StoryEditor
Twarz
13.04.2014 00:00

Ideał sięgnął twarzy

Przyszedł czas, kiedy szczególnie starannie należy dobierać asortyment maszynek do golenia i przygotowywać ich ekspozycję. Producenci przystępują właśnie do akcji marketingowych, które przekładają się na sprzedaż konkretnych mareki produktów.

Według danych Nielsena, sprzedaż kosmetyków do golenia w 2013 roku spadła o 6,5 proc., do 170 mln zł. Producenci przyczyn upatrują w modzie na zarost, którą od dwóch sezonów kreują tacy gwiazdorzy Hollywood, jak George Clonney, Ben Affleck czy Brad Pitt. Wyhodowali oni całkiem pokaźne brody, zadając kłam opinii, jakoby bujny zarost miał być oznaką niechlujstwa.
Małgorzata Mejer, PR manager Procter & Gamble (Gillette) uważa jednak, że dla większości mężczyzn bycie gładko ogolonym znaczy to samo, co bycie atrakcyjnym. Europejski Raport Gillette nt. pielęgnacji wykazał bowiem, że 72 procent kobiet w Europie woli mężczyzn gładko ogolonych, od tych którzy posiadają jakikolwiek zarost na twarzy. Również mężczyźni twierdzą, że gładkie golenie robi bardzo dobre wrażenie na innych, poprawia nastrój, dodaje pewności siebie, zwiększa też atrakcyjność w oczach płci przeciwnej.
By nie był to przykry obowiązek
Jaka by nie była opinia na temat zarostu, (i moda) to pewne jest, że nawet mężczyzna z tzw. dwudniowym zarostem czy z brodą bez maszynki do golenia się nie obejdzie. Zarost trzeba pielęgnować, przycinać, modelować. Choć, jak twierdzi Jowita Pasturczyk, marketing specialist Energizer Group Polska (Wilkinson), golenie jest przez mężczyzn pojmowane jako przykry obowiązek, który nie tylko angażuje czasowo, ale również kojarzy się z ryzykiem podrażnień i zacięć. – To dlatego marka Wilkinson postawiła sobie za cel zaproponowanie takiej gamy produktów do golenia, które sprawią, że proces ten będzie przyjemny, odświeżający i zapewni dobre samopoczucie, bo tego właśnie oczekują mężczyźni – wyjaśnia.
Wzgląd na wrażliwców
Co jest najważniejsze dla mężczyzny poszukującego maszynki do golenia? Ta idealna ma golić dokładnie, precyzyjnie i szybko. Takie założenia przyjęła marka Wilkinson, tworząc gamę produktów dopasowaną do potrzeb najbardziej wymagających konsumentów. – Panom, którzy w goleniu poszukują wygody i precyzji, polecamy maszynki Xtreme3 – mówi Jowita Pasturczyk. Trzy elastyczne ostrza, paski nawilżające i gumowana ergonomiczna rączką to zalety tego produktu, które ułatwiają proces golenia. Natomiast jednorazówka Quattro Titanium według zapewnień naszej rozmówczyni spodoba się nawet panom ceniącym jakość maszynek systemowych. Ma ona kratkę ochronną na ostrzach i zapobiega zacięciom. Ostrza są cztery z powłoką tytanową i piąte konturowe – do stylizacji zarostu. Marka Wilkinson nie pozostała więc obojętna na modę na zarost. Jeszcze wyraźniej widać to w propozycji Quattro Titanium Precision. Jest to maszynka systemowa do golenia na mokro z trymerem, który modeluje i przycina zarost.
O tym, jak ważnym przedmiotem dla każdego mężczyzny jest maszynka do golenia, mówi również Małgorzata Mejer. – Golenie jest bez wątpienia bardzo istotnym elementem życia mężczyzny, pozostaje jednak pytanie, jak uzyskać najlepszy możliwy efekt? Złe golenie prowadzi bowiem do dyskomfortu. Może też sprawić, że mężczyzna będzie się czuł nieprofesjonalnie – przestrzega. I dodaje, że panowie borykają się ostatnio z problemem wrażliwej skóry. Potwierdza to międzynarodowa ankieta przeprowadzona przez firmę badawczą Research Now w jedenastu krajach, która wykazała, że trzech na pięciu mężczyzn na świecie oraz 75 proc. w Polsce narzeka na zaczerwienienia i suchość skóry. Dlatego też, aby uniknąć problemów złego golenia, mężczyźni poszukują produktów stworzonych specjalnie dla skóry wrażliwej. Z myślą o nich powstały nowe maszynki Gillette – Fusion ProGlide SilverTouch (wersja manualna) oraz Fusion ProGlide Power SilverTouch (wersja wspomagana mocą baterii).
Widzą to kupują
Mężczyźni mają sprecyzowane wymagania w stosunku do maszynek do golenia i chętnie sięgają po nowości, które uwzględniają ich życzenia. O ile zakupu szamponu czy żelu pod prysznic – nie mówiąc o kremie pielęgnacyjnym – dokonują z reguły ich partnerki, to maszynkę do golenia chętnie wybierają sami. Trzeba mieć jednak na względzie, że nie chcą tej czynności poświęcać zbyt dużo czasu. – Dlatego tak ważna jest ekspozycja, jej przejrzystość, zarówno na poziomie komunikacji na opakowaniach, jak i ekspozycji na półce – tłumaczy Jowita Pasturczyk i dodaje, że dobra widoczność maszynek w sklepie wpływa wyraźnie na liczbę sprzedanych produktów.
Anna Zawadzka-Szewczyk

PAMIĘTAJ!

Maszynki z wymienianymi ostrzami warto zawiesić lub ułożyć na wysokości wzroku, a wkłady pod nimi. Poniżej swoje miejsce powinny znaleźć maszynki jednorazowe, tak by układ zaczynał się od tych z największą liczbą ostrzy (im niżej tym tańsze, mniej zaawansowane produkty). Akcesoria do golenia warto ustawić bądź zawiesić w blokach, by jeden rodzaj zajmowała większą powierzchnię.

PO GOLENIU KOJĄCE KOSMETYKI

Większość mężczyzn zaczyna swój dzień od sięgnięcia po maszynkę do golenia. Jak wynika z badań, ponad 60 proc. mężczyzn goli twarz „na gładko”, a jedynie 1 proc. przyznaje, że nie goli się w ogóle. Ten codzienny męski zabieg powoduje,  że  skóra  mężczyzn  jest  nieustannie  narażona  na  podrażnienia.  Podczas systematycznych ruchów ostrza maszynki wraz ze zbędnym owłosieniem  panowie  usuwają także  powierzchowne  komórki  naskórka oraz warstwę  ochronnego  płaszcza wodnolipidowego. Te drobne zacięcia powodują, że skóra staje się podatna na podrażnienia.
Bezpośrednio po goleniu skóra jest pozbawiona naturalnej bariery ochronnej, co prowadzi do szybkiej  utraty  wody, uczucia  ściągnięcia i zaczerwienienia. Objawy te są często nasilane przez  zastosowanie zbyt  silnych  kosmetyków po goleniu zzawartością dużych stężeń alkoholu. Powoduje  to  nieprzyjemne uczucie  pieczenia i podrażnienia. Aby temu  zapobiec i czuć się w pełni komfortowo, należy stosować preparaty przeznaczone do pielęgnacji skóry wrażliwej – mówi dr n. med. dermatolog Magdalena Łuczkowska, ekspert Nivea.


ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Twarz
03.03.2025 19:43
Modelka Sylwia Butor – twarzą najnowszego serum Garnier z witaminą C
Pierwsza moja myśl po tym jak dowiedziałam się o współpracy z Garnier to flashback do sytuacji sprzed kilkunastu już lat, kiedy to twarzą Garnier była Anna Przybylska – mówi Sylwia Butor, nowa twarz markiGarnier Skincare

Do serii Garnier Vitamin C, która oferuje kompleksową pielęgnację z witaminą C, właśnie dołączyła nowa, ulepszona odsłona jednego z kosmetyków – Garnier Vitamin C+, serum na przebarwienia. Ambasadorką została Sylwia Butor – modelka i influencerka.

Jako twarz nowego Garnier Vitamin C+ serum na przebarwienia Sylwia będzie miała okazję prezentować, jakie efekty pozwoliła jej uzyskać udoskonalona formuła.

Sylwia Butor przekonała już do siebie setki tysięcy osób, które obserwują ją w mediach społecznościowych. Modelka na swoich kanałach sporo uwagi poświęca tematyce beauty. Za jej urodowymi wskazówkami stoi ogromne doświadczenie: Sylwia bazuje bowiem nie tylko na własnych testach, ale również współpracy z cenionymi wizażystami i wizażystkami w życiu zawodowym. Dzięki wiedzy i praktyce jest w stanie polecać obserwującym najlepsze rozwiązania, które udało jej się odkryć, a piękna cera, lśniące włosy czy dopracowany makijaż tylko potwierdzają, że jest osobą, której w tym temacie warto zaufać, jak mało komu.

Sylwia Butor to inspirująca kobieta, która nieprzypadkowo jest nazywana polską it-girl. Jej autentyczność przyciągnęła setki tysięcy osób w mediach społecznościowych, a urodowe wybory chwalą nie tylko obserwatorki, ale również redaktorki z cenionych magazynów. Wniosła zupełnie nową jakość, która doskonale współgra z tym, co stoi za naszym nowym Garnier Vitamin C+ serum na przebarwienia. Chcemy, żeby z naszą pomocą można było pielęgnować zarówno cerę, jak i naturalność, dokładnie tak, jak robi to Sylwia Butor – wyjaśnia Karolina Szczepanowska, Advocacy Brand Manager Garnier Skincare HUB Poland & Baltics.

Współpraca marki Garnier z Sylwią Butor właśnie w kontekście nowego serum z witaminą C nie jest przypadkowa. Skóra modelki to na co dzień jej wizytówka, a działanie serum skupia się na dwóch ważnych obszarach i przynosi szybki efekt. Potwierdzona klinicznie skuteczność wskazuje na konkretne przedziały czasowe, podczas których można zaobserwować zmiany (pierwsze efekty są widoczne już po kilku dniach). Do tego witamina C jako antyoksydant działa przeciwstarzeniowo w myśl zasady, że lepiej zapobiegać niż leczyć. 

Czytaj też: Witamina C potrzebna jest skórze szczególnie zimą

Efekty, które uzyskała Sylwia, można zobaczyć w kampanii z jej udziałem.

Seria Garnier Vitamin C jest istotna dla marki, a pochodzące z niej serum to światowy bestseller. Jego nowa wersja z przełomową formułą, zawierającą opatentowany składnik, Melasyl, który jest rezultatem 18 lat badań i stanowi dowód na to, że marka nie stoi w miejscu i nieustannie dba, żeby dostarczać swoim klientom najlepsze produkty – komentuje Zuzanna Radys, Brand Manager Garnier Skincare HUB Poland & Baltics. Jak dodaje, wybór Sylwii Butor na ambasadorkę tego kosmetyku nie jest przypadkowy: modelka także stale się rozwija i inspiruje do tego innych. Jest autentyczna i pewna siebie, a piękna cera, o którą teraz dba także z pomocą serum Garnier Vitamin C+, tylko to potęguje 

Pierwsza moja myśl po tym jak dowiedziałam się o współpracy z Garnier to flashback do sytuacji sprzed kilkunastu już lat, kiedy to twarzą Garnier była Anna Przybylska. Pamiętam jak dziś tę współpracę, podczas której Ania zmieniła kolor włosów na blond. Byłam pod wrażeniem tej metamorfozy i obserwowałam to bacznie jako fanka jej urody. Miałam wtedy około 18 lat, kończyłam szkołę. KOMPLETNIE nic (nawet moje marzenia) nie zapowiadały tego, że kiedyś to ja dostanę taka propozycję – podsumowała współpracę z Garnier Sylwia Butor.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
24.02.2025 19:44
Gillian Anderson – nową globalną ambasadorką L’Oréal Paris
56-letnia Gillian Anderson będzie twarzą najnowszej kampanii kosmetyków z linii Age PerfectCass Bird dla L‘Oréal Paris

Koncern L’Oréal Paris podjął współpracę z aktorką, pisarką i aktywistką Gillian Anderson. 56-letnia gwiazda, pamiętna agentka Scully z serialu “Z Archiwum X”, będzie twarzą najnowszej kampanii kosmetyków z linii Age Perfect.

Kobiety są niezwykłe: wyjątkowe, złożone, błyskotliwe, piękne wewnętrznie i zewnętrznie, w każdym wieku. Jednak otaczająca je narracja i starzenie się niezwykle rzadko, o ile w ogóle, to odzwierciedla – podkreśla Gillian Anderson. – L’Oréal Paris od dziesięcioleci wspiera kobiety w każdym wieku, jestem podekscytowana tym, że ​​mogę do tego dołączyć, ponieważ marka inspiruje kobiety do wyzwolenia się ze stereotypów i postawienia siebie w centrum własnych historii – wyjaśnia aktorka.

Kampania Age Perfect, do której sesję w Paryżu wykonał amerykański artysta Cass Bird, podkreśla celebrowanie pełni życia. 

L‘Oréal Paris uzasadnia zaangażowanie Anderson jej postawą, która “głęboko rezonuje” z podstawowymi wartościami marki, takimi jak wspieranie i wzmacnianie roli kobiet, zrównoważony rozwój oraz inkluzywność.

Jesteśmy zaszczyceni, że możemy powitać Gillian Anderson w L’Oréal Paris. Nie tylko jest ona prawdziwą ikoną z trwającą od kilkudziesięciu lat karierą w filmie i w teatrze, ale również podziela ona misję L’Oréal Paris, aby umożliwić kobietom cieszenie się własnym pięknem niezależnie od wieku – komentuje Delphine Viguier-Hovasse, globalna prezes L’Oréal Paris. 

Urodzona w Chicago, wychowana w Londynie i Michigan, Anderson zyskała największą sławę jako agentka Dana Scully w serialu “Z Archiwum X”. Media przypominają, że rola ta zainspirowała wiele kobiet do podjęcia kariery w medycynie i nauce, a zjawisko to stało się znane jako “efekt Scully”. 

Aktorka zagrała wiele silnych, niezależnych postaci kobiecych – w ostatnich latach mogliśmy ją oglądać w takich serialach jak “Sex education” czy “The Crown”, gdzie mistrzowsko wcieliła się w postać byłej premier Wielkiej Brytanii – Margaret Thatcher.

Anderson działa ponadto jako feministka i orędowniczka praw kobiet, wspierając wiele kobiecych organizacji. Jest również współautorką książki “We: A Manifesto for Women Everywhere” i autorką podcastu What Do I Know?!

Czytaj też: 

Supermodelka Paulina Porizkova po 30 latach powraca do współpracy z Estée Lauder

56-letnia Kelly Rutherford zachwyca naturalną urodą w kampanii Caudalie

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
13. kwiecień 2025 00:47