mocnym kryciu, utrzymujący się na skórze do 12 godzin bez konieczności poprawek. Zapewnia krycie wszelkich niedoskonałości na twarzy oraz optycznie rozjaśnia okolice oczu. Dzięki zawartości wegańskiego kolagenu nawilża, pielęgnuje i uelastycznia skórę. Kolekcję dopełnia niezwykle lekki i aksamitny puder utrwalający. Doskonale dopasowuje się do każdego odcienia karnacji. Dzięki zawartości hialuroniadu sodu zapewnia cerze gładkość i nie tworzy efektu maski. Nowości sprawdzisz tutaj: https://paese.pl/pol_m_Kolekcje_My-Skin-Icon-680.html.

PRZEPIĘKNA KAMPANIA Z HISTORIĄ O SKÓRZE – MY SKIN STORY

Ambasadorką My Skin Icon od Paese została Klaudia Łańcucka, znana obserwatorom w mediach społecznościowych jako Klaudia Cukier Puder. Influencerka otwiera się w kampanii, opowiadając o swojej drodze do akceptacji i czerpania prawdziwej przyjemności z makijażu. Koniecznie sprawdźcie przepiękne video od Paese.

DOPRACOWANA FORMUŁA OD POLSKIEJ MARKI

Dobranie produktu odpowiedniego dla naszej skóry to najczęściej lata prób i błędów. Kiedyś technologie kosmetyczne nie były na tyle rozwinięte co dziś – branża wiele lat walczyła z efektem maski i nadmiernej pudrowości na skórze. Obecnie nowoczesne metody i bardziej zaawansowane zaplecza produkcyjne pozwalają uzyskać długotrwały efekt i krycie, bez uczucia ciężkości. Surowce użyte przy formułowaniu My Skin Icon zostały zbalansowane w ten sposób, aby podkład nadawał niepowtarzalny efekt satynowego matu, utrzymującego się na różnych typach skóry. W formulacji został również zastosowany specjalny składnik aktywny, zainspirowany czystością kwiatu lotosu, który zapewnia równowagę skórze tłustej. – dodaje Magdalena Barańska, Kierownik zespołu technologicznego laboratorium Paese.

ARTYKUŁ SPONSOROWANY
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
22. lipiec 2024 13:52